Przetrwamy jako Naród czy nie?
Korzystając z chwili przerwy nad dyskusjami bierzącymi chciałbym przedstawić Wam tekst napisany w 1906r. przez dr. Eugeniusza Romera w książce "Polska obrazy i opisy" i zadać Wam pytanie, na ile według Was jest on aktualny a na ile niestety już nie.
Dodatkowo jest to jakby odpowiedź na wiele pytań zadawanych na tym formu, dlaczego akurat te a nie inne rzeczy są niszczone tzn. opieka zdrowotna, szkolnictwo, stocznie itd.
A więc zaczynamy.
"Naród, spokojny o swój byt polityczny, może spokojnie też badać ludoznastwo swoje ze strony czysto naukowej, ale plemiona, wyzute z samoistności, wystawiane na nieustanną groźbę pognębienia i zatraty, gdy się zastanawiają nad naturą i warunkami bytu swego skupienia narodowego, muszą do badań takich koniecznie mieszać pytania praktyczne; gdy bowiem mowa jest o właściwościach i odrębnościach narodowych, nasuwa się im bez ustanku pytanie: być, albo nie być? Czy te zagrożone włąściwości i odrębności utrzymają się, czy też skazane są na zagładę? Nie trzeba nawet się dziwić, jeżeli te pytania praktycznie więcej uwagi od teoretycznych zajmują, inaczej być nie może. Więc też i my, kończąc pobieżny rzut oka na ludoznastwo polskiem nie możemy nie zatrzymać się nad najżywotniejszymi pytaniami, dotyczącymi utrzymania nadal plemiennej odrębności naszej.
Dajemy głos dwom niepospolitym znawcom ziemi i duszy naszej: Nałkowskiemu i Sienkiewiczowi.
Pierwszy, zamykając geograficzny obraz Polski tak prawi: "Nacisk germański zaciężył dziś jak miecz Brennusa, na szali losów naszych i wywołał obawy o utrzymanie naszego bytu narodowego. Obawy te wyraziły się nawet w programie możliwego odstychnięcia się od Zachodu i zasklepienia w "swojskości .." Ale losy umieściły nas na równinie, zasklepienie się więc zgotowałoby nam rychłą zgubę. Chcąc mieć szansę zwycięstwa, musimy walczyć o byt na polu otwertem; musimy z jednej strony przyswajać sobie zdobycze wiedzy zachodniej bezustannie i szybko, tym bowiem tylko sposobem będziemy w posiadaniu odpowiednich narzędzi walki, oraz będziemy w stanie utrzymać przy sobie najlepsze, najwyższe duchowo jednostki narodu, które, w razie przeciwnym, czyjąc się obcemi, nierozumianemi, nieocenionemi wśród swego otoczenia, porzucałyby swoją narodowość dla innej, o wyższej kulturze, a tym sposobem naród nasz ulegałby wciąż ujemnemu wybrakowywaniu i stałby się w końcu przedmiotem ogólnego lekceważenia i pogardy. Z drugiej strony musimy się starać tak przez rozwijanie uczuć, jakoteż przez podnoszenie dobrobytu o wzmożenie żywotności. Pamiętajmy, że to jest jedynym środkiem utrzymania bytu naszego, bo na równinach, pozbawionych granic naturalnych, tylko wytrwała praca wykreśla granice etnograficzne".
H. Sienkiewicz tak mówi:
"Nie wynaradawia się narodu z takż przeszłością, mającego tak niezmierne przywiązanie do swej narodowości i tak uświadamiającego w szerokich warstwach swą odrębność, jak polski. Niech nas pouczy historya, że gdy chodzi o wynaradawianie nawet mniej lub wcale nieuświadomionych narodów, to jedna jakaś stara, odgrzebana pieśń, jedna legenda, jedno odezwanie się poety wystarcza, aby w ciągu roku popsuć robotę całych długich stuleci. Wynaradawianie, jako z góry powzięta myśl polityczna, to tylko strata czasu, stata ogromnych zapasów energii i pogłębianie przepaści, dzielącej narodowości, skazane na symbiozę. My, co żyjemy w trudniejszych od Niemców warunkach, co możemy liczyć tylko na własne siły, których nikt nie wspomaga, nie podpiera, wyrobimy w sobie większą tęgość duchową i większą dzielność fizyczną i to będzie jedyny wynik atypolskiej roboty. Zresztą jeśli chodzi o wynaradawianie Polaków, chwila dziejowa została jak najfatalniej wybrana. Dla każdych trzeźwo patrzących oczu naród polski znajduje się obecnie, że się tak wyrażę, w stanie renesansu. Nie mówiąc już o niezwykłej mnożności szczepu, nie mówiąc o tem, że szczep ów dostarcza, nawet wedle zdania nieprzyjaciół, najdzielniejszych niemal żołnierzy tym armiom, w których zmuszony jest służyć - rozbudzony został do najwyższego stopnia duch polski, rozbudzona świadomość narodowa w szerokich masach, zarówno w Prusach jak i wszędzie; zdwojona energia polska, zdwojona gospodarność i pracowitość. Imiona polskie wysuwają się między przednie szeregi na wszytkich polach działalności kulturalnej. Ludność polska jest jeśli nie więcej, to nie mniej moralna niż każda inna, a trzeźwością i skrzętnym dorobkiem dorównywa wszystkim sąsiednim. Nie są to złudzenia, bo mógłbym się w tym względzie powołać na niepodejrzane żadną miarą świadectwa niemieckie i rosyjskie. A JEŚLI TAK JEST, TO USIŁOWAĆ WYNARODOWIĆ NARÓD W TAKIM STANIE DUCHA I W TAKIEJ WŁAŚNIE JEGO DZIEJOWEJ CHWILI JEST PRZESIĘWZIĘCIEM NIE TYLKO BEZOWOCNYM, ALE WPROST NIEDORZECZNEM. Nie groźne więc są nam wrogie dla nas zakusy. Chodzi tylko o to, byśmy znaleźli w sobie potrzebną wytrawłość, a gdy ją znajdziem, resztę możemy pozostawić Bogu i czasowi."
Grafika do artykułu wzięta ze strony: http://wierni-ojczyznie.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3067 odsłon
Komentarze
Re: Przetrwamy jako Naród czy nie?
7 Czerwca, 2009 - 21:21
Sienkiewicz pisał tu wynaradawianiu za pomocą bata. Historia już przyznała mu rację, takie wynaradawianie musi kończyć się fiaskiem. Brutalna siła niszczy to co materialne, ale wzmaga to co w poczuciu narodowości najważniejsze - ducha.
Dlatego metody się zmieniły, bat, jak śpiewał Piotr Faruga, zamieniony został na "słodki jad telewizorów", wynarodowieniu w znacznym stopniu przyklaskujemy sami. Wroga nie można już wskazać tak jednoznacznie, teraz każdy właściwie lewak ogłasza się patriotą. Walka jest innego typu - front nie przebiega wzdłuż granicy, ale w jej poprzek. Wróg tak samo jak jest w Brukseli, jest i w Polsce. Jest nim każdy liberał i internacjonalista. Jak dla mnie sytuacja dużo bardziej beznadziejna, bo ciężko nawet zewrzeć szeregi.
Wszystko to, to element procesu tworzenia nowego człowieka - człowieka atożsamościowego. Triarius mógłby chyba trochę na ten temat powiedzieć.
Kumanie
7 Czerwca, 2009 - 21:49
już kiedyś podrzucałem link do jednego z moich starszych tekstów:
http://niepoprawni.pl/blog/13/pokojowy-podboj-panstwa
Tutaj jest opisane, jak pewne rzeczy są robione z punktu widzenia społecznych planistów.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
do jacyl
7 Czerwca, 2009 - 22:06
Oczywiscie prrzetrwamy.Warunek jest taki-musimy zostac z Bogiem.Jesli Ktos smieje sie z tego stwierdzenia to jestem pewien:tego nie zrobi Donek.
pat
Rusza pomysł niezależnych szkoleń historycznych apel
7 Czerwca, 2009 - 23:37
Wrzuciłem ten artykuł także na Blogmedia24. Tam dyskusja poszła w kierunku stworzenia cyklu szkoleń dla ludzi z historii Polski. Szukamy ludzi chętnych do pomocy.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Pytanie
8 Czerwca, 2009 - 10:20
Na czym miałaby polegać ta pomoc?
Poznacie prawdę. Albo nie.
Poznacie prawdę. Albo nie.
Bóg
7 Czerwca, 2009 - 23:42
Myślę, że masz zupełną rację. Jadąc w niedziele po Polsce rankiem widziałem grupy ludzi idące do kościołów. To jest ewenement w Europie- ale to jest właśnie nasza siła. Nikt nie może mieć mądrości do rozwiązania problemów czy wynalezienia nowych technologi jeżeli nie otrzyma jej od Boga.
I od tego trzeba zacząć rozumowanie o zmianach.
Zobaczcie jak niewiele trzeba żeby z potęgi stać sie bankrutem.
I to na razie tyle
Stara prawda
8 Czerwca, 2009 - 10:23
Lecz pamiętajmy: Wiara bez rozumu błądzi.
Poznacie prawdę. Albo nie.