Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy pojechali na cmentarz. Tego dnia wieźli już tylko znicze, wszelkie inne czynności zostały wykonane wcześniej. Tata Łukaszka zręcznym szybkim slalomem poruszał się pomiędzy pojazdami z rejestracjami z innych miast. W sznurze aut udało mu się znaleźć wolne miejsce i zaparkował. W dalszą drogę ruszyli pieszo.
Było tłumnie, hałaśliwie i męcząco. Budki z gastronomią, riksze, stragany z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To się stało dokładnie na tej ulicy, przy której stała szkoła Łukaszka. Łukaszek wraz ze swoimi kolegami mógł więc przyjrzeć się wszystkiemu z bliska.
Zderzyły się dwa auta, czerwone i żółte. Stały na chodniku, czerwone wbite w bok żółtego. Zjechała się policja, karetki, telewizje.
- Czerwone auto uderzyło w żółte - potwierdzali świadkowie.
- Nadajemy relację z miejsca zdarzenia - oświadczyli...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pan Sitko nie miał chwili spokoju. Co podnosił butelkę schłodzonego piwa do ust to do pokoju wpadała żona, przytrzymywała mu tą rękę i zmuszała do wysłuchiwania kolejnej porcji plotek. Na przykład - że aresztowali prezesa spółdzielni mieszkaniowej.
- ...u niego w domu i to podczas obiadu! - emocjonowała się pani Sitko. - Barszcz jadł!
U prezesa w toalecie, w kanale wentylacyjnym znaleziono paczkę...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To była szumnie zapowiadana od dawna premiera telewizyjna. Po raz pierwszy pokuszono się o odświeżenie jednego z przestawionych już wcześniej odcinków przygód komandora Bomesa Janda. Był nim "From Rusia With Love". Hiobowscy podekscytowani zasiedli przed ekranem teleodbiornika.
Film zaczynał się tradycyjnym urlopem Bomesa Janda. Po trudnym zadaniu wczasował się w przeżywającej okres znakomitej...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy szli sobie powoli przez miasto. Część z nich była w kościele, część była na spacerze, teraz zeszli się razem i szli powoli przez centrum miasta w stronę samochodu. Okazało się, że muszą trochę nadłożyć drogi, bo główną ulicą idzie kolorowy orszak.
- Hm... Nic nie czytałam o jakiejś paradzie - powiedziała niezadowolona mama Łukaszka.
- Bo to parada kościelna - oświadczyła oburzona babcia...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Część piątej a siedziała wraz z innymi uczniami w stołówce szkolnej i z hałasem pochłaniała obiad. Nagle otworzyły się drzwi i weszła pani wicedyrektor.
- Baczność! - huknęła.
- Niech jedzą, koleżanko, niech jedzą - rzekł pan dyrektor i wszedł za nią stołówkę. Towarzyszył mu reporter radiowy ze sprzętem nagrywającym.
- Dzielne dzieci - powiedział ciepło. - Jedzą i niczego się nie boją!
- Nie wiem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy wybrali się na spacer. Na mapie stało jak wół: ścieżka spacerowa, szlak czerwony. Ubrali się zatem lekko i ruszyli w teren. Gdy dotarli na miejsce okazało się, że jest problem.
- Jest szlak - Łukaszek wskazał kolorowy pasek na drzewie.
- Ja też znalazłam! - pochwaliła się siostra Łukaszka.
- To nie szlak, tylko znak, że drzewo jest do wycinki - poinformował ją tata Łukaszka i zajął się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Był taki sklep w osiedlu, na który wszyscy narzekali.
- Nie wszyscy - sprzeciwił się tata Łukaszka. - Tylko część klientów. I poza tym narzekali nie tyle na sklep, co na jego obsługę.
- Głupstwa gadasz! - ofuknęła go mama Łukaszka. - To się wszystko łączy! Poprzedni kierownik sklepu po prostu nie lubił klientów! Traktował ich wszystkich jak potencjalnych złodziei! I jak to się skończyło? Nikt nie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zaczęły się ferie.
- Musimy je jakoś przeżyć ciekawie! - nalegał okularnik z trzeciej ławki, który w poniedziałkowy ranek przybiegł do Łukaszka. - Ferie się zaczęły a my nic!
U Łukaszka siedział też Gruby Maciek. We trzech ponarzekali, że nigdzie nie wyjeżdżają, że nic się nie dzieje. Rozmawiali o feriach, gdy nagle okularnik coś sobie przypomniał.
- A w USA jest jezioro Ferie! - wypalił.
-...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy spokojnie oglądali sobie świąteczne wydanie teleturnieju "Jaka to żałoba" gdy nagle zadzwonił dzwonek.
- Ja otworzę - zadeklarował się dziadek Łukaszek i podejrzanie żwawo zerwał się z fotela. Mama Łukaszka podążyła za nim. Dziadek Łukaszka otworzył drzwi. Na klatce schodowej stała grupa młodzieży ubrana czerń i trupią biel z akcesoriami typu kosa lub dynia.
- Cukierek albo psikus! -...

0
Brak głosów

Strony