Mam 34 lata i ocalałem, pewnie dlatego że nikt nie prowadził mnie na rzeź. I to prawda, że są słowa jednoznaczne, tak samo jak człowiek i zwierzę, tak jak miłość i nienawiść. Różnicę między wrogiem a przyjacielem też często trudno zauważyć. Boże, chroń mnie od przyjaciół, bo z wrogami jakoś sobie poradzę. Tak jak poradzili sobie wtedy, 13 grudnia 1981.
Ocalałem, bo innych prowadzono wtedy na rzeź...