Kuriozalna wypowiedź urzędnika -nowa odsłona zmagań rządzącej w Poznaniu "lewicy laickiej" o niedopuszczenie do odbudowy Pomnika Wdzięczności

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

W nadawanym na żywo z Poznania programie TVP Info "To jest temat" padły bulwersujące słowa.
Zastepca dyrektora d/s.komunikacji społecznej w gabinecie prezydenta Poznania – p. Tomasz Lisiecki, zwrócił się do prof. Mikołajczaka (przewodniczącego komitetu odbudowy pomnika) mówiąc: "Jeden z posłów PiS, pan Bartłomiej Wróblewski powiedział mi ostatnio, że (...) zależy Panu na eskalowaniu konfliktu". Pomówiony poseł wsiadł w samochód, lecz dotarł na miejce już w momencie zakończenia programu. Nie było możliwości ew. sprostowania czy konfrontacji. Niewykluczone, że sprawa będzie miała swój epilog w sądzie. Rozstrzygnięcie sądowe może potrwać kilka lat, natomiast przekaz został wyemitowany "tu i teraz". Jest to przekaz tego samego typu jak "Kaczyński dzieli Polaków", czy "PiS celowo buduje konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego". Z takimi stwierdzeniami polemika jest niemożliwa i bezcelowa.

Czyżby nierozważne słowa p. Lisieckiego były wynikiem zdenerwowania? W końcu dwaj urzędnicy prezydenta samotnie "bronili praworządności" w otoczeniu niechętnego tłumu , nie mając wsparcia nawet ze strony aktywistów LGBT.

Pomnik Wdzięczności – wotum za odzyskanie niepodległości – został zburzony przez Niemców natychmiast po zakończeniu działań wojennych we wrzesniu 1939 roku. Nie został odbudowany w PRL-u, bo komunistom przeszkadzała centralna postać pomnika - monumentalna figura Chrystusa Króla. Niechęć elit "okrągłostołowych" do "obiektów kultu" jest równie głeboka, o czym świadczą już 5 – letnie przepychanki wokół pomnika. Władze miasta proponują lokalizację na podpoznańskich Łęgach Dębińskich, gdzie św. Jan Paweł II odprawiał mszę podczas wizyty w Poznaniu. Ta peryferyjna lokalizacja jest nie do przyjęcia przez komitet odbudowy – oryginalnie pomnik stał w centrum Poznania. Kompromisowa lokalizacja nad jeziorem Malta (odległa od centrum, lecz we względnej bliskości katedry) została odrzucona przez władze. Mają tam powstać tereny rekreacyjne.
Glówny element pomnika – figura Chrystusa – po roku oczekiwań została sprowadzona do Poznania i prowizorycznie umieszczona na prywatnym gruncie parafii św. Floriana. Władze uznały ten fakt za "samowolę budowlaną".
Widoczna obstrukcja ze strony władz miasta powoduje radykalizację zwolenników odbudowy – coraz częściej słyszy się żądania ustawienia pomnika w pierwotnej lokalizacji nawet, gdyby to wymagało przesunięcia o kilkadziesiąt metrów istniejącego tam pomnika Adama Mickiewicza.

Nad poznańskim pomnikiem ciąży fatum Smoleńska. Analogiczny pomnik – wotum za odzyskanie niepodległości – w Bydgoszczy zdążono odbudować w 2010 roku. Poznaniacy się spóźnili – po wydarzeniu smoleńskim cała władza przeszła "w ręce rad",i nastąpiło ogromne wzmocnienie "lewej nogi". Efektem są m. in. kłopoty z odbudową Pomnika Wdzięczności.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

to bastion PO. Miasto podniosło oplaty targowe ale kupcy z ryneczku  na Świcie winią za to Kaczyńskiego. Paranoja jakaś.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1515329

Poznan i 2/3 Wielkopolski to KOMUCHY. Ja to miasto omijam.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1515350

Silna pozycja postkomunistów w Poznaniu nie jest przypadkiem. To wynik Poznańskiego Czerwca. Komuniści mieli w zwyczaju alokować wielkie "siły i środki" na najbardziej zagrożone odcinki.  To dlatego w Częstochowie i Krakowie  do dziś rządzi SLD. Po pażdzierniku 56, mimo pewnej liberalizacji, rzucono ogromne siły na Poznań. "Praca ideologiczno - wychowawcza" nad społeczeństwem + wzmożona działalność agentury, przyniosła efekty. Poznań jest najbardziej skomunizowanym miastem. Tu było też w wyborach samorządowych 22% głosów nieważnych!

Vote up!
1
Vote down!
0

Leopold

#1515357