JEŚLI NIE SZUKASZ BOGA, TO KOGO SZUKASZ Rozmyślania o wierze, Odcinek 3

Obrazek użytkownika Myślidar
Idee

Argument 2

 Wiemy , że materia ożywiona składa się z białka. Każde białko zaś składa się średnio z 1000 do 1500 aminokwasów (dwudziestu różnych typów) które w jakiś sposób musiały się uszeregować w odpowiedniej kolejności tworząc proteiny. Samoistnie też miały powstać kwasy nukleinowe odgrywające podstawową rolę w przekazywaniu cech dziedzicznych i kierujące syntezą białek. Samoistnie też powstać miały pierwsze komórki, których budowa i oddziaływanie są nadzwyczaj skomplikowane.

Należy pamiętać, że nawet jeden błąd mógł uczynić nowo powstałe białka, czy kwasy nukleinowe bezużytecznymi. Więc dlaczego neodarwiniści twierdzą, że organizm, który rzekomo powstał w wyniku samoorganizacji się materii nie zginął w którymkolwiek momencie krytycznym, wszak takich momentów, nazywanych między innymi mutacjami musiało występować – w nie do końca ukształtowanym systemie biologicznym – bardzo wiele.

Mutację można porównać do przeniknięcia wirusa do programu komputerowego, gdzie zawsze to zdarzenie oceniane jest negatywnie. Nigdy wirus w programie komputerowym nie przynosi pożytku, tylko szkodę! Dlaczego więc mutacja, czyli wprowadzenie “wirusa” do inteligentnego programu genetycznego (kodu DNA), w przypadku ewolucji miałaby oddziaływać pozytywnie?

Wiemy również, że organizm, by przeżyć musi posiadać w pełni wykształcone funkcje przyswajania pokarmu, jego magazynowania, przetwarzania i wydalania, nie mówiąc o innych funkcjach jakie posiadają wszystkie żyjące istoty, choćby to były najprostsze jednokomórkowce.

Musimy też pamiętać, że w każdym momencie rzekomego istnienie, takiej nie do końca ukształtowanej auto hybrydy, złożonej ze zlepku jeszcze nieuformowanych komórek, jej życie wisiało na włosku i miało zerową szansę przetrwania. Jak więc mogło powstać życie w sposób samoistny, skoro nawet dziś (w XXI wieku) stworzenie życia w warunkach laboratoryjnych – pomimo ogromnych osiągnięć nauki – jest nadal nieosiągalne. Sukcesy laboratoryjne przy otrzymywaniu różnej długości polimerów to nie to samo co połączenie kilkuset protein białkowych, ich ukształtowanie i ożywienie, nie mówiąc o wykształceniu w tych “organizmach” zdolności reprodukcyjnych, z całym bogactwem przekazywania cech dziedzicznych oraz zapewnienie możliwości ich samodoskonalenia, a to wymaga stworzenia kodu genetycznego.

Czy w takim razie można mówić o ewolucji, jako powstaniu bogatego życia z niczego, przy udziale materii, która sama w sobie jest chaotyczna? Ale skoro ludziom udało się wmówić, że w ten sposób powstało życie, to można im wmówić wszystko!

Argument 3

Za udokumentowaną teorię ewolucji darwiniści uważają tezę o powstaniu całej fauny i flory z jednej pierwotnej komórki, a następnie samoistne zróżnicowanie się (w drodze doboru naturalnego) żywych organizmów na gatunki, które nie będą w stanie mieszać się między sobą, a jeśli już, to tylko na rasy, w obrębie własnych gatunków.

Wcześniej natomiast ta sama “mądra materia” (wynika z tego, że mądrzejsza nawet od wszystkich uczonych naszego świata, na przestrzeni dziejów) dokonała subtelnego dostrojenia Wszechświata do zaistnienia życia biologicznego właśnie na Ziemi, a nie powiedzmy na Księżycu. Dlaczego? Ależ mądra ta materia, skoro po tylu miliardach lat nikt nie jest mądrzejszy od niej! Głoszący tę banialuki zwolennicy samodoskonalącego się chaosu, nie są w stanie przedstawić zainteresowanym jakiegokolwiek materiału geologicznego (pozyskanego z wykopalisk) potwierdzającego istnienie, choćby jednej międzygatunkowej formy przejściowej, chodzi oczywiście o materiały prawdziwe, a nie spreparowane, którym nauka genetyczna zaprzeczy.

Ponadto, skoro życie powstało z formy najprostszej, to nasuwa się pytanie: dlaczego jednokomórkowce stanowiące dziś około 98 % biomasy całego ekosystemu, nie przejawiają żadnej chęci do ewoluowania? A przecież ewolucja jest rzekomo procesem stałym i trwa nadal. Mocnymi dowodami na ewolucję mają być jakieś metody porównawcze (struktury kostnej) na przykład między płetwami i skrzydłami, co jest w pojęciu darwinistów nieomylnym dowodem na potwierdzenie, że ptaki to ryby, tylko latające.

Idąc tym tropem można udowodnić, że mężczyźni mający tendencję “skakania z kwiatka na kwiatek" to motylki, którym w drodze figlarnej ewolucji odpadły skrzydełka. Nie do wiary? A może to nie tyko nieomylne “naukowe” założenie, może to dowód?!

Argument 4.

W latach sześćdziesiątych XX wieku (o ile dobrze pamiętam, w którymś muzeum brytyjskim) był eksponowany szkielet małpoluda, mającego jakoby być ogniwem pośrednim pomiędzy małpą, a człowiekiem. Darwiniści zachłysnęli się rzekomym “triumfem nauki” i trwało tak do czasu gdy nauczono się rozpoznawać kod genetyczny. Tryumf darwinistów pękł jak mydlana bańka, bowiem fragmenty owej składanki, nie dość, że nie odpowiadały gatunkowi ludzkiemu, ale były złożone z kopalnych fragmentów różnych zwierząt, nie koniecznie człekokształtnych. Rzecz się rozmyła, odzewu jakoś nie było. Najwyraźniej już w tamtych czasach darwinizm z nauki zmieniał się w ideologię?

Argument 5.

Drodzy czytelnicy Bardzo mi przykro, że dane naukowe w argumencie 5 nie są kompletne. PRZYCZYNA JEST TAKA, ŻE NIE MOGŁEM WKLEIĆ DANYCH MATEMATYCZNYCH (PIERWIASTKI, POTĘGI ITP. Nie zauważyłem tego od razu dlatego przepraszam za błąd.

Myslidar

Na stronie htpp://potop exodus.w.interia.pl/stworzenie/absurdy.html przeczytałem, cytuję:

W 1981 r .dwóch wybitnych badaczy – Sir Fred Hoyle (astrofizyk) oraz Chandra Wickramasinghe (profesor matematyki stosowanej i astronomii w Uniwersity College w Cardiff) – zaszokowali świat naukowymi wynikami swoich obliczeń, które jednoznacznie negowały możliwość spontanicznego powstania życia. Ich odkrycie było kilkakrotnie opisywane w prasie (np. Daily Exspres w Londynie z 14 sierpnia 1981 r; The Sunday Mail w Brisbane z 20 września 1981 r.): obaj uczeni, jeden niezależnie od drugiego, wykonali obliczenia, w których chodziło o przypadkowe utworzenie się początku 2000 protein jednokomórkowca-ameby (każda proteina składa się z setek aminokwasów ułożonych w odpowiedniej kolejności).

“Kiedy obaj skończyli, spojrzeli na wynik prawie z niedowierzeniem. Każdy z nich uznał, że owe prawdopodobieństwo powstania przypadkowo iskry życia na ziemi wyraża się, w matematycznym żargonie, jak 1 (jeden) podzielony przez. Wickramasinghe, który dotychczas był ateistą, został wstrząśnięty tym odkryciem. The Sunday Mail z 20.09.1981 z Brisbane opublikował oświadczenie Chandra Wickramasinghe: “Czuję się w tej sytuacji całkowicie skrępowany z powodu stanu ducha, jaki teraz odkrywam w sobie. Nie ma jednak żadnego logicznego wyjścia z tego... Zwykliśmy mieć otwarte umysły; teraz zdajemy sobie sprawę z tego, że jedyną logiczna odpowiedzią na pytanie o powstanie życia jest stworzenie – a nie jakieś przypadkowe i losowe wymieszanie materii.”

Zaś Sir Fred Hoyle wyraził później to znikome prawdopodobieństwo bardziej obrazowo (New York: Simone and Schuster, 1981, str.148): “Prawdopodobieństwo powstania choćby jednego z polimerów żywych organizmów przez przypadek jest takie samo jak prawdopodobieństwo, że całkowicie wypełniający przestrzeń Układu Słonecznego niewidomi, obracający w rekach kostkę Rubika , ułożą ją prawidłowo i równocześnie. A co mówi logika i nauka: Teoretycznie w skali nieskończonej wieczności powstanie jednej proteiny lub nawet jednoczesne powstanie kilkuset protein na zasadzie przypadkowego łączenia się aminokwasów jest możliwa. Należy jednak pamiętać o tym, iż do naszej dyspozycji mamy zaledwie około 3 miliardy lat (od momentu rzekomej kolizji, w wyniku której powstał podwójny układ Ziemia – Księżyc, do pojawienia się pierwszych bakterii znanych ze skamielin).

Francis Crick, laureat nagrody Nobla za odkrycie struktury DNA, zagorzały ateista i ewolucjonista, sam poddawał w wątpliwość przypadkowego powstania choćby jednej proteiny na drodze chaotycznego łączenia się aminokwasów: „Gdyby dana sekwencja aminokwasów miała się wyłonić przez przypadek jak rzadkie byłoby to zdarzenie? To jest łatwe zadanie z prawdopodobieństwa. Wyobraźmy sobie łańcuch składający się z dwustu aminokwasów; to jest, jeśli już, raczej mniej niż przeciętna długość protein wszelkiego

ARGUMENT 6

 

Cdn

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

W samym założeniu jest wiele oszukaństwa

Podobnie działają obecne dziwne media

W sumie wychodzi dziś z nich tragiczna komedia

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1577804

Teoria Darwina jest jedną z teorii i niech tak zostanie. Nie spodziewam się znalezienia dowodów, na jej uzasadnienie, a dowody rzekomo istniejące, którymi szczyci się "nauka" są mocno naciągane. Zresztą dla wielu darwinistów Darwinizm stał się ideologią, a nawet  bardziej religią, choć oni nie chcą się do tego przyznać.

Pozdrawiam, z poważaniem

Myślidar

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1577838