Jadę do Moskwy.
Byłem tam tylko raz, w przelocie (kilka godzin), z Delhi do Warszawy. W 1984. Tyle, żeby być na Placu Czerwonym i okolicy.
(Tuż przed wyjazdem do Indii i Nepalu (2 tygodnie) urodził sie mój najstarszy. W tymże 1984).
A teraz jadę do Moskwy na jego ślub. Z Rosjanką.
Tak więc wyraźnie moja rodzina staje się typowo polską jako, że inne ma nawiązania ze "starszymi braćmi".
Jak...