130 tysięcy przekręconych głosów! Finał (relacja pełna)

Obrazek użytkownika Mariusz Cysewski
Kraj


16 lutego b. r. Sąd Okręgowy w Katowicach – bardziej znany jako „Straszny Dwór” - w składzie: pani sędzia Agata Stankiewicz-Rataj (Przewodnicząca); pani sędzia Anna Bogaczyk-Żyłka; pani sędzia Izabella Knych – zakończył rozpatrywanie protestu wyborczego pani Doroty Stańczyk z Wojewódzkiej Komisji Wyborczej (sygn. II NS 217/14) przeciw wyborom samorządowym sfałszowanym przez Platformę Obywatelską. Protest dotyczy 130 tysięcy ważnych głosów. Na ogłoszenie wyroku nie przybyli ani pan Andrzej Czaputa (przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej), ani pani Barbara Suchowska - Komisarz Wyborczy w Katowicach, zarazem sędzia Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Pełnomocnika mec. Józefa Koczara zastąpił mec. Marcin Bilski.
 
Zgodnie z przewidywaniami, sąd odrzucił protest wyborczy pani Stańczyk.
 
Uzasadnienia wyroku w tej chwili nie znamy.
 
Wyrok nie jest prawomocny.
 
Oto pełna relacja filmowa z rozprawy 16 lutego.
 


Komentarz. W tej sprawie powiedziano wiele. Oto garść dodatkowych informacji. Apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z 16 lutego b.r. wnosi się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Prezesem tegoż Sądu Apelacyjnego jest pani Barbara Suchowska, Komisarz Wyborczy w Katowicach. To głównie właśnie niepojętych poczynań pani Suchowskiej (podmiany protokołu w Wojewódzkiej Komisji Wyborczej) dotyczy protest wyborczy Doroty Stańczyk, jak i jeden z wniosków dowodowych odrzuconych przez Sąd Okręgowy. Z kolei pan sędzia Jacek Czaputa to sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach, tego samego, który udawał sąd I instancji w sprawie pani Stańczyk.
 
Oczywistym nieporozumieniem są rachuby na zaskarżenie poczynań „sądów” okupanta do Trybunału w Strasburgu. Teoretycznie można sobie wyobrazić argumentację pozwu opartą nie na artykułach Konwencji, a jej preambule i tzw. duchu zawartym w Travaux préparatoires. To jednak wymagałoby nielichej znajomości i Konwencji, i prawa międzynarodowego. Trybunał w Strasburgu nie zajmuje się wyborami, z pewnymi wyjątkami bowiem, nie mają one nic wspólnego z prawami człowieka. Przysłowiowa polska pierdołowatość w zasadzie kończy się więc na Sądzie Apelacyjnym i na granicy tutejszego teoretycznego państwa. Na Trybunał w Strasburgu liczcie państwo jak na Anglię i Francję w 1939 i jak na aliantów, wspólników Stalina, w 1944. Nic się nie zmieniło. Zrzutów broni i amunicji też nie będzie.
 
Fałszerstwo wyborcze na Śląsku – największe z udowodnionych przez 25 lat niewoli - i protest pani Stańczyk zignorowały i Telewizja Trwam, i Telewizja Republika. W związku z powyższym, będę namawiał do wzajemności - ignorowania zwrotnego przedsięwzięć i apeli w/w.
 
Bojkot ten wcale nie dziwi. Po co brać udział w wyborach, które i tak są fałszowane? – po obejrzeniu relacji Wolnego Czynu proste to pytanie zada sobie przecież każdy. Pojmując widocznie bankructwo polityki ugody, w Niezależnej Jakub Pilarek swego czasu proponował - strawestuję złośliwie jego wypowiedź - by udawać, że nic się nie stało, bankuctwa żadnego nie ma, tylko bowiem tak można nadal, „mimo wszystko”, rżnąć głupa[1]. Że, za Mackiewiczem: „nie warto głośno mówić”. Stąd za największą niedorzeczność mam twierdzenie, jakoby protesty widoczne w relacjach filmowych potwierdzały skuteczność poczynań tzw. „opozycji”. Jest dokładnie odwrotnie: fałszywe wybory i jawne, rażące bezprawie „sądów” kondominium to katastrofa całej dotychczasowej i to nie tylko od roku 2010, ani 1989 polityki „umiarkowanego postępu w granicach prawa”, czy też lewa; polityki Wielopolskiego i wszystkich stronnictw ugodowych, nawet  gdyby nie składały się z agentów, a jedynie pożytecznych idiotów; niekończącego się chocholego tańca ubeckich rewolucji bez rewolucji. To ten właśnie chocholi taniec zabił Polskę skuteczniej niż naga przemoc okupanta. Na przemoc okupanta nic lub niewiele poradzimy. Za to własną głupotę i bezsiłę wybraliśmy sami.  
 
Okupanta nie wygania się austriackim gadaniem. Wyganianie okupanta to przedsięwzięcie poważne i wymaga stenów, filipinek, męstwa, wiary, gotowości do ofiary – a nade wszystko wymaga ludzi, a nie autriackich gadaczy.
 
Skoro mowa o austriackich gadaczach: w oczy rzuca się nieobecność na rozprawach w tej sprawie (jak zresztą w każdej innej sprawie) przedstawicieli PIS. Byli owszem najbardziej zaangażowani jego członkowie, ale np. ani jednego radnego. PIS nie skierował zresztą ani jednego męża zaufania do Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w sfałszowanych wyborach. A przecież to podobno w interesie PIS, największej partii opozycyjnej, leży uczciwość wyborów. Teoretycznie. Myślę że pora najwyższa na słowa najostrzejsze: panie i panowie zawiadujący PIS przynajmniej na Śląsku – a nie sądzę, by gdzie indziej mogło być inaczej - byli i są zainteresowani fałszowaniem wyborów na równi z Platformą Obywatelską. W tegorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych nie będzie inaczej.
 
Jedynym politykiem PIS, który wyraził swe stanowisko w tej sprawie, jest pan minister Antoni Macierewicz. Tutaj: ]]>http://niezalezna.pl/64280-skandaliczna-decyzja-sadu]]> W związku z czym, jak dla mnie, zabieranie przez kogokolwiek głosu w imieniu PIS wymaga konstrasygnaty pana Antoniego Macierewicza. 
 
3 maja 1791 r. stronnictwo patriotyczne planowało przegłosować Konstytucję 3 Maja. Przeciągająca się debata oznaczała jednak stopniowe kruszenie się początkowej jego przewagi. Gdy w pewnej chwili król podniósł rękę, z sali rozległy się okrzyki: „Wiwat”, „Hura, król zaprzysiągł konstytucję!” Król jął protestować, że nie zaprzysiągł, a tylko chciał zabrać głos w dalszej dyskusji. Wtedy jeden z podenerwowanych i wciąż niepewnych wyniku przywódców patriotów miał rzucić mu szeptem, by wreszcie raczył się zamknąć. Król spojrzał nań z oburzeniem, lecz po chwili rozpogodziły go wzbierające dalsze wiwaty zebranych w sali i na ulicy. Stanisław August Poniatowski klepanie po pleckach bardzo bowiem lubił.  
 
Sama tylko obecność głównych zainteresowanych (z PIS) na sali sądowej może zaważyć na wyniku procesów w sprawach protestów wyborczych. Co prawda funkcjonariusze Trzeciej Rzeszy Pospolitej poprzebierani za sędziów wykonują tylko rozkazy tajnej policji, a w ostatecznym rachunku – ambasady. Jednak niewykonanie rozkazu nie grozi im (bodajże) śmiercią, a zapewne mają na tyle przezorności, by pojąć tymczasowość swej sytuacji i generalnie przemijalność glorii świata tego - ze szczególnym uwzględnieniem Rzesz, tak pospolitych, jak i niepospolitych, czyli zwykłych. Poprzednia tysiącletnia Rzesza przetrwała lat dwanaście. W związku z czym wystarczy (być może) dostarczyć im bodziec przeciwny w postaci zapowiedzi śledztwa i lat więzienia za współudział w oszustwach wyborczych i generalnie za renegactwo i zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu. Nie spodziewam się, by ktokolwiek z partii umiarkowanego postępu w granicach lewa chciał czy mógł wypowiadać podobne zapowiedzi, przez wrodzoną takim formacjom impotencję. Wszelako może choć w odpowiednim momencie raczyć się zamknąć, jak ostatni polski król.
 
Stąd apel do pana Andrzeja Dudy. Niezręcznie apelować do, być może, przyszłego prezydenta. Jednak przed nami apelacja i rozprawa odwoławcza w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach. Osobista obecność pana na takiej rozprawie jest bardziej przekonująca niż wszystkie zapowiedzi powołania korpusu ochrony wyborów. 
 

Mariusz Cysewski

Zobacz też:
Pierwsza rozprawa - 30 grudnia 2014:
]]>http://naszeblogi.pl/51835-130-tysiecy-przekreconych-glosow-katowice-relacja-pelna]]>
Druga rozprawa – 12 stycznia 2015:
]]>http://naszeblogi.pl/52195-relacja-pelna-130-tysiecy-przekreconych-glosow-katowice]]>
Trzecia rozprawa – 26 stycznia 2015:
]]>http://naszeblogi.pl/52384-130-tysiecy-przekreconych-glosow-strasznego-dworu-akt-v]]>
 
Media o dotychczasowym wyniku protestu wyborczego pani Doroty Stańczyk:
]]>http://wpolityce.pl/polityka/225679-zgubione-130-tys-glosow-i-protokoly-podpisywane-in-blanco-czyli-naoczny-swiadek-o-kulisach-pracy-slaskiej-komisji-wyborczej]]>
]]>http://wpolityce.pl/polityka/233997-skandal-sad-odrzuca-protest-wyborczy-w-katowicach-zagubione-130-tys-glosow-bez-znaczenia]]> 
 
Oraz:
]]>http://naszeblogi.pl/51288-czyzby-stracona-okazja]]>
]]>http://naszeblogi.pl/51453-sfalszowane-wybory-co-robic]]>
]]>http://naszeblogi.pl/50946-oszustwa-wyborcze-polska-znow-daremnie-szuka-swych-obroncow]]>
]]>http://naszeblogi.pl/51079-czemu-sfalszowane-wybory-beda-zatwierdzone-polemika-z-spb]]>
]]>http://naszeblogi.pl/51755-protest-pod-pkw-przeciw-sfalszowanym-wyborom]]>
]]>http://niezalezna.pl/64244-wyborcze-falszerstwo-nie-do-wykrycia-pkw-nie-pozwala-zajac-sie-glosami-niewaznymi]]>
]]>http://wpolityce.pl/polityka/233753-pkw-nie-chce-pokazac-i-pozwolic-na-zbadanie-25-mln-niewaznych-glosow-i-jak-tu-wierzyc-w-uczciwe-wybory]]>
 

Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
]]>https://sites.google.com/site/wolnyczyn]]>
]]>http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn]]>  
]]>http://mariuszcysewski.blogspot.com]]> 
]]>http://www.facebook.com/cysewski1]]>


[1] Rozsądna strategia dla partii obozu niepodległościowego w tej sytuacji jawi się trochę jak kwadratura koła. Z jednej strony nie sposób przemilczeć kompromitacji polskiej demokracji, z drugiej wiadomo, że podjęcie tego tematu zaraz zostanie pokazane w propagandzie władzy jako rzeczone szaleństwo. Wydaje się, że mimo wszystko opozycja powinna zacisnąć zęby i skoncentrować się na kampanii pozytywnej, a nie na krytyce PKW. Zob. całość: ]]>http://niezalezna.pl/61604-wirtuozi-prowokacji]]> Rysują się tu dwie główne strategie prowadzenia kampanii. Pierwsza koncentrowałaby się na krytyce Platformy Obywatelskiej, a także – co dziś samo się narzuca – kontestowałaby system wyborczy oparty na sowieckim know-how. Druga zaś byłaby pozytywnym przekazem opartym na programie samorządowym Prawa i Sprawiedliwości. W tym scenariuszu elementy krytyczne byłyby tylko tłem. Tłem koniecznym – trudno bowiem wyobrazić sobie opozycję niekrytykującą władzy i źle działających instytucji – niemniej jednak nietworzącym leitmotivu kampanii. Uważam ten pierwszy scenariusz za opcję samobójczą (...) - zob. całość: ]]>http://niezalezna.pl/61527-kampania-pozytywna-wmiejsce-krytyki]]> Dla przeciwwagi zob. głos Andrzeja Owsińskiego: „Są to złudzenia, że coś na tej drodze uzyska się realnie, odwrotnie - bezkarność po ostatnim skandalu wyborczym tylko rozzuchwali sprawców i może być to jedynie wykorzystane w rozgrywkach wewnętrznych układu władzy, ale chyba tylko przez zastąpienie złych jeszcze gorszymi.” Całość: ]]>http://naszeblogi.pl/51288-czyzby-stracona-okazja]]>

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (14 głosów)

Komentarze

 

130 tysięcy przekręconych głosów.małe piwo dla tuskomoruskich ciemniaków !  łajdaków !   Dla komoruskich POszustów ! Polacy !                                 Nic sie nie stało !!! a .....TO

POlska  właśnie !

" zakazane   PRAWO - perspektywy:"

Jak przestępca (p)rezydentem
to i sądy takie.
Ryba psuje się przecież od głowy.
Tam belweder tu temida, przekręt za przekrętem.
I syf
w Polsce
bulowo-tuskowy.

śmieci rządzą, aferzyści, im głupszy tym lepszy !
wszędzie plusy tylko ujemne !

sitwy, gangi, przestępcy !
kryminaliści !

syf i w rządzie i w polskim sejmie !

bul udaje, że rządzi sąd udaje że sądzi,
togę tylko dla picu zakłada !

Łańcuch z orłem na piersi - zamiast PRAWA
zdrada !

Czym wybory sfałszowane ?
sąd przestępstwa nie widzi !
ta blądynka ślepa na PRAWO !!!

lewe ma od POszustów pewnie dyrektywy
i
temidę ma za sobą
zbulałą.

No i syf komoruski mamy w POLSCE Naszej !

I wybory sfałszowane
LEGALNIE !!!

sąd przestępstwa nie widzi !

perspektywy dla
POLSKI
fatalne.........

A na straży tego syfu bezmózgie trepy. Kiedyś ZOMO a teraz  POlicja !                       Gdzie nie spojrzysz, gdzie nie dotkniesz-bezprawiem leci !
mafia "rządzi" a

PRAWO ???

 

porohibicja !!!

Vote up!
7
Vote down!
0
#1466356

na rozprawie sadu w sprawie ewidentnego falszerstwa wyborow.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1466646