Siedem grzechów głównych PiS

Obrazek użytkownika PiotrCybulski
Idee

Cyceron mawiał, że “wrogowie często mówią prawdę, przyjaciele nigdy”. Ale ponieważ nie miał on (mimo swego geniuszu) monopolu na nieomylność, więc mógł się pomylić bo uczucia wobec PiS-u żywię dość pozytywne, zamierzam jednak powiedzieć im prawdę, dla ich zresztą dobra. Każdy przecież ma na koncie jakieś “siedem grzechów głównych”.

Po pierwsze: język. Ten którym posługuje się PiS jest tyleż bełkotliwy co niestrawny. Może właśnie dlatego niestrawny że bełkotliwy. Każdy poważny polityk (mniej poważny też) powinien wiedzieć, że czasy się zmieniły i teraz nie wystarczy powiedzieć tego co się wie. Czasem nawet nie powinno się tego robić. Teraz raczej trzeba tak powiedzieć by wiedzieli też inni. I mam tu na myśli ogół narodu a nie zamkniętą grupę ludzi którzy i tak wiedzą to co dany polityk mówi więc dane słowa i tak ich do niczego nie przekonają, najwyżej mogą ich w czymś utwierdzić. Ale niestety, drugą stronę też w czymś utwierdzą – tyle że z efektem odwrotnym. Ubolewam szczerze nad tym, że wiele inicjatyw prawicowych czy chrześcijańskich ma brzydki zwyczaj grzęźnięcia w wypełnionych po brzegi patosem górnolotnych słowach. Oto przykład: ostatnio w TVP1 nowy program “Koniec końców”, prowadzony przez Pawła Kukiza i Marka Horodniczego. Zamysł programu słuszny, przekaz potrzebny a forma przekazu? W opisie programu czytamy, że autorzy chcą nam przedstawić bieżące wydarzenia oglądane z perspektywy m. in. eschatologicznej. Kuźwa, powiedzcie mi ile osób w tym kraju wie na czym polega eschatologia i co to w ogóle jest? Jak można rozpowszechnić coś, co dla wielu stanowi czarną magię? Przekonać można prosty lud tylko za pomocą prostych słów. Tusk to zrozumiał i stąd skutecznie wkręcił społeczeństwu przekaz o miłości i miłosnej polityce. Na tyle skutecznie, że nawet jeśli w imię miłości policzkuje oponentów to i tak społeczeństwo widzi nim swoją polityczną Walentynkę.

Po drugie – brak profesjonalizmu. Wytykanie Donaldowi Tuskowi tego, że otworzył sobie departament PR zamiast utrzymywać nikomu niepotrzebną bibliotekę w kancelarii Premiera, było dla PiS powodem do wytykań. A szkoda bo powinno to być raczej przykładem do naśladowania. Obecne życie polityczne to teatr, tu musi być scenariusz, każdy ruch w miarę możliwości i potrzeb musi być wystudiowany, wymuskany i wyreżyserowany, muszą być wreszcie uzdolnieni aktorzy którzy odegrają swoje role w sposób trafiający do przekonania. Oczywiście można sobie zostawić mały margines improwizacji (na potrzeby reakcji sytuacyjnej bo nie wszystko można przewidzieć więc i nie można się na wszystko przygotować). Ale politycy PiS powinni pamiętać, że główne zachowania muszą być z góry przygotowane, przeanalizowane i najlepiej już gdzieś przetestowane. Obecnie to wygląda tak, że dziennikarze zawsze są przygotowani, politycy PO są przygotowani a politycy PiS… zawsze szyją na miejscu (poza małymi przypadkami które jednak giną w tłumie). Stąd zamiast fraka wychodzi ciągle jakiś źle skrojony waciak. Pamiętajcie, że partia teraz to już przede wszystkim produkt, który musi mieć odpowiednią markę i który trzeba umiejętnie sprzedawać. Niech zajmują się tym ci z waszych szeregów, którym idzie dobrze “akwizycja”. Reklamujcie swoje zalety a nie wady innych. A jeden Migalski wszystkiego nie sprzeda.

Po trzecie – Twarz PiS: jaka ona jest? Ano nie wiem, ta partia ma obecnie tyle twarzy że jakby jej nie miała wcale. Może i PO ma twarz Palikota (a może świński ryj przez niego przyniesiony) ale weźcie z nich przykład bo przynajmniej mają jakąś twarz, z którą plankton spoza elektoratu mógłby się utożsamić. Dziś nie wiem czy główną twarzą PiS jest Jarosław Kaczyński czy np. Nelli Rokita. Co do tej drugiej, szef klubu parlamentarnego powinien zakazać jej wszelkich rozmów, wywiadów i wypowiedzi, dla dobra partii. Musicie unikać wszystkiego co może narazić was na śmieszność, nie dostarczajcie wrogim wam dziennikarzom i politykom amunicji bo oni i tak mają jej pod dostatkiem, poza tym wyjątkowo celnie nią strzelają, wszak zdążyli się w tym już wprawić. Miejcie na uwadze to, że twarz partii musi być jednoznaczna, konstruktywna w przekazie i taka jak disco polo: lekka, łatwa i przyjemna. Macie takie twarze, na nie stawiajcie (vide Migalski, Poncyliusz, Kowal, Arendt, Rogacki, Mariusz Kamiński, ewentualnie Hofman). I niech ta twarz się uśmiecha, niech żartuje, używa prostego ale barwnego języka. Wtedy nie uda się wam dorobić przez innych twarzy… Cugier – Kotki.

Po czwarte – Przyjazny PiS: z tym też partia ma problemy. Podstawą sukcesu w tych czasach są dobre relacje z dziennikarzami. Im więcej redakcji Was lubi tym lepiej. Obrażanie głównych mediów w tym kraju nie jest mądrym pomysłem. Zatem bojkotowanie TVN24 czy kuksańce w Radio Zet jest podrzynaniem gałęzi na której się siedzi. Samo otwarcie na Radio Maryja, TV Trwam czy Gazetę Polską sukcesu nie przyniesie, może zaowocować tylko utrzymaniem stanu faktycznego czyli obecnych 20-25% poparcia. Dlatego zamiast do znudzenia narzekać na wrogość mediów, zacznijcie coś z tym robić, wrogość próbujcie zmieniać jeśli nie przyjaźń to choćby w lekką sympatię. Bądźcie pewni, że jeden dobry wywiad dla Gazety Wyborczej przyniesie więcej dobrego niż 20 nawet najlepszych wywiadów dla Gazety Polskiej czy Rzeczpospolitej. Dlatego po 1) zacznijcie pojawiać się tam gdzie was nie popierają, receptą na zwiększenie poparcia jest przekonywanie tych którzy was nie lubią, którzy was nie popierają. Mówienie “oczywistych oczywistości” do tych którzy was popierają przypomina wędzenie się we własnym zapachu. Po 2) nie zapominajcie też o tym by wasza przyjazność aż kipiała w internecie, teraz mamy XXI wiek a nie rok 1989. Dlaczego adres Palikota zna prawie cała rzesza internautów a ta sama rzesza nawet nie wie, że Girzyński też ma blog na Onecie? Dlaczego politycy PiS tworzą strony www przed wyborami a te same strony w większości w miesiąc po wyborach znikają? Obudźcie się w internecie, teraz polityka przenosi się na Twittery i inne bajery, kanał na YouTube to już jest absolutne minimum. Dlaczego jak wpiszę adres www.donaldtusk.pl to otwiera mi się strona Platformy a jak wpiszę www.jaroskawkaczynski.pl to widzę zdjęcia silnika samochodowego? Dlaczego wizjonerski zazwyczaj Jarosław Kaczyński jeszcze nie zobaczył analogii między przyszłości a internetem? Panie Prezesie, już najwyższy czas na własną stronę www. I dlaczego macie opory w podawaniu rąk innym, podanie ręki Wałęsie czy przybycie na obchody organizowane przez Tuska naprawdę nie boli, a z was przestanie czynić “odludków” (vide punkt o produkcie i marce, bo produkt i marka muszą być przyjazne).

Po piąte: rodzina jest najważniejsza. Rodzina czyli w tym przypadku partia, dlatego PiS musi dbać o to, by nieustannie sprawiać wrażenie monolitu. Pamiętajcie, że każda rysa na waszym monolicie natychmiast przez wrogie wam media zostanie powiększona do rozmiarów Kanionu Kolorado. Myślicie, że dlaczego “odejście jednego czy dwóch posłów” zawsze jest udekorowane tytułem “PiS się rozpada” a już w najlepszym przypadku “PiS trzeszczy w szwach”? Unikajcie publicznych przepychanek i przejawów wewnętrznego ostracyzmu. Przed wami II Kongres PiS, udowodnijcie że jednoczy was dobro polski a nie że tylko w kupie trzyma was tylko walka ze wszystkimi dookoła, chęć dokopania Tuskowi, reelekcja Lecha Kaczyńskiego oraz ewentualne pragnienie powrotu do władzy. A jeśli już o ostracyzmie i Dornie coś wspomniałem to powrócę do pozbycia się go z szeregów PiS i sposobu w jaki to uczyniono. Jeśli zazwyczaj pisze się, że PiS strzeliło sobie w stopę to wydalenie Dorna nazwałbym strzałem w skroń. Dlaczego? Już argumentuję, zrobię to jednak w ramach grzechu szóstego.

Grzech szósty: Nie wolno się pozbywać ludzi którzy mają na tyle estymy i charyzmy (oraz zapewne też odwagi i doświadczenia), że mogą stanowić wewnętrzną krytykę czyli przeciwwagę dla głosu głównego – w tym przypadku głosu Prezesa Kaczyńskiego. O ile Dorn się odważył krytykować, o tyle Karski już nie, tak samo inni. Jeśli nie ma wewnętrznego głosu rozsądku to trudno o rozsądne prowadzenie jakiejkolwiek linii partii. Tacy jak Dorn to system bólowy partyjnego organizmu, to oni sygnalizują chorobę czy infekcję, wyrzucenie Dorna (a wcześniej i innych, choćby Ujazdowskiego) to było totalne znieczulenie. A jak organizm jest znieczulony i nie reaguje na ból to… Przepraszam, czy ja coś pisałem o linii partii? A jaka jest linia partii?

To jest grzech siódmy. O ile parę lat temu PiS miało przejrzystą listę rzeczy do zrobienia (powołanie CBA, rozwiązanie WSI etc.) to teraz ugrzęzło na pustyni zadaniowości i właściwie to już nie za bardzo wiem co chce PiS obecnie uzyskać. Powołuje pre-rząd, emituje spoty, boksuje się z Platformą ale u licha, jakie ma zamierzenia? Co chce zrobić dla Polski? Odsunąć PO od władzy? To jest jakaś myśl, jednak to za mało by nazwać to programem, to może być tylko pierwszy z celów, za nim jednak muszą iść kolejne które przekonają społeczeństwo, że warto na PiS znowu postawić. Tego niestety nie ma. Mało kto stanie za wami tylko dlatego, że dość umiejętnie wyśmialiście Grasia i Piterę w nowych spotach. To że Platforma jest partią władzy to wiemy i to na nich się prędzej czy później zemści, nie dążcie więc do tego by i na was się dodatkowo zemściło to że wy tylko dążycie do władzy. Władza nie jest celem, jest narzędziem do realizacji celów. Zapoznajcie społeczeństwo z waszymi celami a samo odda wam władzę. I co dalej z IV RP?

Wymieniłem siedem grzechów głównych, ale nie jedynych, nie chodzi tu jednak o moje pastwienie się nad kimkolwiek, po prostu chcę by dla dobra polskiej polityki PiS pochylił się nad sobą w duchu refleksji. Błądzić każdemu się zdarzy, ale za wszelka trzeba unikać powtarzanie tych samych błędów, a taka “recydywa błędowa” niestety wciąż PiS-owi się zdarza. Wszak Cyceron rzekł: Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego – w błędzie trwać. I tu akurat skłonny jestem się z Cyceronem zgodzić. Ale pamiętajcie, że i ja nie mam monopolu na nieomylność.

Piotr Cybulski

Strona autora: http://piotrcybulski.eu

Brak głosów

Komentarze

Przypadek Dorna czy też Kownackiego wykracza poza braterska wyrozumiałość!?
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#31008

jesli chce się doradzić właściwe postępowanie w danej sytuacji, należy ją właściwie przeanalizować i zdiagnozować. Nie mówię, ze Piś jest doskonały i nie powinien się poprawiać, na pewno wiele jest do zrobienia. Ale wiele uwag autora trafia kulą w płot. Walczy nie z tym jaki PiS jest, ale jak jest przedstawiany w mendiach. Obraz PiS-u w przekaziorach jest celowo kreowany i naiwnością jest twierdzenie, że jak najmie się piarowców to będzie lepiej. Nie będzie. Głównym problemem nie są bowiem politycy PiS-u, ale sprzedajni dziennikarze. Oczekiwanie, że w TVN-ie i Radiu Zet, RMF FM czy gdzie tam jeszcze będzie przedstawiany obiektywny obraz sceny polityczneej - w tym PiS-u jest bardzo, bardzo, bardzo naiwne. Przecież każdy kto obserwuje i myśli widzi, że o sposobie przedstawiania polskiej rzeczywistosci politycznej w mendiach nie decyduje jakiś burżuazyjny obiektywizm, ale interesy polityczne mocodawców (tzw. mądrość etapu). I ci mocodawcy nie pozwolą, by ich interesy narażać z powodu jakiegoś tam obiektywizmu. Dlatego doprowadzono w TVP do rządów Farfała, żeby co niektórym naiwnym dziennikarzom wybić z głowy obiektywizm. Co się stało ze Skowrońskim w Polskim Radiu? Profesjonalizm i obiektywizm - o tym w przypadku polskiego mainstreamowego dziennikarstwa należy zapomnieć na dłuuugie lata. Że PiS-owi pozostaja znienawidzone przez salon Radio Maryja, TV Trwam czy Gazeta Polska? Cóż, świadczy to tylko w jakim kraju żyjemy. "Zaprzyjaźnianie się" polityków PiS z dziennikarzami nic tu nie zmieni. Po prostu nie ma takiej możliwości. Mainstreamowi "dziennikarze" z PiS-em się nie zaprzyjaźnią, bo mają inne zadania do wykonania. Z prostytutkami mogą się zaprzyjaźniać alfonsy - a chyba nie chcielibyśmy, by PiS stał się partią alfonsów.

Dlaczego wszyscy znają adres strony Palikota a nikt nie zna adresu strony Girzyńskiego? - pyta autor. Dobre pytanie. Ale nie jest to pytanie do PiS-u tylko znów do sprzedajnych dziennikarzy. Dlaczego ciągle zapraszają do studiów chamów w rodzaju Palikota i Niesioła a nie chcą zorganizować merytorycznej dyskusji z udziałem właśnie Kowala, Natalii-Świat, Gęsickiej? Trzeba naród ogłupiać idiotyzmami, żeby do jego świadomości nie dotarły skandaliczne działania rządu w sprawie stoczni, prywatyzacji, kryzysu gospodarczego itp. Tego prezes Kaczyński nie zmieni choćby stawał na głowie i klaskał uszami.

Czy autor naprawdę uważa, że politycy PO są kompetentni, a politycy PiS to idioci? Więc proszę o przykład kompetentnego polityka PO. Grad? Pitera? Sikorski? Klich? Kopacz? Hall? A może Sławku Nowaku? Tu znowu kłania się obraz wytworzony przez mendia. To zwykłe kłamstwo, że PO ma jakiekolwiek kompetentne kadry a PiS to zgraja pieniaczy, którzy nic nie potrafią. Taki obraz został celowo wytworzony i naiwnością jest oczekiwanie, że to się zmieni jak się politycy PiS lepiej przypudrują i będą odpowiednio składać rączki jak pan premier Dodald. Nie po to tyle lat pracowano, żeby teraz nagle być obiektywnym.

Autor z kolei sam sobie przeczy doradzając PiS-owi zwartość, by wewnętrzne kłótnie nie były nagłaśniane przez mendia oraz tolerowanie nielojalnych zachowań niektórych postaci takich jak np. Dorn. Nie jestem wprowadzony w kulisy więc trudno mi to oceniać, ale jakoś Dorn mnie nie przekonuje. A wyrzucenie takich ludzi jak Radek Sikorski świadczy, że Kaczor wyciąga właściwe wnioski i "wielkie" nazwisko nie chroni przed konsekwencjami działania na szkodę kraju. Fakt, że było wiele nietrafionych - delikatnie mówiąc - decyzji personalnych jak np. Kaczmarek. I tego rzeczywiście należy unikać.

Reasumując: mamy w Polsce zakłamane do granic możliwości media, które są narzędziem prowadzenia polityki a nie informowania społeczeństwa. I jest to polityka nakierowana na eliminację ze sceny politycznej takich partii jak PiS. Jak w takich warunkach dotrzeć do większości obywateli? To bardzo trudne zadanie. Przymilanie się do sprzedajnych dziennikarzy nic nie da. Z pewnością więc - tu się zgadzam z autorem - należy w większym stopniu wykorzystywać Internet. Przygotować przemyślaną strategię i ją konsekwentnie realizować. Współpracować z prawicowymi portalami, które PiS-owi kibicują. Tu jest wiele do zrobienia. Co do obecnej "małej wyrazistości" PiS-u byłbym bardzo ostrożny z krytyką. Mam jednak odczucie, że po prostu trzeba jeszcze poczekać na zmianę nastrojów społecznych. Bo mizerota obecnej ekipy bardzo powoli dociera do świadomosci społecznej - dzięki oczywiście stachanowskiej pracy mendiów. Pierwszy z brzegu przykład - skandal ze sprzedażą stoczni nie spowodował wielkiej burzy w telewizorniach. Gdyby takie coś wydarzyło się za rządów PiS przez kilka tygodni trwałoby opluwanie ministra i premiera. Natomiast obecnie atakowani są nie fatalni ministrowie PO, lecz ci co ich krytykują. Dopóki postkomunistyczna zaraza będzie rządziła mediami elektronicznymi będą tam panowały podwójne standardy. I nie jest to wina Kaczyńskiego i PiS-u. Autor napisał, że PiS-owi brak obecnie jasnych haseł programowych. Jednak program PiS ma, ale jakoś dziennikarzy to nie interesuje. Po krakowskim kongresie próżno było znaleźć  w mendiach jakieś analizy na ten temat. Znów oczywiście odwracano uwagę publiki pierdołami. Ja myślę, że jasne hasła pojawią się przed wyborami. Teraz naprawdę na to za wcześnie. Rozumiem, zę młodosć jest niecierpliwa, ale czasem trzeba trochę cierpliwości. A akurat Kaczyński dobrze to wie.

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#31031

Słusznie prawisz. Myślę podobnie i też staram się wypromować takie spojrzenie na sprawę. Najgorsze jest to, że po naszej stronie też jest pełno osób które za wszystko co najgorsze zawsze obwiniają ten niedoskonały PiS.

W takich momentach lubię zapytać o alternatywę - ciekawe ilu internautów zna adres strony Marka Jurka, zna kompetencje Janusza Żółtka z UPR itd.?

Vote up!
0
Vote down!
0
#31032

ale po aferze Rywina trochę pogubiony. Natomiast ludzie wtedy przejrzeli trochę na oczy - dzięki aferze Rywina. Hasła zmian, naprawy państwa trafiały wtedy na dobry grunt a mainstreamowe media nie mogły ich otwarcie zohydzać. Dlatego PO próbowało te hasła przejąć - platformersi wtedy mówili nawet o konieczności budowy IV RP. I prawie się to udało PiS wygrał, ale z minimalną przewaga nad PO - jak sobie z pewnością przypominasz. I gdyby nie rozgrywka Kaczyńskiego z LPR i Samoobroną nie byłoby nawet tych dwóch lat rządów PiS. A gdy Kaczyńskiemu udało się stworzyć rząd i zacząć realizować zmiany - wtedy dopiero zaczęła się na dobre nagonka. I trwa do dziś.

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#31107

PO to jednak przykład, że choć raz dali się nabrać na formę bez treści.

Vote up!
0
Vote down!
0
#31134

kiedyś napisałem tekst Do ideowych zwolenników PiS:

http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2009/04/do-ideowych-zwolennikow-pis.html

Nie mówię już o błędach w kampanii wyborczej. Przykładem jest reklamówka na temat prywatyzacji służby zdrowia, która u mnie wzbudziła na przykład śmiech.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#31058

I żeby tylo siedem. Do rozpaczy doprowadza mnie polityka kadrowa PISu.Czy naprawdę jest tak trudno sprawdzić osoby którym chce się powierzyć odpowiedzialne funkcje w państwie czy partii.Anie żeby po jakimś czasie okazywało się że taki czy inny facet jest umoczony czy tez ma coś za uszami jakto się delikatnie mówi.A więc do roboty Panie Prezesie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#31073

annaise wszystkie rady są trafione,czasami również wkurza mnie ,że p.Kaczyński wytrawny polityk nie umie się dostosowac do obecnej obrzydliwej rzeczywistości,ta z pewnością nie zmieni się już na korzyść PIS ,dlatego należy nie rozpatrywać jak to bywało w przeszłości tylko szybko przestawić się na obecny tryb,jako ciekawostkę mogę podać znajomych -zagorzałych do bólu opętanych zwolenników Tuska ,ich dziecko uczeń drugiej klasy podst. wyuczony przez ojca w potocznej rozmowie potrafi parę razy winą za wszystko obarczyć pisiorów,zadałam mu kiedyś pytanie czy wie wogóle kim są te pisiory? oczywiście niewiele miał do powiedzenia,ale edukuje swoich rówieśników w ten sposób i to właśniedaje efekt.

Vote up!
0
Vote down!
0

annaise

#31090