Gozdyra – Czerwona gwiazda Polsatu i benzyna po 8 zł za Tuska

Obrazek użytkownika M.PYTON
Blog

W wojnie Platformy Obywatelskiej z rządem wykorzystywana jest broń pt. inflacja. Wykorzystywanie inflacji jako broni jest bardzo proste, gdyż ośmielam się twierdzić, że nie więcej niż 10 procent Polaków zna się na podstawach ekonomii a i z matematyką nie jest u Polaków najlepiej. Łatwo więc rodakom wcisnąć kit tym bardziej, że wielu z nich zostało zainfekowanych ekonomią socjalistyczną.

Tą bronią bawią się także czołowi żurnaliści III RP, których kariery – jeśli nie zaczęły się w PRL-u, to są rezultatem wychowania w rodzinach funkcjonariuszy PRL. Ma więc rację euro-poseł Tarczyński, że jedynym programem Platformy Obywatelskiej jest program telewizyjny TVN, prowadzony przez takie „resortowe dzieci” jak Morozowski, Kraśko, czy Monika Olejnik. 

Ale jest też żurnalistka Agnieszka Gozdyra – Czerwona gwiazda Polsatu. Nie ma programu, w którym Gozdyra nie zapytała by: „Dlaczego panie pośle ceny na stacjach benzynowych rosną praktycznie codziennie?” Pytania Gozdyry potwierdzają, że w głowie tej żurnalistki zalęgła się ekonomia marksistowska, gdzie ceny były regulowane. Z przykrością stwierdzam, że nie słyszałem, by jakikolwiek poseł odpowiedział by czerwonej gwieździe Polsatu, że wynika to z zasad ekonomii rynkowej, gdyż w przeciwieństwie do czasów komuny – codzienna cena benzyny w Europie wynika z aktualnych notowań giełdowych na „crude oil” – czyli na ropę.

Na podstawie tych notowań uaktualniane są na stacjach ceny na m.in. benzynę i nie dotyczy to tylko Polski, lecz wszystkich krajów UE! Jeśli więc Wiktor Orban ustalił cenę regulowaną na benzynę i tylko wyłącznie na Węgrów – jest to niedozwolona pomoc rządu, zakłócająca konkurencję.

Rozumiem, że Donald Tusk i Platforma będą łgać jak bure suki, by obalić rząd PIS-u - ale oczekiwanie Gozdyry - Czerwonej gwiazdy Polsatu, że rząd PIS-u zacznie stosować ekonomię marksistowską – dyskwalifikuje Gozdyrę, jako żurnalistkę. Wychodzi więc na to, że Gozdyra musi mieć silnego promotora, który toleruje jej programy pt. „Debata dnia”, gdzie Gozdyra wygłasza tezy, których nie powstydziła by się telewizja „Rossija”.

W tej sytuacji pozwalam sobie przypomnieć Gozdyrze, że na początku 2022 roku giełdowa cena baryłki ropy Brent wynosiła $68, zaś dwa dni temu - $118. Jest więc logiczne, że cena za benzynę musiała się zwiększyć i to niemal dwukrotnie. Rząd PIS jednak obniżył VAT na paliwa z 23% na 8%, dzięki czemu ceny paliw na polskich stacjach należą do najniższych w UE.

Ta informacja jednak nie przekonuje Gozdyry, która brnie z kolejnym pytaniem: „Ależ panie pośle! Cena na paliwa powinna być związana z zarobkami!”. I tu się Gozdyra kompromituje na całego, gdyż właściciele ropy i gazu nie pytają się „jaka jest przeciętne wynagrodzenie w waszym kraju?” – tylko korzystają na wojnie Rosji z Ukrainą i na sankcjach na Rosję. Przypomnę więc oburzenie tych samych, postkomunistycznych żurnalistów na słowa premiera Morawieckiego, który podniósł fakt spekulacji Norwegii na cenach gazu. Nie inaczej jest z ropą i weglem…

Skoro Gozdyra podnosi fakt, że za przeciętne wynagrodzenie w RFN można kupić więcej benzyny niż w Polsce, to przypominam Gozdyrze, Tuskowi i wszystkim funkcjonariuszom Platformy Obywatelskiej, że benzyna po osiem złotych za litr już była! I to za rządów Tuska – tuż przed jego ucieczką do Brukseli! I to bez pandemii, bez agresji i sankcji na Rosję!

Otóż w okresie największego dobrobytu, czyli w 2014 roku średnia cena za litr benzyny 95 wynosiła 5,39 zł – przy przeciętnym wynagrodzeniu 3783,46 zł. Za to wynagrodzenie można było kupić 702 litry benzyny.

Dziś – po dwóch latach pandemii i w czwartym miesiącu brutalnej wojny Rosji z Ukrainą i po nałożeniu przez UE sankcji na rosyjski gaz, ropę i węgiel – średnia cena litra benzyny 95 wynosi w Polsce 7,82 zł – przy przeciętnym wynagrodzeniu 6235,22 zł. Daje to 797 litrów benzyny...

Ile więc kosztowała by benzyna, gdyby dzisiaj Polak - zamiast 797 litrów mógł kupić 702 litry benzyny – jak w okresie dobrobytu i tuż przed ucieczką Tuska do Brukseli? Odpowiedź jest szokująca! Cena za litr benzyny 95 wyniosła by….8.88 zł/l ! 

Taką więc cenę znacznie wyższą niż dzisiaj Polacy płacili za Tuska - w relacji do przeciętnego wynagrodzenia w 2014 roku!

Oszuści i manipulatorzy wykorzystują dziś inflację jako broń przeciwko rządowi PIS – podczas gdy za rządów koalicji PO-PSL można było kupić mniej benzyny a Tusk powtarzał, że nie ma żadnego guziczka na obniżenie cen! Dzisiaj jednym z „guziczków” totalnej opozycji stał się program telewizyjny TVN i żurnalistka Gozdyra – Czerwona gwiazda Polsatu..

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

     Załgany niczym bolszewicki politruk, nienawidzący polskiego patriotyzmu i Kościoła oszust Tusk - jest wiernym przydupasem sowieckiej agentki Merkel od lat wiernie służącej sowieckiemu zbrodniarzowi z KGB Putinowi.

     Tusk i Trzaskowski - łącznie z postbolszewicką, mafijną PO - latami wręcz rabującą i Polskę i Polaków - wykonują wszystkie antypolskie działania dyktowane im przez rosyjską i antypolską agenturę w UE i w Niemczech.

     Po to, by zbrodnicze mafie działające w okresie rządów PO-PSL - znów mogły bezkarnie rabować i Polskę i Polaków, czyli "żeby było jak było".

     Sowiecko-rosyjska agentura w Niemczech jest bardzo liczna - włączając obecnego kanclerza Niemiec zakochanego w sowieckiej tzw. NRD.

Vote up!
11
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1644907

wredny. Cyniczny pomiot komuszy sili się na intelektualistę, przewracając kaprawymi oczkami prześlicznie. Podsumowuje, wylicza, wykłada te swoje (??) wtręty i rewelacje oparte na mniemaniach i wytycznych sms z centrali. Dlaczego PIS nie eksponuje takich cwaniaków, ich życiorysów i "osiągnięć" ( szczególnie majątkowych!), tylko gdzieś wyjeżdża, coś gada Suskim i tyle z tego wiedzą młodzi. A obok Nowogrodzkiej bagno. Masakra mentalna postępuje w zastraszającym tempie.

Vote up!
1
Vote down!
-2

yenom

#1644913

Chyba najwłaściwszym obecnie rozwiązaniem, byłoby zalanie rynków tanią arabską ropą, co doprowadziłoby Rosję do szybkiego krachu finansowego. Skończyłaby się kasa Rosji na prowadzenie obecnej wojny.

Vote up!
6
Vote down!
0

ronin

#1644932

A fakty są takie że dwukrotny wzrost ceny ropy nijak nie skutkuje dwukrotnym wzrostem ceny paliwa.

Cana ropy nie jest największym składnikiem. Dochodzi koszt rafinacji, dystrybucji, marże, i... no i właśnie - duża akcyza. A na koniec ogromny VAT nałożony na tą całość do kupy zsumowaną.

Przy dwukrotnym wzroście ceny ropy, cena paliwa wzrosła by prawie dwukrotnie ale w Stanach - nie w Polsce. W Stanach akcyza jest bardzo niska i w całości idzie na utrzymanie infrastruktury drogowej. Więcej jeździsz (=kupujesz paliwa) więcej dokładasz do utrzymania dróg. VATu nie ma.

W Polsce nic z akcyzy na drogi nie idzie. Dlatego Polak płaci oprócz drogiej benzyny jeszcze dodatkowe podatki na... budowę i utrzymanie dróg.

W Stanach za korzystanie z autostrad i dróg wybudowanych i utrzymywanych z pieniędzy podatnika nie płaci się. W Polsce za autostrady się płaci. Czyli jest to trzeci podatek nakładany na kierowcę.

SOCJALIZM KOSZTUJE. Dobrze że chociaż VAT obniżono. VAT, którego w USA nie ma a jakoś żyją.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1645082

Inlacja w Polsce rozpoczęła się w styczniu 2021 i równo szła w górę aż do dzisiaj. Po wybuchu wojny w lutym 2022, ani nie przyspieszyła ani nie zwolniła. Idzie równiutko w górę jak po linijce - tak jak szła. Dzisiaj jest to 14%

W USA inflacja rozpoczęła się 3 miesiące wcześniej, w paździeniku 2020. Od tamtej pory idzie mniej wiecej tym samym tempem w górę. Co ciekawe, zaczęła na krótko opadać po wybuchu wojny ale wróciła "do normy". Ale w USA jest o połowę niższa i wynosi 7,5%.

W obu przypadka głównym motorem inflacji zarówno w Polsce jak i w USA jest rozdawanie miliardów za nic-nierobienie. Wojna jest odpowiedzialna za maksymalnie 4% inflacji. Reszta to drukowanie darmowej kasy bez opamiętania.

Tak więc jeśli nawet słowa prezydenta USA mogą być prawdziwe, że Putin odpowiada za 70% inflacji, to może być to prawdą ale w STANACH. W Polsce 4% z 14% inflacji, czyli Putin-inflacja odpowiada jedynie za 28% inflacji. Reszta, 72% to PiS-inflacja. Sorry Winnetou.

Dlatego słuchając polskich polityków, co 5 minut powtarzających że są niewinni, że to nie oni, doprowadza mnie do strasznej złości. Od stycznia 2021 inflacja w Polsce idzie równiutko w górę. Od ponad roku!  Drukowanie pieniędzy musiało się tak skończyć. Tutaj nigdy nie ma odstępstwa od reguły. A że w innych państwach może być podobnie? Cóż - one święte też nie były. Też szalały jak koty w marcu z drukiem pustej kasy.

Nasuwają się dwa pytania: czemu we Francji inflacja wynosi 4% i jest cicho sza na ten temat? Czemy strefa euro ma prawie o połowę niższą inflację niż Polska ale tego się nie podkreśla tylko mówi że też tam ona jest rekordowa (w domyśle taka jak w Polsce)? 

Najbardziej mnie wpienia fakt, że na Niepoprawnych pisałem o polskiej inflacji już 4 lata temu ale zawsze byłem zakrzykiwany. Polska inflacja już wtedy objawiała się niebotycznym wzrostem ceny wszystkich usług. Ponieważ zarobki szły w górę, tak jak wszędzie na świecie, dzięki światowej koniunkturze, nikt tego nie odczuwał. Ale była.

Budowałem wtedy dom. Ta skrywana inflacja łupała mnie po kieszeni jak diabli. Musiałem trzykrotnie brać nowe pożyczki bo poprzednie nie nadążąły za wzrostem cen, głównie robocizny. Ale nie tylko na budowie robocizna szła w górę. Fryzjer zdrożał 3 razy w ciągu zaledwie kilku lat. Cena za komunikację rosła równo po 15-20% co pół roku. Krawcowa podwyższała swoje stawki za skracanie moich spodni. Co przyniosłem nowe spodnie to i cena była nowa. I tak było ze wszystkim. Już 4 lata temu inflacja się rozkręcała. Jednak wtedy jedynie w sferze usług.

Przyczyna?  500+, 13-tki, 14-tki, urzędowo podwyższane minimalne płace, ciche nowe podatki wsadzane pod innymi nazwami - to musiało się odbijać wzrostem cen za usługi. A potem jak nie pojechały covidowe miliardy... I jeszcze na dodatek brak dostaw wywołanych przez durne lockdowny, dekretowane przez polityków... No ale to przecież wina Putina. Jak fajnie że jest kogo winić za własne "nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu".

Premier zaś przez cały rok nie widział wykresów, nie widział tabelek, i z głupia frant, przypadkowo, zainwestował w obligacje skarbowe które są podczas inflacji strzałem w dzisiątkę. No jakież ten chłop ma szczęście! Powinien zagrać jeszcze w LOTTO. 

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1645083