Smoleńsk - dlaczego nie było akcji ratunkowej? cz.1

Obrazek użytkownika ander
Blog

Notka ta jest próbą opisania działań rosyjskich służb ratunkowych w rejonie lotniska Smoleńsk "Północny" dnia 10.04.2010 r., w miejscu hipotetycznej "katastrofy" samolotu TU154M. W części pierwszej niniejszego opracowania przywołuję związane z tym tematem fragmenty dokumentów, wytworzonych przez oficjalne państwowe i rządowe instytucje polskie i rosyjskie, jak i przez działający niezależnie od nich poselski Zespół Parlamentarny, kierowany przez Antoniego Macierewicza. Jednocześnie zwracam Państwu uwagę, że część lub nawet w niektórych przypadkach, całość danego dokumentu, wytworzonego przez czynniki rządowe i państwowe obydwu krajów, prowadzących tzw. badania czy też tzw. śledztwa w sprawie "katastrofy smoleńskiej", może przedstawiać lub opisywać dane wydarzenia lub okoliczności niezgodnie z prawdą czy też zaistniałym stanem faktycznym, wobec czego należy do nich podchodzić z uzasadnioną ostrożnością. Jednak w przypadku tego typu opracowań, dotyczących tak ważnych, a jednocześnie bolesnych spraw, aby nie posuwać się wyłącznie do spekulacji, oparcie się na oficjalnej dokumentacji jest konieczne, chociażby po to, aby wykazać, że może być ona niewiarygodna lub wręcz fałszywa.

Ideą tej notki jest również zgromadzenie w jednym miejscu niemal wszystkich dostępnych dokumentów, istotnych relacji czy też ważnych informacji, dotyczących smoleńskiej "akcji ratunkowej", aby ułatwić Państwu uzyskanie obrazu sytuacji, co się tam wtedy faktycznie działo i na tej podstawie wyciąganie wniosków czy też jej skomentowanie.

Nie ukrywam, że bardzo liczę na Państwa merytoryczne komentarze, bowiem w kolejnych częściach tego opracowania będę chciał skonfrontować te oficjalne, przedstawione poniżej, dokumenty, z relacjami świadków tamtych wydarzeń, czy też osób, które się za takich świadków uważają (prawdopodobnie w cz.2), jak również przedstawić skondensowane wnioski na temat smoleńskiej "akcji ratunkowej", które z tych konfrontacji wynikają (prawdopodobnie w cz.3, w zależności od ilości materiałów).

Co prawda ktoś mógłby się upierać, że już sam tytuł notki jest swojego rodzaju odpowiedzią na wynik tych konfrontacji, ale zwracam Państwu uwagę, że mimo wszystko jest on pytaniem - a dlaczego właśnie tak postawionym, zorientują się już Państwo po lekturze tej części mojego opracowania.

1. Raport MAK polskie tłumaczenie (w nawiasach tłumaczenia skrótów wg raportu MAK str.4 - 11)

1.15. Działania zespołów ratunkowych i przeciwpożarowych.(str.102-103)

Zabezpieczenie działań ratunkowych na miejscu zdarzenia lotniczego wykonywane było przez siły MCZS, RPSB, lokalnymi i federalnymi organami władzy. Prace na miejscu zdarzenia lotniczego prowadzone były w następującej kolejności:

10 kwietnia 2010:

10:42 - otrzymanie informacji o utracie łączności radiowej ze statkiem powietrznym przez dyżurnego Regionalnej bazy poszukiwawczo ratowniczej (RPSB) od dowódcy jednostki wojskowej 06755;
10:43- ogłoszenie alarmu przez kierownika RPSB i wydanie rozkazu do wyjazdu zmiany dyżurnej;
10:46 - wyjazd samochodu Kamaz-43108 oddziału pożarniczego jednostki wojskowej 06755 na miejsce zdarzenia lotniczego;
10:48 - wyjazd samochodu GAZ-4795 NPSG (3 ludzi) RPSB z lotniska Smoleńsk „Południowy” na lotnisko Smoleńsk „Północny”; (NPSG - naziemna grupa poszukiwawczo-ratownicza)
10:50 - otrzymanie informacji o zdarzeniu lotniczym przez dyżurnych operacyjnych MCZS okręgu Smoleńskiego od naczelnika RPSB; (MCZS - Ministerstwo ds Sytuacji Nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej)
10:51 - wyjazd na miejsce zdarzenia lotniczego dyżurnej ochrony MCzS (PCz- 3 - dyżur na lotnisku od 08:00 w celu zabezpieczenia przyjęcia lotów szczególnie ważnych, OP SMAZ, PS PASS, PCz-5, SCz-2) – ogółem 40 ludzi i 11 jednostek techniki: (PCz - jednostka straży pożarnej; OP SMAZ - samodzielny posterunek Smoleńskiego zakładu lotniczego; PS PASS - podstacja zawodowej służby awaryjno – ratunkowej; SCz - część specjalna)
10:53 - naczelnik GU MCzS Rosji okręgu Smoleńskiego wydał rozporządzenie o przybyciu na miejsce CzS wszystkich sił; (GU - główne kierownictwo; CzS - sytuacja nadzwyczajna)
10:54 - siły UWD okręgu Smoleńskiego i FSO wykonały zabezpieczenie miejsca upadku samolotu w promieniu 500 metrów, 80 ludzi, 16 jednostek samochodowych (UWD - wydział spraw wewnętrznych; FSO - Federalna służba ochrony
10:55 - przybycie pierwszego zespołu strażackiego z PCz-3, podano dwa strumienie GPS-600 (pianowe) i 2 strumienie SWP; (GPS - generator piany; SWP - dysza powietrzno-pianowa)
10:57 - informacja dotarła do ODS CUKS RC z SOD CUKS MCzS Rosji dla okręgu smoleńskiego (ODS CUKS RC - dyżurna służba operacyjna centrum kierowania sytuacją kryzysową centrum regionalnego; SOD CUKS MCzS - prawdopodobnie chodzi o ODS a nie SOD - dyżurna służba operacyjna centrum kierowania sytuacją kryzysową Ministerstwa ds Sytuacji Nadzwyczajnych)
10:58 - do ODS CUKS RC wpłynęło zawiadomienie z FGU „Rosaeronawigacja” (FGU - Federalny urząd państwowy)
10:58 - przybycie na miejsce zdarzenia lotniczego pierwszej brygady medycznego pogotowia ratunkowego;
10:59 - likwidacja otwartego ognia na miejscu upadku samolotu;
11:00 - na miejsce zdarzenia lotniczego wyjechali: zmiana dyżurna ratowników PSO PASS GU MCzS Rosji dla okręgu Smoleńskiego (4 ludzi , 1 jednostka techniczna), dyżurna zmiana ratowników ASO MU „GO i CzS m. Smoleńska”, 4 ludzi., 1 jednostka techniczna), ASO na akwatoriach PASS GU MCzS Rosji dla okręgu Smoleńskiego (4 ludzi., 1 jednostka techniczna),OG FSB (7 ludzi, 7 jednostek technicznych) , OG UWD (40 ludzi., 12 jednostek technicznych)
(PSO PASS GU MCzS - oddział poszukiwawczo ratunkowy zawodowej służby awaryjno – ratunkowej głównego kierownictwa Ministerstwa ds Sytuacji Nadzwyczajnych; ASO MU GO i CzS - oddział awaryjno – ratunkowy urzędu miejskiego obrony cywilnej i sytuacji nadzwyczajnych miasta Smoleńska; OG FSB - grupa operacyjna Federalnej służby bezpieczeństwa; OG UWD - grupa operacyjna wydziału spraw wewnętrznych)
11:00 - wprowadzenie GOTOWOŚCI nr 1 w pełnym składzie GU MCzS Rosji dla okręgu Smoleńskiego 11:00 - naczelnik GU MCzS Rosji dla okręgu Smoleńskiego wydał rozporządzenie o zebraniu całego składu osobowego.
11:00- organizacja ochrony miejsca AP przez siły UWD miasta Smoleńsk (AP - zdarzenie lotnicze)
11:03 - pełna likwidacja pożaru;
11:03- na miejsce CzS przybyła OG GU MCzS Rosji dla okręgu Smoleńskiego, (Starszy naczelnik GU MCzS Rosji dla okręgu Smoleńskiego, a także 3 ludzi., 1 jednostka techniczna) z ruchomym kompleksem WKS (5 ludzi, 1 jednostka techniczna) (OG GU MCzS - grupa operacyjna głównego kierownictwa Ministerstwa ds Nadzwyczajnych; WKS - wideo konferencja)
11:05- rozłożony OSz LCzS (sztab operacyjny likwidacji zdarzeń nadzwyczajnych))
11:10 - przybycie na miejsce zdarzenia lotniczego 7 brygad pogotowia ratunkowego;
11:25 - przybycie na miejsce zdarzenia lotniczego samochodu GAZ-4795 NPSG RPSB;
11:40 - wprowadzenie do GOTOWOŚCI nr 1 w pełnym składzie Kierownictwa RC, CUKS RC, CRPSO, GU MCzS Rosji dla okręgów Brańska i Kaługi (CRPSO - centralny regionalny oddział poszukiwawczo – ratowniczy)
11:40 - ustalenie faktu braku żywych poszkodowanych na miejscu zdarzenia lotniczego, odjazd 7 brygad medycznego pogotowia ratunkowego;

(...)

Ogólny wniosek: Działania wszystkich słuŜb awaryjnych były prawidłowe i terminowe,co pozwoliło zapobiec rozwojowi pożaru i zapewnić ochronę rejestratorów pokładowych, fragmentów statku powietrznego i szczątków znajdujących się na pokładzie ludzi.

2. Polskie uwagi do raportu MAK

17.05.2010 Prośba o udzielenie odpowiedzi na pytania:

Kto, w jakim czasie i z użyciem jakich środków uruchomił system ratownictwa lotniczego i naziemną akcję ratowniczą? - Nie otrzymano.(str.9)

Czas i sposób działania systemu ratownictwa lotniczego (czas i sposób odnalezienia ofiar katastrofy, wraku i elementów oddzielających się przed zderzeniem)? - Nie otrzymano.(str.9)

29.07.2010 Prośba o udzielenie odpowiedzi na pytania:

Jakie było wyposażenie ratownicze lotniska Smoleńsk "Północny" w dn.10.04.2010 r.? - Nie udzielono odpowiedzi.(str.16)

Jakie siły i środki, i w jakim czasie były użyte w trakcie prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczej po zaistnieniu katastrofy samolotu TU-154M? - Nie udzielono odpowiedzi.(str.16)

Strona polska wystosowała w Czerwcu 2010 wniosek do Federacji Rosyjskiej o udostępnienie dokumentów, danych i informacji obejmujących:

Dokument opisujący wyposażenie ratownicze lotniska Smoleńsk "Północny" w dn.10.04.2010 r. - Nie otrzymano.(str.22)

Dokument z przeprowadzonej akcji poszukiwawczo-ratowniczej po zaistnieniu katastrofy samolotu TU-154M w dn. 10 kwietnia 2010 zawierający informacje dotyczące sił i środków użytych w trakcie prowadzenia akcji - Nie otrzymano. (str.22)

Raporty/oświadczenia opisujące przebieg i działania służb poszukiwawczo-ratowniczych w trakcie wykonywania czynności związanych z katastrofą samolotu TU-154M - Nie otrzymano. (str.23)

Dokument określający zasady organizacji i działanie systemu ratownictwa lotniczego obowiązujące w Federacji Rosyjskiej - Nie otrzymano. (str.23)

Materiał filmowy sporządzony na miejscu zdarzenia bezpośrednio po katastrofie - Nie otrzymano.(str.24)

Dokumentacja fotograficzna z miejsca zdarzenia wykonana bezpośrednio po katastrofie - Nie otrzymano. (str.24)

Oświadczenia i notatki z rozmów ze świadkami zdarzenia (lista powinna obejmować zarówno osoby ze strony polskiej znajdujące się na lotnisku w Smoleńsku jak również świadków ze strony Federacji Rosyjskiej, w tym osób uczestniczących w akcji ratowniczej) - Nie otrzymano. (str.25)

1.15 Działania ratunkowych przeciwpożarowych oraz ratunkowych. (od str.56 - najbardziej istotne fragmenty wg autora notki, ewentualne objaśnienia skrótów w nawiasach wg polskich uwag str. 3-4)

Materiał źródłowy.(str.56)

W Raporcie brak jest jakichkolwiek informacji na jakiej podstawie sporządzono opis czynności ratowniczych na miejscu wypadku. Strona polska nie otrzymała stenogramów prowadzonych korespondencji radiowych i telefonicznych, planów sytuacyjnych, udokumentowanych relacji wszystkich uczestników akcji ratunkowo-gaśniczej, dokumentacji fotograficznej, w tym materiałów filmowych, co ma ogromny wpływ na ocenę poziomu zabezpieczenia lotniska Smoleńsk "Północny" w zakresie ochrony przeciwpożarowej i medycznej oraz przebiegu akcji ratowniczej. (...)

Warunki meteorologiczne w aspekcie działań ratowniczych.(str.57)

Warunki meteorologiczne, wyraźnie pogarszające się w przewidywanym czasie lądowania samolotu TU-154M, wskazywały na zmniejszające się bezpieczeństwo wykonania operacji lotniczej. Brak jest informacji o ogłoszeniu podwyższonej gotowości bojowej dla jednostek ratowniczych (...)

Alarmowanie i dysponowanie jednostek ratowniczych.(od str.57-58)

Brak jest informacji o alarmowaniu oddziału pożarniczego JW 06755 o wypadku bezpośrednio przez GKL lotniska (GKL - Grupa Kierowania Lotami). Dowódca JW 06755 przekazał informację o utracie łączności ze statkiem powietrznym do Dyżurnego Regionalnej Bazy Poszukiwawczo-Ratowniczej o godz.6:42 UTC, tj. minutę po wypadku, brak jest jednak informacji aby zaalarmował podległy mu oddział pożarniczy. (...)

O godz.6:43 UTC Dyżurny RBP-R (2 minuty po wypadku) wydał rozkaz wyjazdu dla zmiany dyżurnej. Na miejsce wypadku udał się pojazd Kamaz 42108 oddziału pożarniczego JW 06755 (wyjazd 6:46 UTC, tj. 5 minut po wypadku) z lotniska Smoleńsk "Północny" oraz pojazd GAZ 4795 Regionalnej Bazy Poszukiwawczo-Ratowniczej z lotniska Smoleńsk "Południowy" (wyjazd 6:48 UTC, tj. 7 minut po wypadku). Alarmowanie jednostek ratowniczych okręgu smoleńskiego nastąpiło o godz. 6:50 UTC, a ich wyjazd o godz.6:51 UTC (t.j. odpowiednio dopiero 9 i 10 minut po wypadku). Z treści raportu nie wynika, dlaczego bezpośrednio po wypadku nie alarmowano jednostki PCz-3, a dopiero o godz.6:50 UTC. Zgodnie z Raportem jednostka PCz-3 była w dyżurze na lotnisku Smoleńsk "Północny" w dn.10 kwietnia 2010 r. od godz.6:00 UTC.

Dodatkowo z zapisu korespondencji wewnątrz SKL (Stanowisko Kierowania Lotami) wynika, że o godz.6:41:48 UTC płk.Krasnokutski, zastępca dowódcy bazy lotniczej, zdał sobie sprawę z powagi sytuacji stwierdzając: "Kurwa, dawajcie straż tam, gdzie kurwa", na co o godz.6:42:49 UTC otrzymał odpowiedź: "Upadł po bliższej, lewej stronie drogi". Dla strony polskiej jest niedopuszczalne, aby obsada SKL, mając świadomość, że samolot TU-154M "upadł" nie ogłosiła natychmiast alarmu dla całości jednostek ratowniczych znajdujących się na lotnisku Smoleńsk "Północny" oraz nie przekazała informacji o wypadku do jednostek ratowniczych okręgu smoleńskiego. (...)

Zadysponowany sprzęt i personel oraz dojazd jednostek ratowniczych na miejsce wypadku. (str.58)

Brak jest jednoznacznej informacji o trasie dojazdu jednostek ratowniczych na miejsce wypadku. W Raporcie podano, że na miejsce wypadku udał się pojazd Kamaz 42108 oddziału pożarniczego JW 06755 (obsada 5 ludzi) lecz nie wskazano, aby kiedykowiek tam dotarł. W ""Protokole rozmów z dn.16.04.2010 r." świadek Paweł Pliusnin stwierdza, że: "zgodnie z regułami przyjętymi na lotnisku, na miejsce upadku skierowano 4 samochody straży pożarnej z załogami, Grupę Naziemnego Poszukiwania, grupę pomocy technicznej ze sprzętem, karetki medyczne z personelem medycznym (...)".

Natomiast z Raportu wynika, że faktycznie zadysponowano tylko jeden pojazd, który miał się udać na miejsce wypadku. Pojazd GAZ 4795 Regionalnej Bazy Poszukiwawczo-Ratowniczej lotniska Smoleńsk "Południowy" dojechał do miejsca wypadku po przejechaniu przez miasto Smoleńsk, przybycie o godz.7:25 UTC, tj. dopiero po 44 minutach po zaistnieniu wypadku. (...) Faktycznie na miejsce wypadku jako pierwsza przybyła jednostka PCz-3 o godz.6:55 UTC, tj. 14 minut po wypadku, mimo że wypadek miał miejsce ok. 400 m od progu DS-26. (DS - Droga Startowa) (...)

Zastosowane środki gaśnicze i ich ilość. (str.59)

W przekazanym Raporcie strona rosyjska zawarła niepełne informacje o zastosowanych środkach gaśniczych w trakcie akcji ratowniczej (...)

Kierowanie działaniem ratowniczym. (str.59)

Strona rosyjska nie przekazała informacji o zakresie podjętych działań ratowniczych, wynikach rozpoznania, podjętych decyzjach odnośnie form i metod prowadzenia działań ratowniczych. (...)

Działanie zespołów ratownictwa medycznego. (str.59)

(...) Brak jest informacji o zespole ratownictwa medycznego na lotnisku Smoleńsk "Północny" w grupie do zabezpieczenia lądowania i startów samolotów z delegacją Rzeczypospolitej Polskiej, jest tylko mowa o lekarzu dyżurnym (felczer). Strona polska wskazuje, że pierwszy zespół ratownictwa medycznego przybył na miejsce wypadku o godz.6:58 UTC, tj. 17 minut po zaistnieniu wypadku, a 7 zespołów pogotowia ratunkowego przyjechało na miejsce wypadku o godz.7:10 UTC, tj. dopiero 29 minut po zaistnieniu wypadku pomimo, że lotnisko Smoleńsk "Północny" jest położone w obrębie miasta Smoleńsk.

Ewakuacja ciał ofiar. (str.60)

Strona rosyjska w Raporcie nie przekazała stronie polskiej informacji o czynnościach dochodzeniowych prowadzonych na miejscu wypadku i stosownej dokumentacji miejsca zdarzenia przed przemieszczeniem ciał ofiar wypadku.

3."Biała Księga" Zespołu Parlamentarnego pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza

15. Zaniechanie przez Rosjan prowadzenia akcji ratunkowej po katastrofie Tu-154M nr 101(str.119-122)

Z dokumentów przywołanych w załącznikach nr 63, 64 i 65 wynika, że wbrew twierdzeniom strony rosyjskiej:
- obsada stanowiska kontroli lotów nie ogłosiła natychmiast alarmu dla całości jednostek ratowniczych znajdujących się na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj oraz nie przekazała informacji o wypadku dla jednostek ratowniczych okręgu smoleńskiego,
- jednostki służb ratowniczych okręgu smoleńskiego wezwano na miejsce katastrofy dopiero po 10 minutach od katastrofy, - pierwsze jednostki straży pożarnej przybyły na miejsce 14 minut po wypadku, - pierwszy zespół ratownictwa medycznego przybył na miejsce 17 minut po wypadku, a siedem kolejnych zespołów dopiero 29 minut po wypadku, - jeszcze przed stwierdzeniem, jaka jest liczba ofiar śmiertelnych, zaniechano prowadzenia faktycznej akcji ratowania ofiar katastrofy. Rosjanie zaniechali ratowania ofiar, z góry założywszy, że nikt nie przeżył. Dotychczas nie wyjaśniono, skąd mieli tę pewność.

4. Raport tzw. komisji Millera

Rozmiar strefy zniszczeń spowodowanej zderzeniem samolotu z ziemią (Rys.1 str.18): ok.52 x 165m

Odległość strefy zniszczeń od DS26 (Tab.1 str.66): 414m - 564 m

1.14. Pożar (str.70)

Jedynym dokumentem opisującym przebieg akcji gaśniczej, do którego Komisja miała dostęp, jest Raport MAK. Materiały, którymi dysponowała Komisja, nie pozwoliły:

• szczegółowo ocenić przebiegu działań ratowniczych (w świetle zasad działania podczas wypadku lotniczego);
• ustalić zakresu przedsięwzięć podnoszących skuteczność akcji ratowniczo-gaśniczej;
• ustalić stopnia wykorzystania sprzętu ratowniczego użytego podczas akcji ratowniczo-gaśniczej;
• ocenić organizacji akcji ratowniczo-gaśniczej.

1.14.2. Źródło pożaru i jego charakter (str.70-71)

Na podstawie dokumentacji fotograficznej oraz filmowej można stwierdzić, że pożar powstał po zderzeniu samolotu z ziemią w co najmniej dwóch miejscach, obejmując szczątki samolotu oraz część terenu zadrzewionego. Pożar był lokalny i nie rozprzestrzeniał się, teren był bowiem błotnisty, rzadko zadrzewiony, a powietrze wilgotne i wiał słaby wiatr. Strona rosyjska nie przekazała pełnych informacji o ilości i rodzaju środków gaśniczych do zabezpieczenia operacji lotniczych na lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY, ze szczególnym uwzględnieniem gaszenia pożaru paliw lotniczych oraz środków użytych w trakcie akcji ratowniczo-gaśniczej. Polska nie otrzymała informacji, czy jednostki ratownicze do zabezpieczenia operacji lotniczych oraz uczestniczące w akcji ratowniczo-gaśniczej na lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY dysponowały odpowiednim rodzajem i ilością środków gaśniczych do gaszenia pożaru statku powietrznego wielkości Tu-154M. (...)

1.15. Czynniki przeżycia

1.15.1. Przebieg akcji ratowniczej (str.72)

Przebieg akcji ratowniczej znany jest Komisji tylko z Raportu końcowego MAK. W Raporcie MAK brakuje informacji, na jakiej podstawie sporządzono opis czynności ratowniczych na miejscu zdarzenia. Z zapisów zawartych w rozdz. 1.15 Raportu MAK wynika:

• na lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY był lekarz dyżurny (felczer);
• pierwszy zespół ratownictwa medycznego przybył na miejsce zdarzenia o godz. 6:58
(17 min po zaistnieniu wypadku lotniczego);
• siedem zespołów pogotowia ratunkowego przybyło na miejsce wypadku po 29 min od
chwili wypadku lotniczego.

1.15.2. Działanie systemów ratowniczych samolotu Tu-154M (str.72 - 73)

W samolocie Tu-154M nr 101 nie pracowała automatyczna radiostacja ratownicza ARM-406P (ELT). Decyzję o wyłączeniu ELT podjęto po stwierdzeniu zakłócania przez tę radiostację pracy odbiorników GPS1 i GPS2 w systemie UNS-1D podczas lotu z KRAKOWA do WARSZAWY w dniu 28.02.2010 r. Decyzję o dalszej eksploatacji samolotu bez ARM-406P podjął Szef Sekcji Techniki Lotniczej (STL) 36 splt, który do czasu rozwiązania problemu przez zakład remontowy zalecił wykonywanie lotów z wyłączoną radiostacją ratowniczą. Wyłączenie radiostacji ELT nie miało wpływu na prowadzenie akcji poszukiwawczo-
-ratowniczej w dniu 10.04.2010 r.

5. Załącznik nr 5 do tzw. raportu Komisji Millera: Zabezpieczenie wysokościowo-ratownicze i ratownictwo lotnicze.

2. Dane w zakresie ratownictwa lotniczego (str.3-4):

1) uruchomienie systemu ratownictwa lotniczego (kto, w jakim czasie i z użyciem jakich środków podjął akcję)

– strona polska nie uzyskała od strony rosyjskiej dokumentów na temat uruchomienia akcji ratowniczej. Z informacji uzyskanych przez Komisję wynika, że pierwszy zespołu strażacki przybył dopiero po 14 min po zaistnieniu. Podmokły i wilgotny teren, na którym rozbił się Tu-154M, uchronił przed rozprzestrzenianiem się pożaru. Na pokładzie samolotu była niewielka ilość paliwa – w wyniku urwania się fragmentu skrzydła i rozszczelnienia się zbiorników paliwowych. Te dwa czynniki ograniczyły zasięg pożaru. W żadnym razie nie można mówić o dobrze przeprowadzonej akcji ratowniczej;

2) działanie systemu ratownictwa lotniczego (czas i sposób odnalezienia załogi, udzielanie pomocy oraz inne istotne informacje)

W informacji na temat grupy zabezpieczającej lądowania i starty samolotów z delegacją Rzeczpospolitej Polskiej nie ma danych o zespole ratownictwa medycznego lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY, jest tylko mowa o lekarzu dyżurnym (felczer). Pierwsze zespoły pogotowia ratunkowego przybyły na miejsce wypadku 29 min po zderzeniu samolotu z ziemią. Biorąc pod uwagę położenie lotniska w obrębie dużego miasta, czas przybycia był zbyt długi. W sytuacji przeżycia poszkodowanych z bardzo ciężkimi obrażeniami, otrzymanie kwalifikowanej pomocy medycznej w odpowiednio krótkim czasie byłoby bardzo ograniczone, a to skutkowałoby wzrostem liczby ofiar śmiertelnych.;

3) organizacja i działanie systemu ratownictwa lotniczego oraz stwierdzone niedociągnięcia –

Strona polska nie otrzymała od strony rosyjskiej żadnych dokumentów i wyjaśnień na temat organizacji i działania systemu ratownictwa lotniczego. Z informacji uzyskanych przez Komisję wynika:

• zabezpieczenie medyczne lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY nie gwarantowało
udzielenia pomocy medycznej 96 osobom na pokładzie samolotu Tu-154M;

• sposób działania straży pożarnej nie zapewnił sprawnego prowadzenia akcji ratowniczo-
-gaśniczej na terenie lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY;

6. Końcowe fragmenty zapisów rozmów ((polskie tłumaczenie) na tzw.wieży kierowania lotami lotniska Smoleńsk "Północny" wg Załącznika nr 8 do tzw.raportu komisji Millera (str.204 - 205)

Jest to kompilacja(wg czasu) wypowiedzi i rozmów prowadzonych na tzw. wieży przez telefon stacjonarny, podłączony do urządzenia rejestrującego, rozmów prowadzonych przez radiowe lub telefoniczne systemy głośnomówiące, całych wypowiedzi niesłyszalnych w "otwartym" kanale, odtworzonych na podstawie ścieżki 1-ej, rozmów prowadzonych przez radio, wypowiedzi odtworzonych na podstawie innych nagrań, rozmów prowadzonych prawdopodobnie przez telefon komórkowy lub nie rejestrowany telefon stacjonarny.

(...)

6:41:35 P Y, sto jeden.
6:41:38 K/P Kurwa!
6:41:45 P Sto jeden.
6:41:49 K Kurwa, dawajcie tam straż (przyp. tłum.: pożarną), dokąd,
kurwa!
6:41:51 ............... ……………
6:41:57 K/P Kurwa!
Kilka niezrozumiałych wypowiedzi.
6:42:13 K Kurwa twoja mać!
6:42:16 K No, kurwa!
6:42:21 P Sto jeden, PLF.
6:42:23 K Kurwa!
6:42:30 P PLF, sto jeden.
Kilka niezrozumiałych wypowiedzi.
6:42:34 Sygnał telefonu komórkowego.
6:42:34 Kurwa!
6:42:35 Radiolatarnia/prowadząca …… (wywołuje ?) ……
6:42:36 . …………. tam.
6:42:37 No do ciebie on doleciał, czy nie, na radiolatarnię/na prowadzącą, do radiolatarni/do prowadzącej? Gdzie on teraz jest?
6:42:42 Radiolatarnię/prowadzącą minął, tak?
6:42:44 Gdzie on jest?
6:42:54 Radiolatarnię/prowadzącą minął, po lewej i przy drodze gdzieś.
6:42:48 P PLF, sto jeden.
6:42:49 Spadł za bliższą, na lewo od drogi.
6:42:52 Tak.
6:42:52 Kurwa.
6:42:54 (No na lewo ?) …
6:42:55 Zaczął odchodzić na drugi krąg, potem zniknął ……….

6:43:04 P Kurwa!!!
Kilka niezrozumiałych wypowiedzi.
6:43:54 P ((Kurwa, podchodził, kurde ?)!
6:43:57 P ((Podchodził, kurwa, we mgle spadł?).
6:44:01 (Spadł, kurde ?)!
6:44:08 (Spadł, kurde ?)!
6:44:10 P Spadł, kurwa, ……
6:44:15 P Polski samolot!
6:44:18 P No gdzieś.
6:44:21 P Tak.
6:44:22 P Gdzieś (obok ?) bliższej.
6:44:27 P Tak.
Kilka niezrozumiałych wypowiedzi.
6:46:21 P Cała informacja: …… spadł …… drugi ……
6:46:24 P Właśnie, teraz samochód …… jest mgła.
6:46:27 P Ja mu powiedziałem: "Sto metrów, odejście na drugi", kurde.
6:46:30 . ...... (czterdzieści pięć ?).
Kilka niezrozumiałych wypowiedzi.
6:46:49 P Normalnie, kurwa, powiedziałem …………………: "Horyzont, horyzont", kurwa ……
6:46:57 P Tak, ……
6:46:59 P Dawaj.
Kilka niezrozumiałych wypowiedzi.

P – Kierownik lotów KORSAŻ
K – Koordynator KORSAŻ/Zastępca Dowódcy Twer, kryptonim "Pierwszy"

Jak wynika z przedstawionych powyżej dokumentów, strona polska w swoich "Uwagach" do raportu MAK miała bardzo wiele poważnych wątpliwości dotyczących sposobu przeprowadzenia akcji ratunkowej:

"Dla strony polskiej jest niedopuszczalne, aby obsada SKL, mając świadomość, że samolot TU-154M "upadł" nie ogłosiła natychmiast alarmu dla całości jednostek ratowniczych znajdujących się na lotnisku Smoleńsk "Północny" oraz nie przekazała informacji o wypadku do jednostek ratowniczych okręgu smoleńskiego."

Na podstawie pkt.6, czyli fragmentu stenogramów tzw. rozmów z wieży, nie można się w ogóle zorientować, czy jakieś służby ratownicze zostały przez Grupę Kierowania Lotami zawiadomione, a jeśli tak, to jakie, mimo, że ich zapis kończy się prawie 6 min po czasie hipotetycznej "katastrofy".

Z kolei strona polska pomiędzy ogłoszeniem swoich uwag, a publikacją tzw. raportu komisji Millera, nie otrzymała odpowiedzi od strony rosyjskiej na zadane jej w "Uwagach" pytania dotyczące szczegółów akcji ratowniczej, a jednak w swoim raporcie nie jest już tak kategoryczna w swoich sformułowaniach, jak była w "Uwagach", posuwając się w zasadzie do stwierdzenia, że " W żadnym razie nie można mówić o dobrze przeprowadzonej akcji ratowniczej", choć zwraca równocześnie uwagę na bardzo istotny fakt, że pomoc w postaci siedmiu karetek pogotowia ratunkowego przybyła dopiero po 29 min. od zaistnienia "katastrofy: "W sytuacji przeżycia poszkodowanych z bardzo ciężkimi obrażeniami, otrzymanie kwalifikowanej pomocy medycznej w odpowiednio krótkim czasie byłoby bardzo ograniczone, a to skutkowałoby wzrostem liczby ofiar śmiertelnych."

Jeden, powtarzam - JEDEN zespół ratownictwa medycznego, który przybył na miejsce hipotetycznej "katastrofy" 17 minut po jej zaistnieniu, to chyba, jak sami Państwo przyznacie, zdecydowanie za mało w przypadku rozbicia się samolotu, na pokładzie którego było 96 osób.

Do tej kwestii jeszcze powrócę w kolejnych częściach; przypomnę tylko jeszcze raz, że strona polska w swoim opisie przebiegu działań ratowniczych i ich ocenie opierała się praktycznie wyłącznie na raporcie MAK, ponieważ "Jedynym dokumentem opisującym przebieg akcji gaśniczej, do którego Komisja miała dostęp, jest Raport MAK." Niestety, na podstawie tego "raportu" przygotowanego przez komisję pani Anodiny i pana Morozowa, nie można się zorientować, kto konkretnie alarmował które służby ratownicze, np. zespół ratownictwa medycznego, który jako pierwszy przybył na miejsce "katastrofy". Nie można się również dowiedzieć, jakie ten zespół podejmował działania na miejscu "wypadku". Nie wiadomo również, kto ustalił "fakt braku żywych poszkodowanych na miejscu zdarzenia lotniczego" w ciągu 42 minut od pojawienia się na miejscu wspomnianej, pierwszej jednostki ratownictwa medycznego; do tego oczywiście jeszcze powrócę, ponieważ aby wypowiedzieć autorytatywnie słowa "wsie pagibli" trzeba mieć do tego jakieś podstawy, a jak wiadomo, przez dość długi czas nie można było nawet ustalić, ile osób leciało samolotem TU-154M na uroczystości w Katyniu.

Czy Naczelna Prokuratura Wojskowa, która prowadzi swoje "śledztwo" w sprawie Tragedii Smoleńskiej, otrzymała od strony rosyjskiej jakieś dodatkowe materiały dokumentujące akcję ratowniczą w dn.10.04.2010 r.? Niestety, nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Do kwestii "czasowych", dotyczących akcji ratunkowej, tj. jakie jednostki i o której godzinie pojawiły się lub mogły się pojawić na miejscu hipotetycznej "katastrofy", oczywiście powrócę w kolejnych częściach swojej notki, ale jeśli chcecie Państwo to już teraz komentować lub wypowiadać się w tek kwestii, nie widzę absolutnie żadnych przeszkód, wręcz przeciwnie: być może zwrócicie mi Państwo uwagę na istotne okoliczności akcji "ratowniczej", które będę mógł uwzględnić w kolejnych częściach swojej notki.

W części 2 najprawdopodobniej (bo być może będą również inne materiały) zaprezentuję Państwu fragmenty z relacji Pana Sławomira Wiśniewskiego, dotyczącej tej "akcji ratowniczej" (łącznie z omówieniem tego, co widać na jego filmie), Pana Marcina Wierzchowskiego z Kancelarii Prezydenta, ambasadora RP w Rosji, Pana Jerzego Bahra, gubernatora okręgu smoleńskiego Pana Siergieia Antufieva oraz płk. Andrieia Miedwiediewa, zastępcy naczelnika smoleńskiego oddziału MCzS, który dowodził operacją "ratunkową" na miejscu "katastrofy".

Zakończę część pierwszą cytatem z "Białej Księgi":

Rosjanie zaniechali ratowania ofiar, z góry założywszy, że nikt nie przeżył. Dotychczas nie wyjaśniono, skąd mieli tę pewność.

Brak głosów

Komentarze

Nie jestem specem i nie znam się , ale napisze ot to co czuje : jeśli się tak sprowadza samolot na ziemię , ze spada z mniej niż 100m na ziemię błotnistą i rozsypuje się jak bańka na choinkę , lub jak by był z porcelany to po co akcja ratownicza i związane z nią wydatki , jak już kilkanaście minut po rozbiciu się samolotu nasza sikorka ćwierkała, że wszyscy zginęli, a na ekranach Tv żadnej karetkinie było widać , a gdzieś tam po czasie był jakiś wóz strażacki i strażak z wężem .
Rozpaczliwie to smutne i przerażające i jak to oglądałam to nie uwierzyłam w żadną katastrofę.
pozdrawiam
stara czarownica
xana

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrawiam
stara czarownica
xana

#212722

"...a gdzieś tam po czasie był jakiś wóz strażacki i strażak z wężem."

Racja. Poza tzw. filmem Wiśniewskiego, praktycznie nie ma żadnej relacji z tego, jak przebiegała tzw. "akcja ratunkowa".
Prowadzi to wprost do podejrzeń, że żadnej akcji tak naprawę nie było - szczególnie, jeśli chodzi o służby medyczne.

Tego nie można tak zostawić.

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#212747

Bardzo mnie zdziwiło, że przed przylotem 10.04.10 nie było nic przygotowane na lotnisku , nikt nie czekał , ani samochody, ani ludzie tak jakby wizyta została odwołana , a media o tym nie wiedziały...Nie umiem pojąć jak to jest możliwe w XXI wieku, że w centrum Europy ginie 96 osob i nikt nie ponosi konsekwencji, a niektorzy nie czekając na akty zgonów zasiadają na stołkach zamordowanych.. to przekracza moją percepcję. I jakże wielu robi z nas durniów mówiąc o brzozie,i rozpadzie upadłego samolotu na bagno
pozdrawiam ... Gdzie my żyjemy???
stara czarownica
xana

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrawiam
stara czarownica
xana

#212757

Proponuję powołać fundację o nazwie np Miecz Damoklesa która będzie zbierać pieniądze na nagrodę dla dla tego (świadek koronny) który pierwszy złoży zeznania pozwalające na osądzenie reszty, no i po drodze wyjaśnienie kto stał za zamachem.
Można by (gwoli zmiękczenia zainteresowanych) publikować wysokość uzbieranej sumy na bieżąco i robić zakłady kiedy pierwszy zając wyskoczy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#212732

To miałoby sens pod warunkiem, że komuś takiemu można by zapewnić bezpieczeństwo. Nie kwestionuję samej idei i w sumie dziwię się, że nikt tego nie zrobił np. z Polonii Amerykańskiej - ale obawiam się, że to jest gra do jednej bramki o życie.
Jak inna byłaby sytuacja, gdyby moglibyśmy ufać swoim służbom.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#212748

Z tego co przeczytałem, jezeli dobrze rozpoznaje jednostki to pierwsze były jednostki "policyjne" a nie "ratowniczne". To jest zastanawiające? Już nie wspomnę o sile osobowej tych jednostek, o tym już gdzieś była notka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#212765

Ten artykuł dodaje kolejny element potwierdzający planowanie i prowadzenie przygotowań do tego co się stało dzień później w Smoleńsku, a że temat wyszedł na światło dzienne tylko na lotnisku w Mińsku Mazowieckim oznacza że w innych instytucjach zapanował nakaz milczenia a przecież dokumenty są do sprawdzenia, chyba że zatarto ślady, to rodzi się pytanie dlaczego ?

Zwracamy uwagę na „Zlekceważenie otrzymanego ostrzeżenia z dnia 9.04.2010r. o możliwości porwania statku powietrznego” które miało miejsce w trakcie przygotowywania wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w dnia 10 kwietnia 2010 r.,

Ten fakt jest bardzo ważnym dowodem potwierdzającym że służby odpowiedzialne zareagowały prawidłowo na symptomy informacji uzyskane ze swoich źródeł.

Prawdopodobnie musiały mieć mocne argumenty aby wysłać takie ostrzeżenie do służby dyżurnych SZ które przekazały sygnał do podległych pododdziałów i prawdopodobnie do służb operacyjnych NATO.

W tym kontekście nasuwa się kilka pytań:

  • treść otrzymanego ostrzeżenia, jak często takie ostrzeżenia są wydawane kiedy ostatni raz było,
  • czy w kontekście wydarzeń Smoleńskich czy zostały sprawdzone informacje które były podstawą wydania ostrzeżenia,
  • jeżeli jest związek pomiędzy tymi zdarzeniami to znaczyć że jednak było planowane porwanie,

a w tym kontekście inaczej wyglądają następujące zdarzenia:

  • dlaczego tyle czasu oszukiwano nas o czasie zdarzenia, podawanie 8.56 gdy premier wiedział już faktyczną godzinę w dniu 10.04.2010 r.
  • dlaczego tak długo szukano ciał generałów bo musiano uzyskać kody dostępu do sprzętu,
  • czy sprawdzono ostatni czas logowania się sprzętu do sieci, który do dzisiaj nie został odzyskany,
  • czy ponownie wystartowano i dla zatarcia śladów spowodowano wybuch,
  • kto otrzymał ostrzeżenie i jak była reakcja komórek które otrzymały włącznie z ministrem Obrony Narodowej, źródło:

http://www.naszdziennik.pl/zasoby/smolensk/bialaksiega.pdf strona 11.

Zlekceważenie otrzymanego ostrzeżenia o możliwości porwania statku powietrznego (strona 102 - 103)

Vote up!
0
Vote down!
0
#212793

" czy sprawdzono ostatni czas logowania się sprzętu do sieci, który do dzisiaj nie został odzyskany"

Tak, to może być bardzo istotna sprawa - łącznie z logowaniem się np. do poczty poprzez internet, sieci wewnętrznych w instytucjach, próbach złamania kodów umożliwiających takie logowanie w dn.10.04.2010 o późniejszych.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#212832

Niektórzy sugerują, że to mogły być jednostki specjalne. Oczywiście, o tym w oficjalnych raportach nie ma ani słowa i być nie może - natomiast z samego "nie przebiegu" akcji ratunkowej + relacje czasowe prowadzą do pewnych poszlak.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#212829

Gdyby to była normalna" katastrofa "to na pewno byłaby akcja ratunkowa .

Vote up!
0
Vote down!
0

jagoda

#212789

Zgadza się - otoczeniu terenu oczywiście również powinno być przeprowadzone, ale w trakcie akcji ratunkowej czy tuż po, a nie PRZED, jak to wynika z dokumentów MAKu.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#212836

zawsze podejmują elementarne działania. Chocby sprawdzenie czy faktycznie wszyscy nie zyją. Nie ma takiego ratownika który by wsadził ręce w kieszeń i zadowolił sie zapewnieniem iż nie ma tu nic do roboty.

Ale zaraz. Jesli rosyjscy ratownicy usłyszeli od Specnazu, formacji która była pierwsza na miejscu, zapewnienie że nikt nie zyje to powstaje pytanie budzace grozę.

W jaki sposób formacja przeznaczona wyłacznie do zabijania a nie do ratowania "sprawdziła" przed przybyciem ratowników iż wszyscy nie zyją?

Vote up!
0
Vote down!
0
#212970

Zadałeś pytanie retoryczne...
Poza tym wcale nie wiemy, kim byli ci "ratownicy", którzy w końcu dojechali na miejsce "katastrofy". Logika podpowiada, że gdyby wszystko z nimi było w porządku, to strona rosyjska nie miałaby oporów, aby przekazać dokumentację ws akcji ratowniczej, o którą prosiła strona polska.
Coś więc i w tej materii, która teoretycznie była już "widoczna" chociazby dla polskich dyplomatów i pracowników KP, którzy zjawili się na miejscu zdarzenia, było fałszywe.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#212985