My naród, czyli ja jako konstytucjonalista
Od momentu, gdy dowiedziałem się, że pewien elektryk od wózków akumulatorowych został doradcą rektora uniwersytetu do spraw globalizacji , ja także poczułem się kompetentny w dziedzinach, o których nie mam zielonego pojęcia. W ten sposób wywiera magnetyczny wpływ na ludzi tak zwany charyzmatyczny przywódca i na mnie też wywarł.
Zatem bez skrępowania zabieram głos w przeróżnych kwestiach, nie trapiąc się wcale czy mówię do rzeczy, bo to przecież nie ma nic do rzeczy, o czym świadczy powyższy przykład. Dzisiaj postanowiłem zająć się konstytucją, bo również mam wykształcenie techniczne okrętowe i niejeden konstytucjonalista mógłby mi pozazdrościć doświadczenia.
Konkretnie chodzi mi oczywiście o dwudniowe wybory, które stały się nagle mrocznym obiektem pożądania ekipy rządzącej. Zwłaszcza zdopingował mnie do działania prezydent Komorowski, który stanowczo „stoi na stanowisku, że dwudniowe wybory są zgodne z konstytucją”. Bo ja mam z nim takie doświadczenie, że jak on tak pewnie stoi na stanowisku, to niekoniecznie wie, co mówi.
Zdobyłem się więc na wysiłek przewertowania małej broszurki zwanej Konstytucją RP. Kosztowało mnie to trochę zdrowia, jednak się opłaciło, bo odkryłem kilka kwestii, które nijak się mają do stanowiska, na którym sobie stoi prezydent Komorowski. Pierwsza rzecz jest znana już z mediów: konstytucja wyraźnie mówi o dniu wyborów w liczbie pojedynczej.
Art. 98 ust.2 : „Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu”.
To jest tak jednoznaczne, że nawet Wikipedia tego nie podważy, ale rozumiem, że pokrętne umysły konstytucjonalistów są w stanie wywieść, że ustawodawca miał co innego na myśli.
Druga rzecz, która budzi moje wątpliwości jest taka, że w tym samym punkcie stoi wyraźnie, że ma to być dzień wolny od pracy, a myślę sobie, że chodzi o dzień ustawowo wolny od pracy. Z tego co wiem, sobota nie jest dniem wolnym od pracy w rozumieniu ustawy. A przecież dwudniowe wybory byłyby w sobotę właśnie i niedzielę. Ktoś może powiedzieć, że soboty są obecnie wolne, więc na jedno wychodzi. Czepiam się? Oczywiście, że tak, ale od tego również jest ustawa zasadnicza, żeby była wzorem pryncypialności, a nie polem do kazuistycznych kombinacji.
Jednak mnie najbardziej zafrapowały i zasiały we mnie niewiarę w stanowisko, na którym stoi prezydent Komorowski, jeszcze inne przepisy konstytucji.
Art. 99 ust.1: „Wybrany do Sejmu może być obywatel polski mający prawo wybierania, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat”.
Art. 62 ust.1: „Obywatel polski ma prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego, jeżeli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat”.
Oba te artykuły w kontekście dwudniowego głosowania oznaczają, że jest możliwość, że będziemy głosować niezgodnie z konstytucją. Przypadek pierwszy: idziemy głosować w sobotę i oddajemy głos na osobę, która skończy 21 lat dopiero w niedzielę. Czyli nasz akt wyborczy w tym dniu jest niezgodny z prawem. Ale przecież ta osoba ma prawo kandydować, gdyż osiąga w dniu głosowania odpowiedni wiek, tyle że osiąga go w drugim dniu głosowania! Czy to oznacza, że nasz głos oddany na nią w pierwszym dniu jest nieważny? Zresztą kto to sprawdzi, skoro głosowanie jest tajne?
Przypadek drugi: mam prawo głosować, bo w niedzielę kończę 18 lat. Ale czy wolno mi zagłosować w sobotę, skoro do konstytucyjnego wymogu brakuje mi jeden dzień? Owszem, te sprzeczności dotyczą marginalnej grupy i zapewne nie wpłyną na wynik wyborów w stopniu znaczącym. Cóż zresztą znaczy jeden dzień dla stopnia dojrzałości człowieka? Tyle co nic.
Jednak jeśli wbrew wyraźnemu postanowieniu konstytucji uznamy, że jeden dzień nie czyni różnicy, to przecież i dwa dni jej nie robią. No, ale skoro konstytucja niesłychanie stanowczo ustala granicę wieku: „najpóźniej w dniu głosowania”, to czy nie jest konieczna jej zmiana?
Bo prezydent Komorowski może sobie „stać na stanowisku”, ale ustawę zasadniczą powinniśmy traktować poważnie, jeżeli sami chcemy być poważnie traktowani jako naród.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2736 odsłon
Komentarze
w ostatnich wyborach
4 Marca, 2011 - 21:02
oddano 2mln{!} glosow niewaznych.Moze nalezaloby sie zajac przeszkoleniem obywateli w jakze trudnej sztuce stawiania krzyzykow. W sobote rodactwo trenuje a w niedziele glosuje.
rewelers
4 Marca, 2011 - 22:18
Ale jak oni przeszkolą naród, to będą mieli wynik jak za Bieruta 99,9%
seaman
seaman
Ale numer! Nie...to chyba niemożliwe żeby aż tak zagrali....
4 Marca, 2011 - 21:31
Zauważ, że art. 98.pkt dwa mówi o o dniu wolnym. Czyli zasadniczo o niedzieli. Mówi też " dzień przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu". W ciągu 30 dni są 4 niedziele. Może chłopaki mają pomysła na dwudniowe wybory ale w DWIE KOLEJNE NIEDZIELE?
A przez tydzień sobie urn przypilnują... Nie.... Nie chce mi się w to wierzyć...
Okowita
Okowita
Tylko dwa dni ? A czemu nie dwanaście?
4 Marca, 2011 - 21:50
Skoro według PO nie jest ważny tekst konstytucji, tylko jego interpretacja przez przedstawicieli doktryny, i to tych pełowskich, którzy popierają kretyński pomysł wyborów 2- dniowych, to rodzi się następne pytanie: skoro wybory mogą być dwudniowe, to dlaczego nie 12 dniowe, albo 120-dniowe? Zawsze można ogłosić dodatkowe dni wolne od pracy. Będzie jeszcze więcej demokracji. Pytanie tylko, czy Owsiak zgodzi im się robić jakąś imprezę przez 12 dni ciszy wyborczej ?
ixi band
ixi band
4 Marca, 2011 - 22:22
Proklamują sobotę i niedzielę jako "dwudzień" wolny od pracy. Ale oczywiście jak trzeba będzie, to zrobią wybory dwunastodniowe. To będzie "dwunastodzień".
seaman
seaman
Okowita
4 Marca, 2011 - 22:20
Moim zdaniem oni będą chcieli udowodnić przed TK, że sobota jest specyficzną odmianą niedzieli:)
Pozdrawiam
seaman
seaman
Re: My naród, czyli ja jako konstytucjonalista
4 Marca, 2011 - 21:44
Wykonał Pan pożyteczną pracę!
Jerzy Zerbe
Jerzy Zerbe
4 Marca, 2011 - 22:24
"Wykonał Pan pożyteczną pracę!"
Dzieki. Żeby jeszcze się ta praca do czegokolwiek przydała lub poskutkowała...
seaman
seaman
Kazuisyczny przypadek dwudnia!!!!
4 Marca, 2011 - 22:37
Pewnie powiedzą sobie: Jak trzeba to trzeba. Bo potrzeba matką wynalazku. I będziemy mieli pierwszy w świecie dwudzień wyborczy! A myślałem że repertuar już się wyczerpuje, a tu taka niespodzianka.
A swoją drogą co to za sztuka takie łamańce przy konstytucji jak ktoś kręgosłupa nie posiada?
stronnik
5 Marca, 2011 - 09:05
A potrzebę mają, bo doszli do wniosku, że ich elektorat leniwy i może przez dwa dni trochę więcej się nazbiera...
seaman
seaman
Co to jest dzien?
4 Marca, 2011 - 22:46
Skoro mowa jest o dniu,to o ktorej godzinie zaczyna sie dzien,a o ktorej noc?Czy dzien jest wtedy kiedy jest widno,a noc kiedy ciemno?A w ogole dzien to doba,czy pol doby?
Z absurdem trzeba walczc,ale jezeli absurd jest forma walki z opozycja,to taki kraj sie nazywa?No wlasnie jak?
macieja
macieja
5 Marca, 2011 - 09:07
No w tym problem, że prawo jest tak napisane, że jak trzeba to dzień może być nawet kiedy jest ciemno i odwrotnie. Kraj się nazywa III RP.
seaman
seaman
@seaman
4 Marca, 2011 - 22:58
Nie bardzo rozumiem dlaczego problem dwu- czy jednodniowych wyborów budzi aż tyle emocji.
W Szwecji lokale wyborcze są czynne przez blisko trzy tygodnie przed oficjalną datą wyborów.
W ubiegłym roku z możliwości wcześniejszego głosowania skorzystało blisko 40% szwedzkich wyborców.
I z wcześniejszym głosowaniem, i bez ciszy wyborczej, jakoś sobie szwedzka demokracja radzi. Chyba nie gorzej od polskiej.
@seaman - PS.
4 Marca, 2011 - 23:07
Do głosowania uprawnieni są wyborcy, którzy ukończyli 18-lat najpóźniej w dniu wyborów, który od lat przypada na trzecią niedzielę września.
Re: @seaman
4 Marca, 2011 - 23:13
Myślę, że emocje budzi kombinowanie rządzących i "falandyzacja" Konstytucji RP, a nie sama idea wyborów dwudniowych.
Twój przykład pokazuje, że można inaczej - "co kraj to obyczaj". W miejscu mojego zamieszkania (UK), wybory są w dzień roboczy (tj. we czwartek), bo w dzień wolny od pracy nikt by się do urn nie pofatygował. A frekwencja jest na europejskim (w tym polskim) poziomie...
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
@nurniflowenola
4 Marca, 2011 - 23:36
Też tak myślę.
Ale kolejne polskie parlamenty unikają, jak ognia, prostych i praktycznych rozwiązań.
Ja nie idealizuję - żeby było jasne - szwedzkiego systemu wyborczego. Oni głosują np. w praktyce tylko na partie. Wprowadzono wprawdzie możliwość skreślania konkretnego kandydata, ale względnie mało wyborców z tego korzysta. Powracają w związku z tym dyskusje o powrocie do głosowania wyłącznie partyjnego. Daleko od JOW:)
No, ale już ustalenie, że wybory odbywają się zawsze w trzecią niedzielę września, jest bardzo praktyczne. Ile w Polsce jest tych głupich debat o tym, czy studenci wrócą z wakacji albo komu pasuje data przed lub po jakimś święcie?
Inny przykład to zmiana Konstytucji - musi być zatwierdzona przez dwa kolejno wybrane parlamenty. Mało tu miejsca na doraźne partyjne kombinacje.
Nie mają senatu ani prezydenta, ale prawo z pewnością jest lepiej konstruowane niż w Polsce. Nie chodzi mi o treść tego prawa, ale o jakość ustaw.
Pozdrawiam,
Traube
5 Marca, 2011 - 09:09
"Nie bardzo rozumiem dlaczego problem dwu- czy jednodniowych wyborów budzi aż tyle emocji"
Dlatego, że partia obywatelska usiłuje zmienić reguły gry pod siebie i swój elektorat. A konstytucja została tak napisan, że umożliwia machinacje.
seaman
seaman
@seaman
5 Marca, 2011 - 10:02
Przykre, że czytasz, a przynajmniej odpowiadasz, jedynie na pierwsze zdanie komnetarza.
Takie pseudoproblemy są w Polsce tematem polemik przed każdymi wyborami, a prawo jest tworzone pod interesy kolejnych, chwilowych, koalicji.
Podane przeze mnie przykłady - stała data wyborów, proste reguły przy zmianie Konstytucji - powinny być od dawna znane ludziom zawodowo zajmującym się polityką. Także, niestety, ludziom z PiS. Myślę, że oni też lepiej się czują wykłócając się płomiennie o takie marginalia, zamiast skupić się na sprawach istotnych.
Inny przykład, który wspomniałem, to cisza wyborcza. Gwarantuję, że bezpośrednio przed wyborami odbędzie się tradycyjna dyskusja nad jej bezsensownością. I równie tradycyjnie żaden z nowowybranych posłów nie zainteresuje się tym tematem wcześniej, niż tydzień przed kolejnymi wyborami. W tym czasie będzie można czytać sensacyjne doniesienia, że ktoś tam coś powiedział w lokalnej TV trzy minuty po północy, a Prokuratura już bada sprawę.
Jak pisałem, w Szwecji wybory trwają w praktyce przez trzy tygodnie. Tu też jest zawsze jakaś koalicja rządząca i różne partie opozycyjne. I ani jednym, ani drugim, nie przyszłoby do głowy, że ten długi czas na głosowanie sprzyja wyłącznie przeciwnikom.
A kiedy już nowowybrani posłowie znajdą się w Parlamencie, to zajmują się zmianami prawa na lata, a nie na miesiące czy pod kątem najbliższego budżetu lub aktualnego prezydenta.
Mimo iż od dawna głosuję na PiS, nie mogę stwierdzić, aby politycy tego ugrupuwania różnili się w swym podejściu do prawa od tych z PO, SLD czy PSL. Oni też wolą dyskutować o takich pierdołach.
Traube!!!
5 Marca, 2011 - 11:08
Kim Ty właściwie jesteś!!! Pis przestrzega tej konstytucji (nie Polskiej konstytucji, a tak zwanej konstytucji Kwaśniewskiego) i opowiada się tak jak tam jest zapisane. A tam jest zapisane jak byk, w Polsce obowiązują jednodniowe wybory. I teraz nie ma odstępst od tej konstytucji Kwaśniewskiego. Czerwona zaraza sama sobie nogi podcina i miesza polactwu w głowach. Czekamy na dzien gniewu Narodu Polskiego!!!
Wam kury szczać pod płot prowadzić a nie polityką sie zajmować!!! Piłsudski.
Art. 98./2
Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.
Sobota nie jest dniem wolnym od pracy.
@jaszczyk8
5 Marca, 2011 - 11:37
Ależ oczywiście, Konstytucji należy przestrzegać!
Tak się składa, że w Polsce politycy wszystkich opcji uwielbiają debaty na podobnie ważne tematy, jak to czy wybory będą trwały jeden czy dwa dni.
Wynika to z jakości całej polskiej klasy politycznej i stanowionego przez nią prawa.
Podaj mi przykład, z kraju o rozwiniętej demokracji, gdzie głównym tematem ostrej debaty publicznej było zagadnienie w stylu "czy wybory odbędą się 15-ego czy 22-go" lub inny problem podobnej wagi, a poddam się i przestanę określać takie dyskusje jako spory o dyrdymały i pierdoły.
@Traube
5 Marca, 2011 - 16:33
Więc wszyscy sie zgadzamy, że konstytucji należy przestrzegać. I tak samo jak Ty uważam że nie powinno sie nad tym debatować, a tymbardziej zmienać jak komu pasuje. To co jest w konstytucji zapisane, nawet trybunał konstytucyjny nie ma prawa zmieniać. Na straży konstytucji stoi Naród Polski, czyli my wszyscy. A takich polityków co to zmieniają konstytucję na swoją wygodę, Naród powinien pałą przegonić. Ludzie są zdeterminowani. Gniew Narodu Narasta!!!
I Uwaga, nie mam tu na myśli konstytucji Kwaśniewskiego. Tej Naród Polski Nigdy nie powinien przestrzegać.
@jaszczyk8
5 Marca, 2011 - 16:55
No, ale ja właśnie dlatego podałem przykład Szwecji, gdzie zmiany Konstytucji można dokonać jedynie, kiedy zatwierdzą ją dwa kolejne parlamenty.
Seaman mnie opieprzył za to pisanie o Szwecji, a przecież wprowadzenie takiej prostej zasady uniemożliwiłoby koniunkturalne operacje na konstytucji przy wykorzystaniu chwilowej przewagi paru głosów w parlamencie.
Wolałbym żeby posłowie PiS walczyli o wprowadzenie tego typu reguł zamiast angażować się w tematy zastępcze podsuwane im przez PO i Komorowskiego.
Traube!!!
5 Marca, 2011 - 18:21
Kim Ty wlaściwie jestes?! Nie dociera do Ciebie że żadan rząd, parlament, czy inny idiota, nie ma prawa majstrować przy konstytucji!!! Konstytucja jest pisana przez Naród Polski i jako Naród, czyli my wszyscy ludzie mogli byśmy dokonac zmian. Żaden polityk, a tymbardziej idiota-polityk nie ma prawa do zmian w konstytucji. Takie zmiany w konstytucji przez polityków to zdrada stanu, i pałą takiego polityka. A że w Szwecji, czy gdzieś tam na świecie jest inaczej, nas Polaków mało to obchodzi. Tu mamy Polskę i Polaków. I prawa są Polskie i Polaków. Nie wciskak kitu o jakiejś szwecji!!!
@jaszczyk8
5 Marca, 2011 - 19:03
Ale jak? Naród to 38 milionów ludzi. Odliczając dzieci i tak zostanie ponad 30 milionów. Spora część ma w nosie Konstytucję. Jak naród ma tę Konstytucję napisać?
Czy może ta Konstytucja już gdzieś jest, ale ja o tym nie wiem?
Rozumiem, że tej Konstytucji Kwaśniewskiego zarazem nie uznajesz, ale jednocześnie stoisz na straży jej nienaruszalności. Trochę zagmatwane. Ale ciekawie piszesz.
Traube
5 Marca, 2011 - 11:44
"Przykre, że czytasz, a przynajmniej odpowiadasz, jedynie na pierwsze zdanie komnetarza."
Szkoda że nie zauważyłeś, że napisałem cały post. I jest to post o Polsce, a nie o Szwecji. Ja mam w dupie Szwecję i jej system wyborczy o tyle, że żyję tutaj i chcę żyć tutaj. I mam problem z polska demokracją, a nie ze szwedzką. Mam nadzieję, że ta odpowiedź cię zadowala.
seaman
seaman
@seaman
5 Marca, 2011 - 12:02
Polska demokracja mogłaby jedynie zyskać korzystając z dobrych przykładów i gotowych rozwiązań sprawdzonych w innych krajach, obojętne czy w Szwecji czy w USA, zamiast wyważać otwarte drzwi.
Nie wiem też, co złego jest w powoływaniu się na takie przykłady.
Dyskusje o JOW wręcz opierają się o odniesienia do krajów, które ten system stosują.
Jak prof. Przystawa znowu napisze coś o funkcjonowaniu JOW gdzieś tam zagranicą, to powtórz mu to, co mi byłeś uprzejmy odpowiedzieć, bo to są naprawdę mądre argumenty.
Seamanie
5 Marca, 2011 - 08:09
Nie chce sie chwalic ale ja mam chyba nawet wieksze prawo od Ciebie wypowiadac sie na tematy ktore tu poruszyles albowiem tez mam takie jak Ty wyksztalcenie ale dodatkowo pracowalem na tych samych wydzialach i w tym samym czasie jak PONTON o sory Elektryk tak jakos mi bardziej pasuje jego ksywa wsrod braci solidarnosciowej w 1989 roku i jakos nie moge jej zmienic bo jak nic pasuje do jego osobowosci i wracajac do meritum sprawy mysle ze wybory moga sie odbywac w kazdy wolny dzien od pracy i przez caly rok .A dlaczego nie przeciez teraz mamy takie nagromadzenie bzdur i durnot ze taki wyjatek nie bedzie chyba zauwazony.A tak serio to Masz calkowita racje tylko ze zyjemy w PRL bis i ci co maja racje znow beda mieli pod gorke .
mkaszub
5 Marca, 2011 - 09:11
Jeśli praacowałeś razem z elektrykiem to oczywiście, że jesteś jeszcze wybitniejszym konstytucjonalista ode mnie:)
seaman
seaman
My naród, czyli ja jako konstytucjonalista
5 Marca, 2011 - 11:16
Jakoś mgliście lub w ogóle nie rozwijacie tematu o jakie to korzyści walczy Platforma forsując swój plan dwudniowych wyborów , nie licząc się zupełnie z postanowieniami Ustawy Zasadniczej.
Proszę się nie dać zwieźć wyjaśnieniom , że to wszystko w trosce o frekwencję wyborczą.
Również argument że wyłącznie wyborca Platformy a nie opozycji , mając jeden dzień więcej przy planowaniu spaceru do urny wyborczej bardziej korzysta jest mało przekonujący.
Dwudniowe zmagania z opinią społeczną , mają w sposób zdecydowany wskazać opcję , która ma wygrać te wybory z urzędu.
Przypomnę przebieg wypadków podczas wyborów prezydenckich po kadencji Wałęsy. Jakiś czas po objęciu prezydentury Kwaśniewskiego niemalże oficjalnie opisywano taktykę i użyte środki które przesądziły o jego wygranej w ówczesnych wyborach prezydenckich.
Uczyniła to pokaźna armia funkcjonariuszy, użyta do wycieczek krajoznawczych , w ramach udogodnień umożliwiających wielokrotne głosowania poza miejscem zamieszkania.
Oni mieli tylko jeden dzień na wycieczki , więc jakiego efektu można oczekiwać mając do dyspozycji całe dwa dni ?
Dodam tylko że tych dogodności nie wyeliminowano do dzisiaj, więc proszę się nie dziwić tej zapalczywości Platformy i sprzyjających jej mendiom , że zrobią wszystko w przeforsowaniu dwudniowych wyborów.
Wszak zdają sobie sprawę z tego że wspierając się dodatkowo również innymi sprawdzonymi do tej pory metodami , mogą stosunkowo łatwo zwielokrotnić miarę swojego sukcesu.
Pozdrawiam
aster
asterpat
5 Marca, 2011 - 11:50
"Uczyniła to pokaźna armia funkcjonariuszy, użyta do wycieczek krajoznawczych , w ramach udogodnień umożliwiających wielokrotne głosowania poza miejscem zamieszkania"
To fakt, że Platformie chodzi o to, żeby mieć więcej czasu na przekręty. Pokazali swoje możliwości w Wałbrzychu. Ale ja się skupiłem na konstytucyjnych przeszkodach.
Pozdrawiam
seaman
seaman