Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Pojechaliśmy kiedyś z kolegą do dużego miasta, aby załatwić tam jakieś swoje sprawy. Było to daleko od naszego miejsca zamieszkania i zajęło nam dużo czasu. Pół dnia. Po powrocie do samochodu zaczął szybko zapadać zmrok. Włączyły się lampy uliczne.
I w świetle jednej z takich lamp zauważyliśmy jego. Kręcił się wokół naszego samochodu. Gdy podeszliśmy bliżej, powiedział:
- Zobaczyłem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Między dwoma nowymi blokami w moim mieście znajdował się głaz. Jak to głaz, był ciężki. Poza tym był gładki i nieporęczny do noszenia. Nie mogło go ruszyć z miejsca nawet pięciu mężczyzn. Odkąd pamiętam leżał sobie na trawniku i był jednym ze stałych elementów miasta. Maszyna by go zapewne ruszyła, ale nikt tego nie zrobił. Leżał, więc sobie tam przez nikogo nie niepokojony. Może nawet od...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Wyjeżdżałem nad morze do pracy. Miałem przy sobie adres firmy. Zatrzymałem się na noc u znajomego. Nazajutrz wyjeżdżał za granicę. Obiecał, że mnie po drodze podwiezie na pociąg. Zabrałem z sobą plecak. Pieniądze schowałem oddzielnie do śpiwora. Kolega odjechał razem z moim śpiworem i z moimi pieniędzmi. Zapomniałem o nich. Adres też zabrał z sobą. Miałem przy sobie tylko tyle pieniędzy, co w...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Gdzieś jechałem i to dosyć daleko. Miałem przesiadkę. Pół godziny. A więc czekałem. Gapiłem się bezmyślnie w okno. Tylko przebiegła mi myśl: „Dobrze, że nie muszę nigdzie wychodzić”. Bo pogoda, krótko mówiąc, była fatalna: zimno, wietrznie, a do tego czasami siąpił deszcz.
Niedaleko mnie stał jakiś dosyć młody menel. Dawno się chyba nie kąpał, bo szybciej go wyczułem niż zobaczyłem....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Miałem urodziny. Zaprosiłem na piwo wszystkich kolegów z pracy. Wkręcił się też nielubiany przeze mnie jeden z kierowników. Impreza z początku przypominała stypę. Ale Koniu nas rozbawił. Co chwilę wykrzykiwał:
- Zdrowie solenizanta!
Ledwo nadążaliśmy. A kufle były duże, litrowe. Co prawda w jego łapkach nie prezentowały się już tak okazale. Pił z nich trzymając delikatnie dwoma „...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Mama nalegała abym odwiedził wreszcie jej rodzinne strony. Pojechałem tam razem z dwoma kumplami. W Bieszczady. Decyzja zapadła błyskawicznie. W południe jeszcze nic nie wiedzieliśmy, a po południu byliśmy już w pociągu zmierzającym w góry.
Każdy z nas miał jakieś zadanie: pieniądze, jedzenie, albo jak w moim przypadku, namiot. Który nam zresztą ukradziono w czasie tej podróży. Jeden z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Było już po północy. Nie mogłem zasnąć. Więc wybrałem się na miasto. O tej porze był czynny tylko jeden lokal. I tam poszedłem. Wszystkie stoliki były zajęte. Przysiadłem się do jednego. Trzy osoby już tam siedziały. Wesołe towarzystwo. Chyba. Bo ja cały czas gadałem. Po jakimś czasie poszedłem po coś do bufetu. Urzędowała przy nim znajoma właścicielka lokalu. Zadała mi pytanie:
- Skąd go...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Babcia mieszkała na wsi, a my przeprowadziliśmy się do miasta. Jako dziecko często ją odwiedzałem. Czasami pomagałem w jakichś drobnych porządkach.
Babcia miała stołową zastawę. Chyba cenną, srebrną. Ale już siły były nie te, aby ją czyścić. Wsadziła, więc, tą zastawę na całe lata do szafy. Niestety, ale ją znalazłem. No, i babci pomogłem.
Zastawa musiała być dawno nie czyszczona bo nawet...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Pracowałem w miasteczku koło stolicy, nie koniecznie kojarzonym, z uczciwością. Domy tam były bogate, a kościół robił naprawdę wrażenie. Chociaż przy budynku administracyjnym wyglądał jak przybudówka. Ludzie, było to widać gołym okiem, byli bogaci. Mój pracodawca na pewno, chociaż był skąpy. Taki dziad.
Woziliśmy na skup złom i makulaturę. Zbieraną w całym stołecznym mieście. Gdy na przykład...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

O polityce staram się nie pisać, ale nie zawsze mi się to udaje. W niektórych przypadkach trudno zachować neutralność. Tak było też i tym razem. Napisałem o pewnym kraju i jego przywódcy. O kraju w którym nigdy nie byłem.
Moją notkę skomentował Pan, który tam był. Przez parę lat. Jako instruktor latania na śmigłowcach. Pochwalił moją notkę. Byłem z tego naprawdę dumny, tym bardziej, że był...

0
Brak głosów

Strony