Z naszej strony

Obrazek użytkownika sebastian jarczak
Idee

Burzenie kościołów nie oznacza że ludzie odwracają się od chrześcijaństwa, to odchodzenie od wartości świadczy o faktycznym odejściu od chrześcijaństwa.

Można w jednym kraju, co roku burzyć 100 kościołów, a w drugim budować 100 nowych, a po kilku latach może się okazać, że jeśli chodzi o wartości jakimi się kierujemy w życiu, to obywatele jednego i drugiego kraju są tacy sami...

to tylko przykład na to że burzenie kościołów jest wyłącznie KONSEKWENCJą odejścia od wartości i występuje ona późno, gdy jest już pewność, że nie spowoduje to mobilizacji, i odwrócenia trendu 
.
Inna sprawa to to, że budowanie kościołów jest robione w sposób mechaniczny (powtarzalny), buduje się często nie zwracając uwagi na faktyczne potrzeby, bo budowało się "zawsze", a jakieś niepokojące trendy spadku frekwencji tłumaczy jako chwilowe, i tak przez parę lat można jeszcze budowć kościoły, mimo że nie tylko nie powinno się ich budować, ale i zacząć rozważać zamknięcie niektórych z już istniejących.

Zamknięcie to po prostu racjonalna odpowiedź na spadek zapotrzebowania. Burzenie to oznaka rezygnacji i utraty nadzieji na zmianę trędu...

W przeciągu kilkunastu lat nie doczekamy się raczej jakichkolwiek wyburzeń, ale później jeśli się zaczną, to będą prostą konsekwencją naszej dzisiejszej postawy, a dokładniej wartości jakimi kierujemy się w życiu własnym i społecznym.

]]>https://krasekblog.wordpress.com/]]>

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (5 głosów)

Komentarze

Burzenie kościołów to znak że moralna degrengolada społeczeństwa sięgnęła ostatecznego rozkładu.

Kosciół to nie fabryka czy supermarket.

 

 

Vote up!
4
Vote down!
0

LechG

#1518384

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika sebastian jarczak nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Zatytułowałem tak samo jak Ty, bo napisałem to co Ty podsumowałeś jednym zdaniem. Zwracałem jeszcze uwagę na korelacje zachodzące w czasie, oraz rożnicę pomiędzy wyznawaniem chrześcijaństwa opartego na wartościach, od chrześcijańskiej "obrządkowości".

 

Vote up!
0
Vote down!
-2

Prawdę można przysypać stosem kłamstw- nie da się jej jednak nigdy zmienić

#1518513

Sebastianie!

O jakich Ty wartościach napisałeś??? Chyba miałeś na myśli wartości, a w zasadzie antywartości, jakimi się kierują środowiska ateistyczne i środowiska LGBT. Jeśli ktoś wyznaje wartości oparte na chrześcijaństwie, - przenigdy nie będzie się zabierał za burzenie kościołów! Mało tego, - będzie budował nowe, ale nie w miejsce starych czy zabytkowych.

"Kto myśli na rok do przodu, ten sieje zboże.
Kto myśli do przodu na lat kilkadziesiąt, - sadzi las.
Kto myśli do przodu na pokolenia, - ten kształci dzieci i młodzież oraz umacnia wiarę w Boga".

(o. dr Tadeusz Rydzyk)

 

Pozdrawiam i życzę Ci światłości umysłu,

Satyr 

Vote up!
5
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1518387

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika sebastian jarczak nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

antywartości i LGBT szukaj na swoim blogu, bo u mnie ich nie znajdziesz. 

Jeśli ktoś wyznaje wartości, na których opiera się chrześcijaństwo, to nie okazuje tego poprzez budowanie kościołów (to nie jest miarodajny wyznacznik tych wartości-o czym wspomniałem) ale swoją postawą...

Jak masz problemy z odróżnieniem wartości od obrządkowości w chrześcijaństwie, to znaczy że nie rozumiesz tego co wyznajesz. Powtórzę jeszcze raz specjalnie dla Ciebie; -Wyburzanie kościołów (budynków) jest tylko konsekwencją "wygaszenia" chrześcijaństwa, a to logicznie wynika z odejścia od wartości, bez których religia staje się nic nie znaczącym rytuałem. 

Zwracasz uwagę na budynki zabytkowe, mnie one nie interesują i ich los jest mi obojętny. Wyburzania kościołów jest dowodem na "wyczyszczenie" społeczeństwa z prawdziwych wartości, i zniewolenie ludzi siecią antyludzkiego materializmu. Odszczepieńcy obyczajowi to zaledwie margines zagrożenia, i stanowią jedynie hałaśliwą zgraję, odciągającą naszą uwagę od prawdziwych zagrożeń. Martwie się losem ludzi, tkwiących w pułapce materializmu. Szukam sposobu pomocy im, los symboli jest mi obojętny-a nawet ich fizyczna demolka jest mi na ręke, bo przestają wprowadzać w błąd, jakoby "nic się nie działo" i dają szanse na wyjście z letargu.

 

Nie zapominaj, że czym więcej cytujemy, tym mniej mamy do powiedzenia :)

 

Vote up!
0
Vote down!
-2

Prawdę można przysypać stosem kłamstw- nie da się jej jednak nigdy zmienić

#1518516

nie jest to konsekwencja, powiedzmy, spadku religijności ('odejścia od wartości'), gdy już jest przesądzone, że tak powinno być.

są mozliwe do utrzymania, więc co jest powodem wyburzeń? jakie są prawdziwe problemy?

 

/buduje się często nie zwracając uwagi na faktyczne potrzeby/

kto je określa? czy może określić ustawą, wg frekwencji, pozwoleń władzy i przygotowanych opłat na utrzymanie?

czy nawet jakby były pełne tylko raz w roku czy na śluby, to nie warto?

A msza-sakrament? Nie lepiej często mieć dedykowane miejsce? To może i 'kadr' za dużo?

 

/Zamknięcie to po prostu racjonalna odpowiedź na spadek zapotrzebowania/

o zabytkach też tak powiemy? o nieodwiedzanych grobach też? o innych miejscach kultu?

czy kościółek na cmentarzu lepiej wyburzyć, skoro jego funkcję moze przejąć najbliższy kościół?

 

wszystkiego nie da się uzasadnić jakimś rynkowym racjonalizmem.

 

To ludzie je utrzymują, jest to korzystne rowniez dla narodu i panstwa.

Sama chocby rola prewencji 'kryminalnej' jest ogromna; policja i szkoła to przy tym kiepski żart.

Parafia jako wspólnota i wręcz organizacja jest również solą wspólnoty lokalnej, zgodnie z katolickim sacrum tej roli nie spełni sama salka parafialna bo po mszy nie roznosi sie herbaty i ciasteczek w tym samym miejscu.

 

Samo to, ze wiecej Polaków deklaruje się katolikami niz praktykuje, jest dla mnie dowodem potrzeb a nie odwrotnie.

 

Wspomnijmy niszczenie KK za komuny. Czy nie wywarło to wpływu?

A zamykanie kościołów na rzecz meczetów? Nie wspominając, że te ostatnie są finansowane na wyrost, nie tylko z dobroci serca.

 

Na zdjęciu masz chyba zdjęcie  z Francji. Specyficzna sytuacja, niezły symptom. Wiesz, że tam właścicielami są  władze lokalne? Starczy pretekst braku kasy na naprawy i jest pretekst do sprzedaży a wtedy przychodzi gruba kasa. Choć tam mają sporo kosciołów. Jak wytłumaczysz, że czasem są skuteczne protesty (niepraktykujących i niewierzących wspólnie z nielicznymi praktykującymi) albo że jeszcze dziś za to ktoś może stracic popracie w wyborach? Widać ludzie jednak tego chcą.

 

Czy może problem nie pojawia się tam, gdy władza bierze kwestie wiary i własności Koscioła we własne ręce?

 

Ze szpitala korzystałem 2 razy, jako dzieciaczek, może ich też za duzo?

Knajpki plajtowały, bo pod sklepem i w markecie taniej, tak samo z pubami w Anglii, jednak sporo ludzi chce inaczej. Tam, gdzie władza nie dusi, jest to możliwe dalej.

 

Vote up!
1
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1519646