Bierność kontra roszczenia!

      Swoją bierność w czasie II Wojny Światowej, Żydzi chcą zrekompensować swoją aktywnością w wysuwaniu roszczeń wobec Polaków. A nie – zagłuszyć?

    "Tonący łapie się brzytwy" a Żydzi łapią się bierności! Nie udaje się środowiskom żydowskim wciśnięcie w ręce Polaków Cyklonu-B i zrobienie z nas "narodu sprawców" więc pozostaje im wmawianie, że jesteśmy "narodem biernych uczestników" – choć bierność i uczestnictwo/sprawstwo wzajemnie się wykluczają! Żydzi mają pretensje do Polaków, że wykazywali bierność, że się tylko przyglądali, jak Niemcy mordowali Żydów... Jednak, gdyby tak dokładniej przyjrzeć się problemowi ludzkiej bierności w ekstremalnych warunkach II Wojny Światowej – i to z podziałem na narodowości/religie - to musielibyśmy uznać, że niestety, ale to Żydzi wykazywali się najdalej idącą biernością. Tak więc teraz, w XXI wieku, stosując kryteria stworzone właśnie przez Żydów, zmuszeni jesteśmy stwierdzić, że to oni ponoszą największą - poza bezpośrednimi sprawcami Niemcami, oczywiście – odpowiedzialność za mordowanie innych Żydów. Przecież nie kto inny jak bogaci Żydzi spokojnie przyglądali się rozwojowi wypadków w Europie, zarówno przed 1 września 1939 roku, jak i po ataku Hitlera na Polskę. Żydzi, nacja która przed II Wojną Światową skupiała w swoich rękach 90 %(?) amerykańskiego przemysłu, patrzyła ze spokojem nie tylko na Anschluss Austrii, ale także na to, jak niemieckie dywizje pokonują dziesiątki kilometrów w głąb Polski, jak dochodzą do Warszawy, jak zdobywają bohatersko broniącą się Stolicę Polski i jak idą dalej w marszu na wschód. Czym ten spokój, ta bierność, była umotywowana? Czyżby na coś liczyli? Może na to, że Niemcy, znając smykałkę Żydów nie tylko do interesów, ale i do zarządzania, przekażą im w administrację Polskę i będą rządzili Polakami w imieniu Niemców, organizując im nową "przestrzeń życiową"? Nie da się ukryć, że bogaci Żydzi w Polsce mogli na to liczyć. To tylko biedni Żydzi musieli zdać się na łaskę losu - bo nie mieli za co zorganizować sobie, swojej rodzinie, jakiejś drogi ucieczki - a bogaci Żydzi mieli wybór, mogli pozostać w Polsce lub wyjechać, dalej na wschód, aż do Rosji lub jeszcze dalej – do Ameryki! Wielu bogatych pozostało, co najwyżej budując sobie super wyposażone w żywność i opiekę szpitalną, podziemne, ukryte bunkry, także na terenie warszawskiego getta.

          I temu wszystkiemu przyglądali się Żydzi amerykańscy. Nie otworzyły im się szerzej oczy, gdy zaczęły powstawać getta żydowskie, tworzone przez Niemców w polskich miastach, z pomocą nie tylko Judenratów. Nie oświeciły ich pierwsze pociągi z Żydami zmierzające do obozów zagłady. Żydzi amerykańscy bezczynnie przyglądali się, gdy wybuchło i gasło powstanie w Getcie Warszawskim. Głusi byli na hiobowe wieści dostarczane na Zachód i do Ameryki, dzięki bohaterskiej postawie i poświęceniu Witolda Pileckiego czy Jana Karskiego... Tak się dobrze żyło Żydom w Ameryce w pierwszych latach wojny, że nawet "nie zauważyli" statku wypełnionemu po brzegi ich braćmi w wierze... - statku, który musiał zawrócić, choć dopłynął do brzegu amerykańskiego raju... Zawrócił, dowiózł i wysłał swoich pasażerów do raju, ale dosłownie – przy zupełnej obojętności środowisk żydowskich! Tym "rajem" był niemiecki obóz zagłady!

       A teraz, ci sami lub ich potomkowie, wychowani w duchu nienawiści, pretensji i roszczeń do Polaków, chcą zarzucać zwykłym Polakom, że widząc na ulicy Niemców strzelających do Żydów stali i patrzyli, zamiast... Zamiast CO!!!... Zamiast rzucić się pod lufy karabinów maszynowych i osłonić? Osłonić, czy tylko zginąć razem? Czy ktoś słyszał o Żydach, którzy rzucali się pod lufy niemieckich karabinów na ulicach polskich miast, gdy Niemcy w ramach łapanki stawiali pod murem kilkudziesięciu przypadkowych, niewinnych Polaków i pociągnięciami serii karabinów maszynowych, rozstrzeliwali – także za ukrywanie Żydów? Jeśli tak, to chętnie Polacy zasadzą im drzewka wdzięczności... Ale tylko drzewka wdzięczności! Na pewno, jako wyrazu wdzięczności nie dadzą za to swoich domów, kamienic, firm..., bo to wszystko zniszczyli, zburzyli, wywieźli... Niemcy... i przez już ponad 70 lat z tego korzystają! Jest zupełnie nieistotne, że Polak zajął jakiś opuszczony pożydowski dom/mieszkanie - bo jego dom Niemcy zburzyli lub Ruscy go wyrzucili z ojczystego domu na Wschodzie! Dlatego nieistotne, bo Polak zajął ten dom w dobrej wierze i za zgodą także środowisk żydowskich, które, jak mi się wydaje, nigdy Jałty nie potępiły!! A ewentualni żydowscy poszkodowani, którzy po latach upominają się o swoje, ich spadkobiercy, czy - w ramach obecnych światowych tendencji "zaradnych inaczej" Żydów- gminy żydowskie, jeśli bardzo chcą dochodzić roszczeń, to muszą najpierw zwrócić się do Niemców – jako jedynych beneficjentów ich majątku – by Niemcy wyasygnowali na tyle wielkie kwoty, za które aktualni polscy właściciele/lokatorzy, z własnej woli zechcą przenieść się do nowych domów/obiektów, wybudowanych za niemieckie pieniądze na polskiej ziemi. Innej możliwości nie ma i być nie może! Dlatego obecna hucpa przeciwko Polsce i Polakom, środowisk żydowskich, głównie w Izraelu i w Ameryce, powinna jak najszybciej się zakończyć a ewentualne roszczenia powinny zostać skierowane pod właściwy adres: Deutschland Bundesrepublik Deutschland !