Dzień zrównania prof. Sadurskiego z prof. Niesiołowskim
Filozof prawa Wojciech Sadurski pragnie, żeby rocznica tragedii smoleńskiej nas połączyła. Serce się po prostu kraje, gdy człowiek czyta początek tego elegijnego wezwania do rodaków.
"Chciałbym zatem – używając banalnego języka dla niebanalnej moim zdaniem propozycji – by ta rocznica nas połączyła; by była okazją do zrównania pamięci o wszystkich zmarłych tego dnia pod Smoleńskiem, a w konsekwencji instrumentem zrównania godności wszystkich uczciwych Polaków, bez względu na ich przekonania, preferencje polityczne i pozycję społeczną".
Potem jest jeszcze bardziej podniośle, bo profesor przywołuje hurtem wieszczów polskich i zagranicznych. Mickiewicz, Miłosz, Calderon, a nawet Szekspir wsparty Barańczakiem. Nie żałuje sobie Sadurski egzaltacji, a wszystko w kontekście dość tuzinkowych rozważań o śmierci.
I kiedy już pogrążamy się w melancholijnym nastroju spraw ostatecznych, Sadurski niczym doktor Jekyll zmienia postać i jedzie Stefanem Niesiołowskim. Zaskoczenie wywołane tym nagłym bluzgiem i metamorfozą statecznego profesora filozofii prawa w wiecznie spienionego ze złości wicemarszałka Sejmu jest tak duże, że sprawdzamy jeszcze raz, kto napisał artykuł. Jednak to Sadurski.
Zamiast zrównania pamięci mamy zatem zrównanie z błotem ludzi mających inne zdanie na temat tragedii smoleńskiej niż niedoszły RPO. Lider opozycji jest figurą z marnego przedstawienia; profesor z Bremy pisze histeryczne artykuły; sędziwy poeta jest grafomański; były minister to paradny bufon, a była minister jest nieudolna; jeden z najpoczytniejszych tygodników został mianowany niszowym, a inny redaktor przypisany do brukowego formatu, bo mnoży pytania i wątpliwości. Całość podsumowana jako galeria paranoidalno-cyniczna.
I kiedy już obficie opryskani pianą mamy zrezygnować z dalszego ciągu, Sadurski niczym stevensonowski Mr Hyde nagle łagodnieje, nabiera profesorskiego sznytu i znowu mamy elegię w klasycznym ujęciu norwidowskim. Po wrzasku ponownie mamy westchnienia, łzy, modlitwę i niezbyt długi apel poległych. Na samym końcu delikwent nam oznajmia, że ani przez chwilę nie wierzył w to, co napisał. Jedno stwierdzenie profesora Sadurskiego jednak jest pewne i nikt nie podda go w wątpliwość. Jego tekst jest niebanalny. Jak w swoim czasie niebanalna była powieść Stevensona „Dr Jekyll and Mr Hyde”.
http://www.rp.pl/artykul/634919_Sadurski--10-kwietnia--dzien-zrownania.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2851 odsłon
Komentarze
O pewnych rzeczach powinni jednak decydować bezpośrednio
31 Marca, 2011 - 16:18
sami obywatele. W końcu nie jesteśmy dziećmi i mamy pełnię praw obywatelskich, o czym władze wydają się bez przerwy zapominać. No i nie ma chyba obowiązku uczestniczenia (jak to drzewiej bywało) w jedynie słusznych obchodach - przecież mogą one odbywać się równolegle i nikomu nie powinno to przeszkadzać.
Ależ te komunistyczne tradycje jedynie słusznych, odgórnie sterowanych przedsięwzięć i tępienia pluralizmu czy spontaniczności w każdej dziedzinie życia głęboko tkwią w tych ludziach.....
Iranda
Iranda
Iranda
31 Marca, 2011 - 16:26
"O pewnych rzeczach powinni jednak decydować bezpośrednio
sami obywatele"
Tego właśnie nie mogą znieść Sadurscy wszystkich maści...
seaman
seaman
Pozwola zjedzoczyc narod? Nie, HGW, juz zapowiedziala wojne.
31 Marca, 2011 - 19:04
Gdzie maja sie Polacy zjednoczyc 10 kwietnia? Przeciez nie pojda do Smolenska. Zjednoczyc sie moga przy symbolicznym krzyzu, ustawionym rok temu przez polskich harcerzy przed Palacem Prezydenckim. Tak powinno to wygladac. Tymczasem burmistrzyni HGW (Hanka Gronkiewicz-Waltz), juz zapowiedziala, ze wszelkie oznaki pamieci beda bezwzglednie usuwane sprzed Palacu Prezydenta. A przeciez burmistrzyni HGW jest z rzadzacej PO i dziala reka w reke ze swoja partia. Na demonstrujacych jednosc narodowa Polakow czekac beda uzbrojone zastepy HGW, ZOMO, milicji vel policji, itd. Scenariusz mniej wiecej znamy: Pracujaca pala wladzy zrowna i zjednoczy narod w jedna mase. O to chodzilo?
Moimzdaniem
31 Marca, 2011 - 19:15
"Zjednoczyc sie moga przy symbolicznym krzyzu, ustawionym rok temu przez polskich harcerzy przed Palacem Prezydenckim."
Z jakiegoś powodu takie zjednoczenie Sadurskiemu nie pasuje. On chce zjednoczenia, ale żeby wszyscy osobno. Trzeba być profesorem-autorytetem III RP, żeby to zrozumieć.
seaman
seaman
facet albo nigdy nie czytal Wybranej
31 Marca, 2011 - 16:25
i nie ogladal tefalenu albo wrocil z trzyletniej podrozy kosmicznej bedac zahibernowanym. Niestety ktos go rozmrozil i dlatego pisze.
rewelers
31 Marca, 2011 - 16:30
Raczej chyba musi zdobywać nowe sprawności, bo podpadł sponsorom. Nieopatrznie powiedział, że on nie ma nic przeciwko programowi Pospieszalskiego. Teraz musi odrabiać...
seaman
seaman
jak Wolek za Pinocheta.
31 Marca, 2011 - 16:40
tez odpokutowal
rewelers
31 Marca, 2011 - 16:49
"jak Wolek za Pinocheta"
Tak, oni wszyscy muszą składać samokrytyki i odrabiać punkty, jeśli chcą pozostać w salonie...nie ma lekko...
seaman
seaman
Re: Dzień zrównania prof. Sadurskiego z prof. Niesiołowskim
31 Marca, 2011 - 16:51
Szmaciarz. I tyle.
Pozdrawiam!
http://www.nessundormablog.com
Nessun Dorma
31 Marca, 2011 - 17:22
No, mniej więcej tyle:)
Pozdrawiam
seaman
seaman
telepatia!
31 Marca, 2011 - 17:30
No patrz, Seamanie, to samo piszę! telepatia, nie po raz pierwszy!
Pozdrawiam ;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
seawolf
31 Marca, 2011 - 17:53
Już się przyzwyczaiłem:) Gdzie cię nosi?
Pozdrawiam
seaman
seaman
;-)
1 Kwietnia, 2011 - 05:57
Singapur, ale juz wracam do UK
Pozdrawiam ;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
Nie będę się bratał
31 Marca, 2011 - 20:48
za zdrajcami Ojczyzny, z zamachowcami, z zaprzańcami wszelkiej maści, z farbowanymi lisami.
Niech imć Sadurski sobie filozofuje do woli, Polska to niejako lub nijako wolny(???)kraj i wolno mu pieprzyć naukawe (nie mylić z naukowymi) farmazony i wchodzić w cztery litery partii miłości w poszukiwaniu bieżących lub przyszłych profitów. Ale BEZE MNIE. Non possumus.
Będę mógł wybaczyć wtedy, gdy uderzą się w swoje, a nie cudze piersi i gdy Najjaśniejsza Rzeczpospolita w swojej łaskawości im wybaczy, ale wprzódy wyśle na zasłużoną pokutę. Dopiero wtedy, co chyba nie prędko nastąpi.
Ale nawet wtedy bratać się nie zamierzam, bo raz zdrajca i zaprzaniec, już na wieki zdrajca.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
seamen raczy zartowac
6 Kwietnia, 2011 - 06:47
Jedras
to wlasnie tu z tego wpisu piana pryska po oczach az do tylnej lawki.spokojnie kolego - bo widze , ze puls podskoczyl do niebezpiecznego poziomu....
no i co w tym zlego , ze czesc ( a moze i wiekszosc)spoleczenstwa ma nadzieje odzyskania spokoju i normalnosci??
Milego dnia zycze
Jedras