Bitwa Warszawska – relacja z bydgoskich uroczystości

Obrazek użytkownika Krystian Frelichowski
Kraj

Uroczystości rozpoczęły się w kościele oo. Jezuitów, Mszą Św. Pierwsi przybywający otrzymywali biało – czerwone chorągiewki i portrety Marszałka Piłsudskiego. W nabożeństwie wzięło udział około 350 osób. Następnie zgromadzeni przemaszerowali ulicami miasta, śpiewając pieśni patriotyczne. Kiedy z ust manifestantów popłynęły słowa „nie chcemy komuny, nie chcemy i już, nie chcemy ni sierpa ni młota”, przechodnie zaczęli bić brawo. Na rynku ułożono z kwiatów znak zwycięstwa i wywieszono portret Marszałka Piłsudskiego. Głos zabrał Przewodniczący Bydgoskiego KGP Krystian Frelichowski:
Kiedy nasza Ojczyzna podnosiła się ze zgliszcz, walcząc o granice na zachodzie i południu, marszałek Tuchaczewski wydał rozkaz, w którym czytamy „po trupie Polski wiedzie droga do światowego pożaru. Idźcie i we krwi zmiażdżonej armii polskiej utopcie zbrodnicze rządy Polaków. Na Wilno, Mińsk, Warszawę marsz!” I ruszyły bolszewickie hordy – kontynuował Frelichowski – mordując, grabiąc i niszcząc wszystko co napotkały na swojej drodze. I muszę o tym powiedzieć, tym właśnie najeźdźcą Pan Komorowski postawił pomnik. Europa ogarnięta była rewolucyjną
pożogą. Polska nie miała nawet skąd sprowadzać broni. Na polecenie międzynarodówki socjalistycznej, zablokowano kolej, porty, wstrzymano płynące z Francji transporty. Z odsieczą przybyli Węgrzy dostarczając nam za darmo tysiące karabinów, miliony nabojów, pocisków artyleryjskich.. I niestety znowu muszę się odnieść do dzisiejszej rzeczywistości. Kiedy kilka miesięcy temu w Warszawie przygotowano tablice upamiętniającą węgierską pomoc, fundatorzy zwrócili się do premiera i prezydenta z prośbą o wysłanie delegacji, na uroczystość jej odsłonięcia. Oboje odmówili. Polska przeciw najeźdźcą wystawiła nie tyle armię, która była dopiero w budowie, co tak bardzo zakorzenione w naszej historii pospolite ruszenia. Ludzie opuszczali swoje dwory, domostwa, wstępując masowo do wojska, często ich przeszkolenie trwało tydzień czy dziesięć dni. Mieli za to odwagę i serce do walki. Rozgromili sowiecką potęgę, bolszewicy w pośpiechu i całkowitym nieładzie opuszczali nasz kraj. Zwycięstwo dało Polsce 20 lat wolności i uratowało cywilizacje łacińską Europy. Niestety ludzie sprawujący wówczas władzę w naszym kraju zamiast zniszczyć, wrażą armię zawarli pokój. Pozwolę sobie prztoczyć tu słowa naszego wieszcza adama Mickiewicza zawarte w Księdze Pielgrzymstwa Polskiego : „Kto nie wyjdzie z domu , aby zło znaleźć i z oblicza ziemi wygładzić, do tego zło samom przyjdzie i stanie przed obliczem jego.” I stało się, sowiecka Rosja, ponownie najechała nasz kraj w 1939r. Wymordowano tysiące polskich oficerów, tysiące rodzin zesłałano. Klamrą spinająca te wydarzenia, jest nadal nie wyjaśniona katastrofa pod Smoleńskiej, w której zginął Prezydent Lech Kaczyński, który miał odwagę polecieć do Gruzji, podczas trwającej agresji rosyjskiej i publicznie na wiecu wyrazić solidarność z tym narodem. Wielu wyraża opinię, że tym gestem odwagi wydał na siebie wyrok śmierci. W katastrofie tej zginęli także Prezydent Kaczorowski, Ania Walentynowicz, bydgoszczanin Aleksander Fedorowicz, i wiele innych wybitnych osób. Mówię o tym, bo zło znowu puka do naszych drzwi, i to my musimy wygładzać go z oblicza ziemi.
Po wystąpieniu odśpiewano hymn.
Następnie zabrał głos działacz BKGP, a zarazem nowo powołany koordynator Solidarnych 2010 regionu kujawsko-pomorskiego Maciej Różycki. W swoim wystąpieniu nawiązał do słów bł. Jana Pawła II, że nie ma wolności bez prawdy, jednak prawda bez miłości może zabijać. Miłość do Boga i ludzi w narodzie polskim objawiły się poprzez honor, który nie pozwalał obrońcom Rzeczypospolitej dobijać rannych, ani strzelać jeńcom w potylicę.
Cechą dojrzałej miłości jest odpowiedzialność. Kilka lat temu wielu czołowych polityków w naszym kraju ogłosiło, że chcą uprawiać „politykę miłości”. Jak wielkim fałszem to było podszyte pokazały wydarzenia, które doprowadziły do Katastrofy Smoleńskiej, jak i to, co się działo i nadal dzieje po 10 kwietnia 2010. W związku z tym Maciej Różycki zaapelował do Premiera Donalda Tuska słowami Jacka Kaczmarskiego: „Innym udziel swej miłości! Nam-sprawiedliwości!”.
Po zakończeniu części oficjalnej, zebrani skalowali pod adresem organizatora gromkie Dziękujemy!
Na zakończenie odśpiewano Rotę.
W uroczystościach wzięli udział m.in. Radny PiS Piotr Król, legenda bydgoskiej Solidarności Jan Perejczuk, brat poległego pod Smoleńskiem Aleksandra, Dariusz Fedorowicz, znany artysta plastyk Jerzy Puciata.
BKGP dziękuje za pomoc w przygotowaniu uroczystości OO. Jezuitą, Posłowi T. Latosowi, Małgorzacie i Gustawowi Nowickim, Krzysztofowi Skibickiemu, Markowi Hoga, Michałowi Frelichowskiemu.
http://zyciebydgoszczy.pl/w-rocznice-bitwy

Brak głosów

Komentarze

http://www.youtube.com/watch?v=wGJlVMVrDkE

Vote up!
0
Vote down!
0
#177385

http://www.youtube.com/watch?v=wGJlVMVrDkE

Vote up!
0
Vote down!
0
#177386