Krótki przepis na wielkie zwycięstwo
Wielu z nas liczyło w ostatnich wyborach na skuteczny kontratak z naszej oblężonej przez TVN, GW, NIE i inne niedemokratyczne media twierdzy. Nasza mobilizacja była przecież wielka, byliśmy wszyscy zdeterminowani aby pójść głosować, wydawało się nam też, że wreszcie przekonaliśmy niektórych do głosowania na PiS. W skrócie mówiąc ochotników nie brakowało, a serca rwały się do walki. Niestety nasz problem polegał na tym, że nie mieliśmy armat.
Ciężkiej artylerii przeciwnika przeciwstawiliśmy lekkie sztucery małego kalibru.
Zważywszy na przewagę przeciwnika, cudem jest, że udało się nam utrzymać nasze pozycje podczas bitwy jaka rozstrzygnęła się 9 października.
Bitwy współczesnych wojen toczone są przy użyciu mediów.
Obóz post-peerelowski posiada wszystkie cieszące się popularnością wśród polskiej widowni media: gazety, telewizje, portale internetowe. To potężna artyleria. Trudno tu nawet zliczyć wszystkie tytuły prasowe, stacje telewizyjne i portale, które agresywnie zwalczają opozycję i popierają obóz rządzący. Ostatecznie zarówno partią rządzącą jaki i największymi mediami kierują ludzie z tego samego obozu. Ponieważ
nie ma w Polsce demokratycznych mediów,
które w sposób obiektywny prowadziłyby dyskurs polityczny,
do zwycięstwa potrzebny jest duży prawicowy pakiet medialny
potrafiący przyciągnąć uwagę miłośnika "Tańca z gwiazdami", "Twojego Stylu", "M jak miłość", Dody, i piłkarskiej Ligi Mistrzów. Do zwycięstwa niepodległościowej opozycji nie wystarczy jedna gazeta skoncentrowana na historycznej martyrologii i katolickie stacje radiowe i telewizyjne.
Pakiet medialny oznacza nie tylko stacje telewizyjne (piszę w liczbie mnogiej nie przez przypadek), ale również gazety, czasopisma i strony internetowe. Z optymizmem stwierdzić trzeba, że pewne koła dziennikarskie zdają sobie sprawę z takiej potrzeby. Istnieją nieliczne tytuły prasowe i portale internetowe jak Gazeta Polska, Niezależna, Niepoprawni, Wpolityce, i inne. Załogi większości tych ośrodkow medialnych popełniają jednak
jeden zasadniczy błąd
uniemożliwiający osiągnięcie sukcesu na miarę (nie przymierzając) np. Gazety Wyborczej. Jest nim treść oferowanego przekazu, stanowczo zbyt mocno skoncentrowanego na martyrologii i historii. Mówienie i pisanie o historii jest ważne i powinno być dużą częścią przekazu każdej prawicowej rozgłośni, jednak 99% społeczeństwa nie jest w stanie znieść wysłuchiwania o tragicznych wojnach i krwawych ofiarach przodków, przeplatanych artykułami o aferach obecnej ekipy rządzącej, przez 24 godziny na dobę, bez ustanku. A taki jest obecnie przekaz Gazety Polskiej, Niezależnej i Nowego Państwa. Nagłówek Niezależnej "my informujemy - oni kłamią" jest na tyle ostry, że wręcz uniemożliwiający przekonanie do swojego przekazu czytelników nie będących wyborcami PiS. Jest zatem dużym błędem marketingowym, ograniczającym zasięg portalu. Używając metafory, powiedzieć by można, że wbrew własnym intencjom,
Rzeczpospolita i jej Racja Stanu przedstawiane są w prawicowych mediach jako zapłakane, obrażone dziewczyny z rozczochranymi przez złych chłopakow głowami. Nic dziwnego, że nie mogą sobie znaleźć męża.
Jeżeli polska racja stanu ma znaleźć sobie adoratora, a prawicowe tytuły medialne mają zasadniczo zwiększyć widownie i stać się konkurencją dla Gazety Wyborczej i TVN (a jest to jednym z warunków wygrania wyborów), muszą zasadniczo zmienić proporcje oferowanych obecnie treści.
Dzięki dochodzeniu prawdy o katastrofie smoleńskiej Gazeta Polska ostatnio wyraźnie zwiększyła nakład. Z czasem jednak zainteresowanie przeciętnego Kowalskiego śmiercią prezydenta zacznie spadać. Jeżeli Gazeta Polska nie urozmaici więc przekazu, zacznie powoli tracić czytelników, co jeszcze bardziej utrudni prawicy zdobywanie głosów wyborczych.
Zakładając, lub prowadząc istniejący ośrodek medialny, który może skutecznie zwiększać swoją widownie, pamiętać trzeba, że przeciętny śmiertelnik potrzebuje się czasem zrelaksować i poczytać o nowinkach technicznych w najnowszym modelu BMW lub porsche (nawet jeżeli nigdy nie siądzie za kierownicą tych samochodów), o tym jakiego kremu używać na noc żeby wyglądać młodziej, jaka dieta pomaga ujędrnić piersi, jak ćwiczyć by mieć okrągłe pośladki i płaski brzuch, które tampony najlepiej służą kobiecej higienie, jaki jest nowy przepis na smaczną i zdrową sałatkę, oraz gdzie pojechać na wakacje, aby plaża była czysta, i można się było tanio napić smaczengo piwa. Nie ma żadnych przeciwskazań aby te informacje przeplatać artykułami o sytuacji geopolitycznej Polski i jej racji stanu, tak jak widzi to prawicowy, patriotyczny obóz.
Polski patriotyzm musi być sprzedawany w dużo bardziej pociągającym opakowaniu, a racja stanu powinna być ubrana w bardziej seksowną bieliznę, wtedy wielu na pewno się nią zainteresuje. Ostatecznie Polska jest piękną dziewczyną i nawet jeżeli ostatnio ktoś potargał jej ubranie, to warto skoncentorwać się na pięknie i talentach tej dziewczyny, a nie tylko na wyrządzonych jej krzywdach.
Tradycje polskie to nie tylko w powadze oddawany hołd przodkom, ale rownież tradycje biesiadne. Przecież Polacy potrafią się kulturalnie bawić, śpiewać i tańczyć. Nasz narodowy Polonez jest najlepszym przykładem pięknego tańca łączącego dostojeństwo z radością i relaksem. Wykorzystajmy te aututy aby zacząć
proces resocjalizacji społeczeństwa zatrutego człowiekiem sowieckim, nastawionym na prymitywną rozrywkę w bolszewickim stylu Palikota.
Wbrew opiniom jakie spotkałem na Niepoprawnych i Niezależnej,
stworzenie odpowiednio zróżnicowanego pakietu medialnego nie jest zadaniem dla polityków PiSu, ale wyzwaniem jakie podjąć powinni wyborcy o prawicowych i niepodległościowych poglądach.
Zadaniem polityków jest przygotować kampanię, a zadaniem mediów odpowiednio ją nagłośnić.
Stosując militarną dialektyke powiedzieć można, że politycy powinni przygotować amunicję, zaś media odpowiedzialne są za dostarczenie armat. Tę specyfikę dobrze rozumie (niestety) obóz sowiecki. To nie Komorowski z Tuskiem założyli TVN, ale stało się dokładnie odwrotnie. Nie namawiam do skrajności jaką jest kreowanie polityków przez media, niemniej jednak oczekiwanie, że prezez PiS założy telewizję, to oczekawianie że jedna osoba jest w stanie wyczarować wszystko.
Zadaniem dla zwolenników niepodległościowej opozycji jest więc poszukanie sponsorów o właściwych poglądach i korzeniach, którzy chętni by byli zainwestować w stworzenie prawicowych mediów. I to jest najtrudniejszy etap tej strategii, która jednocześnie jest jedyną strategią jaka pozwoli w pokojowych warunkach przejąć władzę.
Szukać należy funduszów na prawicowe ośrodki medialne.
Myśle, że chętni się znajdą, zwłaszcza że z czasem medialny interes zacznie przynosić coraz większe zyski. Dobrym pomysłem może być sięgnięcie do zasobów Polonii amerykańskiej i kanadyjskiej zdecydowanie popierającej PiS. Nieskażona bolszewizem, stosunkowo zamożna społeczność Polakow z za ocenu może być tu nieocenionym zasobem, o którym nie możemy zapominać.
Kolejnym zadaniem jest zbieranie funduszy. Organizacje takie jak Niepoprawni, są idealnym zalążkiem dużej platformy medialnej. Niepoprawni i inne ośrodki mogłyby więć uruchomić system sprzedawania cegiełek, za które można by zbudować prawicowe media. Darczyńcy, którzy zakupiliby cegiełki byli by współudziałowcami takich rosnących w siłę mediów. Byłyby one potężną artylerią potrzebną do zwycięstwa wyborczego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2500 odsłon
Komentarze
Ile gazet kupujesz ? Ile
20 Października, 2011 - 09:53
Ile gazet kupujesz ?
Ile stacji słuchasz ?
Ile masz kanałów?
Które gazety padły w ostatnich 20 latach a ile powstało nowych.
'Szukać należy funduszów na prawicowe ośrodki medialne.' -
sztucznie utrzymywać przy życiu?
@ Harcerz
20 Października, 2011 - 20:20
Nigdzie nie napisałem w moim tekście, że jest potrzeba "utrzymywania" prawicowych mediów. Pisalem, że jest potrzeba znalezienia inwestorów, zebrania lub zabezpieczenia funduszy na założenie lub rozwinięcie istniejacych mediów prawicowych. Innymi słowy potrzebne są fundusze do zainwestowania, potrzebni są inwestorzy. Aby założyć portal lub platformę (przepraszam za slowo) medialną o zasiegu TVN potrzebna jest olbrzymia inwestycja (która z czasem sie zwróci). I o to mi chodzi. Mam nadzieje, że Twoj komentarz jest wynikiem niezrozumienia mojego tekstu, a nie próbą robienia ludziom wody z mózgu i obracania kota ogonem, strategię dość skutecznie stosowaną przez IIIPRL.
Pozdrawiam.
Maszkaron zaprasza: http://www.maszkaron.com
no to realnie -Ktoś
20 Października, 2011 - 20:43
no to realnie -
Ktoś wyliczył ile kosztuje przejęcie Polsatu - jakieś 6 mld.(?).
Jak myślisz.
Pojawienie się na rynku koncernu to tylko zakup i inwestycje , inwestorzy ?
Gdzie odbiorcy (konsumenci) ?
Panie Kochanku - to nie takie proste.
Minusy pomysłu - olbrzymie ryzyko finansowe.
Licho nie śpi - zwalcza zawsze i wszędzie .
Jak myślisz.
Dotychczasowi gracze odpuszczą rynek ?
POdzielą się kawałkiem torta?
Wrzuć argumenty - nie obrażaj się i nie znajduj sobie wroga (bom Ci przychylny) .
Piszesz w tytule : Krótki przepis -
Nie znajduje tam nic - co by uprawniało do nazwania Twojego wpisu "Przepisem"
Re : No to realnie ktoś
21 Października, 2011 - 12:55
Na ostatniej miesięcznicy smoleńskiej, już po wyborach, Zuzanna Kurtyka dostrzegła potrzebę posiadania własnych mediów przez opozycję( czyli właściwie PiS). Gołym okiem bowiem widać, że bez tego nie da się wygrać wyborów. Sama TV Trwam i Radio Maryja nie wystarczą, gdyż docierają do określonej grupy odbiorców. Niektórzy ludzie, zwłaszcza młodzi (ale nie tylko), są uprzedzeni do mediów Ojca Rydzyka. Przydałoby się więc coś co byłoby adresowane do odbiorcy niekoniecznie rozmodlonego( bez obrazy) a mającego dość indoktrynacji PO i pseudointelektualnej rozrywki w wydaniu Wojewódzkiego,Manna z Materną czy Sianeckiego z Miecugowem.
Jasne. Nie zbudujesz takiego
21 Października, 2011 - 13:08
Jasne.
Nie zbudujesz takiego przekażnika ad hoc.
To lata działań i budowaniu pozycji.
I to jeszcze nie sukces - utrzymać się to jest zwycięztwo.
Wydaje się - mało kto z postulatorów zdaje sobie sprawe z ogromu przedsięwzięcia .
Re: Krótki przepis na wielkie zwycięstwo
20 Października, 2011 - 10:40
Jak najbardziej zgoda co do analizy sytuacji.
Natomiast nasunęło mi się takie pytanie, podstawowe chyba: czy powinniśmy dostosowywać formę przekazu (tak aby była atrakcyjna dla przysłowiowych widzów "Tańca z gwiazdami"), czy też powinniśmy edukować społeczeństwo.
Bo fakt, że trzeba "sprzedawać patriotyzm w seksownym opakowaniu" jest niestety bolesny - aczkolwiek, na bieżącą chwilę, to oczywista prawda.
Sposób pierwszy jest pewnego rodzaju kompromisem. Nie do zaakceptowania przez dużą grupę ludzi, którzy przywykli pisać słowo Ojczyzna z dużej litery. Pytanie, czy oni nie mają racji: rozmienianie na drobne wartości, tandetne opakowanie przyciągające uwagę kosztem idei - takimi argumentami się posłużą.
Sposób drugi z kolei - zmiana mentalności, poglądów społeczeństwa na pierwszy rzut oka wygląda jak walka z wiatrakami. Mnóstwo czasu, zachodu, efekt niepewny, a przeciwko "misjonarzom" stoi establishment o pozostające w jego dyspozycji "środki masowego rażenia".
?
Re: re: przepis na wielkie zwycięstwo
20 Października, 2011 - 13:07
Można przecież edukować społeczeństwo stosując formę przekazu odpowiednią do poziomu przeciętnego widza " tańca z gwiazdami". Na przykład można wydawać kolorowy,dość tani magazyn kolorowy zawierający obok lekkich treści także przegląd informacji politycznych z kraju i ze świata( max. dwie strony) i jeden artykuł dotyczący problemów polityki polskiej. Ważne aby tytuł pisma był neutralny( np. Spektrum) i nie kojarzył się z polityką,patriotyzmem itp. Sukcesywnie należałoby podawać społeczeństwu, najważniejsze, prawdziwe informacje dotyczące kulisów tzw. Polski pookrągłostołowej itp. Należy przy tym unikać przeładowania tego typu treściami i wystrzegać się apeli do społeczeństwa , inaczej tygodnik zostanie zaklasyfikowany jako gazeta partyjna i zamiast zyskać straci czytelników. Powinno się w nim znaleźć dla każdego coś atrakcyjnego( np. o modzie,urodzie,wywiady z gwiazdami,coś o turystyce,wnętrzach, kuchni, motoryzacji). Brakuje czegoś takiego na rynku prasy, bo albo są poważne gazety albo chłam typu Party, Show, Gala Viva itp. Dobrze byłoby dołączać raz na jakiś czas jakiś dodatek do pisma np. płytę z fajną muzyką bo to przyciąga młodzież.
Jedyny problem jaki widzę to koszty, które trzeba na to ponieść.
@Milena
20 Października, 2011 - 14:48
Ależ można, można. To nawet nie takie trudne, a Pani recepta trafna i pewnie skuteczna.
Ale czy wszystko tu ok?
Do TAKICH środków trzeba się posuwać?
Kolokwialnie: przeciętny durny Polak przeczyta tylko wtedy, jeśli będzie przystępne, opakowane zdjęciami samochodu, modelki (miałem na końcu klawiatury inne słowo, ale nie użyję ;)), wywiadem z Dodą (dla bardziej ambitnych może być wywiad z Kazikiem)... Itd, itp...
Jakoś mi się to nie bardzo podoba...
Re : Milena
20 Października, 2011 - 19:28
Mnie też się nie podoba, ale skoro społeczeństwo wymaga leczenia, to nie ma co się krzywić, że lekarstwo niezbyt smaczne. Podobno jedna z metod leczenia alkoholików polega na dodawaniu im porcji alkoholu do posiłków ,ale w coraz mniejszej dawce.
dzięki za poparcie Milena
20 Października, 2011 - 20:14
cieszę sie że myslimy ta samo. Doskonale ujęłaś to co probowałem powiedzieć w moim tekscie. Pozdrawiam!
Maszkaron zaprasza: http://www.maszkaron.com
@Max
20 Października, 2011 - 20:17
Bynajmniej nie twierdzę, że trzeba schodzić do poziomu Dody i Palikota. Twierdzę jednak, że trzeba urozmaicić przekaz i wprawadzić wątki 'relaksujące'. Czyżby nie było miedzy nami kucharza, ktory mogłby rzucić jakiś przepis na jutrzejszy obiad? Chętnie przeczytam i na pewno nie tylko ja.
Pozdrawiam!
Maszkaron zaprasza: http://www.maszkaron.com