Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Po około dwóch tygodniach zabrano mnie z aresztu i przetransportowano do więzienia. Przewieziono mnie tam policyjnym busem. Wraz z kilkoma innymi.
Ten stary typ, który za kolaborację z policją dostał lanie pod prysznicem, mi także się naraził. Zdążył już zapomnieć o tamtych batach. Mocno się starał by mnie wkurzyć.
Długi czas zachowywałem spokój. W końcu nie wytrzymałem:
- Jak tylko...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Pisałem inną notkę. O sprawach bardziej błahych.
W ramach ćwiczeń wybrałem się na spacer po schodach. Zszedłem kawałek, lecz wszedłem już z ledwością. Kilka dni temu pokonałem ten dystans w miarę dobrze. Wtedy myślałem, że jest źle. Tak bardzo, że gorzej być nie może. Myliłem się. Kiedyś odczuwałem pogorszenie w skali roku, teraz zmiany przynosi każdy dzień. Najbardziej mnie irytuje...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Tak jak już poprzednio o tym pisałem czterech kolegów już wcześniej znałem, a piątego, Konia, poznałem dopiero w pracy. Dla mnie był bez wątpienia najciekawszym egzemplarzem z całej piątki.
Z co najmniej dwa metry wzrostu, figura misia i trochę taki wygląd, rączki niczym łopaty. Na głowie maciupeńka czapeczka z daszkiem, okrągła twarz z kilkudniowym zarostem. Charakter dziecka. Bardzo go...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Nieco nawiązując do ostatniej notki.
Na targowisku poznałem kogoś zza wschodniej granicy. Chciał mi sprzedać kilka granatów w reklamówce. Naprawdę niedrogo. Ale po co mi one? Odmówiłem.
Teraz będzie o sprawie o której już kiedyś pisałem.
Na drugi dzień poszedłem do likwidowanego wówczas Funduszu Alimentacyjnego. Poprosiłem o anulowanie długów. Ze względu na chorobę. Panie mnie wysłuchały...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Czasami ogarnia mnie śmiech. Ale taki pusty, bez powodu. Najgorsze w tym, że nie mogę nad nim w żaden sposób zapanować. Jestem na siebie zły, ale to i tak niczego nie zmienia.
Kiedyś na uczelni czekamy na wykładowcę. Profesora, który ma się pojawić pierwszy raz. Wchodzi Pani w okularach. Niczym szczególnym się nie wyróżniająca. I nagle słyszę cichy szept:
- Trala lala, ale ma nochala!
...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Moja szkoła była typowo żeńska. Dwa górne piętra internatu zajmowały dziewczyny, na parterze mieszkałem ja. A w pokojach obok mnie były ustawione fortepiany i pianina do ćwiczeń. Bo w szkole graliśmy.
Na początku myślałem, że oszaleję. Hałas instrumentów zaczynał o 7.00 rano, a kończył po 22.00. Hałas, bo muzyką na pewno tego nie można było nazwać. Co się dziwić? W końcu ćwiczono. „Wlazł...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Zacząłem studiować. Zostałem zakwaterowany w akademiku. Na szóstym piętrze. Na parterze co tydzień urządzano dyskoteki. Nie tylko dla studentów.
Grałem na weselu. Wracałem. Był wczesny niedzielny wieczór. Byłem bardzo zmęczony. Do akademika miałem znacznie bliżej niż do domu. Postanowiłem, więc się w nim zatrzymać. Po raz pierwszy. Od organizatorów wesela otrzymałem wódkę. Cztery butelki....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Od dziecka się trochę obawiam ostrych przedmiotów. Igieł lekarskich też. Zwykłe pobieranie krwi to dla mnie koszmar. Zawsze boję się, że zasłabnę.
Pielęgniarka za chwilę miała pobrać mi krew. W tym gabinecie były dwa stanowiska do pobierania krwi. Usiadłem. W myślach się modliłem, żeby tylko nie zemdleć. I wtedy właśnie weszło jakieś dziecko z matką. Bardzo płakało. Chyba się bardziej bało...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Pewien właściciel masarni i sieci sklepów mięsnych zawarł ze mną układ. Byłem błyskawicznie na każde jego zawołanie. W zamian miałem u niego pracę i dobre pieniądze.
Kiedyś coś się popsuło w jednym z jego sklepów. Przyszedłem i w ciągu 5 minut zlokalizowałem usterkę. Między innymi dzięki sprzętowi jaki posiadałem. Bo zainwestowałem w dość drogi sprzęt. W tym sklepie pracowała matka z córką...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Kolega z którym chodziłem do szkoły średniej miał o rok młodszego brata. Kiedy uciekł z wojska to pojawił się u mnie. Bo miałem duże, trzypokojowe mieszkanie.
Minęły lata. On zajął się jakimiś większymi interesami. Szeptało się nawet o tym, że te interesy są nie do końca jasne. A nawet to, ze jest szefem jakiegoś gangu. Ja temu nigdy nie dawałem wiary. Ożenił się, miał dziecko, mieszkał w...

0
Brak głosów

Strony