Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Historia

  Każdy powinien mieć jakiś dom. Takie miejsce do którego mógłby wracać. I bynajmniej nie chodzi mi o taki dom z kamienia lub cegły. Czy z czegoś podobnego. Chodzi o miejsce raczej mało materialne. Usytuowane twardo w czasie.

   Oglądam półkę z książkami. Na ich grzbietach są wypisane tytuły i nazwiska autorów. Wszystkich znam osobiście.

 

  Germanie mieli kłopoty. Wylała duża rzeka i swoimi...

4.25
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (8 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
Kontynuacja      Dali go do pomieszczenia, które nazwał kwarantanną. Przebywał w nim kilka dni. Orientacyjnie. Wraz z kilkoma Ziju. A potem go przenieśli do innego bardzo jasno oświetlonego lokum.    Nowo odkrytą planetę nazwano Zooland, a jej mieszkańców nazwano Zoolandczykami. Byli i inni. Chociażby Ziju. Stanowili oni pokarm dla naczelnych. W nowym pomieszczeniu Ziju stanowili większość....
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Historia

kontynuacja

  Rzymianie mieli u siebie coś na kształt demokracji. Co kilka lat był wybierany czasowy zarządca kraju. Zarazem i wódz naczelny. Ten, który był obecnie dostał zalecenie, aby postępować z Germanami ostrożnie i nie wdawać się z nimi w żaden konflikt. Na razie. Był to człowiek przeciętny, lecz ambitny. Nie zamierzał się do tych zaleceń stosować. Germanów lekceważył całkowcie. Przez co o...

4.3
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (6 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
Kto chociaż trochę pamięta czasy peerelu ten zapewne też wie co to za motorynka o nazwie „Komar”. Pieszczotliwie zwana Komarkiem. Przedmiot marzeń wielu. Zwłaszcza dorastających. Gdy miałem chyba z 15-cie lat też taką, czy też takiego, chciałem mieć. Wyobrażałem sobie słoneczną pogodę i siebie kierującego tą wspaniałą maszyną. Potem wypoczywałem na łące gdzieś za miastem. A gdy już wypocząłem to...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Na oddziale przebywałem kilka tygodni. Szybko wróciłem do normy i w sumie nie odczuwałem jakichś specjalnych dolegliwości. Nawet się dziwiłem, gdy lekarze oglądali moje zdjęcia z rezonansu i kręcili z niedowierzaniem głowami: ja to mam szczęście. Wielkie mi co! Zawsze miałem szczęście i wątpiłem by mógł to zmienić byle udar.
W szpitalu dziewczyna przyniosła mi książkę. Niedawno przysłaną....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Wybrałem się z dwoma kolegami na dyskotekę. Mieliśmy ukryte trzy półlitrówki wódki. Przed wejściem na dyskotekę wypiliśmy tą wódkę. Koledzy wypili. Bo ja nie chciałem. Odechciało mi się gdy zobaczyłem jak piją z "gwinta". Ktoś inny wypił za mnie. Czyli w sumie litr wódy! Czekałem na efekt. Nie było.
Na dyskotece się rozdzieliliśmy. Ja jedak nawet z daleka obserwowałem tego od litra wódki. I...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
Kiedyś do hotelu przyjechała Pani ze stlicy. Pracownica jednego ze zanych wszystkim urzędów. Rano przyjechało po nią dwóch kolegów. Standardowych: ciemne okulary i takie same garnitury. Pani zapłaciła i powiedziała, że pewne dane do faktury przekaże mi nieco póżniej. Telefonicznie. Już jej miałem powiedzieć, że nie ma problemu gdy nadszedł, nadbiegł czy raczej nadciągnął właściciel hotelu....
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog



  Jechałem kilkaset kilometrów w upale. Chciałem się nieco odświerzyć. Ale gdzie? Obszedłem wszystkie okoliczne hotele. Bez skutku. Chociaż chciałem zapłacić. Gdy już zaczynałem tracić nadzieję zobaczyłem go. Hotel. Był jakoś tak na zapleczu, mało widoczny. Z tyłu budynku. Wszedłem.

  Schody były strome. Odezwał się dzwonek i wyszedł właściciel. Z pokoju w którym chyba spał. Bo włosy miał...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
Kiedyś dzwoniłem z budki. Ktoś do mnie podszedł. Policjant. Prywatnie mój kolega. Jeszcze z czasów szkolnych. Podobno jestem ścigany listem gończym. Musi mnie aresztować. Powiedziałem, że sam do niego przyjdę. Później. Uwierzył mi na słowo. Przyszedłem. Zawiózł mnie do prokuratury. Prokuratorem tam była młoda kobieta. Jeszcze nie całkiem zepsuta przez system. Wysłuchała mnie i obiecała mi pomóc....
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Zamiast się powtarzać, opiszę temat raz i tylko go od czasu do czasu wkleję.

   Gdy to piszę jest 2014 rok. W lipcu kończę 52 lata. W 1999 roku zostałem skazany  wyrokiem sądu i oficjalnie stałem się ojcem nie swojego dziecka. Wbrew czemukolwiek. Chociażby dowodom. W sumie kto by się takimi duperelami przejmował? Sąd na pewno nie. A dowody mojej niewiny ukrył.

  To nic, że nagromadzenie absurdów...

0
Brak głosów

Strony