No to już wiemy. Będzie, jak było: pogarda, marzenia o zemście, wulgarne emocje. Nie umieją inaczej. Jaki z tego wniosek dla prawicy?

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Artykuł

Sama Janina Ochojska zatrąbiła najskuteczniej do boju. Uznała, że Róża Thun i Bartosz Arłukowicz, którzy w czasie uroczystości odbierania zaświadczeń o wyborze do PE nie podali premierowi Morawieckiemu ręki, uczynili słusznie.

Ta opinia jest dla establishmentu III RP tym, czym są zawołania Owsiaka, który zresztą też pewnie wkrótce się pojawi na politycznej scenie: sygnałem, że o żadnym uspokojeniu sytuacji, realnym szacunku dla wyborców Prawa i Sprawiedliwości, nie może być mowy.

Tak się zaczął ten weekend. W sobotę dostaliśmy mamy kolejną bojową deklarację Romana Giertycha, który chce bić się o każdy głos, o każdego człowieka, o każdą wioskę, miasteczko, miasto i widzi za rogiem „dyktaturę jednej partii, gdzie dla swoich będzie bezkarność i kasa, a dla przeciwników więzienie i nędza”.

Pewnie do poniedziałku narracja pogardy, zapowiedzi odwetu i wulgarnego nakręcania emocji wróci w stare, wytarte dobrze od roku 2005, koleiny.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (7 głosów)

Komentarze

Zakłamama i próżniacza samozwańcza łże-elyta III RP musi wyć, pluć i łgać - ona wie- że jesienią będzie - bój jej ostatni...

Vote up!
4
Vote down!
0

Yagon 12

#1593047

Ja to tym z PO wszystkim podałbym rękę. Oprócz Komorowskiego, bo bałbym się, że mi zegarek zapierdoli.
Vote up!
3
Vote down!
-2

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1593049

Wiersz o Kubusiu Puchatku.

Prosiak, Kubuś - dwa pijaki
Wpadli raz na pomysł taki:
Najebiemy się jak bela,
Będzie ubaw jak cholera.

Pomysł był to zakurwisty.
Poszli kupić wódy czystej.
Wódka droga, choć niezdrowa,
Trzeba kasę skombinować.

Poszli w bramę - prawda szczera
i czekają na frajera.
Ale w lesie cisza głucha
i cholerna zapiździucha.
Nagle Krzysio się pojawił
Prosiak w mordę go zaprawił
Kubuś z buta zapierdolił.
Prosiak podszedł - i ogolił.

Krwią ma ujebane ręce
Ale kasy jest już więcej
Za jebane złote cztery
Będzie chlania od cholery.

Jest tu w lesie stumilowym
Taki sklep monopolowy
Gdzie jest wóda za 2 zety.
Sklep daleko jest niestety...

Mają jednak łeb chłopaki
Wpadli więc na pomysł taki
Aby szybko, jednym susem
Przebyć trasę autobusem.

Jadą sobie komfortowo
Myśląc, że jest młodzieżowo.
Nagle wpadka - nie do wiary!
W autobusie są kanary!

Wiedz, że nasi przyjaciele,
To nie lapsy są, nie cwele,
Nawet kanar - choć chuj duży,
nie zakłóci im podróży.

W mordę mu chłopaki dali,
Z laczka w oko dojebali,
Zakończywszy w brzuch fajfusa
Wyskoczyli z ikarusa.

Wnet dotarli do sklepiku.
Wtem miś mówi: "muszę siku".
Odlał się nie patrząc gdzie,
Nagle słyszy - ktoś się drze.

"Te, Puchatku! Pojebusie!
Co szczasz na mnie, ty fajfusie!
Przyjaciela nie poznajesz?
Na kolegę mocz oddajesz?"

Był to osioł Kłapouchy
Co to mimo zapiżdziuchy
Leczył kaca po libacji
I się ćwiczył w masturbacji.

"Kłapouchu, madafaku!
Co tu robisz, ty jebaku?"
"Właśnie ciągłem se ogóra,
Gdy poczułem - ktoś mi siura!"

Poszli do sklepiku gazem,
7 złotych mieli razem.
Więc kupili dwie wódeczki,
I dwie wiśni buteleczki.

Obalili je szybciutko,
Poradzili se też z wódką.
Trunki szybka dają w głowę
I koncepty idą nowe:

Kubuś śpiewa jak w operze,
Prosiak beknął sobie szczerze,
Zaś Kłapouch - świntuch wielki,
Już przeleciał 2 wróbelki.

Na dupczenie się zebrało,
A ze panien w lesie mało
Trzeba było pieprzyć ptaki,
Psy, wiewiórki i ślimaki.

Właśnie kiedy przyszła pora
Jechać wspólnie wraz gąsiora
Posłyszeli wtem trzy słowa:
"Co jest, kurwa?" - rzekł Pan Sowa.

Gdy spojrzeli się do góry
Zobaczyli dziób ponury.
To Pan Sowa z kolesiami
Tak zwanymi "dresiarzami".

Trzeba wiedzieć, że Pan Sowa
To osoba jest nerwowa.
Gdy się wkurwi, daje słowo
- Wtedy całkiem jest chujowo.

Kubuś dostał pika z główki,
Wziął tez w brzuszek z bejsbolówki,
Gdy już leżał, goście w paskach
Kopli jeszcze z adidaska.

Się wkurwili przyjaciele.
Prosiak krzyknął: "O wy cwele!"
Nagle poczuł ból pośladka
I podzielił los Puchatka.

Rzekł Kłapouch, kumpel trzeci:
"Mnie tak łatwo nie weźmiecie!"
Wyjął nóż z d... Prosiaka
I ugodził Sowę w... ptaka!

Co się dzieje! Krew sie leje!
Osioł się jak pojeb śmieje,
Sowa zdycha krwawiąc z kroku,
A koledzy śpią na boku.

"Na nich kurwa!" Sowa kwika
"Trzeba pomścić mego thingya!
Za me męki, za me bóle,
Niechaj zginą głupie chuje!"

Dresy Sowy to twardziele
I choć głupi są jak ciele,
To gdy trzeba komuś wjebać,
Oni wjebią komu trzeba.

To zbyt wiele dla osiołka.
"Znajdżcie se innego ciołka"
- wrzasnął tak do obu cweli,
Zwiał, i tyle go widzieli.

Dresy Sowy - to prostaki.
Sie musieli wyżyć na kimś
A najbliżej był ich szef,
No to bęc! szefowi w łeb.

Trzeba kończyć nasze story,
Kto nie zasnął do tej pory
Chyba jest z pojebów rasy,
Albo zażył jakieś kwasy.

Taki morał naszej bajki:
Nie pij wódy, nie rusz fajki,
Nie wal konia, nie pal skrętów,
Nie podrabiaj dokumentów...

Tak się kończy nasza bajka.
Myster Sowa stracił jajka,
Reszta, po porannym piwie,
żyła długo i szczęśliwie.

~ mako.boo.pl

Vote up!
1
Vote down!
0

casium

#1593320