Jak Ruskie Bronkowi wąsy zgoliły !
…Strzec tradycji – nie znaczy to bynajmniej ograniczać się tradycją… - Włodzimierz Lenin.
W obłęd jaki popadłem ?, wszędzie wietrzę spisek i widzę Ruskie, albo inne służby ?
Otóż nie. O ile mnie pamięć nie zawodzi i wiedza życiowa, Wam też nie obca, to karcenie i przywoływanie do porządku jest mocno powiązane z pozbawianiem atrybutów. Gdyż nawet zdrajca, agent, tudzież inny pachołek, zarówno z powodu przykrycia, jak i wewnętrznej potrzeby lubi się obnosić z pewnymi archetypami, symbolami, a nawet fetyszami.
Wąsy to nie przelewki. Szczególnie dla naszej sarmackiej nacji. Są atrybutem męskości, dodają powagi, że nie wspomnę o brodzie, w której niejeden mędrzec zatapiał palce w trakcie dysputy. Kręcenie wąsa, pielęgnacja i wiele rodzajów wąsów i wąsików niejako już historycznie przypisały się do twarzy, a nawet cech. Z tym, że relacja jest zwrotna, niekiedy to wąs jest emanacją, a innym razem, gdy zapuścimy go i poprowadzimy w pewnym kierunku, to pomimo tego, kim jesteśmy, możemy być postrzegani, jako inna zgoła persona.
Wyobrażacie sobie Trampa bez wąsów, Zagłobę, czy też Imć Michała bez nich i tego jak poszerzają mimikę – język ciała. Jak ogolimy brwi, to widać, że ich nie ma, jednak ich już nie widać i nie można zmarszczyć brwi. Goląc jaja, że tak powiem, cofamy delikwenta do przedszkola. Degradacja do pozycji gołowąsa. To bardzo źle, że pewna wyraźna symbolika, system istniejący w naturze, owe atrybuty, zarówno fizyczne, jak i psychiczne ulegają zarówno degeneracji, jak i zanikowi.
Nie ma wyraźnych komunikatów, coraz trudniej rozróżnić. I o to zapewne chodzi w tej postępowej metroseksualności. Jest też sytuacja klasyczna, strojenie się w cudze piórka, najlepiej, gdy na bazie już heraldycznie ponoć istniejących. A potem zawsze przychodzi moment, gdy Nagość Króla jest większości zgoła obojętna.
Lennik, namiestnik zawsze gdzieś w skrytości ducha, pomimo poddania i wyważenia interesu, pragnie być postrzegany jednak jako swój. A nawet kiedyś wyzwolić lenno i zostać umiłowanym przywódcą. Nie zgubi jednak śladu, które się za nim wlecze, ani też grzechu pierworodnego płytkich intencji. Zawsze znajdzie się jakiś Bronek…
…Każda kucharka powinna nauczyć się rządzić państwem…"
Włodzimierz Lenin.
Bigosowanie, kotyliony i inne How Howy, a w zasadzie Chochoły źle pojętej tradycji. Co prawda wąsata kucharka gdzieś się kręciła koło polskiej kuchni i jak nikt nie widział to podjadała, lecz jednak potem bardziej „papu” była resortowa stołówka, koszer macher i myśliwskie biesiady. Głuszcze i WSI-owa zabawa w Polskę. Gdy za karę golono nie tylko wąsy, ale i głowy, to były też gesty wiernopoddańcze. Prawie w trzewik Bronek już ucałował, a jak sądzę grubo powyżej, Władimra Władimirowicza.
Dziwi jeszcze kogoś szczytujące zaufanie do ewidentnego Rezydenta, choć po prawdzie nie w głównej roli. Teatr to tak naprawdę nie tylko scena, ale i kulisy, garderoby i nade wszystko Budka Suflera. Jak aktor zapomni roli, to czasem w żartach, a czasem na poważnie, można mu nie ten tekst podać
Tym razem miało być - kręcę wąsa, a wyszło - golę…. Bo materia bez symboliki nie jest ożywiona. Im aktor marniejszy, tym bardziej marzy się wyjść z roli. Kamień sam z siebie nic nie uczyni, a burak tym bardziej. Gdy jednak użyje się jego energii kinetycznej, potencjalnej niejako, to staje się żywszym niż ludzie bezwolni. A jak widać w naszym przypadku potrafi uwieść tłumy.
To piękne jest, że można połączyć kamień i uwiedzenie, buraka i zachwyt. Tylko dzięki ludziom świat zyskuje nowe, nieprzewidywalne oblicze. Są połączenia, o których się ni fizykom, ni też poetom nie śniło. A jednak znaleźli się pisarze na nowe czasy. Magowie materii pozornie nieożywionej.
Ciekawym jest, bo zarówno Seryjny Samobójca, jak i kolejne kreacja władzy dają wiele do myślenia. Brakuje nam jednak wizjonerów na miarę poprzednich epok. A nawet szalonych wieszczów. Bowiem najlepszą metodą na przyszły porządek jest bałagan, który zagościł w nas. Jak i brak wyobraźni, kosmicznej. Od czasu, kiedy ruskie polecieli w Kosmos nic nie powinno nas dziwić. I tym bardziej winniśmy śledzić z uwagą zarówno literaturę political fiction, jak i inne emanacje służb. Racjonalnie, jednak nie bez najbardziej wydumanych scenariuszy.
Słońce już krążyło koło Ziemi, płaskiej i na żółwiach niesionej. A stosy buzowały innowiercami ( piękne słowo ). Gdybyśmy jednak nie słuchali narracji, to byłby rozwój, a nie postęp, zmierzanie w wyznaczonym kierunku. Pierwsza myśl, czasem instynktowna, najbardziej śmiałe marzenie. Głos Boga. Wsłuchajmy się w ciszę. W niej są prawdziwe słowa i przesłanie. Nie w zgiełku mediów. Dalej działają stacje zagłuszające Głos Polski, a nawet prawdziwej Europy. Nie tej z bolszewickich planów i ich realizacji. O których nie mamy nawet bladego pojęcia. Prawdziwa gra zawsze toczy się poza boiskiem.
Nie warto się kopać z kamieniem, trzeba go umieć obejść lub pożytecznie wykorzystać. Nie wiem do końca, dlaczego my tego nie potrafimy, czy też jest to obce naszej duszy. Może warto czasem się przeżegnać przed bojem, gdy musi być rzeź. Tu nie ma miejsca na konwenanse i zmiłowanie. Druga Obrona Częstochowy nie może zajść do sytuacji, gdy Nam tylko honor i złamane szable po bohaterach zostaną. Wiemy, że by trafić do Nieba, czasem trzeba zejść do Piekieł. Wejść Polakiem, walczyć jak „Diabeł” z Diabłem. A wyjść Polakiem.
Nie ma Słowiańskiej Duszy w „Braciach Moskalach”. Ni bracia to nam, ani też Słowianie. Waregowie i po części Ugrofińscy nie mają prawa się Nami mienić. Są Tęczą szczególną, Barbarii i Azji zmieszanej z późniejszymi wpływami i aliansami. Odczarujmy Diabła, to nie Upadły Anioł. To Odwieczne Zło. Cząstka Całości, a jednak nie w Naszej Części.
Jesteśmy sami na świecie, jak Palec Boży. Wielu nam podobnych istnieje i była pewna bliskość duszy, a i interesu. Bo tym też Świat stoi. Tak, jak towarzysz się źle kojarzy, tak i interes wspólny. Niech wrócą słowa, niech wróci ich znaczenie i zagra w nas Człowiek. Gdy trzeba nad kołyską dzieci swoich, a gdy Mroczne Czasy nastają, radzący sobie w ciemnościach. Nie bez Iskry Bożej, ale też nie pozbawiony, wykastrowany z Pierwotnej Mocy.
Zero kompromisów. Te dwa pociągi, co prawdą jadą po jednym torze, jednak z przeciwnych kierunków. Oni liczą na to, że my skorzystamy z pierwszej lepszej bocznicy, damy się zepchnąć na boczny tor. Musimy iść na zderzenie czołowe, pomimo, iż nasz pociąg utracił swoją pancerność. Wierzę jednak w to, a nawet pewność ma, że pomimo ich pancerza, to oni nie przeżyją zderzenia. Bo nie pancerz się liczy, tylko silny i zdrowy organizm. Tam już nie ma kręgosłupa, tylko flaki pozornie syte. Łby bez czaszki i podcięte pęciny.
Osły, a nie konie rącze w biegu. Jakie to będzie piękne i historyczne zderzenie. Wielka, ogólnoświatowa katastrofa. A my jak zwykle syci triumfem otoczymy Malbork, by ucztować. A przemyt dalej będzie szedł starymi kanałami. Dojdziemy i do Moskwy. Pozwolimy jednak na powtórkę z historii. I będzie jak zwykle. To może ten pierwszy raz zajdziemy Diabłu a skórę i posiedzimy tak długo, dopóki on nie opadnie z sił i zostanie opanowany przez nasze Krwinki. A nie ciągle będziemy dopuszczać, przyzwalać i godzić się na skażenie Naszej.
Ogolił wąsy, wielka mi afera !. Nie będzie też, bo nie było, gdy w odpowiednim momencie pójdą następne ruchy. Już było milczenie o tym przeciw komu było Powstanie Styczniowe. To, co dalej? Nie znam, oprócz Korei Północnej i jej podobnych systemów sytuacji, gdy aż tak rośnie. Przepocieszny i totumfacki coraz bardziej kacapem się jawi. Co jeszcze da sobie, a w zasadzie Nam ogolić pod pozorem. Jaki kolejny Marsz w towarzystwie wątpliwej socjety poprowadzi. Leżmy dalej w coraz to chudszych piernatach, a obudzimy się z takim Bronkiem, że nas własny smród zabije. Energia zawsze związana jest z ciałem, tym bardziej, jeśli można je ożywić i masę nią napędzić do pięknego, lecz pustego żłobu. Równianie jest proste jak cep, tylko, kto zna inna matematykę i fizykę, niż powszednich rachunków.
To zgolił ?, czy nie ?
Mógłbym jeszcze długo bocznymi ścieżkami chodzić, by nurt określić. Lepiej jednak oszczędzać ziarno rzucone na wiatr. Niech te kilka zakiełkuje na Waszym Gruncie. Dorzućcie swoje, a plon będzie obfity. Te najcenniejsze zostawmy na czas następnej Wielkiej Smuty. A u kogo będzie, to zapewne wiecie.
Tekst zapewne nie wyczerpuje tematu. Na mój sposób jest wyczerpujący dla konsumentów „lead-ów”. Czytanie Polski po łebkach skończyć się może tylko miejscem na zakurzonej i zapomnianej półce. Bynajmniej nie w Antykwariacie. Są takie cząstki w Nas, bez których, gdy je oddamy bezmyślnie, to Nas już nie ma. O ile jeszcze jesteśmy.
Zatem nie ograniczajmy się własną tradycją. Z jednej strony niczym nieograniczony Rezydariusz, z drugiej My. Ciągle ograniczeni...
A teraz z innej beczki.
Kto Tobie Dał - Anawa
Kto bawiąc się zerwał jabłko w ogrodzie
Kto zerwał je dla zabawy
Kto zmienił je w berła blask
Kto przyniósł nam w ręku gałąź oliwną
Kto zerwał ją dla zabawy
Kto zmienił ją w dobry znak?
Kto tobie dał ten miecz ostry do ręki
Kto tobie dał do zabawy
Kto zmienił go w ostry miecz
Kto hełm ci dał, berło ciężkie i tarczę
Kto tobie dał do zabawy
Na wiele dni, wiele lat…
Kto ci włożył jak zabawkę do ręki świat
Kto Tobie dał jak piłeczkę kolorową
do ręki świat, kto tobie dał?
Kto bawiąc się zerwał jabłko w ogrodzie
Kto zerwał je dla zabawy
Kto zmienił je w berła blask?
Kantata - Anawa
Śniły mi się ptaki bez nieba…
Śniły mi się ptaki bez nieba…
Śniły mi się konie bez ziemi…
Śniły mi się ptaki bez nieba…
Tu żadnej pory roku oprócz zimy nie ma,
miejsce na labirynt i na głowę kamień.
Obcy mur z obcym murem graniczy.
Na łodyżce podwórka więdnie lniany kwiatek nieba.
A oni tam zboże sieją,
senne siano się zwozi
w sienie otwarte na oścież.
Tam lato ze złotym berłem przechodzi.
A oni tam zboże sieją,
senne siano się zwozi
w sienie otwarte na oścież.
Tam lato ze złotym berłem przechodzi.
A oni tam zboże sieją,
senne siano się zwozi
w sienie otwarte na oścież.
Tam lato ze złotym berłem przechodzi.
Jeszcze z daleka samego królestwa
świeci ostatnie jabłko na jabłoni…
Tu miejsce na labirynt i na głowę kamień,
i nikt nie krzyknie nawet, kiedy upadnę
w zgiełku zmotoryzowanym.
Jak resztki lodu sprząta się przed wiosną
- obcego człowieka podniosą.
Zbiegną się nagle wszystkie strony
i pory roku będą równocześnie.
Wszystkie chwile uderzą naraz do serca
i spór będą wiodły, do której z nich należę.
I niech to będzie spowiedź, ale bez rozgrzeszenia.
Nie chcę, by okradano mnie z mojego życia.
Hej, pomóżcie ludzie ! - Andrzej Zaucha i Dżamble
Syzyf wielki płomień w sercu cięgle skrywa
kiedy wciąż uparcie pod górę się wspina.
Hej nie wierzcie ludzie
żadnym wielkim świętym
tylko swoim plecom pod ciężarem zgiętym.
Hej pomóżcie ludzie kamień jemu toczyć
bez żadnych wybiegów prawdę mówić w oczy.
Hej pomóżcie ludzie kamień jemu toczyć!
Hej pomóżcie ludzie i nie wierzcie bogom
tylko od ciężaru umęczonym nogom.
Hej tragarze, drwale, drwale, ładowacze!
Hej! Kto kark ma zgięty od najgorszej pracy.
Hej pomóżcie ludzie kamień innym toczyć.
Bez żadnych wybiegów mówić prawdę w oczy.
I jedne z najpiękniejszych..., dla mnie..
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2903 odsłony
Komentarze
Witaj. No, no, no, tyle strun tajemnych i ukrytych poruszyłeś.
11 Lutego, 2013 - 13:24
Zastanawia mnie jak wielu przeczyta co na pisałeś i choć trochę zastanowi się nad tym CO i PO CO. Dobrze by było aby jak najwięcej i żeby jeszcze coś do nich dotarło (nie upieram się, że do mnie wszystko dotarło), żeby sprowokowało do refleksji. Żywię taką nadzieję.
Co do wąsów, to powstaje pytanie kto kogo się pozbył (zgolił), kto kogo miał dosyć? Czyż taki wąs, jako atrybut męskości nie mógł się wkurzyć i odejść precz? Są rzeczy które o filozofach nie śniły.:-)
Pozdrawiam
PS.: "Kantatę" śpiewał z Anawą Grechuta, nie słyszałem wykonania Zauchy (o ile było takowe).
HdeS
HdeS
HadeS
11 Lutego, 2013 - 17:38
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Zgolił wąsy, nie zgolił...
11 Lutego, 2013 - 15:07
Nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Natomiast oczami wyobraźni widzę, że wąsy znalazłyby właściwe miejsce na twarzy jwp. Naprawdę.
Poza tym to przecież takie staropolskie, tradycyjne, przypominające wszystkim korzenie naszej kultury, odróżniające nas od innych. Zastanówcie się, panowie Polacy.
Pozdrawiam
Szpilka
Szpilka
11 Lutego, 2013 - 17:41
Witaj,
za coś trzeba złapać, ja złapałem Bronka za wąsy, a Ruskie znacznie boleśniej.
Będzie kolejnym twórcą nowoczesnego patriotyzmu według recept z Łubianki.
Ja wąsy mam i dobrze mi z tym, czy z nimi ?, nie wiem.
Pozdrawiam Serdecznie
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Wąsy i brodę zapuściłem w ramach protestu
11 Lutego, 2013 - 19:30
Gdy kwas został prezydętem z czerwonego podestu
Potem zmieniłem styl na modlitwę, dla przemiany
Bóg mnie wysłuchał i zatrzęsły się ściany
Cóż skoro wrogowie zamachami zniszczyli naszą podstawę
Teraz musimy od nowa tworzyć Polską enklawę
Na wojowanie nie czas i nie siły
Ale partyzancka walka może zlikwidować siedlisko kiły
Dobrze jest zarazić Polskością ochronę tej zarazy
Wtedy znikną po kolei wszystkie istniejące skazy
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Jacek Mruk
13 Lutego, 2013 - 00:08
Witaj Jacku,
przeprasza, że po czasie odpowiadam.
Czas też nam kradną.
Od nowa znaczy na starych fundamentach, lecz nie bez "moderności" dobrze pojętej.
I tylko siła lasu, skąd nasz los wywiedziony, jest w stanie nas schronić i dać punkt wyjścia na bój.
Na tajnych kompletach uczono otwartej walki.
Już czas.
Pozdrawiam
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.