Tak się jakoś złożyło, że młoda pani od polskiego zachorowała, a zastępstwo objęła pani pedagog. Stwierdziła ona jedna, że program edukacyjny jest zbyt nudny i młodzieży się należy coś innego. Zaprosiła więc gościa. Był to redaktor, który pisał w jednej z gazet, ale bardzo, ale to bardzo chciał pisywać w "Wiodącym Tytule Prasowym". Dużo więc ćwiczył, zwłaszcza w gazecie "To, Co Jest", w której...