Jej dwa tysiące twarzy
Otrzymałem od niej dwa tysiące zdjęć, filmów, nagrań oraz poetycki dorobek jej życia. To naprawdę dużo, to naprawdę sakramentalny dar. Robię stronę Marcie Klubowicz - pięknej artystce i pięknemu człowiekowi.
Tysiące jej oczu patrzy teraz na mnie, na moje starania, na moją niepewność powodzenia, na mój zapał, na moją radość. Wszystkie te stany i uczucia będą mi towarzyszyły przez długi czas. Tworzenie wirtualnego wizerunku zycia i jej działań nie może chyba krótko trwać. A poza tym zal mi będzie kończyć tę pracę.
Ale sobie wybrała majstra. Łzawa poducha, a nie remiecha.
I w ten sposób stała się jakby szefową mojej wrażliwości, ober-aniołem i ober-muzą. Nawiasem mówiąc te połączenie niemieckiego słowa i polskich wyrazów ma w jej przypadku specjalny sens.
Mam przed sobą niesłychanie fascynujący wizerunek czasu. Wydawałoby się, że jest to obraz, zawarty w ramach dwóch dat, roku 1985, kiedy ukończyła studia aktorskie do dnia dzisiejszego. Ale nie, to nie jest tak. W jej pracach widzę całe zycie artystki, wrazliwego człowieka, delikatnej osoby, ale równocześnie jakzesz silnej kobiety, obdarzającej nas przesłaniem piękna i najwazniejszych uczuć, moich uczuć.
O nas, ulokowanych w czasie, ale i o nas, buntujących przeciwko temu wymiarowi wieczności jest ten wiersz Marty Klubowicz:
* * *
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2644 odsłony
Komentarze
Piotrze
6 Października, 2009 - 07:37
Po tym wierszu to ja już czekam na stronę Pani Marty.
Powodzenia
Katarzyna
zaskoczyłęś mnie tą nową twarzą Klubowicz
6 Października, 2009 - 13:24
Bardzo dobry wiersz. Chyba jest, biedactwo, za inteligentna na aktorkę, bo nikt dotąd nie dał jej naprawdę dobrej roli.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
wojcicki
6 Października, 2009 - 15:30
fajnie, bo uwielbiam Martunię