Żetony plastikowe do wózków w marketach, to porządny kop w zad łże mediom

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Kraj

Takie kolorowe żetony załatwią ich na cacy

(nasze będą plastikowe, tańsze, kolorowe i bardziej wartościowe – bezcenne i na topie).




Dla nich reklama, dla nas nasi niemi wojownicy mówiący wszystko bardzo dobitnie i dosłownie, że tylko głupek nie pojmie tej ich mowy.
Ponownie wracam do moich wcześniejszych wpisów by jeszcze raz poruszyć bardzo palącą nas wszystkich sprawę łże mediów.
Proponowałem i nadal proponuje bojkot producentów, usługodawców, importerów i eksporterów, którzy reklamując swoje produkty lub usługi utrzymują łże media za naszą kasę, a te opluwają nas wszystkich naśmiewając się z naszej tradycji, kultury, historii czy patriotyzmu.
Kłamiąc i pomawiając nas o współudział w najcięższych zbrodniach przeciw ludzkości i kręcą lody na handlu tragedią wojenną, w której to my Polacy byliśmy ofiarą, a nie katem.
Mój pomysł był negowany przez POtwornych trolli i POtworne lemingi.
Pojawiły się zarzuty nielogiczności działań czy też naruszenia prywatności tereny, którym niby mają być powierzchnie sprzedażne marketów, które w świetle prawa są powierzchniami publicznymi o statucie własności prywatnym, a nie państwowym czy samorządowym.
Podnoszono w związku z tym zarzut, że będą nas wypraszać, wyrzucać czy siłą wyciągać.
Właśnie mi o to chodzi by każdego, kto będzie wchodził z wózkiem uzbrojonym w kolorowy plastikowy żeton z odpowiednim napisem wskazującym płatnika – adresata bojkotu.
Sam kolorowy plastikowy żeton w wózku powinien wywoływać panikę i alergię właścicieli i ochrony marketu, który padnie o ile będzie chciał podjąć wojnę z ludźmi uczestniczących w bojkocie.
Tu należy zauważyć, że niektóre markety jak np. Tesco nie stosują blokad swoich wózków, a więc w tym wypadku musimy w wózkach zostawić papierową ulotkę, z której właściciel marketu dowie się jaki był cel protestu i jacy dostawcy podlegają bojkotowi.
Teraz zbliżają się święta i markety nie były by w stanie odpuścić możliwości zarobienia na przedświątecznych zakupach, bo to oznaczało by dla nich katastrofę ekonomiczną i marketingową, bo wizerunek by utracili wśród swoich klientów, których zaczęli by zbiorowo podejrzewać o ten zorganizowany ruch.
Wystarczą tylko kolorowe żetony w wózkach, by personel i ochrona całkowicie zgłupieli.
Bo mieliby dylemat, kogo wyprowadzić na siłę ze sklepu narażając się na odpowiedzialność prawną za naruszenie nietykalności cielesnej, dóbr osobistych oraz na koszt wypłacanych odszkodowań i zadośćuczynienia za krzywdy moralne swoich klientów, których potraktowano po chamsku w sklepie.
Za odmowę sprzedaży produktów można ponieść poważne sankcje finansowe i prawne.
Uważam, że skoro strajki, protesty i manifestacje uliczne nie przynoszą zamierzonych celów, to należy podjąć się innych, nowych form protestów, które uderzą finansowo nie manifestujących czy bojkotujących lecz tych którzy nas lekceważą i opluwają.
Obecnie jest tak, że manifestanci są prowokowani przez prowokatorów policyjnych ( tak jak było z manifestacją w Warszawie stoczniowców ze Stoczni Gdańskiej na manifestacji w dniu 29.04.2009 r.) , po to by później oskarżać ich i organizatorów o czynną napaść na prawie 400 policjantów, którzy poczuli się napadnięci i dziś będą świadkami i pokrzywdzonymi w sprawie przeciwko oskarżonym stoczniowcom.
W przypadku bojkotu taka sytuacja nie grozi jej uczestnikom, bo każdy może się rozmyślić z zakupów z różnych przyczyn czy powodów, z których nikomu też nie musimy się tłumaczyć.
Strach, paraliż, obawa przed bojkotującymi jest naszym sprzymierzeńcem, na który ja najbardziej liczę w powodzeniu każdego bojkotu społecznego.
Wystarczy, że raz czy drugi skutecznie przeprowadzi się bojkot, a resztę załatwi strach sprzedających i reklamujących, bo strach ma zawsze wielkie oczy, który powinniśmy podsycać przy każdej nadarzającej się okazji.
Te łże newsowe media też nam pomogą nim się zorientują, że to w nich jest skierowane ostrze naszego miecza Damoklesa.
Ponadto uważam, że możemy mieć też potężnych sprzymierzeńców medialnych, którzy byliby zainteresowani nabyciem za bezcen tych glinianych koncernów jak ITI, Polsat, Agora czy inne medialne łże.
Uważam, że kasa jest najważniejsza dla tych szambo nurków i dlatego to co najbardziej kochają trzeba im zabrać jak najszybciej – NIEZWŁOCZNI.
Ludzie też zobaczą, że taki bojkot przynosi widoczny sukces i z cała pewnością przyłączą się do bojkotu by nie zostać poza ruchem społecznym organizującym ten bojkot, z którym zaczną się też identyfikować.
Kasa Misiu! Kassssaaaa!!!!!

PS
Może doczekamy się hasła POtwornie miłującej partii i tarasopalikota, by zabrać wózek moherom?
Lecz co wówczas będą jadać te młode wykształci uch z dużych miast jak babcia lub dziadek moherowy nie kupi żarcia, które oni wykształceni i bezrobotni z dużych miast najchętniej jadają na krzysia.

Brak głosów

Komentarze

 Pomysl zacny ale nie latwy do przeprowadzenia, wymagajacy koordynacji bojkotu w scisle okreslonych terminach, np tygodnia, ustalonych produktow z wyraznym podaniem przyczyny, bo chyba tylko zmasowana akcja ma szanse powodzenia! Ale sprobowac moim zdaniem trzeba. Kassa, dziala bardzo przekonywujaco na wlascicieli mediow a jeszcze skuteczniej na producentow. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#93599

Na obu w równej mierze lecz na media w dłuższej perspektywie bardziej.
Producent, który nie będzie reklamował z tych łże mediach zaoszczędzi na płaceniu często wymuszonego haraczu dla tychże.
Swego czasu krążyła lista tych produktów, które obłożone były wówczas w Polsce i na świecie dopłatami od 10% do 20 % wartości.
Taki podatek na globalne kłamstwa.
Ponadto producent może wybrać reklamowanie swoich produktów w mediach przez ruch społeczny nie bojkotowanych.

W konsekwencji kasa wpływająca do ITI, Polsatu, Agory ..... w znacznym stopniu ograniczy możliwości finansowe tych łże polskojęzyczne i wrogie Polsce i Polakom media, a te swoim żuczkom typu Stokrotki, Fox, Żakowski, Kuczyński, Michnik, Kuźamiar, Miecugow, Morozowski itd. itd.
Namawiam do tego ludzi związanych z starą i nową Solidarnością, bo to by była znacząca siła w planowanych i przeprowadzanych bojkotach.
Uważam też, że ślęczenie czasem bezmyślnie w domu przy klawiaturach też można spożytkować na bardziej konkretne i wymierne społecznie cele.

Pozdrawiam

PS
Jak w sierpniu 1980 roku rozpoczynaliśmy strajki w stoczniach 3Miasta też było nas bardzo mało, byli też i tacy co z natury przepowiadali nasza porażkę, a jednak my (należałem wówczas do tych organizatorów)podjęliśmy się wyzwaniu i wyszło jak wyszło, tak i teraz musimy spróbować, bo inaczej to nie wyjdzie z całą pewnością NIC.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#93653

w marketach. Tacy ludzie nie pojadą robić tam bojkotu, bo po prostu szkoda im będzie na to czasu i benzyny.
Jednostkowe przypadki "żetonowania" zrobią wrażenie wręcz przeciwne od zamierzonego - czyt. żałosne.
Poza tym, jak zauważył przedmówca, taka akcja (acz w założeniu słuszna) wymaga uprzedniego przygotowania. Jednym z tych przygotowań mogłoby być sporządzenie LISTY bojkotowanych towarów/firm (nie wszystkie mają logo fundacji P., czy innych) i opublikowanie jej w necie. - Koszt niewielki a skutek dobry - bo to i zaczynamy przygotowywać ludzi do myśli o bojkocie i JUŻ w szeroką publiczność idzie przekaz o tym, że te wyroby są trefne;), więc producenci/reklamodawcy et consortes JUŻ zaczynają się być może bać.
Dodatkowo rozpoczęcie akcji od takiej listy nie będzie uciążliwością dla niewolników pracujących w marketach (uwierz mi, kto nie musi, to tam nie pracuje a ten co pracuje, to... ja mu współczuję - że tak oględnie się wyrażę) - rozumiesz chodzi o to, by znaleźć taki bat, który będzie bił tych na górze a nie tych biedaków na dole.

Vote up!
0
Vote down!
0
#93602

[quote]Rzecz w tym, że wielu świadomych konsumentów NIE kupuje

w marketach. Tacy ludzie nie pojadą robić tam bojkotu, bo po prostu szkoda im będzie na to czasu i benzyny.[/quote]

Przecież do słuszności bojkotu łże mediów i marketów nie przekonuję myślących i świadomych takiej konieczności, tak jak i kupowania.
Jeśli kogoś nie stać poświęcić czas i parę groszy na benzynę czy na bilet komunikacji miejskiej to takim już na wstępie dziękuję.
Niech siedzą w domu i lubują się tańcami kretynów, wyciem wyjców, szkłem w szkle, zając u lisa, skup butelek nad i.....

[quote]Jednostkowe przypadki "żetonowania" zrobią wrażenie wręcz przeciwne od zamierzonego - czyt. żałosne.[/quote]

Nie zgadzam się z tym, bo samo zasianie strachu będzie przynosić w obsłudze (ochronie i sprzedawcach) strach przed bojkotem.
Sam widok małej czy dużej liczby wózków z kolorowymi żetonami będzie już wystarczającym wsparciem naszej akcji bojkotu.
Przecież takie żetony można będzie rozdawać w dużych ilościach, co wprowadzi dezorientację u różnych domowych WSIowych agentów.
Kolory żetonów i loga tych mediów, które będą podlegały bojkotowi przez ogólnopolski ruch społeczny będą czytelne i z daleka widoczne.

[quote]Dodatkowo rozpoczęcie akcji od takiej listy nie będzie uciążliwością dla niewolników pracujących w marketach (uwierz mi, kto nie musi, to tam nie pracuje a ten co pracuje, to... ja mu współczuję - że tak oględnie się wyrażę) - rozumiesz chodzi o to, by znaleźć taki bat, który będzie bił tych na górze a nie tych biedaków na dole.[/quote]

Nie możemy w ten sposób rozumować bo to jest ślepa uliczka.
W ten sposób nic i nigdzie nie da się posprzątać bo zawsze ktoś będzie miał swoje mniejsze lub większe biznesy i interesiki.
Polska wymaga poświęceń, a nie tylko pieprzenia o ideałach, które są mrzonka filantropów, przemądrzałych egoistów i samolubów.
Miałbym wiele pytań do zadania tym pracownikom, jak choćby takie:
- Czy ci pracownicy z marketów są Polakami czy już małpami, które chcą być nimi już do końca swoich dni?

- Czy chcą współuczestniczyć w naprawie Polski i swego niegodnego losu im przypisanego przez możnych i bezwzględnych tego świata?

Czy to co teraz mają ( pampersy na dupskach siedząc przy kasach w marketach), to jest ich marzenie, które się im już ziściło?

- Czy chcą zmian tak jak i my chcemy być obywatelami nie lepszymi nie gorszymi lecz równymi wśród równych?

Jeśli czują się pokrzywdzeni, to niech też i oni rusza swoje dupska i przyłączą się do Polaków, którzy myślą nie tylko o sobie ale i o nich też.

Pozdrawiam

PS
Proszę też nie pisać tu u mnie - to się nie uda, to nie wyjdzie, bo to mnie szczególnie mierzi i wkurza.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#93665

"Jeśli kogoś nie stać poświęcić czas i parę groszy na benzynę czy na bilet komunikacji miejskiej to takim już na wstępie dziękuję.
Niech siedzą w domu i lubują się tańcami kretynów, wyciem wyjców, szkłem w szkle, zając u lisa, skup butelek nad i....."
Istotnie nie stać mnie. Zagrożona jestem redukcją etatów. Mam też inne problemy finansowe. W związku z tym wydaję swoje pieniądze celowo (wolę sobie kupić wartościowe czasopismo niż na cel, który w mym prywatnym postrzeganiu, nie da takich efektów jak np. wspieranie normalnej prasy). Ot, babska fanaberia:).
I tak, świetnie się bawię tymi szkłami, "wyciem" i siupami na lodzie opiekując się dwoma niepełnosprawnymi osobami w mojej rodzinie oraz samotnie wychowując dziecko. Faktycznie straszny to egoizm i brak patriotyzmu;), że nie rzucam obowiązków (które mam "na cały zegar"), żeby stracić pół godziny w markecie:).
Nie, nie skarżę się pisząc o swojej sytuacji, ot tak mi się majaczy o emaptii:).

"Proszę też nie pisać tu u mnie - to się nie uda, to nie wyjdzie, bo to mnie szczególnie mierzi i wkurza."
Tiaaa... o demokracji i jej dozwolonym zwalczaniu metodami niedemokratycznymi było na NP nawet dziś:).
Jasne, skoro wypowiadanie własnego zdania jest dla Pana irytujące, to się wstrzymam z jego (zdania) wyrażaniem, denerwowanie moich rozmówców nie jest bowiem moim zamiarem. Ot, kolejne majaki chorej głowy:) na temat swobody wypowiedzi i dyskusji.

A w tym Sierpniu, to jakoś inaczej to szło;) O ile pamiętam...

Bez odbioru.

Vote up!
0
Vote down!
0
#93726

Tu u mnie można się dowiedzieć o ile ktoś spyta o sierpniu 1980 rok z pierwszej ręki, a nie z GWnanych gazet czy od TW Bolków.
Jeśli ktoś opiera swoją "wiedzę" o sierpniu 1980 roku na melodiach płynących z tub neobezpieczniaków to jego sprawa skoro wybiera słodkie kłamstwa mędrca jewropy.
Bezistniejący płot też ktoś chyba go gdzieś chyba przeskoczył z pomocą TW Jurka w 1980 roku.
Czyż nie?

PS
Z kropką czy bez, pisze to ktoś kto był organizatorem, członkiem komitetu strajkowego GSR i ten co osobiście wstrzymał sprzedaż alkoholu wokół stoczni gdańskich w dniu 15.08.1980 r., a więc osoba nie potrzebująca nauczycieli i poprawiaczy swoich życiowych przeżyć.

Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Omnia rerum principia sunt parva.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#93756

Miało być bez dobioru, bo to i denerować nie chcę człeka o niewątpliwie dobrych intencjach (mam zasadę, że jak nie pomagam, to staram się nie przeszkadzać, także dyskusjami), i sugestia, jakobym Wybiórczą czytała, to Panie gorzej niż naplucie mi w pysk:).
O płocie, kto miał wiedzieć, to wiedział już w Sierpniu. To może tyle tutyłem 1-szych rąk:)

Na nauczycielkę Twoją takoż się nie kreowałam - powiedziałam co sądzę o pomyśle i tyle tylko chciałam.
Zarzutem poprawiactwa tak samo upraszam mnie nie lżyć;) - Sama tego ne lubię i staram się nie robić tego swiństwa nawet wrogom a co mówić o niepoprawnych:). I tylko może wypowiadając tak ex cathedra różne mądre maksymy wypadało by zważyć, że inni również o nauczyciela i poprawiacza;) nie proszą:)? (Ab alio expectes, alteri qoud feceris i temu podobne:).)
A hasła o zgodzie, acz pokryte patyną doświadczeń wielu pokoleń, na mnie działają alergizująco;), co jak sądzę można zrozumieć. Ale "uczulenie na zgodę" to całkiem inna sprawa, bo oczywiście, byle zacząć i nawet od czegoś małego to podstawa a krytykę proszę traktować nie jako "zwlaczanie", lecz jako koleżeńskie (mogę użyć tego słowa? Nie chcę się spoufalać, lecz zaznaczyć ludzki wymiar intencji) próby oczyszczania złota.
Dobra, to już może tyle w temacie.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#93763