Rozmowa telefoniczna Tuska z Donaldem Trumpem

Fakt, że Donald Tusk jest najbardziej liczącym się premierem w Unii Europejskiej potwierdziła jego rozmowa telefoniczna z Donaldem Trumpem – prezydentem-elektem Stanów Zjednoczonych. Ten niewątpliwy fakt potwierdził w Polsacie wiceminister spraw zagranicznych państwa Tuska z wysuniętego ramienia PSL-u, czyli Bartoszewski Teofil.

Wprawdzie na konferencji prasowej najbardziej liczącego się w UE premiera okazało się, że Donald Tusk nie dodzwonił się do Donalda Trumpa, który jak wiadomo już dawno temu zablokował telefon od Tuska - to przecież sam fakt wykręcenia numeru do Donalda Trumpa świadczy o odwadze wodza partii i rządu przewracającego praworządność w Polsce.

Jak bowiem zauważyła dziennikarka Tygodnika „Solidarność”, która zadała Tuskowi pytanie, przed jego wyjazdem na występy zagraniczne: Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Bytomia w marcu 2023 roku zasugerował wprost, że Donald Trump jest rosyjskim agentem! „To nie jest moje przypuszczenie, to jest efekt dochodzenia amerykańskich służb”! – stwierdził Tusk oniemiałej publiczności.

Tusk przed swoim wyjazdem na zagraniczne występy oczywiście zaprzeczył by kiedykolwiek sugerował, że Donald Trump jest agentem Putina, czego potwierdzeniem jest jego decyzja, by dziennikarki Tygodnika „Solidarność” już nie wpuszczać na konferencje przed jego kolejnym wyjazdem na zagraniczne tourne.

Jest jednak niewątpliwe, że Donald Tusk zawsze kochał Donalda Trumpa, co potwierdził sam kanclerz Scholz – nie zapraszając Tuska na spotkanie europejskich przywódców z Joe Bidenem w Berlinie! Ponadto, zapewne już wkrótce poznamy treść kolejnego raportu generała Stróżyka – szefa Komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich, która niechybnie sprawdzi "zależność Donalda Trumpa od rosyjskich służb" – na podstawie doniesienia Donalda Tuska z marca 2023 roku w Bytomiu.

Warto dodać, że na podstawie podobnego doniesienia Donalda Tuska - Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich pod kierownictwem gen. Stróżyka już stwierdziła, że Antoni Macierewicz był ruskim agentem!

Ponadto Ministerstwo Spraw Zagranicznych, którym kieruje mąż pani Applebaum także oczekuje na raport. Tym razem na raport kierownika Ambasady RP w Waszyngtonie, którym jest znany psychiatra Bogdan Klich. Jak wszystkim wiadomo – to psychiatra Klich uzdrawiał polską Armię za czasów poprzednich rządów Donalda Tuska i już dwa lata temu autorytatywnie stwierdził, że Donald Trump jest "niezrównoważonym i nieszanującym demokracji politykiem".

Czy można oczekiwać, że kierujący dyplomacją państwa Tuska mąż pani Applebaum znowu stwierdzi, że te wszystkie raporty to „bullshit” i próba robienia laski Ameryce? Kto to wie? Jedno jest pewne: ten wybitny dyplomata - a w dodatku oksfordczyk - zawsze kochał Donalda Trumpa a zwłaszcza zaś Tuska i wbrew swojej małżonce nigdy nie nazwał prezydenta – elekta Stanów Zjednoczonych „protofaszystą”…