W DRODZE DO WIELKIEJ NOCY
W DRODZE DO WIELKIEJ NOCY…
I NIECH ODCISNĘ SIĘ ŚLADEM….
Krzyż rozpostarty szeroko nad moim dzieciństwem
Ogarniał horyzonty troskliwym czuwaniem
Gdym odchodził by zmierzyć nieznane gościńce
Kiedym wracał by wiarą zmóc rozczarowanie
I dziś wracam tułaczem znów w ramiona twoje
Chłodnym cieniem chcąc zetrzeć pył przebytej drogi
Kornie kładąc u Twoich kolan swoją zbroję
Byś mi wrócił mój Panie tamten spokój błogi
Niech zostanę kamieniem w progu Twego domu
A mą pychę podepcze wydźwigniętych chwała
I gdy stopę postawisz znacząc drogę komu
Niech odcisnę się śladem Twojego sandała….
II DŹWIGNIJ NAS…
Panie! na tylu wieżach smuklejący w krzyżach
Nie ma zakątka ziemi bez Twych czułych ramion
I gdzie oczy obrócę w którąkolwiek stronę
Tam widzę nieomylnie ślady Twoich znamion
Bo nad Wisłą rośniemy nadal żywym murem
Potomkowie przemienionych kiedyś kołodziejów
To ich losem znaczona cala polska ziemia
Gdy trudem tysiącletnim dźwigamy ją z dziejów
Panie! na tylu sercach jak warownych zamkach
Sprawujący swą władzę - Wiarą i Nadzieją!
Dźwignij nas dziś rozkazem z bolesnej zadumy
Gdy wrogowie jak trzciną naszym męstwem chwieją…
III CHRYSTUS CIĄGLE UMIERA…
Chrystus! ciągle umiera w różnych kątach świata
Z głodu - rozstrzeliwany – w podstępnych zamachach
Pada po raz kolejny przygnieciony krzyżem
Gdy zło się ciągle lęgnie pod dachami świata
Świat woli Barabasza ! rozumie Piłata!
Judasz bywa patronem naszego sumienia
Chryste! jak licho dzwonią nasze przyrzeczenia
Gdy natrętnie szarpiemy płaszcz Twego imienia
Chrystus! ciągle się krwawi bo woli ofiarę
Choć cierni wciąż przybywa w koronie tortury
I chociaż przybijany wciąż do Krzyża śmierci
To jednak całą ludzkość podnosi do góry
I ciągle zmartwychwstaje w poranionym ciele
I przeczy tym co wierzą logice niewiary
Chryste! daj tym co cierpią niezachwianą ufność
Że wieczności nie mierzą już ziemskie zegary…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 116 odsłon
Komentarze
W tryptyku
27 Marca, 2024 - 01:12
zwatpień z gorzkich piątków, jednak w Zmartwychwstanie.
Grześ Mości Miluś
Onufry Zagłoba