Ukrzyżowanie: Poncjusz Piłat
Wielkanoc, dzień zmartwychwstania pańskiego, najważniejsze święto chrześcijaństwa. Poprzedza go Wielki Piątek – dzień, w którym ukrzyżowano Jezusa. O ile Wielkanoc jest najważniejszym świętem w katolicyzmie, to Wielki Piątek, nie za bardzo. Wielki Piątek, jak Wieki Czwartek, czy Wielka Sobota dni Wielkiego Tygodnia. Protestanci, czczący Pismo Święte, są znacznie rozsądniejsi: dla nich Wielki Piątek jest świętem, a nie częścią Wielkiego Tygodnia.
Przyszedł na ten Świat Syn Boży, w prostej, ubogiej rodzinie, by głosić Dobrą Nowinę. Co ludzie zrobili? Ukrzyżowali go! Trzeciego dnia Jezus Chrystus zmartwychwstał i ten dzień stał się świętem. A przecież, jeśli Chrystus zmartwychwstał, to przez tę boską część swojej natury, której ludzie nie mogli dosięgnąć, bo jeśliby mogli, to i ją by zabili. Boska część nie potrzebuje uwielbienia, bowiem człowiek nie może niczego dodać Bogu, gdyby mógł byłby równy Bogu. Zatem człowiek może chwalić tylko ludzką część, ludzki wkład do tej historii. Czyli ukrzyżowanie. Pojawił się człowiek głoszący, iż jest Synem Bożym, a ludzie go ukrzyżowali. Taki jest ludzki wkład do Zmartwychwstania – ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa. Wielki Piątek powinien być najważniejszym świętem chrześcijaństwa, a nie Wielkanoc. Mniejsza o bardziej szczegółowe dywagacje teologiczne. Dzisiejszy tekst będzie o ukrzyżowaniu, o sprawcach tego czynu, a głownie o Poncjuszu Piłacie – rzymskim namiestniku Judei.
Poncjusz Piłat to kluczowa postać chrześcijaństwa, choć jego znaczenie jest zdecydowanie niedoceniane. Gdyby Piłat nie skazał Jezusa na śmierć na krzyżu, nie powstałoby chrześcijaństwo. Poncjusz Piłat odegrał kluczowa rolę w dziejach, porównywalną, jeśli nie większą jak Juliusz Cezar, Napoleon czy Hitler, jeśliby znacznie mierzyć miarą zmiany, jaką ta osoba wywołała. Zdecydowanie zakasował swego szefa – imperatora Tyberiusza (42 r. p. n. e – 37 r. n. e). Podówczas wszechpotężny cezar: Tiberius Claudius Nero, dziś osoba, o którym pamiętają tylko historycy, gdy imię Piłata znane jest wszystkim. Znaczenie Piłata w dziejach chrześcijaństwa i dziejach powszechnych jest trudne do przecenienia. Współtwórca chrześcijaństwa, mimowolny, gdyż ani tego nie planował, ani nie chciał. Postać Poncjusz Piłata trzeba by postawić obok, czy nawet przed apostołami. Kim był ten człowiek? Niewiele o nim wiadomo, nie znamy daty jego urodzin ani śmierci. Pontius Pilatus, jego imię znaczy Piłat z Pontu, pochodził zatem z Pontu, starożytnej krainy w obecnej północno – wschodniej Turcji, ze średniozamożnej, rzymskiej rodziny. Należał do stanu ekwitów, co się tłumaczy rycerzy, niezbyt słusznie. Ekwici to byli drobni kupcy, przedsiębiorcy, handlarze, których stać było na posiadanie konia, czyli służyli w kawalerii; byli ponad chłopami, którzy służyli w piechocie. Senatorzy ze starych rodów patrzyli na tych dorobkiewiczów z pogardą, w zamian ekwici nienawidzili senatorów i im zazdrościli pozycji i bogactwa. Ekwici stali się podporą władzy cesarskiej; dostarczali armii rzymskiej rzesz niższych oficerów, czy wyższych stopniem podoficerów, wyższe stanowiska były zastrzeżone dla senatorów. Zapewne i Poncjusz Piat służył w armii, w licznych kampaniach, jakie obfitowały te czasy, najpewniej w Germanii, Być może tam, podczas ciężkich walk z Germanami, wódz naczelny Tyberiusz późniejszy Cezar, zetknął z oficerem Poncjuszem Piłatem; takie spotkanie tłumaczyłoby jego późniejszą karierę. Wiemy, że Poncjusz Piłat był prokuratorem, czyli namiestnikiem rzymskiej prowincji Judei w latach 26 – 36 r. n. e. W 1961 roku w stolicy rzymskiej Judei, Cezarei Nadmorskiej znaleziono kamień z inskrypcją, w której nazwano Piłata prefektem („praefectus”), zatem Poncjusz Piłat miał tytuł „praefectus” (cum jure gladii) a nie „procurator”, jak się zwykle podaje. Prefekt to rzymski urzędnik niższej rangi niż prokurator, ale dla Piłata to stanowisko stanowiło potężny awans. Ten wapienny kamień z na wpół zniszczoną inskrypcją to jedyny materialny dowód istnienia tego człowieka. O Poncjuszu Piłacie wspomina Tacyt, znacznie obszernie piszą współcześni mu historycy żydowscy: Józef Flawiusz i Filon z Aleksandrii oraz późniejsi pisarze chrześcijańscy, jak Euzebiusz z Cezarei, których świadectwo jest mniej, lub wcale (nie)wiarygodne.
Dla Żydów nie miało większego znaczenia, jaki tytuł nosi szef rzymskich władz okupacyjnych. Szczerze nienawidzili Poncjusza Piłata, jak się zdaje z wzajemnością. Kiedy Piłat przybył do Judei w początku swego „panowania”, zapewne niewiele wiedział o Żydach i o kraju, którym miał zarządzać. Józef Flawiusz w Wojnie Żydowskiej pisze, że „… Piłat kazał nocą wnieść [do Jerozolimy] zasłonięte wizerunki Cezara, które nazywają znakami”. Była to zwyczajna rzecz, że do rzymskiego miasta wnoszono wizerunki Cezara, zwyczajowo umieszczane np. na sztandarach czy tarczach wojskowych, Jerozolima była rzymskim miastem. Ale dla Żydów umieszczenie wizerunku człowieka w Jerozolimie - świętym mieście – było niedającym się znieść bałwochwalstwem. „Podążano[yli] więc [Żydzi] do Cezarei i błagali Piłata, aby kazał owe znaki zabrać z miasta i pozwolił im przestrzegać obyczajów ojców. Kiedy zaś Piłat odmówił ich prośbie, padli na twarze dookoła pałacu i tak pozostali przez pięć dni i tyleż nocy, nie ruszając się z miejsca… Nazajutrz… Piłat zagroził, że każe ich wytracić, jeśli nie pogodzą się z pozostawieniem wizerunków Cezara, i skinął na żołnierzy, aby dobyli mieczy. Żydzi gromadnie rzucili się na ziemie i wyciągnąwszy szyje wołali, że raczej gotowi są śmierć ponieść niż przekroczyć prawo. Piłat, zdumiony tak żarliwą pobożnością, kazał natychmiast zabrać znaki z Jerozolimy.” (Józ. Flaw., Woj. Żyd. Ks. II, IX, 169-175).
Józef Flawiusz opisał pierwszy w dziejach przypadek biernego oporu. Mahatma Ghandi wcale nie był pierwszy. Żydzi zastosowali bierny opór wobec Rzymian i wygrali. Następne pokolenie porzuciło bierny opór i przeszło do czynnego, wywołując hekatombę Żydów, porównywalną tylko do Holocaustu dziewiętnaście wieków później. Tym razem Żydzi wygrali, Piłat ustąpił. Praefectus Pontius Pilatus nie zapomniał, jednakże upokorzenia i starannie się przygotował do następnego starcia. Skonfiskował święty skarb świątyni na remont wodociągu. Woda to ważna sprawa w tak suchym mieście jak Jerozolima, ale zamach na mienie świątyni wzburzył Żydów, których tłum otoczył jego siedzibę. Żołnierze ubrani w cywilne ubrania i zaopatrzeni w drewniane pałki wmieszali się w tłum. Na znak Piłata dobyli pałek i zaczęli bić. Tłum rzucił się do ucieczki w panice w wąskie uliczki Jerozolimy. Mnóstwo Żydów zginęło to od ciosów pałek, to tratując się w podczas ucieczki. Była to masakra: Piłat zastawił pułapkę i zmasakrował Żydów. Cechą charakterystyczną dziesięcioletnich rządów Piłata nad Żydami są kolejne, regularne masakry a to Żydów, a to pielgrzymów żydowskich, a to Samarytan. Przez cały ten czas Piłat, dysponujący prawem miecza (cum jure gladii) regularnie skazuje na śmierć buntowników, osoby niepokorne, czy niebezpieczne dla rzymskiego panowania. Podczas swoich rządów Piłat przyodział setki, jeśli nie tysiące krzyży ciałami ofiar. Poncjusz Piłat przetrwał dziesięć lat na stolcu rządcy, namiestnika Judei, najbardziej niespokojnej i buntowniczej prowincji w całym imperium. Nie liche to osiągnięcie. Zadaniem Poncjusza Piłata – szefa władz okupacyjnych, rzymskich – było pilnowanie spokoju w Judei, a przede wszystkim utrzymanie Judei w granicach Imperium i niedopuszczenie do wybuchu buntu. Swoje zdanie wypełnił. Cesarz Tyberiusz miał zaufanie do Piłata, i słusznie. Poncjusz Piłat był rzymskim odpowiednikiem nie Hansa Franka, to nie ta ranga, co Ludwiga Fischera, gubernatora dystryktu warszawskiego w Generalnej Guberni w czasach niemieckiej okupacji. Żydzi nienawidzili Poncjusz Piłata i mieli do tej nienawiści najszczersze powody. Po masakrze Samarytan, legat Syrii Lucjusz Witeliusz – bezpośredni zwierzchnik prefekta Judei – zmęczony lawiną skarg w roku 36 n. e. zawiesza Poncjusza Piłata i wysyła do Rzymu, by sam cesarz zadecydował o jego losie. Nim Piłat dociera do Rzymu stary cesarz Tyberiusz umiera, lub zostaje zamordowany w 37 r. n. e. Wraz ze śmiercią Tyberiusza ze sceny znika jego protegowany. To, co wiemy o dalszym losie Poncjusza Połata i jego o śmierci to tylko plotki,
Nie to dziwi, że Poncjusz Piłat skazał Nazarejczyka – Jezusa Chrystusa na śmieć na krzyżu, lecz to, jak to uczynił. Opisują to cztery ewangelie. Przytoczę wybrane fragmenty; gdyż niestety mało się dziś czyta, a Pisma Świętego nie czyta się wcale. Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z tzw. Biblii Warszawskiej, Warszawa 1975. Jest to tłumaczenie protestanckie, maksymalnie wierne oryginałowi, pozbawione odnośników i sprostowań, tak licznych i często sprzecznych z tekstem, że czynią, przynajmniej dla mnie lekturę katolickiej Biblii Tysiąclecia nieznośną. Ewangeliści byli Żydami, warto o tym pamiętać. Oto, co święty Mateusz pisze o skazaniu Jezusa z Nazaretu
„(1) A wczesnym rankiem wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciwko Jezusowi, że trzeba go zabić. (2) Związali go więc, odprowadzili i przekazali namiestnikowi Piłatowi. .…
(11) I stawiono Jezusa przed namiestnika, i zapytał go namiestnik: Czy Ty jesteś król żydowski? Jezus odpowiedział: Ty sam to mówisz. (12) A gdy go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiedział. (13) Wtedy rzekł mu Piłat: Czy nie słyszysz, jak wiele świadczą przeciwko tobie? (14) Lecz On nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak iż namiestnik bardzo się dziwił. (15) A na święto zwykł był namiestnik wypuszczać ludowi jednego więźnia, którego chcieli. (16) I mieli wówczas osławionego więźnia, zwanego Barabasz. (17) Gdy się więc zebrali, rzekł do nich Piłat: Którego chcecie, abym wam wypuścił, Barabasza czy Jezusa, którego zowią Chrystusem? (18) Wiedział bowiem, że z zawiści go wydali. (19) A gdy on siedział na krześle sędziowskim, posłała do niego żona jego i kazała mu powiedzieć: Nie wdawaj się z tym sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie przez niego wiele wycierpiałam. (20) Ale arcykapłani i starsi nakłonili lud, aby prosili o Barabasza, a Jezusa aby stracono. (21) A namiestnik, odpowiadając, rzekł im: Jak chcecie, którego z tych dwóch mam wam wypuścić? A oni odrzekli: Barabasza. (22) Rzecze im Piłat: Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego zowią Chrystusem? Na to wszyscy: Niech będzie ukrzyżowany! (23) Ten zaś rzekł: Cóż więc złego uczynił? Ale oni jeszcze głośniej wołali: Niech będzie ukrzyżowany! (24) A Piłat, ujrzawszy, że to nic nie pomaga, przeciwnie, że zgiełk się wzmaga, wziął wodę, umył ręce przed ludem i rzekł: Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego, wasza to rzecz. (25) A cały lud, odpowiadając, rzekł: Krew jego na nas i na dzieci nasze. (26) Wtedy wypuścił im Barabasza, a Jezusa po ubiczowaniu wydał na ukrzyżowanie.” (Mat. 27, 1-2, 11-26)
Ewangelia św. Marka uchodzi za pierwszą z tzw. ewangelii synoptycznych. Opis św. Marka jest zgodny z opisem św. Mateusza, czy też odwrotnie: to św. Mateusz powtarza i rozbudowuje opis Marak skazania Jezusa przez Piłata.
„(1) I zaraz wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi oraz uczonymi w Piśmie i cała Rada Najwyższa odbyli naradę, po czym związali Jezusa, odprowadzili go i wydali Piłatowi. (2) I zapytał go Piłat: Czy Ty jesteś królem żydowskim? A On odpowiadając mu, rzekł: Ty to mówisz. (3) A arcykapłani oskarżali go o wiele rzeczy. (4) Piłat zapytał go znowu: Nic nie odpowiadasz? Patrz, o jak wiele rzeczy cię oskarżają. (5) Lecz Jezus już nic nie odpowiedział, tak iż się Piłat dziwił. (6) A na święto wypuszczał im jednego więźnia, o którego prosili. (7) A pewien człowiek, zwany Barabasz, był wówczas więziony wraz z buntownikami, którzy podczas rozruchów popełnili zabójstwo. (8) I wystąpił lud, i począł prosić o to, co im zawsze czynił. (9) Piłat zaś odpowiedział im, mówiąc: Czy chcecie, abym wam wypuścił króla żydowskiego? (10) Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali go z zawiści. (11)Ale arcykapłani podburzyli lud, aby im raczej wypuścił Barabasza. (12) Na to Piłat, odpowiadając ponownie, rzekł im: Cóż więc mam uczynić z tym, którego nazywacie królem żydowskim? (13) A oni znowu zawołali: Ukrzyżuj go! (14) A Piłat rzekł do nich: Cóż więc złego uczynił? Ale oni krzyczeli tym głośniej: Ukrzyżuj go! (15) Wtedy Piłat, chcąc zadowolić lud, wypuścił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.” (Mk, 15, 1-15)
Wersja świętego Łukasza powtarza to, co zapisali Mateusz i Marek. Pojawia się tylko nowy, niezbyt istotny element: Piłat odsyła Jezusa do Heroda. „(9) Wypytywał go więc wieloma słowy, lecz Ten nic mu nie odpowiadał. (10) A byli przy tym obecni arcykapłani i uczeni w Piśmie, gwałtownie go oskarżając. (11) Wtedy Herod z żołnierstwem swoim sponiewierał go i wydrwił, kazał go przybrać we wspaniałą szatę i odesłał z powrotem do Piłata.” (Łuk. 23, 9-11). Potem sprawy toczą się znanym torem:
„(13) A Piłat, zwoławszy arcykapłanów i przełożonych, i lud, (14) rzekł do nich: Przyprowadziliście do mnie tego człowieka jako podżegacza ludu, a tymczasem ja, przesłuchawszy go wobec was, nie znalazłem w tym człowieku żadnej z tych win, które mu przypisujecie. (15) A Herod także nie; odesłał go bowiem z powrotem do nas. I oto nie popełnił On niczego, czym by na śmierć zasłużył. (16) Każę go więc wychłostać i wypuszczę. (17) A miał obowiązek wypuszczać im jednego w związku z ich świętem. (18) Zakrzyknęli więc wszyscy razem tymi słowy: Strać tego, a wypuść nam Barabasza. (19) A ten został wtrącony do więzienia z powodu wywołanego w mieście rozruchu i zabójstwa. (20) A Piłat ponownie przemówił do nich, chcąc uwolnić Jezusa. (21) Lecz oni wołali głośno tymi słowy: Ukrzyżuj, ukrzyżuj go. (22) Wtedy on po raz trzeci odezwał się do nich: Cóż złego Ten uczynił? Niczego, czym by na śmierć zasłużył, w nim nie znalazłem. Każę go więc wychłostać i wypuszczę. (23) Oni zaś nalegali głosem wielkim, domagając się jego ukrzyżowania; a krzyki ich wzmagały się. (24) Więc Piłat rozstrzygnął, że ma się stać według ich żądania. (25) Kazał wypuścić tego, którego oni zażądali, a który został wtrącony do więzienia za rozruch i zabójstwo, Jezusa zaś zdał na ich wolę. ” (Luk. 23, 13-25)
Czwarty ewangelista, święty Jan, rozwija wątek spotkania prefekta Poncjusza Piłata z Jezusem Chrystusem. Zaczyna się ranek: „(28) Prowadzili więc Jezusa do Kaifasza na zamek; a było rano; ale sami nie weszli na zamek, aby się nie skalać, by móc spożyć wieczerzę paschalną. (29) Wtedy wyszedł do nich Piłat i rzekł: Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? (30) Odpowiedzieli mu, mówiąc: Gdyby ten nie był złoczyńcą, nie wydalibyśmy go tobie. (31) I rzekł im Piłat: Weźcie go i osądźcie go według waszego zakonu. Rzekli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabijać;” (Jan 18, 28-31)
Interesujący szczegół: Żydzi prowadzą Żyda na śmierć, ale jest dzień świąteczny, dzień Paschy, aby się nie skalać, nie wchodzą do domu poganina! Wolno im zabijać, wolno zdradzać, kłamać, wydawać na tortury i śmierć, ale nie wolno im się zanieczyścić! Dlatego słowo faryzeusz stało się synonimem obłudy. Współcześni religijni Żydzi mają 614 przykazań. Chrześcijanie 10. Gdy Żyd złamie jedno z dziesięciu przykazań, zachowując powiedzmy 57 innych, to Bóg – wszechmocny rachmistrz, który liczy kroki Żyda w szabat, pilnuje, jakich sztućców i do czego używa, rejestruje każde odstępstwo Żyda od tych 614 przykazań – odejmie od 57 ten jeden i mimo tego grzechu w bilansie dnia i tak znajdzie się bardzo dużo plusów. Faryzeusze nie wyginęli, faryzeusze mają się świetnie. Dalej mamy cudowny dialog rzymskiego namiestnika z prorokiem Trzy pytania, trzy odpowiedzi, wszystko zostaje powiedziane. Ani słowa nie można dodać, ani słowa ująć. Takiego dialogu nie znajdziesz nawet u Szekspira, czy Eurypidesa. Nie mogę się oprzeć przyjemności zacytowania:
„(33) Wtedy znowu wszedł Piłat do zamku i zawołał Jezusa, mówiąc do niego: Czy Ty jesteś królem żydowskim? (34) Odpowiedział Jezus: Czy sam od siebie to mówisz, czy inni powiedzieli ci o mnie? (35) Odpowiedział Piłat: Czy ja jestem Żydem? Naród twój i arcykapłani wydali mi ciebie; co uczyniłeś? (36) Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom; bo właśnie Królestwo moje nie jest stąd. (37) Rzekł mu tedy Piłat: A więc jesteś królem? Odpowiedział mu Jezus: Sam mówisz, że jestem królem. Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego. (38) Rzekł do niego Piłat: Co to jest prawda? A to rzekłszy, wyszedł znowu do Żydów i powiedział do nich: Ja w nim żadnej winy nie znajduję. (39) Lecz utarł się u was zwyczaj, aby wam wypuszczać na Paschę jednego; chcecie więc, abym wam wypuścił króla żydowskiego? (40) Zawołali znowu wszyscy: Nie tego, ale Barabasza. A ten Barabasz był zbójcą.” (Jan 18, 33-40)
Piłat nie tracąc czasu natychmiast pyta Jezusa o to, co go interesuje: Czy jesteś królem żydowskim? Odpowiedź twierdząca byłaby buntem i kosztowałaby ukrzyżowanie. Żydzi nie mają króla, Żydzi mają Cezara. Jezus jest ostrożny, odpowiada nie wprost. Przyciśnięty przez Piłata daje sławną odpowiedź: „Królestwo moje nie jest z tego świata…” Wymyka się z pułapki, nie na długo. Piłat chce go zwolnić, uznawszy, że to jakiś niegroźny, religijny fanatyk, ale Żydzi mają swoje plany.
„(1) Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał go ubiczować. (2) A żołnierze upletli koronę z ciernia, włożyli mu ją na głowę, przyodziali go w płaszcz purpurowy, (3) a podchodząc do niego, mówili: Witaj, królu żydowski; i wymierzali mu policzki. (4) A Piłat wyszedł znowu na zewnątrz i rzekł im: Oto wyprowadzam go do was, abyście poznali, że w nim żadnej winy nie znajduję. (5) Wyszedł więc Jezus w koronie cierniowej i w płaszczu purpurowym. I rzekł im Piłat: Oto człowiek! (6) A gdy go ujrzeli arcykapłani i słudzy, krzyknęli głośno: Ukrzyżuj, ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie go wy i ukrzyżujcie, ja bowiem winy w nim nie znajduję. (7) Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy zakon, a według zakonu winien umrzeć, bo się czynił Synem Bożym. (8) A gdy Piłat usłyszał te słowa, bardziej się uląkł (9) i wszedł znowu do zamku, i rzekł do Jezusa: Skąd jesteś? Ale Jezus nie dał mu odpowiedzi. (10) Rzekł więc do niego Piłat: Ze mną nie chcesz rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę wypuścić cię i mam władzę ukrzyżować cię? (11) Odpowiedział Jezus: Nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby ci to nie było dane z góry; dlatego większy grzech ma ten, który mnie tobie wydał. (12) Odtąd Piłat starał się wypuścić go, ale Żydzi krzyczeli głośno: Jeśli tego wypuścisz, nie jesteś przyjacielem cesarza; każdy bowiem, który się królem czyni, sprzeciwia się cesarzowi. (13) Piłat tedy, usłyszawszy te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na krześle sędziowskim, na miejscu, zwanym Kamienny Bruk, a po hebrajsku Gabbata. (14) A był to dzień Przygotowania Paschy, około szóstej godziny; i rzekł do Żydów: Oto król wasz! (15) A oni zawołali: Precz, precz, ukrzyżuj go! Rzekł do nich Piłat: Króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Nie mamy króla, tylko cesarza. (16) Wtedy to wydał go im na śmierć krzyżową. Wzięli więc Jezusa i odprowadzili go. ” (Jan 19, 1-16)
Tyle ewangeliści, to, co napisali, to wszystko, co wiemy o skazaniu i śmierci Jezusa Chrystusa. Wszystko, co wiemy o sądzie, skazaniu i egzekucji Jezusa Chrystusa, pochodzi od ewangelistów, Żydów: Marka, Mateusza, Łukasz i Jana. Święty Łukasz był, jak głosi tradycja, Grekiem. Cytaty są obszerne, ale nie chciałbym być posądzany o wyjmowanie zdań z kontekstu. Zresztą to podstawa naszej kultury, wiary, cywilizacji. Warto to przypominać. Opis ewangelistów można przyjąć, można odrzucić. Nie wolno jednak części, która pasuje do z góry przyjętych założeń, przyjmować, jako szczerą prawdę a resztę odrzucać, jako wierutne kłamstwo. A wielu tak czyni. Jeśli ewangeliści kłamali, to we wszystkim są niewiarygodni. Jeśli napisali prawdę, to nie kłamali. Co nie wyklucza, że mogli się różnić w szczegółach, byli to różni autorzy korzystający z rozmaitych źródeł. Pamięć ludzka jest zawodna, a ewangelie spisano w wiele lat po tych wydarzeniach, powstały na pewno po powstaniu żydowskim, zagładzie Jerozolimy i spaleniu świątyni (66 – 71 r. n. e.). Drobne różnice, tak, one potwierdzają wiarygodność tekstu; kłamstwa zgadzają się idealnie, bo starannie się je uzgadnia. Albo ewangeliści napisali prawdę, albo skłamali. Albo wszystko przyjmujemy, albo wszystko odrzucamy. Nie ma żadnych stopniowań, bo nie dysponujemy żadnymi innymi źródłami.
Politycznie poprawne dwójmyślenie dotarło również do dziedziny chrześcijańskiej wiary. W Wielkim Tygodniu w anglosaskich kanałach popularnonaukowych propagowane są filmy, w których winą za śmierć Jezusa Chrystusa obarcza się tylko i wyłącznie Rzymian i Poncjusza Piłata osobiście. Snute się rozliczne teorie o rzekomych spiskach władz rzymskich, o przebiegłych knowaniach Poncjusza Piłata, teorie i głupie i pozbawione sensu, mające na celu tylko i wyłącznie zrzucenie całej odpowiedzialności za śmierć Jezusa na Piłata. Mówienie, ze Żydzi zamordowali Jezusa stało się objawem antysemityzmu. Takie słowa wyklina się z przestrzeni publicznej. Tylko ciemni, głupi Polacy, polski motłoch, którym, fanatyczni, katoliccy księża wmawiają to na mszach nienawiści, mogą wierzyć w to, że Żydzi zgładzili Jezusa. Światli, postępowi zachodni Europejczycy, czy Amerykanie są ponad takimi antysemickimi bredniami, nad tą mową nienawiści, która doprowadziła do Holocaustu, czyli zagłady Żydów. Papież Polak – Jan Paweł II nazywa Żydów starszymi braćmi w wierze. Kto zamordował Jezusa? Władze okupacyjne, Rzymianie, a osobiście ten okrutnik: Pontius Pilatus.
Ktoś powinien bronić Poncjusz Piłata, więc ja staram się to robić. Nie jestem sam, mam wielkich pomocników, świętych: Marka, Mateusza, Jana i Łukasza. Powtarzam tylko to, co oni, Żydzi, napisali. Nie jest tak, że Jezusa zamordowali tylko i wyłącznie Żydzi. Jezusa skazywano na śmierć trzykrotnie. Procedura zajmująca współcześnie długie lata: sąd I instancji, apelacja, sąd II instancji, apelacje liczne i wreszcie ostateczny wyrok Sądu Najwyższego w czasach rzymskich zajęła kilkanaście godzin. Jezusa aresztowano wieczorem, procedury sądowe ciągnęły się przez noc i poranek, już po południu, w mniej niż dwadzieścia cztery godziny od aresztowania, Jezus Chrystus był trupem przybitym do krzyża na wzgórzu zwanym Czaszką. Godna podziwu sprawność organizacyjna i szybkość działania.
Pierwsze skazanie Jezusa na śmierć to wyrok sądu kapłańskiego, w nocy. Sąd kapłanów i arcykapłanów, żydowskiej elity. Drugie skazanie Jezusa ma miejsce, gdy Poncjusz Piłat wychodzi przed tłum Żydów i pyta: co mam uczynić z Jezusem? Piłat chce Jezusa uwolnić, a żydowski motłoch wyje: ukrzyżuj go! Ukrzyżuj! Krew jego na nas i dzieci nasze! Trzecie skazanie Jezusa to zatwierdzenie wyroku śmierci przez Piłata. Prawda, Jezus był Żydem, ale został odrzucony, wyszydzony, poniżony, skazany i uśmiercony przez Żydów, przez własny naród: przez elitę i przez masy.
Gdyby mogli, Żydzi sami zabiliby Jezusa. Ukamieniowaliby go jak wielu innych bluźnierców. Ale nie mogli, nie byli panami we własnym kraju. Poza tym zabijanie zanieczyszcza, a zbliżało się święto Paschy. Religijni Żydzi muszą zachować rytualną czystość, szczególnie w dniu święta; nie wolno im zetknąć się z rzeczami nieczystymi: z gojami, z miesiączkująca kobietą, czy z trupem. W sensie prawnym, ukrzyżowanie Jezusa to było morderstwo niejako per procura, czyli cudzymi, rzymskimi rękami. Zmusili Rzymian, Poncjusza Piłata, by ci zgładzili ich wroga, sami zachowując tak przez siebie cenioną, zewnętrzną czystość. I mówią: to nie my, to Rzymianie ukrzyżowali Jezusa! Faryzeusze są wieczni. Nie znaczy to, że Rzymianie są poza winą. Poncjusz Piłat, człowiek twardy jak rzemień wojskowego, rzymskiego buta, uległ, dał się zmusić do popełnienia czynu, którego nie chciał uczynić. On też ponosi część winy, ale mniejszą. Najlepiej ujął to sam Jezus Chrystus mówiąc do Piłata: większy grzech ma ten, który mnie tobie wydał.
Skazanie i egzekucja Jezusa Chrystusa wyznacza przepaść oddzielającą wierzących chrześcijan od religijnych Żyd. Nie ma i nie może być „pojednania” między chrześcijanami, czyli wyznawcami Chrystusa, a Żydami – wyznawcami wiary mojżeszowej, i to mimo tego, co ich łączy, np. dziesięć przykazań. Nie ma i być nie może, ponieważ Żydzi ukrzyżowali Chrystusa, Żydzi i Rzymianie, ale więcej Żydzi. Chrześcijaństwo może pojednać się z judaizmem tylko kosztem wyrzeczenia się, zanegowania podstaw swoje wiary. Nazwanie Żydów, przez katolickiego papieża, chrześcijańskiego biskupa, starszymi braćmi w wierze to i głupota i teologiczne bluźnierstwo, dające się wytłumaczyć jedynie tym, że papież – Polak był marnym teologiem. Płytkość, czy miałkość teologiczna to cecha charakterystyczna polskiego kościoła; przez tysiąc lat polski kościół nie dorobił się nawet jednego teologa, którego warto byłoby czytać. Drugim powodem mogą być osobiste przeżycia: Jan Paweł II jako młody człowiek widział na własne oczy, jak Niemcy mordowali Żydów. Jakie by nie były powody, chrześcijański biskup nie ma prawa nazywać Żydów – starszymi braćmi w wierze - jeśli chce pozostać chrześcijańskim biskupem. Ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa na to nie pozwala. Żydzi sami pozbawili się prawa do tego miana. Ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to fundament Nowego Testamentu. Stary Testament i Nowy Testament. Dwóch braci, synów bogatego ojca. Ojciec umiera, zostawiając majątek, niedający się podzielić majątek. Jeden syn dostanie wszystko, drugi nie otrzyma nic. Starszy z braci mówi: to moje, przedstawia testament. Młodszy mówi: nie, to moje, mam nowy testament, ojciec mnie uczynił spadkobiercą! Niedająca się pogodzić sprzeczność. Tak bywa. Tak rodzi się nienawiść zamiast braterskiej miłości, takie historie często kończą się zbrodnią. Nie ma i nie będzie zgody między braćmi. Albo jeden otrzyma spadek, i jego testament jest słuszny, albo drugi. Nowy testament unieważnia stary, stary nie dopuszcza nowego. Albo chrześcijaństwo, albo ateizm.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie tekstu tylko za zgodą autora.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 81 odsłon
Komentarze
Bardzo dobry tekst. Na czasie, rzetelny i interesujacy. Dziekuję
3 Kwietnia, 2024 - 11:46
Szkoda, że przeczytało Twoją pracę 40 Niepoprawnych.
Bez komentarza.
Pozdrawiam.
Apoloniusz
I ja dziękuję za komentarz. .
5 Kwietnia, 2024 - 08:50
I ja dziękuję za komentarz. .
Niestety, w naszym rzekomo katolickim kraju proces i skazanie Jezusa tak niewielu obchodzi.
Jest tak nie tylko u nas, ale na całym "postępowym" zachodzie.
Pozdrawiam
Bielinski