Z pijanym nie tańczę, z głupim nie piję
Dziękuję Panie AdamieDee za wpis „Muftiemu do pamiętnika”. Pozwolę sobie odpowiedzieć kosztem porannej kawy, więc może bez adekwatnego polotu - ale i bez zwłoki…
W Pana tekście przewija się teza, jakoby niechęć do wulgaryzmów była spłycaniem języka. Świadczy to o poddaniu się lewackiej manipulacji, w efekcie której kojarzymy brak bluzgów z politpoprawnością. Może obawiamy się języka zbyt wygładzonego, bo kojarzy się z wypraną ze znaczenia marketingową, PiaRowską nowomową? Bo chyba nie chodzi o udowadnianie własnej dojrzałości, męskości? Mojemu synowi przeszło w drugiej klasie podstawówki… Jest akurat odwrotnie. Ograniczenie użycia wulgaryzmów prowadzi do wzbogacenia języka, do skuteczniejszego posługiwania się nim, a przede wszystkim do pełniejszego postrzegania własnych emocji i otaczającej nas rzeczywistości. Używanie wulgaryzmów jest często drogą jednokierunkową. Wystarczy wyjść na ulicę lub wystawić ucho za okno. Usłyszymy komunikaty w rodzaju „Zaj....cie, k....! I ch..!”, przy czym znaczenie takich fraz – od zachwytu, przez irytację, do rozpaczy – zależy wyłącznie od intonacji. Na tym poziomie to ja się porozumiewam z psem (bez urazy, Chaps). Interpunkcja (choćby szlajające się po krótkich zdaniach, osamotnione „k....”), szczególnie w wykonaniu żywcem wyciętych z Bravo Girl nastolatek, też bywa powalająca. O „wielkich improwizacjach” z okolic Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, łączonych często z fizycznym performance, nawet nie wspominam. Parafrazując znane powiedzenie: nie rozmawiaj językiem leminga – ludzie mogą nie dostrzec różnicy. Czy to jest język Sienkiewicza? Mickiewicza? „Bogurodzicy”? Jana Pawła II? A, co mi tam – Kaczyńskich? Czy – już raz skutkiem nadinterpretacji wzięto mi to pytanie za złe, ale to dobre pytanie – ze swoimi bliskimi (dziećmi?) i sąsiadami, na co dzień właśnie takim językiem Pan rozmawia? I oni z Panem też? Naprawdę? I forma i treść są ważne. „Jest czas wojny i czas pokoju, czas budowania i czas burzenia”. Można rzucić „grubym słowem”, można i trzeba „odpowiednie dać rzeczy słowo”, ale kiedy, w jakich okolicznościach – to już kwestia smaku. W jednej z moich notek jest dowód, że nie teoretyzuję. A jeszcze w kontekście „Potęgi smaku ”: czy aby na pewno znowu przyszły takie czasy, że można mieć jaja tylko tracąc głowę? Schamienie i wewnętrzne ubóstwo, rozmienienie swego gniewu na drobne, odstraszenie sensownych osób od tego, co piszemy na niepoprawni.pl – oto „osiągnięcia” tych nie dających sobie rady z emocjami ujeżdżaczy podwórkowej łaciny. Naprawdę, język może znacznie więcej, niż natupać Palikotowi. Może znacznie więcej… Degeneracja języka pociąga za sobą degenerację całości naszego sposobu bycia i postrzegania.
W Pana tekście przewija się teza, jakoby niechęć do wulgaryzmów była spłycaniem języka. Świadczy to o poddaniu się lewackiej manipulacji, w efekcie której kojarzymy brak bluzgów z politpoprawnością. Może obawiamy się języka zbyt wygładzonego, bo kojarzy się z wypraną ze znaczenia marketingową, PiaRowską nowomową? Bo chyba nie chodzi o udowadnianie własnej dojrzałości, męskości? Mojemu synowi przeszło w drugiej klasie podstawówki… Jest akurat odwrotnie. Ograniczenie użycia wulgaryzmów prowadzi do wzbogacenia języka, do skuteczniejszego posługiwania się nim, a przede wszystkim do pełniejszego postrzegania własnych emocji i otaczającej nas rzeczywistości. Używanie wulgaryzmów jest często drogą jednokierunkową. Wystarczy wyjść na ulicę lub wystawić ucho za okno. Usłyszymy komunikaty w rodzaju „Zaj....cie, k....! I ch..!”, przy czym znaczenie takich fraz – od zachwytu, przez irytację, do rozpaczy – zależy wyłącznie od intonacji. Na tym poziomie to ja się porozumiewam z psem (bez urazy, Chaps). Interpunkcja (choćby szlajające się po krótkich zdaniach, osamotnione „k....”), szczególnie w wykonaniu żywcem wyciętych z Bravo Girl nastolatek, też bywa powalająca. O „wielkich improwizacjach” z okolic Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, łączonych często z fizycznym performance, nawet nie wspominam. Parafrazując znane powiedzenie: nie rozmawiaj językiem leminga – ludzie mogą nie dostrzec różnicy. Czy to jest język Sienkiewicza? Mickiewicza? „Bogurodzicy”? Jana Pawła II? A, co mi tam – Kaczyńskich? Czy – już raz skutkiem nadinterpretacji wzięto mi to pytanie za złe, ale to dobre pytanie – ze swoimi bliskimi (dziećmi?) i sąsiadami, na co dzień właśnie takim językiem Pan rozmawia? I oni z Panem też? Naprawdę? I forma i treść są ważne. „Jest czas wojny i czas pokoju, czas budowania i czas burzenia”. Można rzucić „grubym słowem”, można i trzeba „odpowiednie dać rzeczy słowo”, ale kiedy, w jakich okolicznościach – to już kwestia smaku. W jednej z moich notek jest dowód, że nie teoretyzuję. A jeszcze w kontekście „Potęgi smaku ”: czy aby na pewno znowu przyszły takie czasy, że można mieć jaja tylko tracąc głowę? Schamienie i wewnętrzne ubóstwo, rozmienienie swego gniewu na drobne, odstraszenie sensownych osób od tego, co piszemy na niepoprawni.pl – oto „osiągnięcia” tych nie dających sobie rady z emocjami ujeżdżaczy podwórkowej łaciny. Naprawdę, język może znacznie więcej, niż natupać Palikotowi. Może znacznie więcej… Degeneracja języka pociąga za sobą degenerację całości naszego sposobu bycia i postrzegania.
słowom twoim spraw wagę i ciężarki, a ustom spraw drzwi i zasuwę
(Syr. 28,25)
to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to właśnie czyni człowieka nieczystym
(Mt. 15,18)
Żołnierz z ilustrującego Pana tekst plakatu zapewne chce umyć ręce tak szybko, jak to tylko możliwe. Niezbyt jest zadowolony z zapachu i porównywania go do małp. I mi też jedynie o to chodzi: żebyśmy nie przestali dostrzegać różnicy, nie przyzwyczaili się nazywać chlew salonem, a łajno – koronkami.
„Shit IS a weapon”. Zgoda. Pod warunkiem, że nie ma niczego lepszego.
* * *
Od jakiegoś czasu zbieram myśli na notkę o języku z przyległościami, ale jest ich (tych myśli; przyległości zresztą też) zbyt wiele i są jeszcze zbyt niewyraźne, by wyprowadzać je przed oczy Szanownych Współpiśców.
Niemniej jednak sygnalizuję, że to jeszcze nie koniec tematu.
A teraz - czas na kawę!- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7423 odsłony
Komentarze
Czy to warto?
27 Września, 2010 - 12:13
Właściwie nie należałoby odpowiadać na wpis który już w tytule jest zaczepką i próbą obrażenia. Sądzę że niepoprawni.pl to raczej portal dla dość specyficznej grupy ludzi o ile mogę, bo może nie powinienłem tak nazywać piszących tu. Powiem za siebie , nie jeden raz się upiłem i nie jeden raz zachowałem się jak skończony głupek.
Miast pastwić się nad oczywistą oczywistością iż winno się raczej unikać wulgaryzmów proponuję rozwiązać następujące zadanie: Jest w obiegu zwrot setka bydła, i jest zwrot stado bydła , co natomiast oznacza sformułowanie sekta bydła i jak by Pan radził odpowiedzieć na takie określenie , tym wszystkim którzy nie pałają miłością do PO . Tak by było kulturalnie i by nie zniżać się do poziomu autorów tego zwrotu. Czy tylko milczeć?
No chyba że Pana pod deklem naturbania ,to zwolnienie przyjęte.Pozdro.
"Setka bydła"
27 Września, 2010 - 17:24
A co ja jestem, Miodek albo Bralczyk? ;-)
Moim zdaniem należy się pilnować, by nie odczłowieczyć we własnych oczach tych tam lemingów i POwców.
I tyle.
Słowa są wtórne (chociaż w razie problemów można zacząć od naprawienia słów).
Pozdrawiam z ostrygami.
Re: Z pijanym nie tańczę, z głupim nie piję
27 Września, 2010 - 12:22
Szanowny posiadaczu większej ilości zwojów, frustracja społeczeństwa sięgnęła zenitu i nie każdy jest tak opanowany jak waszmość. Brak możliwości odreagowania udzieliła się większości, jeśli nie mogę walnąć w mordę wroga, to przynajmniej uszczypnę sąsiada.
Gratuluję przekonania słuszności, blogowanie nie powinno być zaworem złych emocji, chociaż może to i lepsze niż wizyty u psychologa, lub wyżalanie się lemingowi.
Re: Re: Z pijanym nie tańczę, z głupim nie piję
27 Września, 2010 - 12:37
A nie lepiej, zamiast się zaspokajać szczypaniem sąsiada, trenować karate? ;-)
Pozdrawiam na wylot.
mordooklepstwo, a mordoklepstwo
27 Września, 2010 - 13:10
Nawet bez drobiny ironii lepiej trenować mordooklepstwo pod każdą postacią, takie umiejętności mogą się przydać, a mordoklepstwo zostawmy POpaprańcom.
czas na naukę
http://www.youtube.com/results?search_query=Ryabko&aq=f
Racja ,racja
27 Września, 2010 - 12:51
panie MT...
Te sto sposobów zamiast,za pomocą których wyrazić się można-kto wlot pojmie-ten nie kiep i leminży pomiot...:)
Jednakże ja ćwiczę syntetyczną prostotę-zbyt wiele razy słyszałem i to nie od głuptasków-jaśniej,jaśniej panie XJI...
Co do wulgaryzmów- nie ma to jak od czasu do czasu kurwa w koniunkcji z antynomią-frak noszący w pierwszym pokoleniu, dębieją z miejsca:D
Pozdrawiam grajserujac.;):D
Re: Racja ,racja
27 Września, 2010 - 13:17
Tylko że Pan ten kwiatek "w koniunkcji z antynomią" stosuje nie dlatego, że nie potrafi inaczej! I to jest różnica - czy my panujemy nad językiem, czy język nad nami.
Przypomniało mi się coś a propos w sumie też języka, z kultury żydowskiej - jak to jedna pani drugiej pani życzyła, żeby ona była bardzo bogata i kupiła wielki dom i w tym domu miała sto sypialni, a w każdej sypialni złote łóżko - i w żadnym z tych łóżek nie mogła zasnąć... ;-) Prawda, że to co innego, niż po prostu wygarnąć "a żeby cię bezsenność!"? ;-)
Pozdrawiam zgodnie.
Ty Mufti niby ładnie gadasz, ale chyba z jakiegoś innego świata
27 Września, 2010 - 14:11
Szkoda twojego czasu na bzdety, które napisałeś powyżej.
Owszem o swój język ojczysty należy dbać i nie jest to twoje odkrycie.
Nie będę tu cytować Reja, ale czy na tle jego słów, słowa pewnego hrabiego herbu Bończa wypadają źle?
Jesteś taki POlotny, więc powinieneś zrozumieć o czym piszę.
Kompromitujesz się cytując wersy NT.
Zapewniam cie, że nie zrozumiałeś przekazu zawartego w słowach:
"To, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to właśnie czyni człowieka nieczystym"
(Mt. 15,18)
Dopuszczasz się manipulacji nie cytując dalszej treści przypowieści o nieczystości, która brzmi:
" 19 Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. 20 To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym."
Jeżeli uważasz, że On mówiąc o przekleństwie miał na myśli np. słowo na "ka", to zaiste można ciebie podejrzewać o POlot.
Przeanalizuj tę frazę proszę:
"To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym."
Ty widzę ani nie rozumiesz tego co się dzieje na dzień dzisiejszy w Polsce, ani też słów zawartych w NT.
Czy ty naprawdę myślisz, że apostołowie nie mieli się czym zajmować, a jedynie poprawnością języka Polaków po tym jak im zabito Prezydenta?
Pozdrawiam choć nie wiem czy ...powinienem.
Re: Ty Mufti niby ładnie gadasz, ale chyba z jakiegoś innego świ
27 Września, 2010 - 14:58
Szanowny Homo Polacusie, o ile zazwyczaj czuję się przeceniany, to tym razem... Być może moja odpowiedź AdamowiDee wymaga od czytelnika nieco więcej, niż zechciałeś jej poświęcić?
Oczywiście, że apostołowie nie roztrząsali "ę, ą". Reszty tekstu tłumaczył nie będę, bo gdybym potrafił jaśniej i krócej, to tak by został napisany. I nawet ilustrację dobrałem starannie...
Pozdrawiam nieustannie.
Re: Ty Mufti niby ładnie gadasz, ale chyba z jakiegoś innego świ
27 Września, 2010 - 14:59
Aha, jednak przeceniany. O co chodzi z tymi "słowami hrabiego herbu Bończa na tle słów Reja"?
Pozdrawiam jak najbardziej.
Re: Re: Ty Mufti niby ładnie gadasz, ale chyba z jakiegoś innego
27 Września, 2010 - 15:22
stawiam na Aleksandra hr. Fredro :))
A zestawienie Rej - Fredro, może sam autor porównania już wyjaśni :)
pozdr
Re: Re: Re: Ty Mufti niby ładnie gadasz, ale chyba z jakiegoś in
27 Września, 2010 - 15:44
Mi po przegóglaniu i namyśle wyszło zrównanie tekstu Ossali, od którego się wszystko zaczęło, z dziełami Fredry, więc wolałem zapytać Homo Polacusa co rzeczywiście chciał zasugerować ;-)
(No offence intended, Ossala)
Pozdrawiam werbalnie.
@mufti
27 Września, 2010 - 15:41
Nie zrozumiałeś, to trudno.
Uważam, iż zbyt wiele czasu straciłem na uczestnictwo w twoim destrukcyjnym wątku na łamach Niepoprawnych.
Ferment, który siejesz swoja rzekomą miłością do polszczyzny, jest zamierzonym działaniem i polega jedynie na odciągnięciu uwagi niektórych uczestników tego portalu od rzeczy zaiste ważnych.
Jeśli ci się nie podoba sposób wyrażania swoich uczuć przez innych, to wszak zawsze możesz zmienić niwę swojej wątpliwej intencji działalności.
Mniemam, iż zwróciłeś uwagę, że jednak większość tutejszej społeczności zajęła stanowisko popierające Ossalę w tej kwestii, a może to umknęło twojej uwadze?
Stwierdzam, że starasz się manipulować ludźmi wciskając im wyrwane z kontekstu cytaty NT i nie tylko, w celu osłabienia ,że tak powiem ducha tego portalu.
Dyskusje tego typu do niczego nikogo nie zaprowadzą, a twój cel zgoła zostanie osiągnięty.
Przestrzegam niniejszym innych Niepoprawnych przed uczestnictwem w tej gierce turbana.
Ten portal jest jednym z niewielu przyczółków demokracji w sieci i wara takim jak ty od tego.
Każdy ma prawo wypowiedzieć się w swoim imieniu, a sposób w jaki to zrobi zależy tylko od niego samego.
Twoje farmazony mają na celu obniżenie wartości merytorycznej komentarza, który w przypadku tego napisanego przez Ossalę doczekał się ponad dwóch tysięcy odsłon.
Uważam, że powinieneś się zdobyć na założenie własnego portalu i tam głosić nauki Nowego Testamentu wg własnej interpretacji oraz tam powinieneś uczyć języka polskiego.
Ja nie widzę tu żadnych nadużyć językowych ze strony innych.
Jeżeli się mylę w ocenie ciebie, to wysil się chociaż na odrobinę wyrozumiałości w stosunku do innych.
Żegnam i nie pozdrawiam.
Re: @mufti
27 Września, 2010 - 20:54
Czy aby Szanowny Pan nieco nie przeholował ?
Mam wrażenie, że niestety nieco tak. Rozumiem i popieram prawo Ossali do użycia czasami języka nie parlamentarnego. Bo faktycznie czasami "nerwy puszczają". Ale rozumiem też i co więcej popieram Muftiego w twierdzeniu że nadużywanie tego typu słownictwa prowadzi do jednego. A mianowicie zatarcia ekspresji tych słów i ich (że tak określę, "ładunku emocjonalnego"). A przy tym z pewnością nie służy komunikatywności języka.
Na dobrą sprawę mogłoby to doprowadzić do sytuacji w której kilka słów oddzielone przecinkiem czy wykrzyknikiem mogłoby służyć wyrażeniu swych myśli i uczuć, ale byłoby niezrozumiałe dla szerszej grupy osób.
A chyba nie o to nam tutaj chodzi. Natomiast w wypowiedziach Muftiego nie dostrzegłem używania zmiany znaczenia słów i pojęć, które służyłyby podważaniu znaczenia czy sensu komentowanej wypowiedzi.
Stąd nie rozumiem tej napastliwości wobec niego. Tym bardziej że ma to sens i z pewnością portalowi wyjdzie to na dobre, a i nam także bo generalnie chodzi nam o to by być dobrze zrozumianym.
O ile w wypowiedziach POpapranego elektoratu normą jest właśnie nadużywanie możliwości interpretacyjnych języka i jest to że tak powiem ich "znak firmowy". O tyle wcale nie znaczy, że naszym "znakiem rozpoznawczym" ma być tak mocno zubożone słownictwo.
I generalnie o to chodziło autorowi.
W. red
W. red
Holownik nie jestem, to i nie przeholowałem
27 Września, 2010 - 21:49
Szanowny Panie w.red.
Ja wyraziłem swoja opinię, do czego mam takie same prawo jak Mufti do krytykowania innych.
Pozwolę sobie zwrócić uwagę na twój wpis, który bierze stronę Muftiego, przyznaje rację Ossali, a mnie zarzuca holowanie czegoś tam.
Jeśli Ossala posiada prawo do wyrażania w sposób uznany przez nią za słuszny swoich opinii, Mufti ma prawo do krytykowania tego sposobu, to dlaczego ja w tej rozgrywce mam pozostać holownikiem, który przeholował.
Zupełnie tego nie rozumiem.
Ja w przeciwieństwie do ciebie, postrzegam w wypowiedzi Muftiego tanią manipulację i to poprzez przytoczenie słów z NT wyrwanych z kontekstu, które maja zdyskredytować interlokutora.
Nie sądzę też, że słownictwo Niepoprawnych jest zubożałe, niezależnie od tego czy ktoś zastosuje ostrzejszą formę wyrazu, czy też posłuży się mową pana Miodka.
Nie musisz mi też sugerować o co chodziło autorowi, gdyż jak już powiedziałem, mam prawo do własnej oceny, która w tym przypadku biegunowo różni się od twojej.
"Gdy kurewstwo staje się cnotą,a skurwysyństwo urasta do rangi wiedzy".
Tak brzmi tytuł jednego z wpisów szanownego kolegi.
Więc o co koledze chodzi?
Troszkę hipokryzją zalatuje mi twoja rola adwokata Muftiego.
homo polacus
27 Września, 2010 - 22:29
Chodzi mi o to co dokładnie napisałem i jeżeli nie zrozumiałeś to już Twój problem. Moim zdaniem posunąłeś się zbyt daleko z oskarżeniami tylko po to by stworzyć "czarnego luda". Słowa Muftiego odebrałem nade wszystko do siebie w kontekście swoich niektórych wpisów, które z pewnością były podyktowane emocjami i których się wbrew Twojej sugestii nie wstydzę ( bo to właśnie byłaby hipokryzja). Nie napisałem tytułu tak otwartym tekstem jak to uczyniłeś za mnie ale niewątpliwie kto miał zrozumieć zrozumiał.
I właśnie dlatego że to uczyniłem rozumiem tak jedną jak i drugą stronę dlatego o tym napisałem. Nie będę rozwijał tematu by nie grzęznąć w jałowe dyskusje ad' personam bo to do niczego nie prowadzi (choć sposób prowadzenia polemiki do złudzenia mi kogoś przypomina ;) )
W. red
W. red
Mi również dokładnie chodzi o to co napisałem.
27 Września, 2010 - 22:56
Dobrze zauważasz, że takie dyskusje do niczego nie prowadzą,na co już wcześniej zwróciłem uwagę.
Nie sugeruję ci również, że powinieneś się wstydzić swoich wpisów i zupełnie nie wiem skąd takie przypuszczenie.
Jeżeli masz powód do wstydu, to pozostaje nim jedynie wspomniana hipokryzja.
Jeśli z ciebie taki demokrata to i trzeciej stronie powinieneś był przyznać rację.
Ja nie mam żadnych problemów i twoje insynuacje zdają się na nic.
Co z czym kojarzysz, zupełnie mnie nie interesuje.
Kończę, aby więcej nie dawać turbanowi satysfakcji, że jednak udało mu się osiągnąć zamierzony cel.
Bez odbioru.
Re: Mi również dokładnie chodzi o to co napisałem.
28 Września, 2010 - 00:48
Widać nie zrozumiałeś odpowiedzi bo inaczej nie zarzucałbyś mi hipokryzji. A jestem przede wszystkim człowiekiem i staram się zrozumieć innego na ile to możliwe.
I na koniec. by rzecz zakończyć chciałbym polecić Twojej (zauważ - Twojej - nie - twojej) uwadze czytanie ze zrozumieniem.
Choć suknia Jakuba, jednak głos Ezawa.
W. red
W. red
@W.red
27 Września, 2010 - 22:00
Dziękuję za komentarz, czyli jednak dało się zrozumieć o co mi chodziło ;-)
Pozdrawiam.
Bez komentarza
27 Września, 2010 - 22:15
j.w.
mufti
27 Września, 2010 - 21:19
homo polacus 100% racji. mufti - bzdety mające na celu odwrócenie uwagi od spraw naprawdę istotnych , które bolą Polaków obojętnie jakim (stylowo) językiem władają .
Jakoś się poczułam wezwana do tablicy.
27 Września, 2010 - 14:07
Powtarzałam wielokrotnie (ale widzę, że jak to jest dla MT niewygodne, to nie zauważa), że potrafię inaczej. Mało tego, wielokrotnie podnosiłam fakt, iż mimo kilkuletniej nagonki (nierzadko chamskiej) na śp. L. Kaczyńskiego (który był i moim prezydentem, więc zachodziło zjawisko pośredniego i bezpośredniego obrażania moich poglądów i uczuć) - kilka lat byłam grzeczna w dobieraniu słów.
Więc dementuję tezę niniejszej notki, że inaczej nie potrafię. Potrafię, jak najbardziej.
Tylko że moja uprzejmość i tak zwana kultura osobista nic nie dawały. Stonowane i uprzejmie choć stanowcze prośby do wszelkich znajomych, aby omijały mój adres mailowy w rozsyłaniu debilnych rysuneczków na temat kaczorów do odstrzału nie przynosiły żadnych, ale to żadnych rezultatów. Dopiero po 10 kwietnia zdobyłam się na bluzg i wreszcie dotarło.
Podobną przygodę miałam z sąsiadem, emerytowanym wojskowym, któremu przeszkadzało, że o 19,00 prasuję, a o 17,00 bawię się głośno z dziećmi. Nauczono mnie w domu szacunku dla starszych, więc przyjmowałam sąsiada i słuchałam jego utyskiwań próbując (grzecznie, a jakże) zwrócić uwagę na fakt, że cisza nocna zaczyna się o 22,00.
Poskutkowało w chwili, gdyż go zjechałam jak święty Michał diabła. Emocje wzięły górę, gdy o 13,00 za głośno (w ocenie sąsiada) ubijałam mięso na kotlety.
Jak się wydarłam nie przebierając w słowach, to tak dotarło, że się więcej nigdy nie pojawił.
Więc, subtelny MT, rzecz nie polega na tym, że inaczej nie potrafię. Problem leży (nad czym boleję) w długo tłumionych emocjach, w przyjmowaniu na siebie obelg, na które nie zasłużyłam i nad ową przysłowiową kropla, która przepełnia czarę.
I czuję się usprawiedliwiona dlatego, że mnie się czara przelała nie przez kroplę, a przez dramatyczną katastrofę, z którą do dziś nie mogę się pogodzić!
Mufti
27 Września, 2010 - 15:06
bardzo dobry wpis. Nie zniżajmy się do poziomu lemingów. Im często chodzi o to, żeby sprowokować, a po co dawać im uciechę.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Widzę, że szabelki poszły w ruch, Panowie Sarmaci
27 Września, 2010 - 16:48
Odnośnie cytatu z Ewangelii wg św. Mateusza - myślę jednak, że to nie "brzydkie słowa" czynią człowieka nieczystym... Raczej nie o wyrażenia a o zamierzenia i żądze tu chodziło. Choć faktycznie Pismo mówi, że z każdego zbędnego słowa człowiek będzie musiał się rozliczyć.
Swoją drogą, to jest dobry temat na pracę naukową z językoznawstwa. Ale chyba nie jest to odpowiedni temat do rozstrząsania w kilku kolejnych blogach na portalu Niepoprawni.pl (choć sama kiedyś opublikowałam wpis w blogu na ten temat (http://444polska.bloog.pl/id,4096852,title,Pierdolnij-ciasteczko-Stasiu-czyli-kilka-slow-o-wulgaryzmach,index.html).
Osobiście wolę ludzi, którzy używają wulgaryzmów (pospolitych chamów) niż tych, którzy zabijają (sprytnie dobranym "eleganckim" słowem, kłamstwem, manipulacją) w białych rękawiczkach. Największe kanalie, jakie spotkałam osobiście w swoim życiu, nie używały wulgaryzmów; chętnie za to posługiwały się wszelkimi manipulacjami, często żeby zgnoić człowieka.
444Polska.bloog.pl
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
Re: Widzę, że szabelki poszły w ruch, Panowie Sarmaci
27 Września, 2010 - 19:17
Człowiekiem rządzi najczęściej serce, a nie rozum, tego dotyczył ten werset bodajże z św. Mateusza. Nieczystość człowieka wywodzi się z serca, ponieważ serce można łatwo zwieść, rozumu nigdy nie zwiedziesz bo z rozumu wywodzi się mądrość człowieka, jednak człowiek nie myśli zazwyczaj rozumem tylko sercem, w tym jest zawarte sedno tej myśli Jezusa. Jezus nas przed tym przestrzega, żeby nie myśleć sercem tylko rozumem... Łatwo napisać trudniej wykonać i przeistoczyć w działanie. Jestem za tym, aby nie wykorzystywać w swoim pisaniu publicznym epitetów i określeń spod budki z piwem. Nie zamieniajmy się w "peowską" swołocz, właśnie w ten sposób możemy wykazać się nad nią wyższością, wtedy określenie leming będzie miało swoje uzasadnienie i będzie nabierało właściwego znaczenia.
Pozdrowienia.
p.s.
Każdy z nas potrafi kurwić, nie wiem tylko po co mielibyśmy to robić? Ja wiem, że z bydlakami powinno rozmawiać się po bydlęcemu, aby mieć szansę na zrozumienie z ich strony, jednak czy my tutaj piszemy dla nich czy dla ludzi, którym wszystko zobojętniało, i którzy od lat nie chodzą na głosowania a los Polski jest dla nich obojętny?!
W tym fragmencie Ewangelii nie ma...
28 Września, 2010 - 08:18
dualizmu rozum-serce ("serce" występuje tu w znaczeniu "wnętrze człowieka" - czyli rozum+serce, myślenie+odczuwanie); tu jest wykazana różnica pomiędzy zewnętrznymi czynnikami wpływającymi na decyzje człowieka, a wewnętrzną predyspozycją do czynienia dobra lub zła. Innymi słowy: nieważne, co widzisz czy słyszysz - ważne, co z tym zrobisz, czyli jak się zachowasz wobec tego, co przyjmujesz (do serca i umysłu). Bo grzech - podobnie jak cnota, dobry czyn - jest decyzją woli. To nie jest coś, co można podać człowiekowi łyżeczką. Człowiek sam decyduje, niezależnie od tego, jak silne są bodźce zewnętrzne. Trzeba rozpatrywać Słowo Boże w konktekście całego fragmentu (intencji Autora natchnionego), a nie wyrywając frazę z kontekstu i nadając jej swoje znaczenie.
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
Re: W tym fragmencie Ewangelii nie ma...
28 Września, 2010 - 09:20
Serce samo decyduje?
Człowiek sam decyduje
28 Września, 2010 - 09:51
- posługując się zarówno sercem jak i rozumem. Nikt za niego nie może zdecydować. Tak więc nic, co pochodzi z zewnątrz, nie może uczynić człowieka nieczystym.
444Polska.bloog.pl
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
Re: Człowiek sam decyduje
28 Września, 2010 - 10:46
Czy Pan przeczytał uważnie to co napisałem powyżej?
Spróbuję jeszcze raz.
Serce łatwo zwieść, zwieść...
Czytał pan werset o lwie ryczącym wokół stada? Lew - Szatan tylko czeka, aby zaatakować osobę, która odejdzie od stada od Boga. Taką osobę najłatwiej zaatakować, taka osoba jest wystawiona na atak, sama się na ten atak wystawia, jednak decyzja zawsze należy do człowieka. Jednak czy tę decyzję podejmujemy używając najpierw serca czy rozumu?
Zwieść nasze serce jest łatwo, decyzję ostateczną podejmuje jednak rozum - mózg...Mózg trudno zwieść bodźcami, obrazami, które nam podsyła pierwszy kłamca w różnej postaci. Nie napisałem, że ktoś bez naszego udziału w tym i bez naszej zgody może nad nami zapanować, jednak serce jest na tyle słabe, że może zostać zwiedzione na złą drogę, za nim może pójść paradoksalnie rozum - mózg, co by się nie wydarzyło, gdyby ludzie najpierw włączali szare komórki dopiero potem swoje serce pożądliwe i głupie. Samo serce bez rozumu nie jest warte nic...
Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia!
Przyp.4,23
Plemiona żmijowe! Jakże możecie mówić dobrze, będąc złymi? Albowiem z obfitości serca mówią usta.
Mat.12,34
Młodzieńczych zaś pożądliwości się wystrzegaj, a zdążaj do sprawiedliwości, wiary, miłości, pokoju z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca.
2 Tym 2,22
gdyż Bóg daje mądrość, z jego ust pochodzi poznanie i rozum. On zachowuje swoją pomoc dla prawych, jest tarczą dla tych, którzy postępują nienagannie, strzegąc ścieżek prawa i czuwając nad drogą swoich wiernych. Wtedy zrozumiesz sprawiedliwość, prawo i prawość, każdą dobrą drogę.
Przyp. 2,6-9
A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana.
Jak. 1,5
Mądrości Pan poszukuje w sercu czy w rozumie?
Jednak jest i taki werset w Biblii Świętej:
Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki!
Przyp. 3,5-6
Jednak pamięć koduje się w rozumie, a nie w sercu i to tam zapadają końcowe decyzje.
Obawiam się, że mamy to samo na myśli, jednak nie rozumiemy się w pełni... Nie do końca rozumiem to co chce mi pan przekazać swoim wpisem, to samo dotyczy mojego wpisu pod pańskim, który pan również w pełni nie zrozumiał. Uważam jednak, że w głębi naszej duszy mamy to samo na myśli.
Pozdrowienia.
p.s.
A na koniec jeszcze jeden werset z Biblii dotyczący plugawego języka, którym nie wygramy walki ze Złem.
Kto strzeże swoich ust, zachowuje życie, kto zaś nie powściąga swoich warg, gotuje sobie zgubę.
Przyp. 13,3
Rozum bez serca też jest nic nie wart
28 Września, 2010 - 10:47
Podobno szatan to "czysta inteligencja" - czysta, tj. bez serca. Nie można więc mówić, że serce jest siedliskiem wszelkiego zła. U złego człowieka - tak; u dobrego - wprost przeciwnie. I nie można chyba oddzielać jednego od drugiego. Nie potępiałabym myśli oświeceniowej w czambuł, choć w niej postawiono na tronie ludzki rozum bez Boga. Ale nie wszyscy myśliciele oświeceniowi tak czynili. I choć bardziej jest mi bliższe serce (romantyzm, choć nie w znaczeniu taniego sentymentalizmu), to decyzje podejmuję używając rozumu.
Co chciałam powiedzieć? Ewangelia - i w ogóle Biblia - nie każe nam rezygnować z "serca" - czyli emocji, uczuć a nawet instynktów (mogłabym znaleźć setki przykładów na poparcie tych słów, ale nie widzę sensu w dywagacjach i sporach w stylu Świadków Jehowy). Człowiek jest integralną całością, nie można rozebrać go na części i powiedzieć: to jest cacy (rozum), a to be (serce) - trzeba wyrzucić lub przynajmniej ograniczyć rolę tego elementu.
444Polska.bloog.pl
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
Re: Z pijanym nie tańczę, z głupim nie piję
27 Września, 2010 - 18:08
Zło dobrem zwyciężaj; chamstwo - kulturą języka!
http://www.nessundormablog.com
Owszem. Pełna zgoda.
27 Września, 2010 - 19:25
Tylko czy aby na pewno odpowiedź na arogancką i chamską odzywkę Kutza czy Niesiołowskiego winna zawsze brzmieć: "Ależ, panie pośle, czy aby pan tym razem nie przesadził?"
lub
"Panie pośle, sugerowałabym łagodniejsze słownictwo, gdyż niewykluczone, że młodzież nas słucha...".
Re: Owszem. Pełna zgoda.
27 Września, 2010 - 19:34
Zyskujemy wtedy jednak pewną przewagę: zawsze możemy zarzucić im brak kultury. :-)
Re: Re: Owszem. Pełna zgoda.
27 Września, 2010 - 19:43
A to oni czytują "niepoprawnych"? ;-)
Na bluzgającego trolla przed trzydziestką dobrze działa np. zasugerowanie, że znowu podsłuchiwał jak tatuś rozmawiał z mamusią.
Co działa na "niepoprawnych" - usiłuję dociec. ;-)
Na Kuców i Niesiołów też coś się znajdzie.
Pozdrawiam konwaliowo.
Przed 30?
27 Września, 2010 - 19:47
[quote=Mufti Turbanator]
Na bluzgającego trolla przed trzydziestką dobrze działa np. zasugerowanie, że znowu podsłuchiwał jak tatuś rozmawiał z mamusią.
[/quote]
No nie wiem... Niesiołowski i Kutz wydają mi się ociupinkę starsi. Ale może zadziała? ;P
Tak, czytają niepoprawnych
28 Września, 2010 - 08:51
chyba więcej i częściej niż nam się zdaje.
Re: Owszem. Pełna zgoda.
27 Września, 2010 - 19:47
To prawda; czasami wypadałoby dać po gębie...
http://www.nessundormablog.com
Mufti Nie no...
27 Września, 2010 - 19:54
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Świat na głowie stanął. Naczelny cham i prostak o czystości języka pisze :D)))
Chodź Mufti lepiej potrenować ze mną sączenie jadu i rozlewanie żółci.
A na koniec jakąś nawalankę zainicjujemy :D
Pozdrawiam (kpiąco:)
SpiritoLibero
Re: Mufti Nie no...
27 Września, 2010 - 19:58
He, he... Nie zapomnijcie przy tym do tej polemiki "dolać" trochę antysemityzmu i swojskiego antysyjonizmu, tego przede wszystkim...
"Polska bez Żydów byłaby jak zupa bez pieprzu".
zupa
27 Września, 2010 - 20:01
Nadmiar pieprzu ponoć szkodzi na żołądek.
Re: zupa
27 Września, 2010 - 20:03
To cytat z Dmowskiego :P
Re: Re: zupa
27 Września, 2010 - 20:15
A mój... z lekarzy. ;)
Re: Re: Re: zupa
27 Września, 2010 - 20:18
Pieprz działa na podniesienie libido, ale tylko podobno u mężczyzn. :)
Re: Re: Re: Re: zupa
27 Września, 2010 - 20:23
No no, a państwo znowu o pieprzeniu! ;-P ;-P
Re: Re: Re: Re: Re: zupa
27 Września, 2010 - 20:26
Miało być bez wyrazów, o, Stojący-na-straży-czystości-języka. ;-)
Re: Re: Re: Re: zupa
27 Września, 2010 - 20:25
No popatrz, a ja myślałam, że najbardziej męskie libido podnoszą... Polki.
Oj, Pawle T, toś się teraz naraził. ;-)
PPepko :)
27 Września, 2010 - 20:47
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Zgadzam się w 123 % :)
I mają najwięcej witaminy.
Tylko moja jakaś taka słodko - kwaśna...
Może to kara boska?...
SpiritoLibero
Spirytku ;)
27 Września, 2010 - 20:57
Kara? Dla takiego niewiniątka? ;PP
Swoją drogą, z przesłodzoną to byś się chyba zanudził... no i ktoś czasem musi Cię trochę obsztorcować, a kto zrobi to lepiej niż kobieta? ;-)))
Ossala de beściak
27 Września, 2010 - 21:41
A dla zręcznego podpłomyka na odpowiedź "Gra Półsłówek" czyli nie Mufi Turbannator tylko Toffi Masturbator. Cukiereczku zejdź z tej Damy ,najlepiej na ręcznym i jak Cię opuści "niepokój menstruacyjny" poszanuj innych . I zapytaj sam siebie co upoważnia mnie(Cię) ,by pouczać innych. Proszę się nie obrażać ,to wolna wstawka. Mam nadzieję dosadna.
Re: Ossala de beściak
27 Września, 2010 - 21:53
Bez komentarza.
Dzięki
27 Września, 2010 - 22:08
za wyrozumiałość. Będę pamiętał.
@oyster11
27 Września, 2010 - 22:28
Oyster11, nie traktujmy siebie nawzajem jak półgłówków. I Ty doskonale wiesz, że nie o to mi chodzi by w ogóle nie używać wulgaryzmów czy "zwrotów uznanych powszechnie za obelżywe", i ja doskonale wiem, że chcesz mnie sprowokować.
Tymczasem, jak ktoś w komentarzu gdzieś wyżej podkreśla, są ważniejsze sprawy.
Pozdrawiam ponownie.
Najgorsze jest to, że MT toczy i toczy, międli i międli
28 Września, 2010 - 08:57
ogólną refleksję na temat wulgaryzmów w wypowiedziach, których używanie lub nieużywanie ma nas wyróżniać lub nie (mętlik zdania zamierzony), a ja na dobrą sprawę do teraz nie wiem, które konkretnie sformułowanie z mojej notki o Kaczyńskim u Wildsteina go tak ubodło?
Jakąż to elegancję miałam zastosować i w której części swej wulgarnej wypowiedzi?
@ossala
28 Września, 2010 - 13:10
Szanowna Pani Ossalo, przeszliśmy daleką drogę. Najpierw był Pani tekst i komentarze pod nim (które już odeszły od szczegółów ku sporowi bardziej generalnemu). Potem pojawiła się notka AdamaDee, abstrahująca od detali Pani wypowiedzi. Potem moja na tę notkę reakcja. Wreszcie komentarze - czyli miejsce, w którym teraz jesteśmy.
Jeśli potrafi Pani przejść drogę odwrotną i odnieść całą tę dyskusję do swojego tekstu, to mogę tylko wyrazić podziw i uznanie! ;-)
A to, co mnie w Pani tekście "ubodło" i przez co do tej pory "toczę i międlę" wskazywałem już (niezobowiązująco - to rzecz gustu, humoru i fazy Księżyca) w komentarzach bezpośrednio pod tekstem. (Przy czym tego rodzaju wypowiedzi różnych osób na niepoprawni.pl jest więcej, tylko akurat na Panią wypadło - i bęc!)
Pozdrawiam abstrahując.
Jak baranek
27 Września, 2010 - 22:54
Jestem pokorny , jak baranek. Dałem ciała i nie mam obrony. Tu trzeba diagnozy i jasnego postawienia sprawy ,wraz z receptą. Wulgaryzmy to bezsilność. Czemu walczyć z wulgaryzmami , a nie na przykład z tasiemcowymi bełkotami. To i to obraża jednako. Wielu na np.pl snuje mocno denne brednie . Jedyna korzyść , to że nie banują.Chyba jutro do roboty. Jeszcze raz przepraszam.A już z pewnością nie podpierałbym się Pismem Świętym. Pozostanę w upojeniu alkoholowym :ossala de beściak.
nie podpierałbym się Pismem Świętym
27 Września, 2010 - 22:59
A co mam, tak "z głowy, czyli z niczego" sadzić?.. ;-)
Znowu wybrałeś rolę enfant terrible!
28 Września, 2010 - 00:14
Czasami nadmiernie sięgamy po kalki i uproszczenia językowe, to fakt.
Ale chyba cenisz "Bluzg" Emiliana Kamińskiego?
:)
:)) Cenię! A Esperance nie
28 Września, 2010 - 00:31
:)) Cenię!
A Esperance nie miała przypadkiem czegoś naskrobać na blogu?.. ;-P
Pozdrawiam zapamiętale.
Mufti prosił,
28 Września, 2010 - 00:44
a esperance grymasiła.
A poważnie - właśnie Twoja prośba sprawia, że nie odważę się.
Ściskam zaintrygowana.
@esperance
28 Września, 2010 - 01:05
O, nie nie! Tylko proszę mnie tu nie załatwiać poczuciem winy! ;-) Nie czasy na grymasy!
Pozdrawiam znacząco.
Ależ Mistrzu!
28 Września, 2010 - 01:25
Moja adoracja nie powinna napawać Cię poczuciem winy! Wolałabym, nawet nie ujawnianą, satysfakcję!
Naprawdę dobrze mi w roli wiernego czytelnika.
Czasami coś miauknę od serca, gdy ktoś lub coś je połaskocze.
Może na razie tak pozostać?
Re: Z pijanym nie tańczę, z głupim nie piję
28 Września, 2010 - 09:41
"- Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
- Co to jest słoń?
- Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia.
Nie dzięki przyznawaniu się do ignorancji od czterdziestu lat cieszyła się sławą znawczyni natury."*
- A co wpisu. Niekoniecznie. Nie zawsze. Nie wszędzie.
- To aksjologia wpływa na język. Nie odwrotnie.
Estetyka jest niemierzalna.
- Kultura jednostki nie jest definiowana jakością słów. Treścią.
___________
+ Język pisany stawia wymagania. Mowa, mniejsze. Przekaz pisemny musi być maksymalnie zunifikowany.
___________
*T. Pratchett - "Równoumagicznienie"
pozdrawiam :)
Dobra maksyma
28 Września, 2010 - 15:29
"Z pijanym nie tańczę, z głupim nie piję" - w pierwszej części nawet dubeltowo jako, że tańczyć w parze tej samej płci w ogóle nie wypada ; )
Widzę, że z batami ustawiła się już wręcz kolejka, niemniej ja batożyć nie zamierzam.
Jedyna rzecz, z którą się nie zgadzam to ojcostwo tezy "jakoby niechęć do wulgaryzmów była spłycaniem języka". Wydaje mi się, że nigdzie niczego takiego nie powiedziałem ani wprost, ani w inny sposób, z którego mógłby wypłynąć taki wniosek.
Ale mniejsza.
Batożyć nie zamierzam bo może wbrew temu co może wynikać z mojego wpisu, w zasadzie zgadzam się z Pańskimi argumentami. Schamienie razi mnie w równie dużym stopniu ale wydaje mi się, że czas w którym przychodzi się nad nim pochylać jest co najmniej wyjątkowy.
Ja całkowicie na serio stawiam tezę, że jesteśmy w trakcie wojny kulturowej, której nie można wygrać nie sięgając po broń wroga. Powiedzenie "nie rozmawiaj językiem leminga – ludzie mogą nie dostrzec różnicy" wydaje mi się być równie na miejscu co nawoływania pacyfistów podczas trwającego konfliktu zbrojnego. To jest oczywiście bardzo piękne i budujące wiarę w człowieka, że ktoś apeluje przeciw zabijaniu, ale w czasie wojny to jest całkowicie bez sensu, chyba, że nawołujący ma w tym interes strony konfliktu, lub strony trzeciej, albo kompletnie nie zdaje sobie sprawy z tego o co w ogóle chodzi.
I może to przypominać w najlżejszej formie świadka bijatyki, który widząc kotłowaninę na ulicy oświadcza "biją się łobuzy" ale nie ma pojęcia, że naćpana bada dresów zaczepiwszy spokojnych, niepozornie wyglądających ludzi właśnie zbiera od nich solidny łomot.
Ale żeby było jasne - nie zarzucam Panu przynależności do stron konfliktu (niewłaściwej czy trzeciej) ani braku orientacji. Pana wpis traktuję jedynie w kategoriach estetycznej degustacji.
Żołnierz z obrazka ilustrujący mój wpis - myślę, że on jest akurat w takiej sytuacji, gdy nie myśli się o tym co ma się w rękach ani nie marzy o ciepłej wodzie z mydłem. To jest zamrożona chwila, w której on ma nadzieję, że po pierwsze - amunicji nie zabraknie, a po drugie - ten rzut będzie na tyle celny, że przeciwnik wreszcie zadławi się "kotletem", który właśnie zamierza rzucić.
Właściwie nie ma dnia aby 3RP nie próbowała zgwałcić przez oczy lub przez uszy mojego mózgu. To są rzeczy już tak absolutnie głupie, ordynarne i nachalne jak ten lump, który sępił pod hipermarketem i mimo kilkukrotnego "nie dziękuję", "przepraszam, nie jestem zainteresowany", "proszę nie tracić czasu" ulotnił się dopiero po rzuceniu "spierdalaj" tonem nie wróżącym niczego dobrego.
Może to naiwne ale mam taką nadzieję - oni zaczęli ale to my skończymy.
Mówię "my" nie w wąskim tego pojęcia rozumieniu jak "my pisowcy", mówię to w rozumieniu - my, którzy mają już dość 3RP.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@AdamDee
28 Września, 2010 - 17:10
Raz jeszcze dziękuję za poruszenie tematu. Należało mu się!
Tytułu mojej odpowiedzi proszę absolutnie nie brać do siebie! Piwo - jak najbardziej :-)
Tezę, której ojcostwa się Pan z taką gracją wypiera, dostrzegłem w sentencjach w rodzaju "nie można powiedzieć - kłamiesz, należy użyć zwrotu - mijasz się z prawdą" czy "ludzie zobaczą, że między tymi sformułowaniami jest zasadnicza różnica i przestaną słuchać tych, którzy posługują się, tego typu, pojęciowymi wytrychami". Rozumiem teraz, że było to z mojej strony podkontrastowanie znaczeń innych, niż Pan zamierzył. Ale mam nadzieję, że ze względu na dobro tematu i owoce polemiki zechce Pan mi nie tylko wybaczyć, ale wręcz da się przekonać do zostania jeśli nie ojcem, to przynajmniej ojcem chrzestnym ;-)
Sprawa "pacyfizmu" nie jest jednoznaczna.
Mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek się bronić - ale mamy też obowiązek nie zapominać, czego bronimy.
Jeśli bronią wroga jest to, czego właśnie nie chcemy - głupota, kłamstwa, schamienie, egoizm, brutalność - to sięgając po tę "jego" broń z miejsca przegrywamy. Pozwólmy mu być głupim i chamskim - i użyjmy tych jego cech, pozostając sobą.
Jeśli pod Krzyżem stada lemingów obrzucają obrońców g..., a potem tutaj na stronach niepoprawni obrzucają lemingi g..., to ja się zastanawiam - co za różnica? Śmierdzi tak samo.
Zdrowia życzę i świeżego powietrza!
MT
No dobrze
28 Września, 2010 - 18:59
niech tam gdzieś w oddali zamajaczy taki ciąg logiczny, spierać się nie będę, że takowy dostrzec się da.
Do ojcostwa choćby i tak odległego jednak namówić się nie dam bo swego czasu zapadły mi w sercu konstrukcje Łysiaka, takie jak w osobach komisarza Krimma, Nurniego Flowenola czy Stefana Karśnickiego (z Dobrego), które sprowadzały się do jednego - do takiego operowania słowem, po którym adwersarz miękł bez bicia. Jednak, o ile w sensie literackim, to było atrakcyjne to w rozumieniu praktycznym byłoby całkowicie próżne ; )
Oczywiście nie odebrałem niczego ad personam ponieważ należę do ludzi, którzy najpierw proszą o dokumenty, a dopiero potem przeciągają serią ; )
Pacyfizm to głupi wynalazek człowieka, który miał za dużo czasu i zbyt mało bodźców zewnętrznych. Wolę sprowadzić to do atawizmu, który adwersarzy każe najpierw postawić na przeciw siebie z wyszczerzonymi kłami, a dopiero potem skoczyć sobie do gardeł.
Jeśli w świecie realnym dwie grupy o przeciwnych celach nie potrafią zrobić tak:
to wcześniej lub później kończy się to tak:
A mi na tym ostatnim zdjęciu (mam nadzieję, że widać) nie odpowiada ani rola 1 ani rola 2 ; ))))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart