Kto zwinął szklany sufit?
Ja to sobie wyobrażam w ten sposób, że wszyscy ci tyleż szacowni co wymowni eksperci, jak Markowski, Czapiński czy Krzemiński, zadzierają teraz głowy i wypatrują mitycznego szklanego sufitu nad PiS-em. Gdzie się podział, kto go podprowadził, jak to możliwe, że zniknął ot tak, z głupia frant i z dnia na dzień, wszak był nie do stłuczenia?- głowią się uczeni profesorowie, doktorzy, spin doktorzy oraz pomniejsze czerskie głowy, które od lat powtarzały niczym mantrę bzdury o szklanym suficie poparcia, powyżej którego partia Jarosława Kaczyńskiego nie miała prawa podskoczyć.
A także o braku zdolności koalicyjnej i rzekomo śmiertelnie przestraszonym elektoracie centrowym, który już nigdy nie miał do PiS nie tylko powrócić, ale nawet nie zerknąć w tę stronę. Przypomina mi się w takich razach pewien wywiad francuskiego filozofa udzielony przed kilku lub kilkunastu laty „Rzeczpospolitej”, w którym on oświadczył, że we Francji jest wielu intelektualistów-idiotów. To jest jedyna analogia jak wydaje mi się trafna w stosunku do tych naszych socjologiczno-politologicznych mędrków, którzy w czerskich mediach najpierw przez lata zapewniali o ostatecznym i nieodwołalnym końcu PiS, a dzisiaj z tymi samymi mądrymi minami rozważają na poważnie, czy Kaczyński może wygrać wybory z większością konstytucyjną.
Ostatnie sondaże opinii przyniosły bowiem druzgoczącą odpowiedź na te kretyńskie dywagacje o szklanym suficie. I nie chodzi tylko o fakt, że poparcie dla Kaczyńskiego już znacznie przekracza owe mityczne 30 procent (a początkowo szacowano przecież twardy elektorat PiS na 20-25 procent), które stanowić miały nieprzekraczalną granicę. Chodzi o to, ze słupki rosną PiS-owi nieprzerwanie już od marca, zaś Platformie spadają. Natomiast niespecjalnie przybywa SLD, PSL zipie jeszcze bardziej niż zipał, a reszta dołuje poniżej progu wyborczego, jak wcześniej dołowała.
Skąd się zatem biorą te rosnące procenty, skoro deklarowana frekwencja też się znacząco nie zmienia? Przecież nie z manipulacji sondażowni, bo wszystkie trzeba by zmanipulować ani od niknącej w oczach palikociarni, której liderowi brakuje pomysłów i w zasadzie pozostaje już chyba tylko taniec nago na lodzie w parze z posłanką Grodzką albo coś w tym guście. Otóż rosnące słupki PiS-u muszą się brać z elektoratu partii obywatelskiej, nie ma innego wyjścia. Ze zmanipulowanego elektoratu Donalda Tuska, który teraz przeziera przez załzawione od frenetycznego aplauzu oczy i widzi, że jego król jest goły niczym przysłowiowy święty turecki.
Tego oczywiście nie można się dowiedzieć od Czapińskich i Krzemińskich, bo oni teraz wycofali się na z góry upatrzone pozycje i bronią innej reduty oraz snują inne hipotezy, jak ta o prawdopodobnym i bliskim sojuszu z PiS z SLD. Też trzeba mieć miedziane czoło, żeby takie bzdury bez wstydu domniemywać o Kaczyńskim, zwłaszcza w sytuacji, gdy Tusk otwarcie zadeklarował gotowość do koalicji z komunistami. No, ale jak już wspomniany francuski filozof oświadczył, we Francji jest wielu intelektualistów idiotów, a postkomunistyczne elity III RP bardzo są we Francuzów wpatrzone, więc nie dziwota.
W każdym razie uczeni socjologowie nie napomykają o tym, bo w myśl zasady samospełniającej się przepowiedni może być tak, że nadkruszony elektorat Platformy Obywatelskiej zacznie się kruszyć jeszcze szybciej, co doprowadzi do efektu kuli śnieżnej. Bardzo to możliwe, a kto nie wierzy, niech spojrzy na kalendarium wydarzeń. Za tydzień wybory prezydenckie w Elblągu, lada chwila usłyszymy ze wszech miar radosną wiadomość o zebraniu wymaganej ilości podpisów do przeprowadzenia referendum w sprawie wysiudania z posady prezydent Warszawy. Niedługo potem konwencja PiS na Śląsku. Potem wybory uzupełniające do Senatu na Podkarpaciu
Jeśli PiS okaże się sprawnym surferem i weźmie wszystkie wyżej wymienione wiraże bez szwanku, to te wydarzenia pozwolą mu wskoczyć na grzbiet bardzo wysokiej fali, a Platforma znajdzie się w głębokiej dolinie tej samej fali. Tak głębokiej, że być może już się nie wygrzebie, tak jak w swoim czasie nie wygrzebał się AWS. Oczywiście, do normalnego terminu wyborów dwa lata z okładem i wszystko się może zdarzyć, trend może się załamać, a każda dobra passa kiedyś się kończy i przychodzi mniej dobra albo gorzej. To prawda, nie ma co się oszukiwać.
Jednak mamy już widome znaki, że trend spadkowy jest głęboki i nie chodzi bynajmniej wyłącznie o sondaże. Chodzi o pewien psychologiczny moment, który teraz właśnie obserwujemy. Otóż wszystko co powie lub zrobią Donald Tusk i jego ekipa obraca się w śmichy chichy. Dosłownie. Bez względu na to czy mówi o rzeczach błahych, czy poważnych, odpowiedzią są kpiny. Nawet gdy uroczyście zapewnia, że jego jedynym marzeniem jest przewodzić polskiemu rządowi i przedkłada to nad marność przewodniczenia Komisji Europejskiej, to nie daje mu się wiary. Jeśli mówimy o przekroczeniu miary, rozlaniu mleka lub przelaniu czary, to mamy na myśli, że stała się rzecz nieodwracalna, że już nie ma powrotu do sytuacji sprzed chwili. Właśnie takie coś się wydarzyło Platformie. Jeśli tak, to nie ma dla niej ratunku.
Partii Donalda Tuska zebrało się bowiem już tyle zaniechań, spiętrzyło się tyle kłamstw i oszustw; ciąży na nich takie brzemię niedotrzymanych obietnic i zerwanych przyrzeczeń, że nie są już w stanie ani tego udźwignąć, ani zrzucić. Mogą się tylko zataczać i potykać o własne nogi. A w końcu muszą upaść. Nie możemy mieć jeszcze pewności, czy wybory wygra PiS, ale mamy już pewność, że Platforma je przegra.
Jarosław Kaczyński ucieka Donaldowi Tuskowi - TVP.INFO
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1120 odsłon
Komentarze
@Seaman
15 Czerwca, 2013 - 14:57
Z tym szklanym sufitem to jest trochę tak, jak z dachem nad Basenem Narodowym. Niby jest, ale trudno go rozwinąć w dowolnym momencie. Albo zapominają go rozwinąć, gdy pora. Myśleli, że mają sufit, a tu niespodzianka ;-)!
Pozdrawiam
@TŁ
16 Czerwca, 2013 - 03:06
Za dużo przycisków on/off porobili i zapomnieli o zrobieniu Jedynego Przycisku co to rules them all ;)
Ktoś zwinął szklany sufit na chwilę, bo tak potrzebował, ktoś zapomniał go w porę zamknąć - bordello bum bum.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart