Ohędzię "męża stanu" do elektohatu PO-KO itd.

To dziwne i wstyd, że TVN, do niedawna i nie bez przyczyny zwana "Tusk Vision Network", nie dała Donaldowi Tuskowi czasu antenowego na wygłoszenie jego ważnego przedwyborczego orędzia do elektoratu PO-KO. TVN do wczoraj wynosiła D.Tuska na króla Europy, męża stanu UE i stanu stanów. Dziś TVN strąconego z Olimpu Brukseli naturalnym trybem idola potraktowała jak kosmicznego śmiecia choć Donald w Brukseli dla walczącej z PiS opozycji wciąż ma kupę do zrobienia!  Może jutro TVN pójdzie po rozum do głowy jeśli egzekutywa np. Kierwiński, Budka coś ten tego... przykręcą śrubki... Dziś jednak wyszło tak, że "mąż stanu" musiał tułać się ze swym orędziem  po piwnicach i strychach forów społecznościowych, dostępnych tylko jego najwierniejszym i sprawdzonym plecoklepistom. To być może była decyzja samego Tuska, który  panicznie boi się wygwizdania nawet przez gwiżdżącego na kozy pasterza, ale jednocześnie ciężki policzek dla jego wiernych między Wisłą z Bugiem i Odrą, stanowiących zdecydowany procent elektoratu PO-KO-spoko-kukuryku... Nawet jego protegowana Małgorzata Kidawa-Błońska, rankiem deklarująca swą solidarność ze swym brukselskim "mecenasem"  - "W wyborach 10 maja nie wezmę udziału", po południu śmiało oświadczyła - "tak naprawdę jedno co jest pewne to to, że ja kandyduję w wyborach"! 

contessa

PS. Wiewiórki doniosły, że DT w poniedziałkowy wieczór zamiast wczesnego lulu by rano mieć wygląd świeży i nieskacowany... siadł preparować "Oświadczenie" Prezydium Grupy Europejskiej Partii Ludowej (czyt.EPP), które "z niepokojem obserwuje dążenia większości rządowej w Polsce do przeprowadzenia głosowania w wyborach prezydenckich w samym środku pandemii COVID19"... I wyszło co wyszło - w rozchłestanej koszuli drugiej świeżości (ale ogolony) "mąż stanu" obwieścił, że zwykła ludzka przyzwoitość nie pozwala mu uczestniczyć w procederze "przygotowanym przez min.Sasina i PiS na zlecenie J.Kaczyńskiego".