Druga *RLandia

Czasy się zmeniają. Krok po kroku, ustawa po ustawie, wywiad po wywiadzie, słowo po słowie.

Poseł PO może twierdzić publicznie, że jego partia w zasadzie wypłniła swoje przedwyborcze 10 zobowiązań a inny komentuje jeżdżenie 140/godzinę po mieście przez marszałka sejmu: "Przecież KAŻDY czasem tak jeździ".

Ekonomiści w programie radiowym przekonują nas, że co prawda żywność drożeje, ale najbardziej drożeją jajka i masło, które są niezdrowe, więc tak naprawdę zyskamy na tym.

Partia która po dorwaniu się do władzy pierwsze miesiące spędzała na szukaniu haków na poprzedników, a przed wyborami prezydenckimi hakami załatwiła jednego z kandydatów, dzisiaj pieni się z oburzenia na "politykę haków" a premier zapewnia nas jak on takich praktyk nie lubi i nigdy nie stosował.

Walka z biurokracją polega owocuje tym, że coraz więcej czasu tracimy na wypełnianiu papierków treściami coraz mniej mającymi wspólnego z rzeczywistością.

Podnoszenie edukacji w Polsce polega na obniżaniu jej poziomu

W TV o tym jak tworzyć stały związek naucza nas Pan Jacyków z partnerem.

Minister zdrowia jest dumna z rosnących kolejek w przychodniach co ma dowodzić skuteczności programów profilaktycznych

Jedno okienko tak ułatwiło życie petentom, że trzeba było organizować dla nich specjalne kursy, aby mogli z tych ułatwień korzystać.

Partia która wbijała nam do głów przez ostanie lata, że politya zagraniczna to domena rządu a nie prezydenta wysuwa na jednego z potencjalnych kandydatów... ministra spraw zagranicznych, m. in. dlatego, bo taki dobry w sprawach zagranicznych.

Zaufanie do obywateli przejawia się coraz większą liczbą radarów, zakupami aparatury do prześwietania korespondecji przez pocztę, coraz szerszą inwigilacją i próbami cenzury Internetu.

Partią liberalną nazywa się partię, która podnosi obciążenia fiskalne i ogranicza wolność.

itd. itp... To takie wybrane na szybko luźne obserwacje z ostatnich miesięcy

... i nikomu nie wolno się z tego śmiać. Dziennikarze milczą, nie drążą, zapominają. Kabareciarze leją z "kaczorów", reżyserzy kręcą komedie... romantyczne.

A przecież klimat w jakim żyjemy coraz bardziej przypomina ten znany z filmów Barei. Rzeczywistość oficjalna ma coraz mniejszy związek z tym co widzimy na co dzień.

Miała być druga Irlandia a rośnie nam druga... PRLandia.

Niby jedna literka różnicy, niby prawie to samo, ale prawie robi różnice.