Imperium - Polski (?) (3)

Obrazek użytkownika Krzysztof J. Wojtas
Blog

 Kontynuując ten cykl, trochę opóźniony z racji zdarzenia losowego, koniecznym jest zastanowienie się, czy „jest miejsce” na ideę imperialną w tym miejscu Europy i czasie, w którym żyjemy.

Można jednoznacznie wykazać, że zarówno Europa (UE) jak i USA , są pod przemożnym wpływem judaizmu, co ujawnia się w prowadzonej polityce, ale także przejawach działalności gospodarczej. Piętno judaizmu jest też coraz bardziej widoczne w dziedzinie sztuki i relacjach międzyludzkich – atomizacja społeczeństw. 
Pewnie to będzie zaskoczeniem, ale najbardziej spektakularny wpływ widoczny jest w nauce; brak nowych kierunków poznawczych, a istniejące wcześniej idee są szczegółowo wertowane. To oznaka stagnacji. Gdyby Einstein nie był potrzebny jako ikona geniuszu – już dawno Teoria Względności zostałaby zastąpiona bardziej wszechstronnym dopasowaniem do rzeczywistości.
Ograniczenia występują także w syntezie - czyli filozofii.

To nasza sfera cywilizacyjna. A co dzieje się w innych częściach świata?

Przede wszystkim media starają się "wdrukować" przekonanie, że świat jest jednością i wszyscy jednakowo traktują społeczne relacje. Jeśli zaś jest ktoś (państwo), które nie dostosowuje się do narzuconych standardów – jest dysydentem, którego można przywołać do porządku bądź drogą militarną, bądź restrykcjami gospodarczymi. Oczywiście prawo wykonania należało do hegemona – czyli USA.

Tak było, ale ta rola skończyła się wraz z atakiem na Irak i Afganistan. USA poprzez wspomniane działania utraciły moralne prawo występowania w roli rzecznika praw ludzi. Stały się zwykłym agresorem, którego działania wynikają z dążenia do korzyści własnych.

Tym działaniem przestało być nośne hasło – pax americana. Bo nawet odrzucając wiele z amerykańskiej retoryki warto poświęcić niektóre wartości na rzecz ważniejszej, jaką jest pokój.

Kontynuując myśl „imperialną” można dodać, że praktycznie idea imperialna utraciła w USA swą nośność (wypaliła się) w trakcie wojny wietnamskiej.

(Traktuję ideę imperialną jako element pozytywny – być może ta kwestia wymaga pełniejszego wyjaśnienia – to jednak jako osobny wątek, lub w dyskusji).

Poza USA, „wielkimi” graczami sceny światowej są Chiny, Indie i marginalizowana Rosja. Są jeszcze państwa muzułmańskie – te działają mniej spektakularnie, ale bardzo skutecznie – ekspansją demograficzną.

Chiny wracają do swej pierwotnej roli – Państwa Środka, które jest samodzielnym bytem i nie potrzebuje żadnej współpracy z państwami „zewnętrznymi”.
Może to budzić wątpliwości. Ale warto wspomnieć, że jeszcze przed epoką odkryć geograficznych, statki chińskie spenetrowały cały świat – i rozszerzanie wpływów zostało uznane za niecelowe; Chiny nie muszą działać metodą ekspansji – wpływy mają być poprzez przyłączanie się innych do organizacji, jaką jest cesarstwo chińskie.

Podobną ideą kierują się Indie. Brak nowych wyzwań pozwolił na wypracowanie strategii dostosowania do obecnych warunków. Przejawem jest gwałtowny wzrost gospodarczy.
Obie cywilizacje, chińska i hinduska, dysponują podstawowym atutem w porównaniu do cywilizacji zachodniej – ludnością.
 Indie mają ok. 1,2 mld ludzi, Chiny ponad 1,5 mld. Zaś łącznie państwa Zachodu – to ok. 800 mln.

Na tym tle Rosja mająca około 150 mln ludzi – jest karłem. Jej szanse rozwojowe, a nawet tylko utrzymanie pozycji, wydają się tylko iluzoryczne.
Można rozważać potęgę militarną – jednak użycie broni jądrowej jest formą wyrafinowanego samobójstwa. Zwłaszcza w wojnie obronnej. Wystarczy prześledzić tor przemieszczania się chmury radioaktywnej po katastrofie czernobylskiej, aby zdać sobie z tego sprawę.

Chyba nie będę prorokiem, jeśli stwierdzę, że czas ekspansji cywilizacji łacińskiej bezpowrotnie minął, a uważny obserwator zauważy, że podstawą nie była siła militarna, jak się to ostatnio przedstawia, a walory cywilizacyjne. Tu głównym elementem był personalizm – dostrzeganie wartości w każdym człowieku.

 Ważnym elementem, zupełnie pomijanym, jest czynnik ekonomiczny – rodzina.
Jedynie w cywilizacji łacińskiej rodzina jest traktowana łącznie, gdzie kobieta wypełnia funkcje rodzinne jako równoprawna jednostka. W efekcie społeczny koszt wychowania młodego pokolenia w cywilizacji łacińskiej był najmniejszy.
Atak na rodzinę – czego jesteśmy świadkami – w różnych formach i zakresie, stał się „podcinaniem skrzydeł” cywilizacji.

Zadziwia sytuacja, gdy w ramach struktury organizacyjnej pozwala się na niszczenie filaru podtrzymującego; jedynym wytłumaczeniem jest walka między cywilizacją żydowską, a łacińską, gdzie media będące głównie w rękach przedstawicieli cywilizacji żydowskiej, stanowią istotne narzędzie walki.

Tak widzę obecny stan idei cywilizacyjnych, jakie dominują w świecie w którym żyjemy

Obecna sytuacja ma tak wiele naprężeń, że wątpliwe jest utrzymanie dotychczasowych relacji. Zbliża się przewartościowanie.

Oczywiście może skończyć się konfliktem z użyciem broni masowego rażenia, co skutecznie doprowadzi do likwidacji fizycznej ludzkich społeczności. Może nawet nikt nie przetrwa, a jeśli nawet, to modlić się będzie o szybką śmierć.
Może nastąpić też katastrofa kosmiczna, co wieszczą różnej maści jasnowidze.
Możliwe.
Jeśli jednak zmiany nie będą miały aż tak katastrofalnego charakteru – warto pomyśleć o nowej organizacji życia. Tu jest moim przekonaniem, że organizacja ta winna uwzględniać dwie podstawowe wartości widoczne w cywilizacji łacińskiej: personalizm i rodzinę, jako podstawowy łącznik międzyludzkiej wspólnoty.

Wydaje się, że polskość, jaką w wielu aspektach starałem się określić – najpełniej spełnia te założenia. Zatem powołanie struktury o charakterze imperium wydaje się nawet nie wyrazem megalomanii, co potrzebą i koniecznością.

Czy Polska i Polacy są w stanie udźwignąć ten ciężar?

O tym chcę pisać w następnej notce.

Mam też nadzieję, że uwagi Czytelników mojego bloga rozszerzą listę wartości, które winny być filarem nowej cywilizacji – może raczej nowej odmiany cywilizacji łacińskiej.

Zdaję sobie sprawę, że mogę też być przedmiotem ataku strony żydowskiej. Stawiam tu kwestię wojny cywilizacji, co zawsze łączy się z walką. Chcę tylko zaznaczyć, że moje ujęcie jest nie antysemickie, a nawet nie antyjudaistyczne – bo zasady judaizmu niosą wiele wartości pozytywnych; mój kierunek walki tyczy rozdzielenia wartości niesionych przez cywilizacje i wskazanie, że konieczne jest opieranie się na wspólnym ich zakresie – wszelkie odchylenia, czy przejęcia, winny być tępione. Jednakże cywilizacja łacińska dopuszcza istnienie innych cywilizacji na „swoim terenie”, wszak bez prawa wpływu na zmianę, nawet mało wyraźną, wartości cywilizacyjnych tego systemu.

 

Brak głosów

Komentarze

Przyznam się, że czekałem na kontynuację tego cyklu i szczerze mówiąc nie zawiodłem się w swoich oczekiwaniach. Dla mnie przynajmniej jest to kwintesencja istoty problemów z którymi się dziś borykamy.
Skłaniałbym się do stwierdzenia że wszystko co jest pozytywne dla egzystencji i rozwoju człowieka tak w sensie materialnym jak i duchowym jest godne
naśladowania. Dlatego czerpać w tym celu nie tylko można ale należy ze wszelkich dostępnych źródeł. Czy to będą cywilizacje, kultury lub tradycje.
Dorobek ludzkości jest tu znaczny, zaś jedynym problemem jest chęć i wola wykorzystania wszystkich jego pozytywów. Niestety jak do tej pory człowiek czerpie raczej z tych negatywnych wzorców.
Cieszy mnie że podobnie postrzegamy też rolę i znaczenie rodziny oraz znaczenie kontaktów personalnych. Bo to dla mnie bez wątpienia rzutuje to na naszą przyszłość.

pozdrawiam i czekam na c.d
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#92512