FilmTVN o Wałęsie - i sensacja, i manipulacja

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Do bólu obiektywny, znakomicie udokumentowany, wszechstronnie ukazujący kasus Wałęsy, film, który „wyciekł” z TVN- był z pewnością wyciekiem kontrolowanym.

Poza nowym wątkiem współpracy „Bolka” z wywiadem wojskowym podczas odbywanej przez niego zasadniczej służby wojskowej, wszystkie ukazane fakty znamy już od lat z książki Cenckiewicza i Gontarczyka „SB, a Lech Wałęsa”.
Pamiętamy wściekłą nagonkę na autorów ze strony polityków, publicystów, profesorów, historyków i innych „autorytetów moralnych” podejrzanego autoramentu.
Książka stała się przyczyną ataków na IPN za jego rzekome „upolitycznienie”. Sam Cenckiewicz jako autor paszkwilu na „międzynarodowo uznany autorytet”, stracił pracę.
Czy ktoś przeprosi autorów demaskatorskiej książki?
Dokładnie ten sam zestaw faktów i dokumentów skłonił ministra Macierewicza do umieszczenia prezydenta Wałęsy na słynnej „liście”.
Osobom starszym przypominam, a młodszych informuję, że min. Spraw Wewnętrznych wykonując uchwałę sejmu zobowiązującej go do przeprowadzenia lustracji posłów i członków najwyższych władz państwa, znalazł 66 osób na czele z prezydentem RP zaangażowanych w usługi dla SB.
Reakcją Wałęsy było natychmiastowe odwołanie rządu J.Olszewskiego (który odtąd aż po dziś dzień nazywany jest „skrajnie prawicowym”).
To wtedy powstało parę użytecznych epitetów takich jak „oszołomy”, „chorzy z nienawiści” czy „zoologiczni antykomuniści”. Antoni Maciarewicz został zdiagnozowany jako „chory na głowę” i do dziś straszy się nim niegrzeczne dzieci.
Haniebna, błyskawiczna akcja jest udokumentowana w filmie J.Kurskiego „Nocna zmiana”, a jednymi z bohaterów (negatywnych) są Waldemar „Czyszczę sobie UOP” Pawlak i Donald „Panowie policzmy głosy” Tusk.
Czy ktokolwiek poniesie konsekwencje tego wydarzenie, które było faktycznym zamachem stanu?
 

Przyznanie, że „oszołomy” miały rację JEST sensacją, gdzie więc manipulacja?
W filmie nie ma przekręceń, przeinaczeń, kłamstw – są tylko taktowne przemilczenia.
Kompletnie pominięta jest tajemniczo – złowroga postać M.Wachowskiego, który nie opuszczał Wałęsy na krok podczas całej działalności noblisty w Solidarności, a którego P.Zyzak nazwał „kluczem do Lecha Wałęsy”.
Nie jest wspomniany także fakt (już „medialny”!) dowiezienia przywódcy na strajk do stoczni przez służby.
Również przemilczany jest fakt spotkań Wałęsy z gen. Krzysztoporskim w hotelu Jantar, podczas których przewodniczący Solidarności prowadził jakąś „polytyke” z władzami. Spotkania te, dodajmy, były nieautoryzowane przez resztę członków Komisji Krajowej Solidarności.
Film ukazuje Wałęsę jako człowieka „kontrowersyjnego”, co to wprawdzie donosił, kręcił, kłamał, niszczył kompromitujące dokumenty, lecz „robił co się dało w danej sytuacji”, nie porywał się na rzeczy niemożliwe i w końcu „urwał się” SB by doprowadzić do zwycięstwa Solidarności i upadku komunizmu.
A.Hall w swojej wypowiedzi podkreśla talenty przywódcze, prof. Paczkowski – spryt Wałęsy („oszukał SB”) i jego wolę walki („fighter”). Posłużono się także Joanną Gwiazdową mówiącą o odwadze pozostającego bez pracy, obarczonego czwórką dzieci robotnika. Warto wiedzieć, że bezdzietni, oboje pracujący Gwiazdowie przekazywali jedną ze swych pensji Wałęsie, i to była prawdziwa solidarność!
Co do odwagi to tak się składało, że najodważniejsi i najbardziej skłonni do brawury i ryzyka byli tajni współpracownicy...
Tylko P.Zyzak zadał sobie trud dotarcia do Popowa – rodzinnej miejscowości Lecha Wałęsy i rozmowy z mieszkańcami pamiętającymi późniejszego noblistę. Z relacji tych wyłania się obraz wiejskiego żula mającego kłopoty z prawem. Wszelka dokumentacja na temat pobytu w poprawczaku czy wyroków „wczesnego Wałęsy” została później skrupulatnie zatarta przez UOP.
Rozpoczynając służbę wojskową z takim życiorysem Wałęsa był naturalnym kandydatem na informatora wojskowych służb. Trudno sobie wyobrazić sytuację, by po ukończeniu 2 letniej służby „wojskówka” nie przekazałą danych kaprala „sąsiadom” (jak w środowiskach Informacji Wojskowej nazywano cywilną SB).
Dlatego wydaje się, że oficjalne zarejestrowanie członka komitetu strajkowego stoczni w 1970 r i nadanie mu pseudonimu „Bolek”, nie było pierwszym zetknięciem się Wałęsy z SB. Świadczy o tym fakt, że „Lechu” wyprzedził tłum stoczniowców udający się pod komendę MO i przemówił do nich z okna budynku. Może miał już pewien staż jako kandydat na TW?
Znany jest wpis w aktach „Bolka” z 1976 r, gdy nie pracował juz w stoczni „wykreślony z ewidencji z powodu niechęci do współpracy”.
Czy tak łatwo można było się pozbyć tego brzemienia? Wystarczyło tylko być niechętnym? Usuwano raczej nieprzydatnych.
Wałęsa przedatnym i rozwojowym jednak był. Jacyś wizażyści i specjaliści od wizerunku chyba pracowali nad nim skoro z pijaczka i bezbożnika stał się w 1980 roku gorliwym katolikiem z Matką Boską w klapie.
Wizerunek tego głeboko wierzącego polskiego robotnika – antykomunisty walczącego o wolność - robił później tak piorunujące wrażenie na całym świecie.
Z filmu wynika, że Wałęsa prowadził jakąś grę z SB, by w końcu, stojąc na czele 10 mln organizacji i dzięki swej przebiegłości, uniezależnić się od swych protektorów. Dobrze udokumentowany jest fakt usiłowań ponowienia przerwanej współpracy przez dwóch majorów SB. Wówczas, działając już w Wolnych Związkach Zawodowych Wałęsa wyprosił ich za drzwi. Czy można było wyrzucić oficerów SB nie mając umocowania w służbach wyższego rzędu?
Przecież SB była organizacją gangsterską stojącą ponad prawem (siostrzana - czy raczej matczyna służba sowiecka – KGB, nie miała podstawy prawnej do roku 1991).
Wątek podrzucenia materiałów kompromitujących w celu zdyskredytowania Wałesy w oczach komisji noblowskiej, ma drugie dno. Oficjalnie komitet przyznający nagrody Nobla nie dał wiary paszkwilom i nagrodę przyznał, jednak uhonorowanie opóźniło się o rok.
Mało kto wie, że prestiżowe nagrody wykorzystywane są często przez sowieckie służby do produkcji potrzebnych im autorytetów. Stąd wielka troska ze strony KGB by „zaprzyjaźnić się” z członkami różnych komisji, jury festiwalów, kapituły orderów itp. Oczywiście najlepiej mieć swoich ludzi w takich ciałach. Szanse odpowiednich kandydatów wzrastają wtedy niepomiernie.
Po raz pierwszy udało się sowietom uzyskać literacką nagrodę Nobla dla swojego człowieka w 1954 roku. Nagrodzony został wówczas zdolny literat, agent KGB E.Hemingway. Dzięki jego książkom treści miłe sowietom zostały rozpropagowane na całym świecie w milionach egzemplarzy.
Choć „Noble” pokojowe i literackie były najbardziej użyteczne, Rosjanie zdołali nawet zalatwić nagrodę w dziedzinie chemii!  Dostał ją Paul Crutzen za pracę o skutkach eksplozji nuklearnych. Jego ustalenia wykorzystywane były do budowania nastrojów antywojennych i wspomagania ruchów pokojowych (finansowanych przez KGB).
Dlatego sądzę, że Wałęsa otrzymał pokojowego „Nobla” nie MIMO, lecz dzięki dyskretnym działaniom sowieckich służb. Wartość „rynkowa” Wałęsy wzrosła niepomiernie i w takim samym stopniu zwiększyła się jego użyteczność w wielkiej (i ryzykownej!) operacji pierestrojki.
Komuniści z KGB przeprowadzali wówczas w swoim imperium gruntowne reformy polegające na odrzuceniu niewydolnego systemu gospodarczego i zmianie wizerunku. Pilnie potrzebny był im ktoś, kto by ich „obalił” i „zaprowadził demokrację”.
Noblista Wałęsa spełnił te oczekiwania w sposób znakomity. Mało tego - przydatny jest w dalszym ciągu, choć ze względu na nadwyrężony autorytet w Polsce nie może się pokazywać publicznie (jest „zmęczony”). Nikt nie zwraca uwagi na jego liczne wyprawy zagraniczne (Liban, Kuba). Jestem przekonany, że nie jeździ on tam wyłącznie na ryby...
Nie wierzę, by sprytny chłopek – roztropek był w stanie „przekręcić” najpotężniejszą i najperfidniejszą tajną służbę świata.
Wałęsa od początku do końca jest produktem służb, które niczym Pigmalion ulepiły go z mało szlachetnego kruszcu. Ponoć wszyscy jesteśmy ulepieni z jednej gliny, lecz Lech Wałęsa wydaje się być ulepionym z czegoś o gorszym zapachu.

Pozostaje pytanie DLACZEGO z TVN „wyciekł” taki materiał?
Tylko nieliczni ludzie czytali raport w sprawie likwidacji WSI, lecz jakaś wiedza o agenturalnej proweniencji TVN (i tej drugiej stacji...) jest dość powszechna.
Ci również nieliczni co widzieli materiały SB mogli spotkać tam notki typu „X jest zagrożony dekonspiracją - podjąć działania uwiarygodniające”.
Otóż mediodajnie założone przez służby (takich ci u nas dostatek) jak kania dżdżu potrzebują wiarygodności. Gazeta, czy stacja telewizyjna której ludzie nie wierzą nie jest warta funta kłaków. Należy sobie uzmysłowić, że rola środków masowej komunikacji jest obecnie znacznie istotniejsza niż za pierwszej komuny – ponieważ aparatu represji nie stosuje się (jeszcze?), media pozostają jedynym narzędziem sterowania masami.
Emisja filmu o „Bolku” była
takim „działaniem uwiarygodniającym”.  Skrajnie nieliczni czytelnicy książki P.Włodarskiego o Wajdzie pt. „Pan Andrzej” zwrócili może uwagę na protokuły komisji kolaudacyjnych z filmów Wajdy. Znależć można tam było takie sformuowania jak „korzyści z rozpowszechniania tego filmu przeważają ew. straty”.Widzowie cieszyli się, że „artysta dokopał komunie” nie zdając sobie sprawy z jadu wsączonego im do mózgów.
Jestem przekonany, że w TVN dokonano gruntownego bilansu zysków i strat, a priorytetowym dzialaniem propagandy obecnie jest niedopuszczenie do społecznej świadomości faktu, że transformacja ustrojowa była projektem KGB.
I temu miał służyć „przeciek”.

Brak głosów

Komentarze

Istnieje wg mnie jeszcze jedna możliwość, dlaczego ten film powstał. Otóż jest to kolejny element starcia grup wpływu, z jednaj strony GW-SB z drugiej zaś TVN-WSI. Starcie to zostało zapoczątkowane aferą Rywin-Michnik by chwilę później spowodować pomoc Ewie Stankiewicz w realizacji i dokończeniu filmu "Trzech Kumpli", co było ewidentnym atakiem na GW. Atak na Wałęsę w tym filmie nie jest aż tak wyraźny, ale w pewnym sensie jest atakiem "wojskówki" na GW-SB, ponieważ to GW pompuje Wałęsę w sposób wręcz niemiłosierny (ciekawe kiedy ten balon pęknie?).
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#87452

Widać, że oficerowie WSI mają silniejsze karty i wspomaganie ze strony Moskwy. Pamiętamy jak GW podkuliła ogon po emisji "Trzech kumpli". Nie wiadomo jakie "filmy" nakręcili cyngle z WSI-24 w ciągu ostatnich 2 lat. Wszak chodzi o to, kto wyszarpnie jak najwięcej z bankrutującej IIIRP. Cały burdel się wali na naszych oczach, a zielona wyspa tonie szybciej niż Titanic.
Balon pęknie, gdy zabraknie kasy, za rok, za dwa? Wkrótce.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#87523

Dlaczego Komitet Noblowski nie przyznał nagrody Solidarności jako organizacji? Chodziło o uwiarygodnienie Bolka, czemu służyła też prowokacja z esbeckimi dokumentami na Wałęsę. Przy okazji uzyskano "spalenie" tych dokumentów jako fałszywek.

oszołom z Ciemnogrodu

Vote up!
1
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#87453

I wiele wyjaśnia. A jednak szkoda,że z Wałęsą,który miał naprawdę tak wielkie poparcie, charyzmę , możliwości działania - stało się to co się stało.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#87464

Jak sądzę m.in. temu miał służyć przeciek, a przyszłość pokaże nam kolejne intencje firmy polonijnej Contal z Dublina i ich sztabu z WSI.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#87465

Najskuteczniejszym dowodem na to, że Wałęsa jest agentem ulepionym z g...a KGB jest fakt, że przeżył tyle już lat!!! Dodam do dowodów na inicjację, przekrętu na skalę histori świata, która polegała wcześniej na wymordowaniu: kapitalistów, burżyazji, inteligencji, autorytetów, zniszczeniu odwiecznych wartości moralnych, by potem jako już własność społeczną, ukraść perfidnie za pomocą społeczeństwa, stając się nie już I sekretarzami, nie działaczami, ale właścicielami pełną gębą!!! Jedyna różnica, że słoma gęsto wychodzi im z butów??? Pomysł, przeprowadzenia tych zmian, które dla służb, było trudne do wykonania, dał im na tacy, w pełnym, szczegółowym opracowaniu, również agent pan Moczulski. Skierował on w 1976r.do ówczesnych władz PZPR memoriał. Określił on tam sytuację geopolityczną w bloku komunistycznym na przykładzie Polski, oraz zagrożenia, niekontrolowanym wybuchem społecznym??? Proponuje on władzy sposób przejęcia inicjatywy i zwycięskie przejście, powrót do cywilizacji. Jeśli ktoś, zada sobie trud czytania tego memoriału, jednocześniu porównując późniejsze wydarzenia, do tego zainteresowanie Moskwy(Breżniewa) losem samego Moczulskiego, zdamy sobie sprawę na mistyfikację jaka odbyła się na narodzie polskim??? Rzeczą oczywistą jest, również pruszona w natce, dziwna rezygnacja z agenta Bolka, akurat w tym czasie, kiedy, również jak wiemy o rezygnacji z Moczulskiego z tych samych powodów. Przydatne byłoby opracowanie z ilu agentów z powyższych powodów rezygnowano po 1976r, będziemy wiedzieli jaka grupa zastała skierowana do realizacji tego zadania. Nie na wszystko będą dokumenty, ale dla wnikliwego obserwatora jest tyle poszlak, których nie sposób obalić, że oskarżenie i skazanie konkretnych osób nie sprawiłoby, żadnych problemów!!! Oczywiście jest jeden warunek świadomość społeczna, świadomość o potrzebie pozbycia się z życia społecznego zdrajców i wasali, którzy powodują Polską niewolę!!! Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#87475

Całkiem śmiało postawiona teza na temat „upadku” komuny, tym niemniej jednak, myślę iż (przynajmniej w części) prawdziwa.

Tym bardziej, że w żadnym innym kraju „bloku wschodniego” tak silnej „opozycji” jak w Polsce nie było, a mimo to, w takiej Rumunii, Czechach, czy na Węgrzech „transformacja systemowa” także została przeprowadzona…
W latach ’90 tylko nieliczni – tacy jak Ś.p. Jan Karczmarek mieli odwagę mówić głośno o tym, jak dużo bolszewickiego ścierwa przedostało się do „wolnej” Polski.
Vote up!
0
Vote down!
0
#87481

< a priorytetowym dzialaniem propagandy obecnie jest niedopuszczenie do społecznej świadomości faktu, że transformacja ustrojowa była projektem KGB.>

pełna zgoda

i najlepiej bylo postawić za wodze rzekomej rewolucji ludu wsiowego analfabetę na UBckiej smyczy

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#87508

Tak się złożyło, że kilka dni przed "wyciekiem" filmu napisałem opowiadanie, które zatytułowałem "Kajmany". http://kolatka.blogspot.com/2010/09/kajmany.html Jest tam bardzo podobny wątek do tej sprawy. Chciałem jest tu nawet wrzucić ale jest za długie.
Nie bądźmy dziećmi. Ktoś te kwity ma i nie tylko te. Sytuacja najwyraźniej doszła do tego, że ktoś może nie zawahać się użyć tych kwitów. A wtedy pryska mit solidarności, okrągłego stołu i wszyscy z tego obozu są wyklęci. Zaczyna się wymiana elit, które zawsze potrzebują jakiegoś mitu je legitymizującego. Co można zrobić aby taki cios nie odeprzeć, ale żeby zmienił trajektorię? Należy zastosować zasłonę dymną, trochę pokręcić, gdzieś przyciąć, gdzieś wydłużyć. Rewolucja zawsze zżera swe dzieci. Sądzę, że zagrożona elita okrągłego stołu postanowiła poświęcić już Wałęsę aby ratować własne tyłeczki. To taka neutralizacja ewentualnego posiadacza kwitów (ewentualnie mikrofilmów). A Kto je ma? A kto oszukał wszystkich, że komunizm upadł, a on z ekonomi przeszedł na kulturę?
________________________________________
jazda konna to ulubiony sport pomników
http://kolatka.blogspot.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#87509

Nie ma mitu "Solidarności", Solidarność, była i narazie jest prawdziwa. Tego, że społeczeństwo autentycznie wystąpiło przeciw władzy i komunizmowi, nikt nigdy nie zakłamie, bo my, uczestnicy tego zrywu społecznego, jesteśmy świadkami!!! Świadomość, że to było sterowane, dziś o tym wiemy, spoczywa na ówczesnych i dzisiejszych przestępcach i nieustannie musimy dążyć, do surowego ukarania wszystkich najważniejszych zbrodniarzy???!! Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#87536

Ale przyzna pan, że został nam w naszą świadomość wpojony tzw. mit założycielski ojców założycieli pierwszej Solidarności oraz mit grupy doradczej współpracującej z Solidarnością w osobach Geremka, Mazowieckiego, Wielowieyskiego, Celińskiego...

Trzeba pamiętać również o takich ludziach jak Macierewicz, Olszewski, bracia Kaczyńscy i wielu wielu innych...

http://archiwum.polityka.pl/art/solidarnosc-liderzy,399892.html

Vote up!
0
Vote down!
0
#87542

...że pewne zjawiska społeczne się mitologizują. Jest mit Elvisa, dzikiego zachodu. Jest przecież także mit E. Gierka za którego czasów żył się świetnie starszemu pokoleniu lemingów. Dlaczego więc nie może być mitu Solidarności? Pański komentarz zresztą najlepiej o tym świadczy. Oczywiście, że była wspaniała Solidarność ta z 80, był ruch społeczny, który się wymknął spod kontroli. Był powiew wolności i było wspaniale. Ale była też reaktywacja nowej Solidarności przez Wałęsę, ze zmienionym zarządem i była Akcja Wyborcza Solidarność, bazująca na tej "marce".
________________________________________
jazda konna to ulubiony sport pomników
http://kolatka.blogspot.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#87554

ZAPRASZAM DO CZYTANIA http://felietooon17.bloog.pl lub http://micho.salon24.pl

STWORZYŁEM TEŻ "BIULETYN SMOLEŃSKI" 1nr mozna zamowic pisząc na micho2110@wp.pl

ZAPRASZAM

Vote up!
0
Vote down!
0
#94423