Komentarz do "WYGRAĆ - BY OBALIĆ III RP "
Pan Aleksander Ścios, pod koniec swej doskonałej analizy, będącej jednocześnie polemiką z panią profesor Barbarą Fedyszak-Radziejowską, w ten sposób napisał o mediach:
"... a dlaczegóż to "wolne media" miałyby wspierać i rezonować bezkrytycznie każde działania opozycji? To nie ich rola i powinność. Kłóci się to nie tylko z samą definicją niezależności, ale prowadzi wręcz do jej zanegowania"
http://bezdekretu.blogspot.com/2014/08/wygrac-by-obalic-iii-rp.html(link is external)
Jako że nie mam konta na bezdekretu.blogspot, umożliwiającego dołożenie "swoich trzech groszy" do dyskusji, wyrażę więc swoje wątpliwości na blogu:
Niezbyt rozumiem, o roli których mediów Pan Aleksander Ścios tu powiedział. Bo jeśli o tej garstce - a i tak niekoniecznie współpracujących ze sobą - mediów tzw. prawicowych, to należałoby je "wziąć za łeb" i zażądać, by co najmniej do dnia wyborów były wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego - szczególnie wtedy gdy opozycja ma do przekazania jakieś istotne, z punktu widzenia zmiany władzy, fakty. A wiemy, że nawet po wejściu do naziemnej tv, np. TV Trwam jakoś nie garnie się do relacji na żywo, nie tylko konferencji prasowych i innych wypowiedzi przedstawicieli PiS-u, ale także ze spotkań Zespołu Antoniego Macierewicza, czy też z "Miesięcznic". Przez to, obywatele skazani są na łaskę i niełaskę (częściej na niełaskę) Pierwszych Mediów Dezinformacyjnych, takich jak Polsat News, TVN24, TVP Info .... Z kolei, jeżeli to te media miał na myśli Pan Ścios, mówiąc o "wolnych mediach", to wszyscy chyba wiemy, że one wszystko zrobią ze strachu przed utratą źródeł swojej egzystencji, jakimi są łatwe pieniądze z państwowej kiesy, płynące szerokim strumieniem pod przykrywką przeróżnych reklam i ogłoszeń tzw. społecznych ... I do tych mediów "informacyjnych" należałoby uderzyć inaczej niż do prawicowych. Radziłbym - zamiast zatykania na nie uszu - wprost przeciwnie, uważne słuchanie, łapanie za słówka i odwoływanie się zarówno do standardów dziennikarstwa, jak i do obowiązującego prawa i Konstytucji, przywołując naczelną zasadę, że wszystkie media publiczne mają obowiązek nie tylko informowania (po swojemu), ale i przekazywania obywatelom, w formie NIENARUSZONEJ i bez (tendencyjnych) komentarzy, relacji z wydarzeń polityczno - społecznych. Dla przykładu, ot choćby tak jak kiedyś uczyniłem to z Pawłem Wrońskim pisząc, że:
"Paweł Wroński przyznał się, że jest palantem i medialnym pajacem"
i wyłuszczając z czego to wynikało:
Sądzę, że nie trzeba będzie czekać miesiąca, by podobnie potraktowane różne cyngle - nawet pokroju Wielowieyskiej, Nowakowskiej a może i Paradowskiej (że o innych Gadających Głowach nie wspomnę) - po narastającej na każdym kroku fali krytyki ze wszystkich stron, nie wytrzymały tego nacisku. A wtedy albo spuszczą z tonu albo wreszcie zaczną zachowywać się jak dziennikarze - nie, jak Posłuszne Tuby Bolszewickiej Propagandy. Oczywiście naiwnością byłoby twierdzić, że będzie to powszechna reakcja. Ale nawet mały wyłom w dobrym samopoczuciu michników, śpiewaków, bartkowskich, czapińskich, smolarów, santorskich, raciborskich, markowskich i pozostałych wołków, będzie miał kolosalne znaczenie w odbiorze społecznym a w konsekwencji w wyniku wyborczym!
Z poważaniem
1normalnyczlowiek
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1068 odsłon