Nobliewskaja Priemia Obamu Baraku
Kolejna farsa dobiegła końca. Obama został kolegą Wałęsy, też dostał Nobliewskuju Priemiu. Gdy czytam o jego zasługach, to przypominają mi się spekulacje o tym jak to Jan Paweł II miał być uczestnikiem tej farsy. Na szczęście nie zbrukano go tym chłamem.
Być może jest sens przyznawać Nobla, za fizykę czy medycynę. Nie widzę sensu przyznawania jej za tzw. działalność na rzecz pokoju, czy za ekonomię, której laureacie przyczynili się do rozwoju łańcuszków św. Antoniego w finansach.
pzdr
Milton
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 970 odsłon
Komentarze
Miltonie
9 Października, 2009 - 17:00
W sumie za literaturę też nie. W końcu to już też tylko polityczne widzimisię jurorów.
Szymborska nad Herbertem? C'mon!!
A co do polity... przepraszam, POKOJOWEJ nagrody, to kurna chata, chyba się Woodrow Wilson rzeczywiście w grobie przewraca.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Re: Nobliewskaja Priemia Obamu Baraku
9 Października, 2009 - 22:49
nagroda powinna być za coś dokonanego, a nie za coś co może a nie musi być zrobione. to pokazuje obłudę i kryteria komisji noblowskiej... jak dla mnie to bardziej to Obamie może przeszkadzać niż pomóc - będą od niego oczekiwać bardziej "pokojowych" rozwiązań.
We need a change - chyba to się też tyczy komisji noblowskiej
chyba Jan Paweł II nie chciał Nobla
10 Października, 2009 - 04:47
Z tego co słyszałem to Jan Paweł II sprzeciwiał się planom, by przyznać mu Nobla. I się nie dziwię. Nie chciał figurować w takim towarzystwie - z Gore'm, Obamą, Arafatem i ... Bolkiem. Tak więc nie dał zbrukać tym chłamem nie tylko siebie, ale i Urzędu, który pełnił. Następca Świętego Piotra nie powinien być w jednym szeregu z lewicowymi idiotami.
Przyznanie Nobla temu empty suitowi za mielenie ozorem to policzek dla tych chociażby chińskich opozycjonistów, którzy za walkę o wolność i sprawiedliwość cierpią prześladowania. No ale ci nawiedzeni idioci sprzeciwiają się chińskim towarzyszom, z którymi trzeba robić interesy. Więc sami są sobie winni. A Baraczek nie chciał się spotkać z Dalajlamą, by czasem nie urazić chińskich towarzyszy. Ot taki gołąbek pokoju. Więc Nobel mus się należał - to oczywista oczywistość. Alfred Nobel przewraca się w grobie.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu