Bratkowskiego pożegnanie z rozumem
Schizofrenia paranoidalna to przykra dolegliwość umysłowa, której charakterystycznym objawem są urojenia prześladowcze. Chory nie odbiera otaczającego go świata takim, jakim on jest naprawdę, ale w sposób całkowicie błędny. Co najgorsze te wszystkie omamy i urojenia chory przeżywa, jako otaczającą go rzeczywistość.
W magazynie świątecznym „Gazety Wyborczej” głos zabrał Stefan Bratkowski i jak to ma w zwyczaju znowu wspomniał o naszym tygodniku.
Stefan Bratkowski: Pokojowa wojna domowa. Gdyby to był zamach stanu, PiS przejąłby najwyższe stanowiska i uprawnienia, i by wystarczyło. A oni, jak zdobywcy po inwazji, biorą wszystko, co daje władzę, dostęp do pieniędzy i panowanie nad aparatem przemocy. […] Nie lubią naszej cywilizacji, a poza perspektywą władzy i tym, co władza daje, nie mają nic, więc chcą mieć coś z tej władzy. Na to się nakłada nacjonalizm, w sporym procencie udawana wierność Kościołowi oraz osobiste urazy i kompleksy. […] Być może PiS sięgnie po gwałt, aresztowania itp., już masowo zwalnia z pracy. Sądząc po agresywności Kaczyńskiego, będzie on podsycał napięcie. Bo u niego wszystko opiera się na niechęci, nienawiści, wrogości. "Gazeta Warszawska" wzywa do pogromu "szubrawców". Szubrawcy chcą gromić szubrawców.
Warto przypomnieć, co mówił Bratkowski, kiedy PiS przez lata było w opozycji i nie miało żadnego wpływu na władzę. Co mówił kiedy u steru byli bliscy mu ludzie, za rządów których strzelano z broni gładkolufowej do robotników, a w słynnej akcji „Widelec” setkami aresztowano niewinnych ludzi, gazowano ich w zamkniętych policyjnych sukach lub kazano im siadać na pałkach postawionych na sztorc, aby wymusić zeznania. Co powodowało bezsenność Bratkowskiego i jego miotanie się nocami w mokrej pościeli w czasach, kiedy oddawano mocz na znicze palone ofiarom „Smoleńska” i nawoływano, aby Jarosława Kaczyńskiego zastrzelić i wypatroszyć? Co przerażało Bratkowskiego w czasach, kiedy mafia przestępców w białych kołnierzykach kradła na potęgę, a treści ustaw oraz skoki na kasę i sposoby niszczenia opozycji uzgadniano na cmentarzach, stacjach benzynowych i przy ośmiorniczkach w restauracji „Sowa&Przyjaciele”?
Stefan Bratkowski w programie „Piaskiem po oczach” mówił wtedy: Chciałbym zapytać za czyje pieniądze to wychodzi, bo przecież nie za pieniądze pana Bachurskiego? Jeżeli gazeta pisowska ta gazeta warszawska wybija „Polacy już czas”. […] Jeśli wódz drugiej siły w kraju bez żenady odwołuje się do idei Carla Schmitta, nauczyciela hitlerowców, jeśli podnosi hasło „Polsko, obudź się”, dosłownie wzorując się na haśle Hitlera „Deutschland, erwache”, Niemcy, obudźcie się, jeśli wzorem hitlerowców organizuje fackelzugi, marsze z pochodniami – to czy te analogie mogą nie budzić niepokoju? Ten wódz przewodzi partii zorganizowanej na sposób stricte faszystowski, z pełnią władzy, skupioną tylko w jednym ręku. Czy można tego nie zauważać? I z dziwną jakoś dokładnością przestrzega on zasady Goebbelsa – powoływać się i korzystać z demokracji, dopóki się nie zdobędzie władzy; nie przypadkiem podczas lat jego władzy nigdy nie padły z jego ust słowa takie jak „społeczeństwo obywatelskie” czy „samorząd”. Władzę wedle tego wodza należy centralizować – dokładnie tak, jak chciał i robił to wódz NSDAP.
Czy jest sens analizować wynurzenia cierpiącego na antypolską psychozę paranoika, dla którego bez względu na to kto i jak rządzi winna wszelkiego zła jest prawica? Niestety obraz kliniczny choroby podpowiada, że tu jest pole do popisu dla lekarzy, a nie publicystycznych polemistów. W przypadku Bratkowskiego trzymajmy kciuki w pełni ufając medycynie i farmacji.
http://www.warszawskagazeta.pl Tekst ukazał się w "Warszawskiej Gazecie". Nowy numer już w kioskach
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3961 odsłon
Komentarze
Demokracja według żydo- komuchów
19 Września, 2016 - 15:58
Gdy Polska jest na kolanach, a rządy sprawują niewolnicy z nadania Moskwy, Berlina i Brukseli.
Gdzie zwykła kradzież, afery, przewały wszelakie, geszefty, korupcja, nazywają demokracją.
Gdzie czerwone hieny w togach, pilnują by towarzyszom okradających i niszczących Polskę, nie spotkała żadna kara, a nie pokornych Polskich patriotów wsadza się do więzienia, by nie przeszkadzali w złodziejstwie i niszczeniu kraju.
Ból PO stracie rządów i koryt, doprowadza ich do chorób umysłowych, i takie wyPOwiedzi jak Bratkowski i innych można długo wyliczać.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Stefan B.
19 Września, 2016 - 19:07
Jak pamiętamy w czasie stanu wojennego Stefek B. ukrywał sie miesiącami przed aresztowaniem do momentu, aż Urban w telewizorze powiedział by się nie wygłupiał bo nikt go nie ściga...od tego czasu "bohater" robi za lewackiego idola...nie warto sluchac i pisac o jego fobiach...
Yagon 12
Coś dziwnego z tymi Stefanami!
19 Września, 2016 - 19:46
Wpierw - Burczymucha:
"O większego trudno zucha,
Jak był Stefek..."
Potem - Myszkiewicz (Stefan Konstanty):
"Ciekawie opisuje posła Niesiołowskiego, z czasów ZChN i walki z aborcją, ,,hrabina" Anastazja Potocka - ponoć wynajęta przez Urbana prostytutka (w rzeczywistości kadrowy pracownik UOP) - ,,Stefan to typowy erotoman, rzucał się na mnie jak tylko zostawaliśmy sami". (Z blogu Matki Kurki - Piotra Wielguckiego - http://kontrowersje.net/tresc/stefan_konstanty_myszkiewiczniesiolowski_cv_upadku)
Wreszcie też na "Be", czyli Stefan Bratkowski, którego nikt nie próbował ścigać, a mimo to - on się "ukrywał".
Szczególnie dobrana "trójka tenorów". Czyżby to imię węgierskiego króla przynosiło takiego pecha?
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
zaraz tam 'Stefan'
20 Września, 2016 - 04:33
bardziej 'swojsko' może raczej 'Stiopa'
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
Legenda Stefana Bratkowskiego
21 Września, 2016 - 00:17
trwa od (zapewne) ponad 40 lat. Też pamietam jego tekst z "Zycia Warszawy" - "jaki byłem taki będę". Wtedy uważałem go prawie za bohatera. Dzis nie mam tych złudzeń: od początku był tym samym czym jest teraz. Z jego portalu wywodzą się aktywiści KOD-u. Twierdzę że to jest ustawione.
Przypomnijmy sobie "byłego rzecznika prasowego byłego rządu", Jerzego Urbana. O ile wiem, zaczynał jako bardzo postępowy dziennikarz w "Po Prostu" - rok 1956. Może się mylę zresztą. Także o nim myślę, że zawsze był tym samym i nigdy się nie zmieniał. To samo pokolenie.
Kolejny "dziennikarz", Tomasz Lis jest już przedstawicielem kolejnego pokolenia. Nie liczę na to że kiedykolwiek w życiu odegra chwalebną rolę.
Walka polskich patriotów ze zdrajcami, targowiczanami i mafią
22 Września, 2016 - 23:17
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.