Bezmyślność i postkomunistyczna mentalność, czyli Hołdys i Pinior

Obrazek użytkownika Psuj

<p align="justify"><strong>Wydawałoby się, że sprawa opisanej przez pp. Cenckiewicza i Gonatrczyka przeszłości Lecha Wałęsy powinna powoli przesuwać się ze strefy zainteresowań polityków i mediów ku historykom i organom ścigania. Być może tendencja taka zarysuje się wyraźniej z czasem, póki co jednak pokłosie współpracy Wałęsy z SB inspiruje kolejne postaci sceny publicznej, które wręcz prześcigają się w płodzeniu głupich pomysłów. </strong></p> <p align="justify">Do IPNowskiej publikacji (a właściwie jej ech) wracam zainspirowany przez Spitfire'a, który podesłał mi dzisiaj wypowiedź Hołdysa dla TVN24*. Wracam z mieszanymi uczuciami, bowiem kiedy ponad rok temu wziąłem na warsztat bezrefleksyjność i instynkt stadny, jaki zaprezentował były muzyk, spowodowałem eksplozję przeróżnych, w większości negatywnych emocji. Mam jednak nadzieję, że- wobec upływającego czasu- ocena osoby Hołdysa trochę ochłodła i przetrzeźwiała, a aktualna notka nie wzbudzi już takich nerwów.</p> <p align="justify">Zbigniew Hołdys już wielokrotnie pokazał, że jak potrafił mówić o życiu, tak kompletnie nie potrafi mówić o życiu publicznym. Dzisiejsza wypowiedź nie jest pod tym względem wyjątkiem. Były artysta dowodzi, że niespecjalnie potrafi odróżnić proces sądowy od publikacji materiałów historycznych z komentarzem („<em>Nie można skazać kogoś wiedząc, że istniała szansa, że to jednak nie był on</em>" tudzież „<em>A my tutaj nie mamy żadnych dokumentów, dowodów z podpisem Wałęsy, mamy oświadczenia esbeków, nie mamy oświadczeń ludzi...</em>"). Poza tym artykułuje dość kontrowersyjny pogląd, jakoby SB-cy nie byli ludźmi, jednak nie jest to raczej przejaw skrajnego antykomunizmu, bowiem już w następnym zdaniu Hołdys wskazuje wiarygodne autorytety („<em>A co jeśli na przykład w katalogu dokumentów partyjnych znajdował się świstek w którym Kiszczak żalił się Jaruzelskiemu - "Kurde, kaperujemy tego Wałęsę od 20 lat i się nie daje</em><em>"?</em>"). Zawsze sądziłem, że stosunek Zbigniewa Hołdysa do tych dwóch panów był, powiedzmy, krytyczny... Życie jednak bywa zaskakujące.</p> <p align="justify">Chwilę później były muzyk skonstruował jeszcze interesującą definicję rzetelności („<em>Rzetelność polega... Wie Pan prawda to jest znajomość wszystkich faktów, wszystkich</em>.") co w kontekście wcześniej wypowiedzianych słów („<em>bo wie pan, na podstawie karty pracy pana w TVN-ie można ocenić co pan zrobił w TVN-ie, ale pan gdzieś był, pan funkcjonował w życiu, w szkole, w różnych miejscach. Zajrzeć tylko tu i na tej podstawie zbudować opinię oczywiście można, że pan jest wspaniałym dziennikarzem, solidnym, punktualnym i tak dalej, na tym się właściwie kończy opinia pana wedle pracodawców z TVN-u, ale co się dzieje z opiniami innymi, z dogłębną analizą wszelkiej dokumentacji</em>") prowadzi wprost do wniosku, że aby napisać cokolwiek o kimkolwiek, trzeba przeprowadzić dogłębną analizę jego życiorysu. Trochę obawiam się, co by było, gdyby teorie Hołdysa podchwycił Ćwiąkalski i wdrożył do procedur karnych... w każdym razie niemowlęta można by jeszcze od biedy skutecznie sądzić.</p> <p align="justify">Dalej Hołdys dowiódł, że obce są mu kwestie odpowiedzialności, a i z logiką idzie niesporo („<em>Dobrze, no to niech mi ktoś udowodni, że Wałęsa je ukradł. Ja chętnie w to uwierzę jak zobaczę dowód, ale nie można mówić, że on na pewno je ukradł, no bo kto? Wie pan, a jeżeli to Lech Kaczyński, czy Jarosław będąc tam w kancelarii gwizdnęli te dokumenty, no i co? To jest taki sam dowód jak tamten, że to zrobił Wałęsa</em>"). Prosty fakt, że za dokumenty odpowiada osoba, która zażyczyła sobie ich wypożyczenia jakoś nie trafił jeszcze do świadomości byłego artysty.</p> <p align="justify">Hołdysa, muszę przyznać, nawet mi żal. Gdyby wszelkimi sposobami nie czepiał się obecności w życiu publicznym, zapewne nie musiałby popisywać się indolencją i, przede wszystkim, konformizmem. Szkoda.</p> <p align="justify">Przekazane mi przez Spitfire'a materiały przeczytałem i zerknąłem, co jeszcze w internecie dźwięczy w sprawie Lecha Wałęsy. Jeśli nawet wpadło mi do głowy, że wystąpienie Hołdysa jest szczytem groteski, to szybko przyznałem, że jednak nie. </p><p align="justify">Oto Józef Pinior z SdPl (były opozycjonista, aktualnie działacz postkomunistyczny) zapowiedział** powstanie komitetu „Solidarni z Lechem Wałesą" i ogłosił, że były prezydent jest niedyskutowalną i nienaruszalną instytucją. Prawda, jaki ładny kwiatek? I nawet pachnący- co prawda stalinizmem, ale jednak. Zastanawiam się czy słowa Piniora nie urodziły się pod wpływem czegoś mocniejszego, jednak analizując wcześniejsze dokonania tego polityka dochodzę do wniosku, że albo pan europoseł jest trzeźwy albo jego wątroba cierpi chroniczne katusze. W każdym przypadku przyznaję, że dawno nie dane mi było komentować tak odjechanej (to chyba najlepsze określenie...) wypowiedzi. Pal diabli sam komitet- przeróżnych komitetów ds. czego się da mamy w Polsce na pęczki, jednak określenia „nienaruszalność" i „niedyskutowalność" użyte w odniesieniu do osoby, której rola ewidentnie wymaga omówienia (choćby ze względu na zachowanie na początku lat 90 i nerwowe ruchy ostatnio) i zapewne osądzenia (machlojki z dokumentami) ładnie charakteryzują mentalność środowisk postkomunistyczno-lewoliberalnych. Mentalność sprowadzającą się w gruncie rzeczy do podziału świata na „dobrych" i „złych" i niedopuszczaniu jakiejkolwiek refleksji w kwestiach niewygodnych.</p> <p align="justify">W końcu wygodniej bezmyślnie powtarzać slogany, prawda? </p><p align="justify">________________________________________ </p>*TVN24, rozmowa z Jarosławem Kuźniarem dzisiaj (06.VII) o 10:20**http://www.tvn24.pl/-1,1556298,wiadomosc.html

Brak głosów

Komentarze

i jego bełkotliwych wypowiedzi szczególnie nie trawię. Od kiedy zaczął pojawiać się w telewizji w roli eksperta (nie wiem z jakiego powodu) nabrałem do niego uprzedzenia i wypróżniłem swój szacunek do tego człowieka. Warto zaznaczyć, że Hołdys był obecny i przyklaskiwał lewacko, esbeckiej inicjatywie obrony IIIRP zorganizowanej przez 2 bylych prezydentów i agenta. Pamietam dokładnie jak go tam widziałem klaszczącego oburącz z zapałem. Dla przypomnienia:

http://www.wprost.pl/ar/?O=106635

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#344

Też kiedyś na ten temat pisałem... ale awantura na S24 była ;P

(http://pogromcasmokow.salon24.pl/15635,index.html)

Pogromca Smoków

Vote up!
0
Vote down!
0

Pogromca Smoków

#410

j.w.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#415