Wracając ze szkoły Łukaszek zauważył, że dokładnie 500 metrów od domu pojawił się czterometrowy barszcz Sosnowskiego.
Był jednak jakiś dziwny. Jego kwiatostan ułożony był w swastykę obracającą się z wiatrem, a od łodygi odchodził kabel potem schodzący pod ziemię.
Kręcący się kwiatostan wydawał bardzo głośne dźwięki.
- Mamo, co to za dziwaczny kwiat na ogródku? - zapytał.
Mama, właśnie wylegująca...