Słowniczek polsko-maciedoński

Obrazek użytkownika Jan Bogatko
Blog

W krainie Maciedonia* (PRL-bis, IIIRzepa) polita (elita polityczna) posługuje się nie tylko innym językiem (dialektem dońskim) ale i inną arytmetyką.

 
Niebawem powinien ukazać się słownik polsko-maciedoński. Bez tego słownika szary człowiek nie pojmie, o czym mówią majnstremowe telewizornie czy pisze majnstremowa prasa. Jezyk maciedoński to nowocześniejsza wersja nowomowy1., agresywnego programu z lat
 
PRL
 
numer 1. Programiści PRL-bis udoskonalili nowomowę1., język maciedoński dokonał odwrócenia pojęć, wypełniając neutralne znaczeniowo pojęcia nową, partyjno-rządową treścią. Do takich należy np. „zgoda buduje” albo „kolorowa demokracja”. „Zgoda” to
 
zgoda na Platformę
 
bez najmniejszych zastrzeżeń. Dozwolona jest tylko krytyka konstruktywna, czyli pozytywna, w rodzaju: „współczesny premier”, „polityka europejska”, „zielona wyspa”. „Demokracja kolorowa” to nowa odmiana „demokracji socjalistycznej”. O ile ta druga była
 
zawsze czerwona
 
to ta pierwsza jest tęczowa. To nowy kolor lewicy, bowiem mieści w sobie wszystko, a zatym jest uniwersalny. Zabieg jest prosty –dodanie przymiotnika zaprzecza demokracji, ale żeby zdać sobie z tego sprawę należy sięgnąć do słownika. Innymi słowy „kolorowa demokracja” to
 
demokracja
 
z gatunku innych „demokracji” przymiotnikowych, taka sama w istocie, jak demokracja hitlerowska, stalinowska, czy polpotowska. Sztuczne złoto to tombak, a nie kruszec. Ale żeby to stwierdzić, trzeba je wziąć na ząb. Tymczasem wiara w kit jest powszechna. Wspiera ją
 
arytmetyka
 
polityczna. Ostatnim jej przykładem były informacje na temat demonstracji faszystów w obronie telewizji Trwam (a propos faszysta – to po polsku demokrata bezprzymiotnikowy). Tym razem dane nt liczby uczestników były prawdziwsze od informacji o faszystowskim
 
11 listopada
 
2011 roku. Kompromitacja mediów była wówczas tak wielka, że tym razem postanowiły one nieco spuścić z tonu. O ile onet podaje, że w demonstracji w obronie wolności mediów udział brało 20 tys. uczestników, to PolskieRadio woli mówić, że „kilkadziesiąt tysięcy” –
 
reguła
 
jest następująca (1.prawo Bogatki): jeśli majstrem podaje liczbę uczestników demonstracji antydońskiej na X, to prawdziwą ich liczbę uzyskujemy mnożąc X przez dwa oraz współczynnik medialny, wynoszący dla np. onetu i GW 2,1. Wzór zatem wygląda tak:
 
X x 2 x 2,1
 
równa się faktycznej licznie uczestników. Jeśli natomiast majnstrem podaje liczbę uczestników wieców prorządowych lub lewackich, to wówczas dla uzyskania informacji stosujemy 2. prawo Bogatki, posługując się wzorem X : 2 x 0,1. Maciedońskie „mało”
 
znaczy tyle
 
co polskie „dużo”. Np majnstrem określa okres rządów p.Kaczyńskiegio jako „długą noc faszyzmu” czy coś w tym rodzaju, co w tłumaczeniu na polski oznacza „krótkie rządy demokracji”. Z kolei panotuskowe „rządzimy zaledwie od 5 lat, osiągając spore
 
sukcesy
 
w budowie dobrobytu i demokracji” czytamy prawidłowo jako „pechowa pięciolatka wpadek”. I jesteśmy w domu! Czytania między wierszami nauczymy się od babć, które zawijając z trudem zdobytą rąbankę w „Trybunę Ludu” musiały przeczytać przynajmniej tytuły.
 
* Maciedonia – określenie to (macie Donia) podsunął mi jeden z moich Czytelników. Niestety, sam na nie nie wpadłem!
 
 
 
Post scriptum: Premier opuścił w czasie demonstracji na rzecz wolności mediów Maciedonię, udając się do Dubaju. To bardzo mądre posunięcie! Od lat Polacy zachęcają p. Tuska, by zmykał, gdzie przeprz rośnie. Może to rekonensans?
 
Na guglu hasło „Tusk kłamie” przynosi 1 270 000 odpowiedzi ( 0,17 sek.!).
 
 
ps 2: jutro skoro świt wyjeżdżam na kilka dni, zatem znikam.
Brak głosów

Komentarze

a my samodzielnie uczymy się czytać Tuska na opak i jak na razie wszystko sprawdza się co do joty.
Jest jednak, jak na razie, jeden wyjątek: „ nie będziemy klękać przed kościołem”. Wynikałoby z tego, że jednak będą? A może to wyjątek potwierdzający regułę?

Vote up!
0
Vote down!
0
#248105

Jan Bogatko

to stwierdzenie nie precyzuje jednak, przed którym kościołem(w przypadku "kościoła" przez małe "k") lub przed jakim (w przypadku Kościoła). A zatem to zdanie dowolnie otwarte.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#248114

 Myślę, że w słowniku winno znaleźć się słowo płeć.

Cypryjska konwencja  CAHVIO akceptowana z radością przez miłosciwie nam panującego premiera, który zapowiedział jej ratyfikację, a kontestowana bezjajecznie przez min. Gowina, ma nie tylko ustrzec kobiety przed przemocą , ale głównie wyprostować nasze ciemniackie, nieeuropejskie podejście do spraw płci.

 Art. 3(c) Konwencji określa płeć jako społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn. Zaś art. 12 ust. 1 zobowiązuje państwa do tego, by promować zmiany w społecznych i kulturowych wzorcach zachowań kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i wszelkich innych praktyk opartych na pojęciu niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn.

 

 

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#248117

Jan Bogatko

...oczywiście, dziękuję,

pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#248197