Porucznik Justyna Dobrosz-Oracz, ognia!

Wczorajsze wydanie "Wiadomości" w TVP1 o godzinie 19.30 przebiły niejedne "Fakty" w TVN a funkcjonariusz Justyna Dobrosz-Oracz zapewne sięgnęła po szarżę równą co najmniej porucznik Moniki Olejnik.

Sprawą, która dała tak niebotyczny awans funkcjonariuszce Dobrosz-Oracz była relacja z pikiet kibiców, tfu... oczywiście kiboli, przeciwko miłościwemu premierowi w Wielkopolsce. Zestawienie nagrań wideo było wzorcowo propagandowe. Pikietujący skandowali: "Chcemy prawdy!" i "Dość kłamstwa!". W odpowiedzi puszczono zdanie premiera, że na stadionach nie może być miejsca dla działalności przestępczej.
Panie premierze, czyżby domaganie się na stadionie prawdy było działaniem przestępczym?

Następnie w dyskusji z kibicami, tfu... oczywiście z kibolami, w odpowiedzi na zarzut że ta władza urządza nam Białoruś, stwierdził że to jest bluźnierstwo.
Panie premierze, profanowanie krzyża na Krakowskim Przedmieściu bluźnierstwem nie było? A pański minister, niby od dyplomacji do tego bluźnierczego kraju nie jeździł?

Premier zadeklarował, że jak tylko dowiedział się o ukaraniu kibiców w Białymstoku, to od razu zakazał policji karania kibiców za okrzyki jemu nieprzychylne.
Panie premierze, czy było takie prawo zakazujące krytycznych okrzyków pod Pańskim adresem? Jeżeli tak, to na jakiej podstawie Pan takowy przepis uchylił?
Czy również na mocy Pańskiego nakazu przestało działać prawo chroniące dobre imię Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego?

Premier przedstawił, jako wielce gorszący wybryk chuligański, fakt że Piotrek Staruchowicz "Staruch" uderzył w twarz piłkarza Legii.
Pani porucznik Dobrosz-Oracz, dlaczego "Staruch" uderzył w twarz piłkarza Legii?

Następnie przedstawiono chyba głównego sprawcę wszelkich nieszczęść Rzeczypospolitej, czyli Jarosława Kaczyńskiego. Puszczono Jego wypowiedź, iż potępia chuligańskie wybryki kibiców i opowiada się za ich zdecydowanym zwalczaniem. Jednocześnie pochwalił kibiców za krzewienie patriotyzmu i skrytykował okoliczności zatrzymania przez policję Piotrka Staruchowicza. Przypominając, że miało to miejsce gdy kibice wracali z uroczystości uczczenia pamięci powstania warszawskiego.

W komentarzu pani porucznik Dobrosz-Oracz stwierdziła, że Prawo i Sprawiedliwość w konflikcie miłościwej władzy z kibolami nie stoi z boku. A według pani porucznik widać powinno. Ponadto "poinformowała", że rząd próbuje oddzielić prawdziwych kibiców od chuliganów, ale Prawo i Sprawiedliwość ewidentnie staje w obronie tych drugich. Zwłaszcza, że za wspomnianego Piotrka Staruchowicza poręczyła była wiceminister sprawiedliwości i senator Zbigniew Romaszewski.
Pani porucznik, pod jakimi zarzutami policja zatrzymała "Starucha"? Co się z tym człowiekiem teraz dzieje?

Słowem gratuluję propagandowego sukcesu. Zaszczyty pewnie teraz spadną na panią porucznik jak ulewy w czasie rządów Tuska. Nagrodę Leninowską ma ta pani pewnie już w kieszeni. Proszę się nie krępować i przypiąć ją we właściwym miejscu. Ze swojej strony proponuję ustanowić specjalną nagrodę Pinokia i wręczyć tejże pani w miarę możliwości w pierwszej kolejności. Choć konkurencja o pierwszeństwo przy tejże nagrodzie będzie bardzo ostra.