Komandor Bomes Jand skierował swe kroki gdzie panował mrok głęboki. W garażach Jej Królewskiej Mości tajne gniazdko S sobie mościł. Komandor Jand zjechał na ostatni poziom podziemi. Naprzeciw wyszedł mu S, afroamerykanin z Holandii, który w życiu nie był w Afryce.
- Hey, yo, madafaka! - S powitał Janda wylewnie, zrobił kilka tanecznych kroków po czym chwycił za krocze.
- To moje - rzekł z lekkim...