Czarne skrzynki Tu-154m powinny już być w Polsce.
Z danych zawartych w raporcie MAK wynika, że dowódca Tu-154 musiał wyłączyć autopilota znacznie wcześniej i wyżej, niż jest to zaznaczone w stenogramach rozmów w kokpicie i opisane w raporcie końcowym. Zmieniałoby to całkowicie obraz ostatnich sekund lotu. Jest to jeden z powodów decyzji członków komisji przy MSWiA i polskiej prokuratury wojskowej przeprowadzenia niebezpiecznego eksperymentu na drugim polskim Tu-154M, gdyż istnieje podejrzenie, że nawet polski rejestrator lotu QAR polskiej firmy ATM może nie przedstawiać prawdziwego zapisu a Rosjanie zignorowali kilkakrotne oficjalne prośby polskiej komisji o choć czasowe udostępnienie czarnych skrzynek do badań.
czarne skrzynki
W samolocie Tu-154M zamontowanych było kilka urządzeń nazywanych czarnymi skrzynkami. Skrzynka FDR (Flight Data Recorder – rejestrator parametrów lotu), CVR (Cockpit Voice Recorder – rejestrator rozmów załogi), polskie urządzenie ATM Quick Access Recorder ATM-QAR zainstalowane przez kontrwywiad RP oraz podobne rosyjskie urządzenie QAR KBN-1-2. FDR zbiera dane z kilkunastu czujników umieszczonych w różnych częściach samolotu. Są to różne parametry związane z lotem – np. przyspieszenie samolotu, prędkość, temperatura wewnątrz i na zewnątrz, ciśnienie, działanie silnika, ustawienia steru i klap, wysokość lotu, kurs i czas. CVR to urządzenie, które służy do nagrywania dźwięków z kilku mikrofonów umieszczonych w kabinie pilotów. QAR to urządzenia zapisujące dane podobne do FDR, jednak o znacznie prostszej konstrukcji, zapewniającej szybki dostęp do zawartości pamięci elektronicznej.
Co raport MAK mówi o tych urządzeniach?
CVR (Cockpit Voice Recorder) MARS-BM
Rejestrator został odnaleziony 10.04, zbadany 11.04 (raport końcowy) lub 15.04 (prasa), stan zachowania taśmy oceniono na dobry. W raporcie MAK pojawia się stwierdzenie: „system był mechanicznie uszkodzony, kable porwane” i dalej „brak podstawy i numeru seryjnego”. Co ciekawe, Rosjanie w raporcie końcowym przyznają, że czas zapisu skrzynki CVR wynosi ok. 30 minut podczas gdy stenogramy z tego zapisu przekazane polskiej stronie w czerwcu 2010 wynosiły ku zaskoczeniu wielu ekspertów ponad 38 minut. Tak jak wspomnieliśmy we wcześniejszym artykule, Rosjanie tłumaczyli się zamontowaniem w Tu-154M, cieńszej – niestandardowej taśmy, ale nigdzie nie ma dokumentu potwierdzającego taką wymianę w czasie remontów w Rosji lub Polsce.
MSRP-64M-6
FDR (Flight Data Recorder)
Rejestrator został znaleziony 10.04, zbadany 11.04. Podczas odczytu komisja MAK stwierdziła, że występuje duża liczba błędów, jakość zarejestrowanych danych jest niezadowalająca. Opis z raportu końcowego MAK: „posiadała znaczące uszkodzenia mechaniczne, nie było podstawy montażowej i pokrywy zamka obudowy, złącza elektryczne oberwane. Miejsce zamka zamykającego obudowę było zapchane ziemią”.
KBN-1-2 (rosyjski)
(Quick Access Recorder)
Do laboratorium MAK rejestrator został dostarczony 14.04 i 14.04 został skopiowany z niego zapis. Obudowa była pogięta, kaseta otwarta. Odczytane z niego dane uznano za zadowalające. To jest tzw. eksploatacyjny rejestrator parametrów lotu. Rejestruje te same parametry lotu co FDR, ale dzięki wyciąganej kasecie jest możliwy szybki dostęp do zarejestrowanych na nim danych.
ATM-QAR (polski)
(Quick Access Recorder)
Raport MAK nie podaje kiedy znaleziono go na miejscu katastrofy i w jakim był stanie. 15.04 dostarczono go do Instytutu Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie, gdzie go otworzono i zgrano z niego dane. Polski rejestrator ocalał, choć był o wiele mniej odporny na zniszczenie i znajdował się w przedniej części samolotu której nie ma.
Skrzynka z nagraniem rozmów z kabiny pilotów (CVR) nie miała numeru seryjnego. Druga czarna skrzynka (FDR), zbudowana tak, aby przetrwać katastrofę, uszkodziła się na tyle, że uniemożliwiła poprawny odczyt zapisanych w niej parametrów lotu. Nie miała zamka obudowy, a w jego miejscu była ziemia. Nie ma żadnych danych na temat, jakie to błędy wykluczały poprawne odczytanie danych.
Zaginął uznawany za „niezniszczalny” pancerny zasobnik z zapisem piątego rejestratora, choć umieszczony był w miejscu najmniej narażonym na zniszczenie, bo pod podłogą, a przecież samolot podobno uderzył o ziemię grzbietem.
Niestety, Rosjanie mają od początku oba rejestratory pokładowe (FDR i CVR), rosyjski QAR – KBN 1-2, oraz polską skrzynkę – cyfrowy rejestrator szybkiego dostępu QAR produkcji warszawskiej firmy ATM PP, typu ATM-QAR/R128ENC. Polskie czarne skrzynki zostały zamontowane w tupolewach należących do różnych linii lotniczych na początku lat 90. Dane w rejestratorze nie są zapisywane, jak w standardowych czarnych skrzynkach na taśmie magnetycznej, ale w elektronicznej pamięci wymiennej kasety. Dane z tej czarnej skrzynki są widoczne praktycznie natychmiast po podłączeniu do komputera ze specjalnym oprogramowaniem służącym do analizy i wizualizacji zapisanych w jego pamięci parametrów.
W połowie kwietnia 2010 roku Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) oraz Edmund Klich, wówczas przewodniczący polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, twierdzili, że tzw. polska czarna skrzynka może być odczytana tylko w Polsce. Tę informację można znaleźć w archiwach prasowych. Tymczasem okazuje się, że zapisy rejestratora naszej produkcji Rosjanie odczytali już w 1994 roku, po katastrofie tupolewa należącego do chińskich linii lotniczych.
W 2009 roku rządowy Tu-154M nr. 101 poleciał do zakładów remontowych w Samarze w Rosji na generalny remont z pełnym wyposażeniem. Przed odlotem maszyny w Polsce nie wymontowano polskiej czarnej skrzynki – zabrano jedynie kasetę, na której są rejestrowane zapisy lotu. Wszystkie pozostałe części elektroniczne znajdujące się w rejestratorze polskiej produkcji poleciały do Samary. Część z nich podczas katastrofy uległa całkowitemu zniszczeniu. Rosjanie mieli dostęp do polskiego rejestratora podczas remontu, w którym nie uczestniczył nikt ze strony polskiej.
Polski rejestrator znalazł się w ITWL 15.04, a więc pięć dni po katastrofie. Był on w Polsce bardzo krótko i został natychmiast zwrócony stronie rosyjskiej (...)
Opinie ekspertów polskich i zagranicznych mówią jednoznacznie, że wrak samolotu i polskie czarne skrzynki powinny wrócić do Polski najpóźniej w styczniu 2011 roku.
Pełna wersja artykułu dotyczącego czarnych skrzynek samolotu znajduje się na stronie internetowej gazety „Nowy Czas” pod poniższym linkiem:
http://www.nowyczas.co.uk/news.php?id=1096
„Czarne skrzynki Tu-154M i tajemnice autopilota”
W przyszłym tygodniu w dniach 29-30 marca 2011 roku w londyńskiej gazecie „Nowy Czas” zostanie opublikowany specjalny 8-stronnicowy dodatek w którego skład wejdą cztery artykuły dotyczące katastrofy w Smoleńsku. Będą one w języku polskim oraz co najważniejsze w języku angielskim.
Lista miejsc gdzie można uzyskać gazetę „Nowy Czas” znajduje się w linku poniżej.
http://www.nowyczas.co.uk/strona.php?id=4
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do odwiedzania strony: http://www.onepoland.eu/, na której zbieramy podpisy w sprawie przekazania śledztwa smoleńskiego w ręce międzynarodowej komisji.
Znajdujący się na ww. stronie Apel Polaków do obywateli Europy i Świata został przetłumaczony na 12 języków.
Prosimy o podpisy i przekazywanie linka do stronywww.onepoland.eu znajomym zarówno z kraju, jak i zagranicy.
Stowarzyszenie Solidarni 2010
www.solidarni2010.pl
Data przebita na 22 III@Danz.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5779 odsłon
Komentarze
ndb2010
21 Marca, 2011 - 20:36
Kapitalna praca! Szczerze gratuluję i życzę wytrwałości. Z niecierpliwością czekam na kolejne teksty.
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Dziękuje
21 Marca, 2011 - 21:22
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie
.
21 Marca, 2011 - 22:44
"Zaginął uznawany za „niezniszczalny” pancerny zasobnik z zapisem piątego rejestratora, choć umieszczony był w miejscu najmniej narażonym na zniszczenie, bo pod podłogą, a przecież samolot podobno uderzył o ziemię grzbietem."
_________________________________________
Arcyciekawy jest ten przypadek. Ukradli czy też był za blisko żródła eksplozji?
obawiam się że
21 Marca, 2011 - 23:44
ciepło, ciepło....
Witaj
21 Marca, 2011 - 23:41
Mocno niepokojące są te informacje - dziwi brak nr seryjnego CVR, a jeszcze bardziej dziwi to że najbardziej odporna skrzynka uległa praktycznie degradacji.
Zestawiając tę ostatnią informacje z ustaleniami zespołu d/s 10.04 - o tym że ponad wszelką wątpliwość samolot czy jego szczątki uderzyły jednak podłogą a nie grzbietem w ziemie - pytań jakby ubywa....
Jak Ty komentujesz ustalenia zespołu co do uderzenia własnie od podłogi? To wywraca, nomen omen, do góry nogami teorie o beczce.
Pozdrawiam.
Aha - jeszcze jedno.
Prezentacja komisji Millera kończy się tuż przed uderzeniem samolotu w mityczną brzozę. Na pewno Polacy nie chcieli powtarzać hanebnej zagrywki Rosjan z udostepnianiem zapisu okrzyków ginących pilotów. Ale to stało się jakiś czas po - przyjmijmy że to prawda - uderzeniu w tę brzozę. Zastanawia mnie czemu prezentacja nie poszła te klika sekund dalej...
I jeszcze jedno już nie do Ciebie ale do wszystkich.
Przytocze bardzo frapujący wpis NDB2010 z 18.03:
"Napiszę Ci trochę o tym jak polscy prokuratorzy w Moskwie robili kopię czarnych skrzynek.
Rosjanie zrobili kopię oryginałów po czym pokazali płytę CD i powiedzieli, że wyślą pocztą dyplomatyczną. I tak polscy prokuratorzy wrócili do domu i oczekiwali lub oczekują na przesyłkę. A czy ktoś w międzyczasie podmieni lub nie płytę to już nikt nie sprawdzi."
Prawda że smaczne?
Co do obrotu
22 Marca, 2011 - 09:45
Co do tego czy samolot się odwrócił trudno mi się wypowiadać gdyż brakuje mi wystarczającej wiedzy. To są juz inne analizy. Jednak konsultowałem ta sprawę z kilkoma osobami i glosy były sprzeczne.
Dla mnie osobiście najbliższa jest wersja że samolot rozpadal się w powietrzu w czasie przechyłu ale nie obrotu i w czasie gdy był jeszcze w powietrzu wybuchła bomba.
Lot odwrócony i uderzenie w ziemie tak jak opisuje Amielin i komisja MAK raczej odrzucam gdyż:
- wywołałoby to ogromny hałas
- powstałby bardzo duży lej od uderzenia kokpitu w ziemię z odwróconym kierunku prędkości pionowej.
- najprawdopodobniej doszłoby do wybuchu 11 ton paliwa
Swiadkowie wykluczają duży hałas, nie ma żadnego leja po uderzeniu w ziemię a i paliwo się tylko rozlało.
Dodać nalezy, że drugie przekleństwo wypowiadane przez załogę było w momencie gdy samolot już kilka sekund powinien lecieć w pozycji odwróconej. Biorąc pod uwagę w miarę wyrazne ostatnie słowa wydaje mi się, że w tym wypadku można wykluczyć odwrócenie się samolotu. Ostatnie półtorej sekundy (100 m) zostały wycięte przez Rosjan. To właśnie w tym momencie mógł nastąpic wybuch który mógłbyć słyszalny na nagraniach.
Podsumowując biorąc wszystkie aspekty pod uwagę uważam, że nie było odwrócenia. Popieram ostatnie wypowiedzi A.Macierewicza w tym temacie. Wiem, że sprawa jest ciągle badana i choć małymi krokami to poruszamy się do przodu.
Pozdrawiam
ciekawe czy Rexturbo zgodził by się z tą koncepcją braku obrotu
22 Marca, 2011 - 10:08
Pamiętam swego czasu dość zaciekłą dyskusje na temat sił reakcji turbin, zmiany siły nośnej w wyniku utraty fragmentu skrzydła i sił wynikowych ze zderzenia z mityczna brzozą.
O ile pamiętam większość e-śledczych trzyma się jednak tezy że to było "dachowanie" bo tylko w ten sposób da się logicznie wytłumaczyć taką skale zniszczeń skorupy kadłuba z dur-aluminium. Gdyby siadł na podwoziu i nie nastąpiła eksplozja wewnętrzna (np. hipotetyczny ładunek termo-baryczny) to kadłub nie był by tak zdekompletowany i kto wie czy zgodnie ze słowami pani prezydentowej Komorowskiej "on mógł by chyba jeszcze polecić").
Jeśli przyjmiemy że siadł na brzuchu to mamy jakieś pole do tzw. "teorii spiskowych" (meaconing + atak na NDB nie klasyfikujemy jako teorie spiskowe - za dobrze Pan to udowodnił) włącznie z tym że to co gaszono po katastrofie mogło być czymś zupełnie innym niż polski lot 101 - tu kłaniają się miłośnicy poszerzonych "teorii spiskowych", którzy intensywnie walcują temat i na tym portalu (nie wymieniajmy personaliów by nie drażnić ludzi - chcą pisać - mają prawo podobnie jak i inni próbować weryfikować te hipotezy)
Re: ciekawe czy Rexturbo zgodził by się z tą koncepcją braku obr
22 Marca, 2011 - 17:53
Z tego co wiem Rexturbo bronił tezy ze takie coś jest mozliwe. Sam przyznał ze są dwie opcje. Odwrócenie lub nie jednak sam osobiście skłania się do opcji odwrócenia.
Bez wybuchu lądowania na brzuchu a w zasadzie lot w normalnej pozycji bo wybuch musiałby nastąpić przed uderzeniem samolotu w ziemię (brak kraterów) raczej nie byłoby możliwe.
Ostatnie dostałem ciekawe opracowanie dotyczące paliw w przypadku uderzenia w ziemię. Według obliczeń tylko wybuch i wypalenie tlenu tłumaczy brak wybuchu 11 ton paliwa.
Mogę tylko zdradzić że są planowane ciekawe incjatywy w tym temacie.
pozdrawiam
.
22 Marca, 2011 - 20:37
"Bez wybuchu lądowania na brzuchu a w zasadzie lot w normalnej pozycji bo wybuch musiałby nastąpić przed uderzeniem samolotu w ziemię (brak kraterów) raczej nie byłoby możliwe."
____________________________________
Brak kraterów? Dawno , dawno temu, gdzies w maju lub czerwcu, Tommy Lee i EOS znaleźli coś co można zidentyfikowac jako centrum wybuchu.
Warto wrócić do tych notek.
tak, ale
22 Marca, 2011 - 23:29
tak, kojarze ale centrum wybuchu, krater gdzie strazacy pracowali najbardziej znajduje sie pod koniec drogi rozbica tu-154m juz za silnikami. gdyby tu=154m uderzyl w ziemie wczesniej musialby byc krater tak mi sie wydaje.
pozdrawiam
Re: tak, ale
22 Marca, 2011 - 23:38
Musiałby być krater. I to krater, a nie kraterek! Taki jak tu:
http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/w/k/Iran_ofiar_katastrofy_3441005.jpg
Krater na 10m. Awaryjne lądowanie...
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
.
23 Marca, 2011 - 02:07
]]>]]>
Re: .
23 Marca, 2011 - 20:31
Wyraziłem się nieprecyzyjnie: przy założeniu, że oficjalna wersja jest prawdziwa, przy takiej skali zniszczeń musiałby powstać krater. Skoro go nie ma, to na 90% (zachowawczo!) możemy przyjąć, że samolot wybuchł w powietrzu.
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
.
23 Marca, 2011 - 23:34
.
23 Marca, 2011 - 01:30
[quote=ndb2010]tak, kojarze ale centrum wybuchu, krater gdzie strazacy pracowali najbardziej znajduje sie pod koniec drogi rozbica tu-154m juz za silnikami. gdyby tu=154m uderzyl w ziemie wczesniej musialby byc krater tak mi sie wydaje.
pozdrawiam[/quote]
Juz w połowie kwietnia bloger h-trzaska zauważył, że kadłub nie uderzył wcześniej, a zauwazył to po nie w pełni powalonych drzewach widocznych na filmie Wiśniewskiego, po prawej stronie gdy patrzy on na strażaków.
@ndb2010 QAR jest najpewniej "sfejkowany". Jego oddanie Polakom
22 Marca, 2011 - 00:38
pod pretekstem konieczności odczytu przez producenta (ATM) to najpewniej legalizacja tez jakie chłopcy lansują od miesięcy (zresztą kto nam zagwarantuje że QAR trafił faktycznie do Polski do ATM i że go odczytano a potem zwrócono zleceniodawcy z wynikami?). Skądinąd wiemy że Rosjanie czytają sami QAR (były na to dowody) i nie muszą słać go do Polski. Skoro tak zrobili to znaczy że im na tym bardzo zależało żeby ktoś w Polsce odczytał to co tam się udało zapisać i myślał że wie co się tam wydarzyło.
Skoro nasi "darogije druzja" czytają QAR to pewno są w stanie po nim i "pisać" i to najpewniej w taki sposób że i sam ATM się nie pokapuje (kiedyś chłopcy twierdzili że to nie możliwe ale mogą się mylić bo wiele czy nie możliwych jest możliwe, kłamać tez zawsze można). Zresztą może się okazać że nic nie trzeba było majstrować w zapisach. Kto wie czy nie załadowano całego kawałka lotu do QAR z innej takiej maszyny a może i z tej ale innego lotu wyposażonej w taki rejestrator. To znacznie prostsze niż fałszować wrażliwe kawałki zapisów które mogą gdzieś się nie złożyć do kupy.
Obstawiam że QAR poprze mniej więcej oficjalną wersje rosyjska analizy analogowych skrzynek. To będzie potwierdzenie tezy o cudach w pamięci rejestratora.
Tylko dobranie się do analogowych rejestratorów a właściwie ich taśm daje szansę na zmierzeni się z techniką poprawek. Dobry technik powinien rozpoznać montaż nagrania. Ale w tym celu trzeba by chyba wpierw wywołać 3-cią wojnę światową.
trzeba się domagac wraku i czarnych skrzynek
22 Marca, 2011 - 09:47
dlatego dzien w dzien trzeba sie domagac wraku i czarnych skrzynek.
pozdrawiam
Re: jak zobaczę w TV co najmniej 30 tysięcy ludzi pod ruska abas
22 Marca, 2011 - 17:55
Sam osobiście przyjezdzam z Londynu na protest pod ambasadą.
Co do reszty, tłumaczymy dokumenty i wkrótce wysyłamy w świat.
pozdrawiam
Trzeba napierać
22 Marca, 2011 - 18:00
teraz są troszkę inne czasy. Oni przeiwdzieli wszystko ale nie przewidzieli internetu. mozna kupic przychylnosc tv i prasy ale nie internetu. historia pokazuje, ze im wikeszy zbrodniarz tym bardziej dba o pozory, gdy pokaze sie go nagiego bez pozorow to w rosji moze znalezc sie ktos kto pomoze.
jednak zgadzam sie z A.M, ze pomimo czarnych skrzynek mamy inne dowody a raczej mozliwosci dowodowe. mamy z nimi naprawde duze plany. nie pisze detali gdyz jestesmy w trakcie przygotowan.
pozdrawiam
tak
23 Marca, 2011 - 19:10
"jednak zgadzam sie z A.M, ze pomimo czarnych skrzynek mamy inne dowody a raczej mozliwosci dowodowe"
Byłes jednym z tych ktorzy obalili ruskie "ma kursie i na ścieżce". Drobiazgową, analityczną pracą.
Myślę że wiecej danych w których jesteś specjalistą, przynajmniej na razie, nie dostaniemy.
Choc kto wie, Kushner pomaga. Może z czasem włączą się w to i ci którzy odczytali dużo wiecej niż ze zdjęć.
Tak by historię, że tak powiem "upadku" TU-154, poznało każde dziecko w Polsce.
Bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam. I dziękuje za wszystko.
Niezmiernie rzadko podpisuję się w sieci, ale okazja przednia.
Mariusz Molik.
szkoda że rzetelne wpisy o 10.04
22 Marca, 2011 - 00:51
tak szybko spadają....
Re: szkoda że rzetelne wpisy o 10.04
22 Marca, 2011 - 00:59
To prawda, przebiłem datę na 22III.
W ten sposób więcej osób przeczyta wpis.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
dziękuje
22 Marca, 2011 - 01:03
Ekspert zespołu AM nie tylko zasługuje na to z racji wspólpracy z zespołem smolenskim na swoje miejsce - zasługuje tym bardziej bo pisze i zawsze pisał o KONKRETACH.
Re: dziękuje
22 Marca, 2011 - 09:32
Dziękuje za ciepłe słowa.
Wkrótce będzie ogłoszona niespodzianka. Blogerzy i patrioci organizują zbiórkę na tłumaczenie polskich uwag do raportu MAK na język angielski. Tłumaczenie będzie profesjonalne wykonane przez specjalistów z renomowanej brytyjskiej firmy. Zostanie ono w całości lub fragmentach wysłane do ambasad, komisji lotniczych, redakcji na całym świecie. Co prawda polskie uwagi nie wyczerpują istoty sprawy ale zawierają wystarczająco dużo informacji aby skompromitować twórców rosyjskiej wersji raportu MAK.
W przygotowaniu inne bardzo ciekawe incjatywy.
Pozdrawiam serdecznie
dla ciekawych 10.04
22 Marca, 2011 - 01:23
Własnie Blogpress.pl umieścił relacje ze spotkania Antoniego Macierewicza w Brukseli.
Relacja jest bardzo długa, do tego czasem nieco gorszej jakości.
Ale jak zwykle zawiera nowe i bardzo istotne informacje.
Mozna właczyć sobie w tle i serfować dalej po sieci.
Zachęcam:
http://www.blogpress.pl/node/7961
PEŁEN PODZIW NAD PRACĄ!
23 Marca, 2011 - 14:32
************************** BETTER DEAD THAN RED!
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
.
6 Czerwca, 2011 - 16:21
"Zaginął uznawany za „niezniszczalny” pancerny zasobnik z zapisem piątego rejestratora, choć umieszczony był w miejscu najmniej narażonym na zniszczenie, bo pod podłogą, a przecież samolot podobno uderzył o ziemię grzbietem"
___________________________________
Tak mi sie przypomniało, z ta podłogą w tej notce, bo popełniłem ostatnio notkę, w której w drugiej jej części, po wielu poszukiwaniach znalazłem część konstrukcyjną, która na miejscu katatsrofy jest w formie małych niebieskich kawałków blizej nieokreslonego materiału.
U Manka w galerii znalazłem zdjęcie gołego TU154, jego wnetrza, a w nim podłoga jest koloru ..niebieskiego.
Może to byc jedne z ważniejszych dowodów na wybuch, bo nie znajduje innego wytłumaczenia dla takiego rozerwania podłogi.
Niebieksie kawałki wielkości dłoni na miejscu katatsrofy sa tez doskonałym znacznikiem miejsca gdzie kadlub uległ calkowitemu rozpadowi. Są one tylko w ścisle okreslonym miejscu, odpowiadającym wymiarom kałuba plus kilka metrów na koncentryczny rorzut. Czyli kadlub nie rolował, leży tam gdzie upadł.