Trzy grzechy ewolucji...

Obrazek użytkownika Myślidar
Idee

Podstawowe założenie Darwina to nieustanna walka o byt. Walka na śmierć i życie. By przetrwać silniejszy zabija słabszego. Takie są niestety zasady darwinizmu  Zabić, by żyć!

Moglibyśmy się tym nie przejmować, gdyby teoretycy darwinizmu zasadę tą nie rozciągnęli na ludzi. Sam Darwin twierdził, że rasy słabsze (np. Murzyni czy Indianie), jako podludzie, skazane są na wyginięcie. Różnie można to wyginięcie interpretować, ale przodownicy postępu – wymienię tylko najgłówniejszych: Lenin – Stalin, Hitler i Po-Pot, Mao Zedong zrozumieli założenie twórcy ewolucji dosłownie i zgotowali hekatombę różnym narodom, nie wyłączając własnych.

W myśl zasady, że na świecie żyją ludzie równi i “równiejsi”, pozbywano się “równych”, by lepiej mogli żyć “równiejsi”.

Ewolucja, w ewolucji poglądów, przy wydatnej pomocy niektórych filozofów postmodernistycznych doprowadziła do tego, że w imię tej teorii morduje się najbardziej bezbronnych, bo dzieci (aborcja) i osoby starsze (eutanazja). Przemysł aborcyjny kwitnie na świecie od kilku pokoleń natomiast przemysł mordowania starszych (dla społeczeństwa nieprzydatnych) jest w rozruchu. Takie są fakty.

Jak się więc ma zabijanie w procesie ewolucji, do Dekalogu? Przecież Bóg i Stwórca dając ludziom prawo, w piątym przykazaniu nakazał:

NIE ZABIJAJ !     -     NIE KRADNIJ !

Wspomniany duet Lenin – Stalin wprowadzili zasadę: zabrać POSIADACZOM, aby nie dać BIEDNYM (biedni – proletariat – karmieni byli ochłapami). Hitler również pozbawiał majątków niewygodnych Żydów, nie rezygnując ze współpracy Żydów kolaborujących z hitleryzmem w Niemczech. Ze względu na czas nie rozwodzę się nad innymi przywódcami, którzy w imię darwinistycznego postępu mordowali własnych “poddanych” (choćby Pol Pot, Mao Zedong itp.)

Oczywiście obrabowani posiadacze majątków w krajach “Obozu Socjalistycznego” albo byli natychmiast mordowani, albo zsyłani do łagrów na pewną, powolną śmierć.

Hitler – jak wspomniałem wyżej – również zabierał majątki Żydom, częściowo puszczając ich przez komin w Oświęcmiu. Liczba 6 milionów zamordowanych w Auschwitz – Birkenau – jest inna niż propagują organizacje syjonistyczne – bowiem tablica informacyja w obozie Auschwitz-Birkenau wspopmina o nieco ponad milionie zamordoawnych ogółem (ze wszystkich nacjii)! Obecnie historycy, za wyczerpującymi badaniami ]]>Franciszka Pipera(link is external)]]>, oceniają, że ogółem do obozu trafiło co najmniej 1,3 miliona osób (patrz, w tym:

  • 1,1 mln Żydów;

  • do 150 tysięcy Polaków;

  • 23 tysiące Romów;

  • i ponad 30 tysięcy osób innych narodowości.

Liczba zabitych sięgnęła prawie 1,1 mln osób, w tym:

  • 960 tysięcy Żydów, czyli prawie 90% – w tym:

    • 438 tysięcy z Węgier;

    • około 300 tysięcy z Polski;

    • prawie 70 tysięcy z Francji;

    • 60 tysięcy z Holandii;

    • 55 tysięcy z Grecji;

    • ponad 46 tysięcy z Czech i Moraw;

    • ponad ]]>26 tysięcy ze Słowacji(link is external)]]>;

    • ponad 24 tysiące z Belgii;

    • 23 tysiące z Niemiec i Austrii;

    • 10 tysięcy z Jugosławii;

  • do 75 tysięcy Polaków;

  • 21 tysięcy Romów;

  • 15 tysięcy jeńców radzieckich różnych narodowości;

  • do 15 tysięcy ludzi innych narodowości.

]]>http://auschwitz.org/historia/liczba-ofiar/(link is external)]]>

]]>http://f.piper.auschwitz.w.interia.pl/polemiki/nd2003.html(link is external)]]>

Nie doszedłem jaka była ilość rzeczywista ofiar we wszystkich Niemieckich Obozach koncentracyjnych zlokalizowanych w Polsce, dlatego domniemanej ilości nie podaję.

NIE CUDZOŁÓŻ!

Wymienione wyżej przestępstwa, popełniane w imię zasad ewolucji, zwanych tu “postepem społecznym” były przyczyną pośrednią łamania przykazania o moralności. Znane były zasady grabieży, przy okazji których “wykonawcy” folgowali swoim chuciom gwałcąc przy okazji żony, córki obrabowanych oraz żeńską służbę mającą u nich zatrudnienie. A więc przy okazji łamane było (nie wykluczone, ze kiedyś wymieniony cykl działań w imię postepu społecznego się powtórzy) szóste przekazanie:

 

Już widzę te zarzuty, że generalizuję, że upraszczam ...

 

A ja zapytam katolików, nie dostrzegających sprzeczności ewolucji ze Słowem Objawionym.

Czy można wierzyć w Boga i jednocześnie twierdzić, że ewolucja nie koliduje z religią, łamiąc po drodze nie tylko wspomniane ale i pozostałe Przykazania Dekalogu?

Zasady darwinizmu obszernie wyjaśniłem: http://niepoprawni.pl/blog/myslidar/paradoksy-ewolucji

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.7 (9 głosów)

Komentarze

Banialuki Pan prawisz z tą ewolucją.

Dobór naturalny w ewolucji nie polega na walce o byt, ale na tym, że atrakcyjnieszy partner może przekazywać dalej swoje geny. Partner jest oceniany przez partnerki pod katem różnych ważnych dla gatunku cech i dzięki temu cechy te się rozprzestrzeniają i gatunek zyskuje jako całość.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481390

gdyż wprzez pomyłkę wpisałem jako przyczynę wszelkiego zła "dobór naturalny". Ma Pan rację, że w tym przypadku popełniłem niewybaczalną pomyłkę, którą dzięki Panu poprawiłem. Chodzi oczywiście nie "o dobór naturalny", a "o walkę o byt"

Serdecznie pozdrawiam!

Myślidar

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481414

Jedno pytanie: Kto stworzył boski byt? wystarcza do rozwalenia kluczowego założenia teorii.

1) Tylko istniejący byt może stworzyć byt.
2) Zatem bóg musiał istnieć przed stworzeniem się.
3) Byt, aby był stworzony nie może istnieć przed stworzeniem
4) Zatem bóg, aby być stworzonym nie może istnieć.
5) Punkt 4 przeczy punktowi 2.

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1481392

Mądrość człowieka jest głupstwem u Boga!

Vote up!
3
Vote down!
0
#1481415

za argument ad personam. Nie wiem tylko co mam z niego wywnioskować?

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1481417

Że jest Pan mądrzejszy od Samego Stwórcy

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481449

że wywnioskowałem, że Stwórca nie istnieje. Zatem nie mogę być mądrzejszy od kogoś kto nie istnieje.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1481450

Rzercz w tym, że człowiek nie może pojąć Boga jeśli nie ma wiary. O wiarę powinno się prosić Boga bo jest darem, a jak ktoś tego daru nie poszukuje umiera samotny.

Dowodzenie istnienia bądź nieistnienia Boga tylko na podstawie rozumu jest niepełne, do tego potrzebne jest otwarte serce, mistyczna wyobraźnia, zdolność obserwacji i kojarzenia istoty tego świata. Ponadto nie można pokochać Kogo się nie zna.

Zapewne usłyszę: "nie chcę poznawać czegoś czego nie ma". A więc to jest Pański (Pani) problem).

Pozdrawiam

Myślidar

Vote up!
2
Vote down!
0
#1481495

"2) Zatem bóg musiał istnieć przed stworzeniem się."

Mój rozum ma swoje stąd dotąd.
Dlatego nie ogarniam tego, że Bóg się stworzył.
Do tej pory wierzyłem, że Bóg istnieje wiecznie.
Nieograniczony początkiem ani końcem.
A tworzenie bytów nastąpiło w wieczności.

Myślę, że pytanie - "kto stworzył boski byt?",
to w geometrii pytanie o początek linii prostej.

Pozdrawiam.
dratwa3

Vote up!
2
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#1481496

(...)Do tej pory wierzyłem, że Bóg istnieje wiecznie.
Nieograniczony początkiem ani końcem.(...)

Bóg jest zawsze i wszędzie, niezły wytrych... tylko, że jeśli jest wszędzie to nie pozostawia miejsca na inne byty.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1481501

Witaj

Proponuję, abyś przyjrzał się sobie.

Wpatrz się i postaraj się poczuć.

Każdą, nawet najmniejszą cząsteczkę.

A następnie pomyśl, ile w tym co uważasz za własne, jest bytów obcych.

I jeszcze jedno - do poznania jest potrzebna wiara albo wiedza.

Ty wiary nie masz, a uczyć się jeszcze nie zacząłeś.

A więc na początek -

- myśl jako początek tworzenia -

Nie staraj się odpowiedzieć, to od Twojej inteligencji zależeć będzie

ile lat zajmie Ci zrozumienie.

 

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1481505

do głowy by mu nie przyszło wypisywać farmazony typu " Origin..." . Ludzie nie są potomkami skały rozpuszczonej w jakimś płynie wodopodobnym. W który waliły pioruny. Życie nie pochodzi ze zupy. Zostało stworzone. Przez Stwórcę. Którego pojęcie czasu i miejsca nie dotyczy.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1481503

bo pojęcia czasu i miejsca nie mogłyby dotyczyć stwarzanych bytów.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1481506

Co to takie jest "ucieczka od czasoprzestrzeni ". Jakieś novum ? Sam to wymyśliłeś ? Idź spać
i bytuj sobie dalej.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481509

1) Każdy byt stworzony zaczyna istnienie w pewnym punkcie czasu i przestrzeni
2) Pojęcia, które dotyczą bytu stworzonego muszą być wspólne dla bytu go stwarzającego
3) Bytu boskiego nie dotyczą pojęcia czasu i przestrzeni.
Paradoks.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481511

A nie przyszło Ci czasem na myśl,

że pojęcia czasu i przestrzeni, to wyłącznie metody ratunku,

wymyślone przez malutkich uzurpatorów, aby mniej przerażała

ich nieskończoność?

Bo czyż nie jest uzurpacją przyjmowanie jakichś punktów na kontinuum?

Raczkujesz.

Ale ciągnij to dalej.

Jeśli Dobry Bóg nie poskąpił Ci inteligencji, to nieuchronnie trafisz do Jego stóp.

Albo rozbijesz sobie główkę o Jego Dzieła.

Vote up!
1
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1481513

... gdy boski byt zaanektował je wszystkie z racji swojej nieskończoności?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481547

... gdy boski byt zaanektował je wszystkie z racji swojej nieskończoności?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481548

Nie zgadzam się z tezami dotyczącymi darwinizmu. Próbowałem już kilka razy pisać na NP na ten temat.
Zaczynasz od Darwina. Rzeczywiście, wiedza o ewolucji zmienia się z czasem, zmienia się także stosunek do ludzi z innych kultur i regionów geograficznych oraz do zwierząt. To dobre zmiany zachodzace zwłaszcza w ostatnich kilkudziesięciu latach. A jeszcze mnie w szkole uczono że zwierzątka dzieli się na pożyteczne i szkodniki. A Murzynka Bambo powszechnie akceptowano bo miał robić rewolucję w Afryce przeciwko kapitalistoml, w znacznym odsetku białym. W ewolucji "walka o byt" to skutek 200-letniego rozwoju idei i przemian szczegółów ewolucjonizmu i jest to raczej metafora. Nie chodzi tu za bardzo ani o rzeczywistą walkę, ani rzeczywisty byt jednostki.
"Zabić żeby żyć": wśród zwierząt walki rytualne mogące zagrozić życiu istnieją (ale to rzadkie przypadki); służą one wykreowaniu najsilniejszego samca (z reguły) który jako jeden z niewielu w populacji uczestniczy w "procesie ewolucyjnym"; mieści się to w aspekcie seksualizmu który sama biologia skutecznie ogranicza do okresu rui. Zwykle wykształciły się mechanizmy ograniczające ranienie się i śmierć, w tym specyficzne zachowania osobników słabszych. Oczywiście zdarzają się też działania barbarzyńskie z punktu widzenia moralności (np. zabijanie dzieci pokonanego w rytualnej walce konkurenta) o ile wiem - u lwów i szympansów, ale to raczej wyjątek. Historia ludzkości jest jednak co najmniej równie brutalna.
Z definicji "walka o byt" mogłaby zachodzić tylko w obrębie jednego gatunku, ale jej głównym przejawem jest - obok rytuałów związanych z seksualnością - odbieranie sobie jedzenia. Trudno kradzież, moralnie potępianą przez człowieka ale spotykaną u wielu zwierząt nazwać "zabijaniem aby żyć". Ponadto i tu powstały pewne mechanizmy relacji między osobnikami stada - zrytualizowana kolejność w konsumpcji zdobyczy, zapobiegająca walkom. W tym raczej dominuje człowiek (zwłaszcza dawniej) tępiąc zarówno zwierzęta uznane za zbędne lub szkodliwe jak i innych ludzi. Kradzieże występują zresztą wśród ludzi; co więcej, w społecznościach ludzkich występują zachowania odpowiadające walkom rytualnym. Wspomnijmy choćby tematykę poruszaną przez seriale i kolorowe czasopisma, czy powszechnie akceptowane prawa ekonomiczne.
Popełniasz - moim zdaniem - błąd, płynnie przechodząc od Darwina do największych zbrodniarzy XX wieku. Jak się to całkiem niedawno starałem wykazać na NP, najważniejszy w tej materii jest niejaki Karl Marx który próbował właśnie w sposób opisany przez Ciebie ("zabić aby żyć") rozumieć wczesną ideę ewolucji i stworzyć własną megateorię ewolucji społeczeństw ludzkich z "walką o byt" czyli rewolucjami. Dlatego każdy marksista jest dla mnie nieukiem, durniem i/lub barbarzyńcą intelektualnym bo jego błąd był oczywisty. Całe zło komunizmu, marksizmu i pokrewnych stąd własnie pochodzi. Ponadto Marx (czy Marks) sam niczego specjalnego nie wymyślił - po prostu brał od innych i z różnych dziedzin wiedzy i filozofii to co mu odpowiadało. Być może w jego (i innych podobnych) działaniu była jakaś analogia do grzechu pychy ludzi którzy chcieli zbudować wieżę do samego nieba... (:-)))
Chcę jeszcze powiedzieć, że zabijanie zwierząt w celach konsumpcyjnych przez inne zwierzęta nie jest "walką o byt" tylko musi być rozpatrywane w kategoriach zdobywania żywności. W przyrodzie to po prostu naturalne; także większość ludzi je mięso. Oczywiscie możemy się tego wyzbyć ze względów ideowych (wegetarianie, weganie i inni podobni) ale będzie to działanie sztuczne i niezupełnie zgodne z naturą biologiczną; z tego punktu widzenia człowiek jest "wszystkożerny" i nie jedząc mięsa musi je świadomie zastępować odpowiednimi innymi rodzajami żywności. W tym miejscu jedyne zdanie dotyczące wiary: przecież Bóg nie zakazuje jedzenia mięsa, a księgi wiary - proponując w nim ograniczenia, np. posty - traktują je jako żywność o dużej wartości.
Muszę kończyć bo późno.
Pozdrawiam
Honic

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481515

Trzeba wziąć pod uwagę, że pojęcie "walka o byt" jest kompletnym banałem, strasznie rozciągliwym i właściwie nic nie znaczącym.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1481550