Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pan Sitko siedział sobie na betonowym schodku na tyłach osiedlowego marketu i przeżywał najpiękniejsze chwile swego życia. To znaczy: pił wino. Jednak nawet najpiękniejsze chwile mają to do siebie, że się kończą. W butelce trzymanej przez Sitko pokazało się dno.
- Tam do licha - sapnął poirytowany pan Sitko, wstał i zaczął grzebać w kieszeniach. Znalazł trochę bilonu, ale jak to w życiu bywa - za...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wczesnym rankiem dziadek Łukaszka stał pod blokiem z panem Sitko i rozmawiali o fascynującym zagadnieniu żylaków. Nagle pod blok podjechało cicho kilka samochodów, z których wysypało się kilkunastu panów z jakiejś tajnej agencji w stosownych ubiorach. Czarne stroje, długa broń, kaski, kominiarki, gogle. Na samochodach pysznił się napis "SzwaM".
- Co to jest "SzwaM"? - zdumiał się pan Sitko.
- To...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siedzieli sobie Hiobowscy w domu w piękne, letnie, wakacyjne popołudnie.
- Za gorąco, żeby gdzieś iść - tłumaczył się dziadek Łukaszka. - Człowiek pójdzie do parku, zemdleje i jeszcze jakiś huncwot go bezecnie wykorzysta!
- Zgwałcą! - wystraszyła się babcia Łukaszka.
- Okradną! - wystraszyła się mama Łukaszka.
- To jeszcze nic - straszył dalej dziadek. - Jakieś łobuzy dokumenty przeryją, pesel...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy pojechali na zakupy do centrum. Tata Łukaszka podjechał pod główne wejście, wysadził większą cześć rodziny, a sam razem z synem pojechali gdzieś zaparkować. Parę minut później stali w olbrzymim holu marketu i wykręcali sobie szyje rozglądając się za resztą rodziny. Uwagę ich zwróciła głośna i zwarta grupka ludzi, która ustawiała się do zdjęcia koło fontanny.
- Witamy, zapraszamy! -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka siedział wczesnym rankiem za kierownicą swojego auta i pełen frustracji naciskał klakson.
- No przecież stoję tu już dziesięć minut i nic! – zawołał gniewnie i uderzył dłońmi o kierownicę. Jakby w odpowiedzi ktoś zapukał w szybę. Tata Łukaszka spojrzał i aż zbladł z przerażenia, bo za oknem ujrzał swojego kolegę z pracy, Kubiaka.
- No, chodź – zachęcał go Kubiak. – Ja zostawiłem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Szkolimy tylko najlepszych! - pan w mundurze przechadzał się długim krokiem przed frontem szóstej a. - A tym najlepszym może okazać się każdy! Nie robimy żadnej innej selekcji! Każdy może do nas przyjść! Nieważne kim jesteś! Fryzjerem, jurorem, tancerzem czy aktorem! Reżyserem czy gangsterem! Celebrytą czy łachmytą! My cię tak wyszkolimy, że zostaniesz prawdziwym autorytetem pełną gębą!...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To się stało dokładnie na tej ulicy, przy której stała szkoła Łukaszka. Łukaszek wraz ze swoimi kolegami mógł więc przyjrzeć się wszystkiemu z bliska.
Zderzyły się dwa auta, czerwone i żółte. Stały na chodniku, czerwone wbite w bok żółtego. Zjechała się policja, karetki, telewizje.
- Czerwone auto uderzyło w żółte - potwierdzali świadkowie.
- Nadajemy relację z miejsca zdarzenia - oświadczyli...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Szef firmy, w której pracował tata Łukaszka, poprosił go do siebie.
- Weźmie pan Kubiaka i pójdziecie na ważne rozmowy... - zaczął szef i przerwał na widok grymasu przerażenia na twarzy taty Łukaszka. - Co panu?
- Panie prezesie... Ja lubię Kubiaka, ale na rozmowy on się zupełnie nie nadaje! To będzie katastrofa!
Była to szczera prawda. Kubiak był żywym wcieleniem praw Murphy'ego.
- A od czego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Oczywiście, ja można było przewidzieć, piegus z piątej b, zmaltretowany przy okazji dziennika jego lasy, próbował zemścić się przy pierwszej, nadarzającej się okazji. I nie było to nic finezyjnego, o nie. Po prostu ustalił o której szósta a kończy lekcje, zmontował ekipę i zasadził się w zasadzkę. Proste, prawda? Ale piegus popełnił przy tym straszliwy błąd, bo przygotował zasadzkę jeszcze na...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia Łukaszka, dziadek Łukaszka, siostra Łukaszka i tata Łukaszka siedzieli w kuchni i w milczeniu jedli kolację.
- Gdzie oni są? Woda w czajniku wystygnie! Nie będziemy grzać dwa razy! To kosztuje! - powiedziała z pretensją w głosie babcia Łukaszka. Tata Łukaszka westchnął, wstał, otworzył drzwi i zawołał:
- Ej, może wreszcie odkleicie się od tych komputerów, co?! Kolacja!!
Nadeszli, trący...

0
Brak głosów

Strony