Lech Zborowski: „JEST PONIŻEJ MOJEJ GODNOŚCI ZASTANAWIAĆ SIĘ CZY CHAM PRZYWALI MI PRAWĄ ŁAPĄ CZY LEWĄ NOGĄ”

Obrazek użytkownika WZZW
Kraj
Ledwie zdołałem ochłonąć po nagonce redaktora Sakiewicza na protestujących w siedzibie PKW Ewę Stankiewicz, Grzegorza Brauna i kilka innych dzielnych osób, a ]]>tu]]> trafiam właśnie na nieprawdopodobnie odrażający paszkwil drużynowej pana Sakiewicza, Joanny Lichockiej. Przyznaję, ze dawno nie czytałem czegoś tak odpychającego w swej wymowie. Po kilkakrotnej lekturze doszedłem do wniosku, że są tylko dwie możliwe przyczyny. Albo ktoś dolał czegoś do wody, którą pije się w redakcji Gazety Polskiej albo zwyczajnie nie wszyscy, którzy tam pracują są tymi za jakich się podają. Pani Lichocka zaczyna od przyznania, że owszem wynik wyborów zafałszowano (nie mylić ze sfałszowaniem) i że to się wpisuje w jakiś proces destabilizacji instytucji państwa, ale jak stwierdza „musimy się jakoś wobec tego umieć odnaleźć”. W takiej sytuacji spieszę natychmiast wyjaśnić pani redaktor, że ani ja sam ani nikt z tych, których znam nigdy się w tym nie pogubił. My doskonale wiemy co się wokół nas dzieje. Na zagubioną po niewłaściwej stronie barykady wygląda właśnie Pani. Dalej pani Lichocka oddaje się głębokim rozważaniom na temat zwycięstwa wyborczego PiS. Rozważania są tak głębokie, że chyba nawet sama autorka ich nie rozumie. Tak czy inaczej szybko przechodzi ona do tego co boli ją najbardziej, a więc Grzegorz Braun i Ewa Stankiewicz. Swoje opluwanie (o, przepraszam) „dziennikarską” krytykę okrasza kłamstwem i zagrywkami słownymi typowymi dla słynnych urbanowych paszkwili. Ironicznie przywołuje monarchistyczne poglądy Grzegorza Brauna, które nie tylko nie mają nic wspólnego ze sprawą protestu w PKW, ale, które są zupełnie obce innym uczestnikom tego protestu. Mówi o „wyważaniu drzwi” wiedząc doskonale, że takowe nie miało tam miejsca, gdyż protestujacy weszli do budynku przy drzwiach otwartych i nawet później podczas aresztowania nie stawiali oporu! To jest nic innego jak perfidne i wyrachowane kłamstwo tak charakterystyczne dla niegdysiejszej „Trybuny Ludu” czy sowieckiej „Prawdy”. Podobnie zresztą jak stwierdzenie o „zapowiedzi drugiego majdanu”. Co prawda pani Lichocka pisze, że takie zapowiedzi były „sączone tu i ówdzie”, to jak na prawdziwy paszkwil przystało nie precyzuje już gdzie to „tu i ówdzie” ma się znajdować. Najważniejsze, że ściągając z tekstu swego redakcyjnego szefa dochodzi błyskotliwie do wniosku, że to działanie było „wymarzonym prezentem dla rządowej machiny”. Po tym pouczeniu dokonuje błyskawicznej analizy mediów społecznościowych, stwierdzając, że ich większość nawołuje do „wyprowadzenia na ulicę”, dorzucając dla większej dramaturgii wykrzykiwane ponoć na prawo i lewo hasło „nie ma wolności bez ceny krwi”. Jednak najbardziej odrażającym stwierdzeniem „dziennikarki” jest podsumowanie tych i tak już ohydnych wynurzeń. Pani Lichocka wyznaje z nieukrywaną szczerością: „Tak – mam pretensje do Grzegorza Brauna i Ewy Stankiewicz, że zrealizowali scenariusz, który mógłby być napisany w siedzibie MSW na Rakowieckiej”. Zaczynam odnosić wrażenie, że Urban mógłby się od pani „redaktor” wiele jeszcze nauczyć. Ona sama idzie dużo dalej i stwierdza: „Gdybym była jakimś nowym wcieleniem pułkownika Lesiaka, niczego lepszego bym nie wymyśliła”. Ależ Pani Lichocka, skąd ta skromność? Przecież właśnie Pani wymyśliła i to coś, czego nawet sam Lesiak głośno by nie powiedział – założyć sobie smycz i pełzać w taktycznym, milczącym upodleniu poddaństwa aż do niechybnego wyborczego zwycięstwa. Hurra, Pani Lichocka, hurra! Czy to Pani własne czy też ściągnięte od szefa? Cały tekst „dziennikarki” pełen jest takiego jadowitego bełkotu i pseudo patriotycznych pouczeń kierowanych do Bóg jeden wie kogo jeszcze. To wszystko prowadzi do „genialnego” stwierdzenia, że „Jeśli zależy nam na rzeczywistej demokracji, musimy być na organizowanej przez PiS demonstracji 13 grudnia”. A ja się zapytam tylko – Pani Lichocka, co ma piernik do wiatraka? Czy Pani metodą na przyciągnięcie chętnych do jednego protestu jest obrzucanie błotem tych, którzy mieli odwagę porwać się na inny protest i to w tej samej sprawie? Czy chce nam Pani powiedzieć, że ten protest nie będzie „wymarzonym prezentem dla rządowej machiny” tylko dlatego, że w pierwszym szeregu pomaszeruje redaktor Sakiewicz, za którym podrepcze wierna mu redaktor Lichocka? Pani Lichocka pisze w pewnym momencie: „Trzeba niestety raczej przypomnieć sobie działania władzy z czasów walki Polaków z komuną w PRL...”. Pozwolę więc sobie na takie właśnie przypomnienie. Wczesną wiosną 1980 roku, a więc na kilka miesięcy przed pamiętnym sierpniem, Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża przeprowadziły największą spośród wszystkich swoich akcji. Była to jak na tamte warunki olbrzymia akcja nawołująca do bojkotu wyborów. Kilkadziesiąt osób w ciągu dwóch tygodni rozprowadziło tysiące ulotek i plakatów na terenie całego trójmiasta. Nawet ówczesne władze komunistyczne nie zdołały ukryć efektów tej akcji. Miałem szczęście być jedną z tych kilkudziesięciu osób. Przytoczę więc dwa charakterystyczne wydarzenia z mojego własnego doświadczenia. Jednego razu rozdawaliśmy ulotki przed jednym z kościołów w Gdańsku Wrzeszczu. Ludzie wychodzili z kościoła, a my wręczaliśmy ulotki do ręki każdemu z osobna. Ludzie brali chętnie i orientując się o co chodzi chowali do kieszeni. W pewnym momencie jedna pani odebrała z mojej ręki ulotkę i po przeczytaniu kilku zdań podbiegła do mnie i głośno zażądała abym zabrał ulotkę z powrotem. Nie rozumiejąc początkowo o co jej chodzi zaproponowałem aby schowała na później i przeczytała w domu. Pani jednak oglądając się ostentacyjnie na boki krzyczała coraz głośniej, że życzy sobie abym tę ulotkę natychmiast od niej zabrał. Stało się jasne, że pani ta chciała aby wszyscy widzieli, że ona tej ulotki nie zabrała i oddała ją tam skąd wyraźnie wbrew swojej woli otrzymała. Innego dnia zamiast ulotek rozklejaliśmy plakaty z chwytliwymi, czasem ironicznymi hasłami. Wybieraliśmy miejsca gdzie było najwięcej ludzi nie tylko dlatego aby najwięcej osób zdążyło je zobaczyć, ale też dlatego, że agenci nie odważyli się na oczach tłumu zrywać naszych plakatów co pozwalało na ich dłuższe zaistnienie. Wchodziliśmy na przykład do sklepu mięsnego gdzie czekała olbrzymia kolejka ludzi i od razu przeciskaliśmy się do przodu. To oczywiście wzbudzało natychmiastową reakcję, gdyż komitet kolejkowy był czujny i nie pozwalał na to aby ktokolwiek wcisnął się poza kolejnością. Obserwowani czujnie w ciszy przez kolejkę wchodziliśmy do środka wyszukując najlepsze miejsce na ścianie lub oknie wystawowym, smarowaliśmy klejem i przyklejaliśmy plakat. Reakcja była zawsze taka sama. Zanim jeszcze zdążyliśmy opuścić sklep rozlegały się gromkie brawa i często stosowne anty rządowe okrzyki. Tak więc, Pani Lichocka, to pierwsze zdarzenie obrazuje osobę taką jak Pani, która chce obwieścić światu, że nie ma z tym nic wspólnego, bo przecież władzę takie postępowanie „smarkaczy” może zdenerwować, a Pani jest przecież za rozsądna na takie głupie popisy, które dyktatury i tak nie obalą, a tylko sprowadzą kłopoty. Tymczasem ta druga sytuacja pokazuje, że ludzie akceptują czasem jakąs forme protestu, po której nie tyle spodziewają się jakiś zmian, ile zwyczajnie czują się przez tą jedną chwilę jak ludzie bez łańcucha u szyi. Każda pani Lichocka, która by się w takiej kolejce znalazła mogła by zawsze odwrócić się i udać, że niczego nie widziała i nawet wziąć na świadka stojącego przed nią znajomego, pana Sakiewicza. I potem czekać na ten właściwy i rozsądny protest w tłumie pod jakimś pomnikiem. Różnica między tamtym czasem i dzisiejszymi realiami jest taka, że wówczas jedynymi, którzy na nas pluli, strasząc zemstą władzy ludowej były reżimowe szmatławce urbanów i jemu podobnych. Nie było do pomyślenia aby inna opozycyjna grupa, nawet gdyby nie zgadzała się z formą protestu wpisała się w reżimowy jazgot obszczekiwania swoich. A już z całą pewnością nie stało by się tak w czasie kiedy niektórzy z nas stawali przed sądami czy kolegiami do spraw wykroczeń. Jan Tadeusz Stanisławski śpiewał kiedyś: „Jest poniżej mojej godności zastanawiać się czy cham przywali mi prawą łapą czy lewą nogą”. Tak, Pani Lichocka, jest coś takiego jak godność. Ta, która nakazuje czasem wstać z klęczek i porzucając polityczne, pseudo intelektualne kalkulacje umieć powiedzieć sobie: „Jest poniżej mojej godności...” A jeśli nie ma Pani wystarczająco odwagi, to niech Pani znajdzie w sobie odrobinę przyzwoitości aby nie pluć na tych, którzy taką odwagę posiadają. Jeśli chore ambicje pomieszają się z paraliżującym strachem do tego stopnia, że nie pozwolą Pani spać, to polecam wziąć się za rączki z redaktorem Sakiewiczem i tańcząc śpiewać Goombaya. To co prawda niczego nie zmieni, ale odciągnie Was od komputera i może chociaż na chwilę przestaniecie uprawiać haniebną propagandę poddaństwa. Lech Zborowski ]]>wzzw.wordpress.com]]>
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (24 głosy)

Komentarze

że od dłuższego czasu dziwi mnie zażyła współpraca kierownictwa PiS z GP. Nie wiem na czym to wszystko polega.

A jeszcze bardziej nie rozumiem pretensji pani Lichockiej do Ewy Stankiewicz, która swego czasu wysmażyła w GPC sążnisty artykuł piętnujący Radio Maryja. Wówczas była dobra a teraz nie? Dziwne to wszystko.

Pozdrawiam

Vote up!
9
Vote down!
0

Szpilka

#1454469

miałam na myśli o.T.Rydzyka. Skrót myślowy. Przepraszam.

Vote up!
4
Vote down!
0

Szpilka

#1454471

Podpadli mi już gdy zaatakowali O Rydzyka, a potem wraz z gazetą gównianą, przeprowadzili atak na pana Grzegorza Brauna swoimi komentarzami w swych gazetach. Od tej pory nie ufam gazecie Polskiej. Mój prywatny osąd, to że Gazeta Polska, robi biznes, na kanwie patryiotyzmu.

Vote up!
9
Vote down!
-1

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1454476

Niestety nie jest Pan pierwszym, ktory prezentuje podobny wniosek. Pisze - niestety - bo w tym przypadku chcialbym aby nie mial Pan racji. A co do wspomnianej przez Pana GW, to wielkim dla mnie zaskoczeniem bylo, ze w swym artykule atakujacym protestujacych w PKW, p.Lichocka przywoluje w kilku miejscach wlasnie ta szmatlawa "gazete". Obawiam sie, ze moze to nie byc koniec mojego zdziwienia w tym temacie.

Pozdrawiam

                Lech Zborowski

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1454502

Mnie osobiscie nie dziwi sama bliska wspolpraca PiS i GP ile to niezrozumiale przekonanie GP o wylącznosci do jakichkolwiek dzialan na rzecz zmian, a co za tym idzie (chcąc nie chcąc) PiSu. Nie chce powtarzac slow zawartych w tekscie, ale czy mozna pojąc ten idiotyczny i przede wszystkim szkodliwy atak na tamten protest?

Pozdrawiam

              Lech Zborowski

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1454500

Ta "zażyłość" staje się wytłumaczalna, gdy się przyjmie, że jest jednostronna - to Sakiewicz "przyczepił się" do PiS; doszedł do wniosku, że już czas "odkryć karty"? Prawdopodobnie, jak stara ekipa - drużyna masońska... 

Vote up!
3
Vote down!
0

Stasiek

#1454563

Wielki szacunek Panie Lechu...celne do bólu. To nawet nie tylko o panią Lichocką chodzi ale o cała grupę - "niezaleznych" dziennikarzy, którzy stają się zamknięta kastą, oceniającą się wzajemnie, znającą się i stawiająca mur przed pisaniem i poglądami innych. To się kiedys nazywało - nomenklatura. Czy o to chodzi ? Jeszcze niczego nie odwojowaliśmy na sitwie PO-PSL a już sie dzielimy...oby wkrótce nie okazało sie,że ktoś jest "prawdziwym" a ktoś inny " nieprawdziwym zwolennikiem opozycji przeciew politycznemu nowotworowi. Bo wtedy trzeba będzie uznac,że nowotwór myśli i skutecznie sie broni.

Vote up!
6
Vote down!
0

Yagon 12

#1454472

to ani w ząb nie moge się dopatrzeć patriotycznego ognia. Teksty też jakieś takie, jak wypracowania w pierwszej licealnej...

gdzie tylko się da lans uskutecznia, i to w rozpiętej marynarce z coraz bardziej wydatnym brzuchem...

Vote up!
7
Vote down!
-1

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#1454487

Staram sie oceniac intencje innych po slowach i dzialaniach gdyz patrzac na pewien "brak ognia" czy niejaka "ospalosc" mozna sie czasem pomylic. Slyszalem Sakiewicza na zywo tylko raz w zyciu i choc przez wiekasza czesc wystapienia sprawial wrazenie misia koala, to jednak pewnych punktow bronil dosyc ambitnie. Tak czy inaczej odsuwajac nawet na bok osobiste wrazenie, ostatnie jego slowa i dzialania nie przynosza mu w moich oczach chluby.

Pozdrawiam

                Lech Zborowski

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1454506

Prawda zawarta w Panskim komentarzu jest jeszcze bardziej bolesna. Zgadzam sie, ze nie chodzi tylko o p.Lichocka. Zreszta ja nie podchodze do tego osobowo (mimo pewnego ladunku emocjonalnego). Pani Lichocka powtarza niemal slowo w slowo pewne tezy i zarzuty pana Sakiewicza sprzed kilku dni. To swiadczy o tym, ze jest to linia dzialania tej grupy, a nie tylko opinia jednej osoby.

Pozdrawiam

            Lech Zborowski

Vote up!
4
Vote down!
0
#1454503

Trudno jest odnieść się do poczynań SWS. Oni wszyscy rzeczywiście zachowują się irracjonalnie. Osobiście odnoszę wrażenie, że całe to towarzystwo przekształciło się w sektę.

Lichocką Autor wypunktował odpowiednio, jednak to jej nie zmieni, ale pisać należy, ażeby zapobiegać wstępowaniu w szeregi sekty naiwnych ludzi.

 

Pozdrawiam!

Vote up!
5
Vote down!
0
#1454491

Dla mnie to zachowanie rowniez wyglada irracjonalnie. Obawiam sie jednak, ze takie nie jest i racja, ktora za tym stoi nie jest niczym przyjemnym. Tak naprawde to nie licze na to aby p.Lichocka to przczytala i sie tym przejela. Chodzi mi raczej o to aby krytykowani przez nich protestujacy widzieli, ze nie sa sami. Bylem w takiej sytuacji w Solidarnosci w grupie WZZowskich przyjaciol kiedy Bolek wraz z bezpieka probowal nas "spalic" w oczach opinii (nie bez powodzenia) wiec wiem jak to smakuje. Dostac od zdeklarowanego wroga to jedno, ale od stojacego obok to juz co innego.

Pozdrawiam

            Lech Zborowski

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1454507

Gp za tubę neokonserwatyzmu w rozumieniu amerykanskim (czyli nurtu hiperfilozydowskiego, atakującego czasem Obame, ze nie jest wystarczajaco proizraelski ) oraz na to, ze jak przynajmniej kilku publicystow/historykow uważam uzycie slowa "antysemityzm", szczególnie w aspekcie "zaniepokojenia z tego powodu w dzisiejszej Polsce" - za mordowanie dyskusji, za realizację -powtarzam: moim skromnym zdaniem-

wręcz totalnego/totalitarnego prania mózgów/zastraszania, zastanowilem się czy pani JL "też"...

No pewnie, ze tez:)) Prawilnymi poglądami wykazal się takze w wywiadzie prowadzonym przez JL, W.Kilar. 

 

JL"Nie dostrzega pan, że to co robi ojciec Ryzyk jest delikatnie mówiąc kontrowersyjne? Że to radio jest problemem? To chyba fatalny rys polskości, gdy mówi o prezydentowej "czarownica", albo o "talmudycznej wrażliwości"?

 

WK.Nie ma żadnego problemu Radia Maryja. Jest problem "Rozmów niedokończonych", czyli jednej audycji i niektórych wystąpień ojca Rydzyka. Tylko, że bez niego tego radia by nie było. I źle by było, bo ono jest potrzebne milionom i prowadzi znakomitą katechizację. Jego powstanie przywitałem z entuzjazmem. W tym radiu mówi się językiem, którym mówiono u mnie w domu. Nie chodzi mi oczywiście o antysemickie głosy słuchaczy, które są zresztą moderowane przez prowadzących. Antysemityzm jest jedna z najobrzydliwszych rzeczy jakie istnieją, w radiu Maryja byłby zdumiewający tym bardziej, że modlimy się żydowskimi psalmami, to są korzenie naszej wiary. Ale przecież Radio samo rozpowszechniło Brewiarz, który właśnie składa się z tych żydowskich psalmów. Ojciec Rydzyk jest osobowością dynamiczną i palnie czasem w ferworze coś szokującego. Ale takie rzeczy są natychmiast podchwycone i robi się z tego radia jakiś straszak, potwór stwarzający straszliwe zagrożenie dla Polski. Trochę w tej kreacji jest niekonsekwencji - bo jakie to straszliwe zagrożenie, skoro słuchają go tylko moherowe babcie i margines?

 

JL:Chyba jednak te słowa ojca Rydzyka zasługują na krytykę i jakieś konsekwencje? Tymczasem nic się nie dzieje. Nie przeszkadza to panu?... "

 

 

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1454493

Przez pewien czas tego typu wywiady traktowalem czesto jako oznake czegos co nazywam "szalejacym dziennikarstwem". To sa dziennikarze, ktorzy chcac sie wyrozniac w tlumie innych wrzucaja czasem konrowersyjne stwierdzenia by prowokowac, a nie dlatego, ze w to wlasnie wierza. Niestety coraz czesciej w odniesieniu do redakcji GP mam duze watpliwosci. Ostatnia nagonka na protestujacych jest zwyczajnie obrzydliwa.

Pozdrawiam

              Lech Zborowski

Vote up!
4
Vote down!
0
#1454510

Nie zawężałbym sprawy do "ostatniej nagonki"; Przypominam, już jakby zapominaną, nagonę na abp Wielgusa.

Vote up!
2
Vote down!
0

Stasiek

#1454564

Tych "dziwnych" zagran bylo wiecej. Tym razem to przegiecie jest niezwykle wyrazne i mocno agresywne, Tak jakby ktos wykalkulowal, ze przy odrobinie odpowiedniej propagandy bedzie mozna sie mocno wykazac.

Pozdrawiam

         Lech Zborowski

Vote up!
0
Vote down!
0
#1454749

... Szanowny autorze dość łagodnego zresztą w swojej wymowie tekstu,

wyjaśnienie trapiącego Cię problemu jest banalnie proste. Przypomnij sobie Waść jak podle przez red. Sakiewicza zaatakowany został w studio telewizyjnym w programie J.Pospieszalskiego nt. Marszu Niepodległości 2013 przedstawiciel Ruchu Narodowego pan Kamiński. Atak ten był po prostu nikczemny i wredny zwłaszcza w kontekście omawianych tam wydarzeń prowokacji policyjnych. Zaś G.Braun naraził się PISowi nazywając to ugrupowanie "socjalistami żoliborskimi", w czym zresztą trudno dopatrzeć się jakiejś złośliwości bowiem w rzeczy samej mamy do czynienia z pisowską chrześcijańską socjaldemokracją, która żadnej krzywdy byłej esbecji i zeszmaconemu sądownictwu nie zrobi, nie dokona czystki w policji, prokuraturze ani wojsku - na to proszę nie liczyć. Czym naraziła się Ewa Stankiewicz na razie nie wiem, może ktoś z czytelników uzupełni moje braki w tym zakresie, ale przypuszczam, że po prostu wylazła przed szereg. W gruncie rzeczy "sakiewiczopodobni" już się ślinią na konfitury płynące ze sprawowania władzy, chociaż nawet jej nie powąchali i w związku z tym bardzo pilnują konkurencji do ewentualnego koryta. Największym jednak zmartwieniem PISu jest rzeczywista prawica, albowiem coraz mniej ludzi kupuje pisiackie ściemy na temat ich rzekomej prawicowości. W swoich "analizach politologicznych", wzorem PRLowskiej propagandy, zupełnie pomijają rzeczywistą prawicę polską: KNP, Ruch Narodowy i pozostałe pomniejsze ugrupowania. Te jakieś 10% polskiej sceny politycznej de facto nie istnieje w pisowskiej propagandzie, oni się od tego "odcinają", nie zauważają, mają koszerny wstręt do narodowców. Jak głupie jest to postępowanie, to dopiero się przekonają kiedy przerżną kolejne wybory, albo po pyrrusowym zwycięstwie po prostu nie będą mieć z kim stworzyć większościowego rządu. 

Pozdrawiam!

PS. Zaraz będę miał na karku jadowitych Pisowców, którzy oczywiście nie odniosą się merytorycznie do żadnego podniesionego przeze mnie argumentu. Ale niech tam!

Vote up!
4
Vote down!
0
#1454499

Nie jestem jadowitym PIS-owcem,ale chciałbym nieśmiało zapytać, czy są jeszcze mniejsze (rzeczywiste) prawicowe partie od RN,KPN.
Jeśli tak to jakie ?

Vote up!
6
Vote down!
0
#1454501

Cala przedstawiona przez Pana lista powodow dla ktorych GP atakuje poszczegolne osoby biorace udzial w protescie jest jak najbardziej prawdziwa i mozna by ja powaznie uzupelnic. Osobiscie nie szukam odpowiedzi dla siebie gdyz mam ich kilka. Staram sie czesto zadawac pytania aby przywolac problem w kilku slowach. Najlepiej ujal Pan powod atakow na Ewe Stankiewicz - wyszla przed szereg. I to jest to. Po czesci jest to moim zdaniem przyczyna atakow na wszystkich wybranych. Obok oczywiscie tych ktore Pan wymienil. GP wyraznie oglasza wylacznosc nie tylko na wlasciwosc protestow, ale przede wszystkim na wspomniane przez Pana "konfitury" z wladzy, do ktorej jeszcze ciagle daleko.

Pozdrawiam

               Lech Zborowski

Vote up!
6
Vote down!
0
#1454511

i Sakiewicza pisałem już kilkakrotnie i zawsze podobnie, to środowisko pracuje przede wszystkim dla siebie a dla Polski w dużo mniejszym stopniu. Ci ludzie służą tym, którzy chcą Polskę przejąć dla siebie. Co się tyczy samej Lichockiej, to miałem kiedyś osobny komentarz na jej temat, mało kto tak zaśmieca polski język jak ona. Słowa takie jak "spinuje", "ewenty" itp., wtyka prawie w każdej rozmowie, świadczy to o tym jak bardzo prymitywna jest ta kobieta. Ona nie dorasta do pięt prof. Pawłowicz, czuje to a takim atakiem stara się podnieść swoją wartość.

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
-2

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1454515

miałem na myśli Ewę Stankiewicz a wpisałem, prof. Pawłowicz.

Vote up!
3
Vote down!
-1

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1454516

Oczywiscie zrozumialem, ze mial Pan na mysli Ewe Stankiewicz.                                                                                      Ja rowniez nie przekreslam wszystkich dzialan ludzi GP dla Polski, chociaz coraz czesciej postrzegam je jako skutek uboczny. A to dlatego, ze ich intencje oceniam podobnie jak Pan. Tyle tylko, ze niezaleznie od tego jakie sa ich prawdziwe, a scislej pierwszoplanowe cele, to dochodzenie do nich nie moze odbywac sie w mysl zasady "po trupach do celu".

Pozdrawiam

           Lech Zborowski

Vote up!
3
Vote down!
0
#1454558

kto asekuracyjnie chce sie odciac od ludzi odwaznych i bezkompromisowych, jest tylko rzecza ciekawa komu na tym zalezy? my potrzebujemy takich panow Braun i takie panie Stankiewicz dewaluowanie ich postaw kluci sie z postrzeganiem tych dwoch pozytywnych postaci z tytulem  Gazeta Polska, wlasnie w tym czasopismie powinno sie z szacunkiem pisac o takich odwaznych ludziach, przemyslenia autora na czyje zlecenie sa pisane takie szkodliwe artykuly sa bardzo trafne jesli o mnie chodzi nie czytam wiecej gazety polskiej dla szacunku jakim darze Pana Brauna Jak i Pania Stankiewicz.

Vote up!
4
Vote down!
-1

adolfnr2

#1454533

Panski koncowy wniosek jest podsumowaniem calego mojego przekazu. Dodam tylko, ze nawet gdyby nie chodzilo tu o ludzi takich jak Grzegorz Braun czy Ewa Stankiewicz, a "tylko" o grupe jakis Kowalskich, to moja ocena postawy GP byla by dokladnie taka sama.

Pozdrawiam

       Lech Zborowski

Vote up!
3
Vote down!
0
#1454560

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

W pełni popieram pańskie poglądy ale jednocześnie ośmielam się zauważyć, że swym artykułem staje się Pan niepoprawny wobec NP.Tu bowiem,niektórzy administratorzy, bardzo chwalą GP i zachwycają się wręcz jej dzinnikarkami.Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-4

Verita

#1454582

Mysle, ze nie ma strachu, gdyz NP jest juz od dlugiego czasu bardzo dla mnie goscinne. Ja nie uwazam sie za blogera, a raczej za odbiorce, czytelnika, ktory czasem zabierze glos. Roznorodnosc opinii stwarza dyskusje czesto ciekawsza.

Ponadto ja nie staralem sie dokonac oceny calej dzialalnosci GP gdyz uwazam, ze "linia gazety" nie zawsze odzwierciedla to co pisza od dawna niektorzy jej dziennikarze. Mam wiec nadzieje, ze jezeli Gazeta skreci w niewlasciwa strone zbyt mocno to niektorzy z nich beda stanowic balans i przeciwwage. Czy tak bedzie pokaze czas, ale juz teraz pewne zachowania w redakcji sa niepokojace.

Pozdrawiam

               Lech Zborowski

Vote up!
3
Vote down!
0
#1454665