Papież Franciszek, pokorny pasterz
Zaiste ten rok jest jakiś dziwny, ja nie pamiętam tak ciemnego nieba i ciemnej zimy od wielu lat; całą zimę widać tylko chmury i chmury a Słońce z rzadka się pokazuje na zimowym niebie. W nocy jedynie Księżyc świeci i tylko gwiazdy zimnym blaskiem iskrzą się na zimowym nieboskłonie. Jednym słowem, choć lekka zima to nastroje są ponure tego roku i widać, że abdykacja Benedykta XVI pogłębiła ten smutek w naturze i w ludziach tegoż roku AD 2013. A jednakowoż Opatrzność Boża czuwa nad ludźmi i jest łaskawa dla biednych ludzi na tym Bożym świecie. I dzisiaj nie jest mi dziwna abdykacja Ratzingera i pojmuję jego rezygnację z tronu na stolicy Piotrowej w Rzymie. Miał to dziwne przeczucie, które zwie się mistycznym jasnowidzeniem, nie wątpię, że tak właśnie było, iż Benedykt XVI zdawał sobie sprawę, że nie nadaje się dalej do pełnienia misji Pasterza katolickich narodów świata. Zaś jego słowa o braku sił były dobrą wymówką i dobrym pretekstem do rezygnacji z władzy i obowiązku służby na stolicy Świętego Piotra w Rzymie. Zdałem sobie z tego wszystkiego sprawę, kiedy ujrzałem nowego Ojca Świętego Franciszka na balkonie Bazyliki Świętego Piotra. Oto człowiek pełen pokory i godny tej zaszczytnej służby i papieskiego tronu. Na nic mi się zdał ten pontyfikat intelektualny Benedykta XVI. Jeśli ja to ujrzałem, to tym bardziej widział to Bóg, a także dzisiejszy papież emeryt to rozumiał w swoim sercu i sumieniu. Dla ludzi na całym świecie postać Świętego Franciszka z Asyżu w osobie Jorge Mario Bergoglio arcybiskupa Buenos Aires stała się bliższa i realna. I droga braterstwa wszystkich katolików na świecie bliższa urzeczywistnienia i realna, jak nigdy w przeszłości historycznej Kościoła na świecie i cywilizacji ludzkiej od przeszło dwóch tysięcy lat po narodzeniu Chrystusa.
Im więcej informacji dowiaduję się nt. papieża Franciszka, tym więcej mam pewności, iż wybór papieża, którego kardynałowie wybrali z pośród siebie, był ich natchnieniem za sprawą Ducha Świętego. Jestem zadowolony, pełen podziwu i szacunku dla Naszego Ojca Świętego Franciszka, jako pokornego pasterza, którego sam Bóg nam wybrał.
Faber
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1871 odsłon
Komentarze
Ty to leming jesteś
16 Marca, 2013 - 12:50
.Kazek
Kazek
Kazek
16 Marca, 2013 - 13:07
Seiko.Dlaczego tak chamsko odnosisz się do starszego
człowieka,jakim jest Faber?Co?
Seiko
Re: Papież Franciszek, pokorny pasterz
16 Marca, 2013 - 13:40
Co by nie mówić - powiało nadzieją.
W tym świetle inaczej wgląda abdykacja poprzednika i jej motywacja. W dodatku zwróciłbym uwagę na szczególny zbieg okoliczności związany z tym pontyfikatem. Kończy się Wielki Post -czas szczególnej odnowy, a dla niektórych czas przemyśleń i nawrócenia. Poza tym fakt, że obrał imię Franciszka nie jest bez znaczenia bo to moim zdaniem pasterz nie zakłamanej prawdziwej miłości i pojednania wszelkiego stworzenia, oraz patron ludzi uciemiężonych .
W dodatku fakt że to jezuita zdaje się być gwarancją na utrzymanie Kościoła w duchu wiary
( i dotyczy to "pasterzy" jak i wiernych). Zapewne też dlatego stąd niechęć purpuratów którzy
czują że to koniec przyzwolenia dla traktowania Kościoła i wiernych jako swojego prywatnego folwarku. A to oznacza nowe porządki i wymiecenie śmieci żelazną miotłą. Co dla nas może skutkować przywróceniem Bożego porządku w Jego świątyni i koniec zgody na kunktatorstwo.
Pozwala to przypuszczać, że wkrótce doczekamy się intronizacji Chrystusa jako króla Polski.
To zaś oznacza koniec przyzwolenia na panoszenie się lewactwa. Zniknie wielu purpuratów udzielających im wsparcia. To zaś przełoży się na katolicyzm w Polsce (i nie tylko).
Godzi się zatem tego papieża wspomóc modlitwą by miał dość siły by sprostać zadaniu.
PRZEPRASZAM AUTORA
16 Marca, 2013 - 16:51
za nazwanie go lemingiem.
Jednak tekst uważam za naiwny
Kazek
Kazek
Kazek
16 Marca, 2013 - 18:24
Uważasz mój tekst za naiwny? Wolno ci tak myśleć a mnie wolno pisać tak, jak mi mówi serce i rozum.Sądzisz, że nie potrafię kreatywnie i twórczo myśleć? Człowieku, uczyłem się,przeczytałem setki książek w swoim życiu i pracowałem kielnią.Dzisiaj mam garba na plecach, ale niczego nie żałuję.W 1997 roku mój intelekt osiągnął pełną dojrzałość.Mógłbym uważać się za Buddę,jako oświecony.Mógłbym być Generatorem idei,a wiedzę jaką osiągnąłem, zawdzięczam Bogu i pracy mego intelektu.To czym mnie Bóg obdarzył ma ogromną wartość.Nie jestem pyszałkiem,dlatego nie chcę uważać się za mędrca Europy, jak Bolek W.Ani też za równego Buddzie.Wstydził bym się Boga i przed ludźmi.O leminga się nie obrażam,często nazywano mnie ślepcem i głupcem.Wolę mieszkać na wsi,lubię ciszę i kontempluję się pięknem natury.Zarozumialstwo pozostawiam tobie,ciesz się.
Zach Faber
Pozdrawiam
16 Marca, 2013 - 18:36
Seiko i Józefa z Londynu,dziękuję za komentarze i odwiedziny na moim blogu. Faber z Czarnolasu.
Zach Faber