Polska: grzechy i dobre uczynki
Co zrobiła Polska dla Europy i świata? Jak wygląda nasz rachunek sumienia? Czy nasze grzechy równoważą dobre uczynki?
Ponieważ to nie książka, a notka, to ograniczę się do 20. wieku (po Chrystusie) i do kilku spraw. Na razie.
Walka o Wilno. Grzech, czy dobry uczynek? Czy to Polacy okazywali nacjonalizm, przyłączając zamieszkałe przez Polaków Wilno do Polski? Czy wobec tego oderwanie przez Rosjan Wilna od Polski i przekazanie etnicznie polskiego obszaru Litwie to sprawiedliwość dziejowa?
http://www.youtube.com/watch?v=qVeje3rLMnI
Powstanie Wielkopolskie. Grzech, czy dobry uczynek? Czy były to Prusy, czy kolebka polskości? Czy Niemcy, przyłączając Wielkopolskę do Reichu w 1939 roku, naprawiali krzywdy, wyrządzone mieszkańcom tej ziemi przez Polaków, jak utrzymują?
http://www.youtube.com/watch?v=wkVNkIqBdo8
Powstania Śląskie. Grzech, czy dobry uczynek? Czy Ślązacy to Polacy? Kutz (dawniej Kuc) mówi, że nie. Że to odrębny naród (w Polsce jest nawet wikipedia śląska i kaszubska, dla ciekawości – w Niemczech nie ma ani łużyckiej, ani np. bawarskiej).
http://www.youtube.com/watch?v=D8eNYvFWNLc&feature=related
Walka o Zaolzie. Grzech, czy dobry uczynek? Czesi zajęli zbrojnie etnicznie i historycznie polski Śląsk Cieszyński, kiedy hufce Lenina szły pod Warszawę. Polska odzyskała Zaolzie ( w brzydki sposób, bo taki sam) w 1938 roku. Kaczyński przeprosił za to Czechów. Piękny gest. Czesi nie zdobyli się na taki gest po oderwaniu Zaolzia w 1920 roku.
http://www.youtube.com/watch?v=OtysGoyWSCM
Walka o Lwów. Grzech, czy dobry uczynek? Czy Polacy, zamiast bronić się przed ukraińskim zamachem na miasto, powinni oddać Ukraińcom ten historycznie i etnicznie polski gród (wprawdzie osadę założył Lew, ale na ziemi, oderwanej od Polski; prawa miejskie uzyskała dopiero od Kazimierza Wielkiego).
http://www.youtube.com/watch?v=wjEqjprmO7Y&playnext=1&list=PLD416B8E0EF3AF51B
Bitwa Warszawska. Grzech, czy dobry uczynek? Czy Polacy uratowali Europę (i świat!) przed barbarzyństwem, czy jedynie opóźnili proces integracji europejskiej? Czy socjalistyczna Eurazja, od Władywłostoku po Lizbonę, byłaby lepszą ojczyzną dla mieszkańców tego regionu?
http://www.youtube.com/watch?v=0XCTHLKoBoI
Post scriptum: w nowszej historiografii niemieckiej toruje sobie drogę pogląd, że Polska to terytorialnie Królestwo Kongresowe, a reszta to nabytki – podboje ziem litewskich, białoruskich, ukraińskich, słowackich, czeskich, niemieckich, a nawet rosyjskich. Zgodnie z tą teorią powstanie Polski (państwa nowego, w 1918 roku) wyzwoliło nacjonalizm, a traktat wersalski, kończący I WŚ, jest źródłem wszelkich nieszczęść i przyczyną II WŚ.
Moja odpowiedź brzmi: obie wojny światowe, I i II, to wojny sukcesyjne polskie, do jakich doszło w wyniku rozbiorów Polski. Pojęcie „rozbiory Polski” nie przychodzi tymczasem przez gardło postępowym historykom, no bo jak tu mówić o Polsce w kontekście Wilna, Mińska, Grodna, Brześcia, Pińska, Stanisławowa, Lwowa czy Kamieńca Podolskiego?
Czy można sobie wyobrazić podręcznik historii Polski bez Lwowa i Wilna?
Czy to nie jest powodem zaniechania obowiązkowego nauczania historii w liceach?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6743 odsłony
Komentarze
To Malczewski?
20 Lutego, 2011 - 19:39
Malczewski. " Błędne Koło" Panie Janie.
Serdecznie pozdrawiam
Jan Bogatko ...tak,
20 Lutego, 2011 - 20:35
Jan Bogatko
...tak, tak...
pozdrawiam,
Jan Bogatko
nauka historii
20 Lutego, 2011 - 21:24
Może doczekamy się, że będą nas uczyć historii Niemcy i Rosjanie. Wszystko zmierza w tą stronę. Dziękuję za przypomnienie dzieła Jacka Malczewskiego. Jan Matejko też byłby na miejscu - terka
- terka
Może doczekamy się
20 Lutego, 2011 - 21:47
Jan Bogatko
...mam nadzieję, że nie,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Polska AD 1945 w granicach i ludności to najlepsze co mogło
20 Lutego, 2011 - 22:38
się stać
Błędna polityka wobec potężnych w IIRP mniejszości narodowych prowadziła do napięć, które w poźniejszej wojnie doprowadziły do masy ofiar.
Zamiast bagien i lasów na wschodzie, zamieszkałych w większości przez ludność niepolską dostaliśmy ziemie zachodnie, z surowcami, niemiecką infrastrukturą i troche fabryk. Ironią jest, że polski Wrocław i Szczecin są osobistymi zasługami Stalina wbrew woli aliantów zachodnich. Jeżeli obecny wschód Polski to Polska B to kresy byłyby chyba C i D plus wojna domowa z Ukraińcami, nieuchronna po rzezi wołyńskiej.
O Polsce od morza do morza niech pan zapomni. Za radą Churchilla polskiej gęsi nie można przekarmić bo zdechnie pod swoim ciężarem
Panie Janie proszę wybaczyć ten zajazd/ najazd
20 Lutego, 2011 - 23:23
Panie Mefisto, ja panu już w paru krótkich słowach usiłowałem dać do zrozumienia, że pańskie teorie, pańskie zdanie jest jeśli nie z kosmosu to przynajmniej mocno czerwone.
Dzisiaj ośmiela się Pan pisać tak:
cyt."Błędna polityka wobec potężnych w IIRP mniejszości narodowych prowadziła do napięć, które w poźniejszej wojnie doprowadziły do masy ofiar."
Panie Mefisto, gdyby nie kultura tego forum i szacunek dla piszących tutaj obiłbym panu mordę bez wypowiedzenia dnia i godziny. Czy pan tym swoim wpisem/ zdaniem/ dywagacją próbuje oskarżyć II RP o wojenne ofiary???!!!
Chciałbym się z panem spotkać "na polu". Tak, to jest wyzwanie.
zamiast sie podniecać niezdrowo lepiej poczytać
21 Lutego, 2011 - 01:15
o genezie rzezi wołyńskiej, o napięciach narodowościowych IIRP i polityce rządu.
A co do mordobicia to skąd pan wie, że to nie pańska gęba byłaby bardziej obita. Potem by się to nazywało moralne zwycięstwo. To takie polskie, że aż żałosne
Do mefisto...
21 Lutego, 2011 - 20:55
Niestety, ale obóz sanacyjny przyjął błędną politykę wobec Ukraińców w Polsce międzywojennej i wobec Litwinów również, ale zwłaszcza wobec Ukraińców, burzenie ich cerkwi zaliczam do tych karygodnych błędów oraz polonizacja tych ludzi na siłę i całkowita obojętność i brak ochrony ukraińskich łacinników przez władze sanacyjne przed mordercami ukraińskimi oraz ukraińskimi komunistami.
Niestety, o tym się dzisiaj zapomina, ale co zrobić jak niektórzy podobno wielcy polscy mężowie stanu chcieli zapomnieć w dzisiejszych czasach o rzezi wołyńskiej i naszych stratach poniesionych na tych terenach, które dokonali za cichym przyzwoleniem Niemców mordercy od Bandery. W tym samym czasie przepraszając w imieniu wszystkich Polaków Żydów "za naszą" współpracę z niemieckimi nazistami w czasie trwania II wojny światowej i za pogromy na żydach, których w Polsce nigdy nie było, Kielce, wydarzenia marcowe, Jedwabne i brak ekshumacji ciał tam pochowanych, szmalcownictwo itd. itp.
To są również niewybaczalne błędy naszych polskich polityków w dzisiejszych czasach, w dzisiejszej Polsce, za które przyjdzie nam jeszcze zapłacić, oby nie w ten sam sposób co przyszło zapłacić kiedyś naszym rodakom na Wołyniu.
Nie rozumiem polityki Polski wobec Ukraińców, którzy swoją dzisiejszą państwowość i suwerenność chcą zbudować na pamięci o Banderze mordercy Polaków, ale i swoich własnych rodakach. Nie usprawiedliwia tego oczywiście błędna polityka obozu sanacyjnego wobec Ukraińców i ich bestialskich mordów dokonanych przez nich na Polakach, jednak jeszcze bardziej nie usprawiedliwia dzisiejszej polityki niektórych tzw. polskich mężów stanu wobec Ukraińców, którzy odwołują się do pamięci o Banderze, ale to samo dotyczy niektórych Rosjan, którzy odwołują się do pamięci o Własowie i jego ROA albo odwołują się do pamięci o RON-e Kamińskiego.
Jednak genezą tych mordów dokonanych na Polakach na Wołyniu przez Ukraińców było zachowanie się Polaków (rządu sanacyjnego, który prowadził, wtedy taką właśnie złą politykę!!!) na tych terenach wobec Ukraińców w okresie międzywojennym, to były niewybaczalne błędy, za które największą cenę ponieśli potem zwykli Polacy. Natomiast nie wiem dlaczego dzisiaj niektórzy w Polsce chcą w ogóle o tym zapomnieć, tworząc dalej mit o nieomylnym marszałku Piłsudskim i jego obozie sanacyjnym, który ma krew tych Polaków na swoich sumieniach.
Jeżeli chodzi o Lwów, to jest bez dwóch zdań kolebka polskości i jest to tylko i wyłącznie polskie miasto, nie wiem w ogóle skąd wątpliwości, jakoby to nie było polskie miasto? Co do Wilna, zresztą w ogóle do naszej wspólnej historii polsko-litewskiej, to już moim zdaniem zupełnie inna historia. To samo, jeśli chodzi o Powstanie Wielkopolskie, to były zawsze rdzennie polskie ziemie, nie wiem skąd pomysł o tym, że mielibyśmy je oddać Niemcom albo nie mielibyśmy się o nie upominać? To samo jeśli chodzi o Lwów?
Nie rozumiem skąd w ogóle przekonanie w Polakach, że mamy jakiekolwiek prawo do Wrocławia? Przecież to było od zawsze niemieckie miasto. Prusy i Mazury, Pomorze Gdańskie oraz Pomorze Szczecińskie, to również już zupełnie inna historia.
Jednak dzisiaj mamy takie granice jakie mamy i nie powinniśmy podważać dzisiejszych granic, ponieważ nie mamy na tyle siły, aby cokolwiek takim zachowaniem wywalczyć u możnych tego świata, w zamian tego staniemy się znowu narodem niepotrzebnym w Europie, który powinno wymazać się z mapy Europy i świata, jednak takie stanowisko nie powinno nas kierować ku całkowitemu serwilizmowi i poddaństwu wobec możnych tego świata. Przecież to nie Polacy ustanawiali dzisiejsze granice Polski po zakończeniu II wojny światowej, zrobiono to również ponad naszymi głowami. Uważam również, że Ukraińcy oraz Litwini mają prawo do swojej państwowości i my Polacy powinniśmy to uszanować. Chcemy ze wszystkimi dookoła prowadzić wojny, chcemy ze wszystkimi otaczającymi nas narodami prowadzić wojny? Tak jak to zamierzał robić Piłsudski? Jego polityka ekspansji na Ukrainę i na Litwę, moim zdaniem przyniosła nam więcej nieszczęść niż sukcesów, nie podążajmy dzisiaj tym samym szlakiem co on. Chcemy walczyć ze wszystkimi i z każdym i z Niemcami, z Ukraińcami, z Białorusinami, z Litwinami i z Rosjanami?
Ludzie opamiętajcie się!
Ktoś, kto pisze o Lwowie jako Polsce C jest człowiekiem bezrozumnym, Lwów w przedwojennej Polsce, ale i w tej przedrozbiorowej jak i w tej pod zaborami był zawsze jednym z trzech diamentów w polskiej koronie polskich miast, a więc Kraków, Lwów i Warszawa, można do tej listy dodać Poznań! Ktoś, kto pisze o Lwowie jak o bezwartościowej nazwie na mapie Polski jest ... To właśnie we Lwowie były polskie uniwersytety, teatry, opery, w zasadzie stamtąd wywodziła się cała polska elita intelektualna oraz szlachta nasze polskie ziemiaństwo całe polskie bogactwo II RP!...
nasze polskie ziemiaństwo całe polskie bogactwo II RP! ...
21 Lutego, 2011 - 21:03
coś w tym jest, że kiedy Łukasiewicz wynalazł lampę naftową to Edison żarówkę elektryczną ...
II RP ze swoim quasi feudalnym systemem społecznym oddalała się od uprzemysłowionej Europy i Ameryki trwając w sarmackiej bucie doprowadziła to katastrofy 1939 wierząc, że te wojne wygra
Tak, teraz widzę to już dokładnie.
22 Lutego, 2011 - 15:17
Pan, panie Mefisto, jest po prostu umysłowo chory a nad kalekami nie wolno się znęcać. Liczę, że dla takich intelektualnych zapaśników jak pan powstaną zakłady na Marsie i to w niedługim czasie.
Żeby nie było wątpliwości: zamiast mówić jaką krzywdę Ukrainie wyrządziła Polska niech się pan skupi nad krzywdą jaką Ukrainie wyrządziła Rosja- Związek Rep. Radz.
Pozdrawiam, żegnam, nie wiem, nie czytam pana od dziś i nie komentuję, tak mi dopomóż Bóg.
Z tych słów do pana też się wycofuję.
22 Lutego, 2011 - 15:19
Absolutne nieporozumienie.
Żegnam.
Mefisto, sierp i mlot XXI w.
22 Lutego, 2011 - 15:54
Wczesniej sprawdzony, to jest beton.
Zaistnial tutaj aby macic w informacjach o Zamachu Smolenskim.
Podobnie jak L23, chyba ze to ta sama osoba.
czyli w porządku jest kraść bo inni kradną więcej?
22 Lutego, 2011 - 16:06
ciekawa logika
...dyskusja z Panem...
17 Marca, 2011 - 15:11
Jan Bogatko
...byłaby bardzo ciekawa.
cytat:Chcemy ze wszystkimi dookoła prowadzić wojny, chcemy ze wszystkimi otaczającymi nas narodami prowadzić wojny? Tak jak to zamierzał robić Piłsudski? Jego polityka ekspansji na Ukrainę i na Litwę, moim zdaniem przyniosła nam więcej nieszczęść niż sukcesów
To, niestety, punkt widzenia lewicy. Piłsudski nie prowadził żadnej ekspancji na Ukrainę (był tylko sojusznikiem Petlury i go wspierał) ani na Litwę (nawet na kowieńskiej Litwie polska mniejszość wynosiła ponad 10 procent; Kowno było polskim miastem, Wileńszczyzna była etnicznie polska, jak Poznańskie).
Litwini mieli podobne uzasadnienie żądań do Wilna, jak my mielibyśmy do Berlina.
Nikt nie poddawał w Polsce ani Litwinów , ani Rusinów (Biało- czy Ukraińców) polonizacji; polonizowali się tak samo, jak Polacy, w tym czasie - litualizowali się czy ulegali ukrainizacji, przejmując wschodni obrządek.
Stosunek rządu II RP wobec Ukraińców był znacznie korzystniejszy, od stosunku rządu Ukrainy wobec Polaków - wszak Ukraińcy zlikwidowali fizycznie całą mniejszość polską w Ukraińskiej SSR - okręgi Marchlewsk i Dzierżyńsk.
Ale w równie polskim Zytomierzu jakimś cudem przeżyli.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: ...dyskusja z Panem...
17 Marca, 2011 - 21:59
Panie Janie, ale my Polacy przed wybuchem wojny naprawdę traktowaliśmy źle Litwinów i Ukraińców, dzisiaj jesteśmy dużym narodem, któremu odebrano możliwość decydowania nawet o własnym kraju, jednak uważam, że nie powinniśmy jako większy naród niż Litwini prowadzić wobec nich polityki wrogiej. Myślę, że wiele naszych konfliktów wynika tylko i wyłącznie z tego, że agentura sowiecka stawia nas na przeciw sobie...Jesteśmy na tyle dużym narodem w tym regionie, że nie powinniśmy obawiać się Litwinów, powinniśmy szukać tam naszych sprzymierzeńców, ale na pewno nie wrogów. Naprawdę więcej nas łączy niż dzieli. Taką samą politykę powinniśmy prowadzić wobec Ukraińców i Białorusinów, tylko tutaj trzeba przeanalizować dążenia Ukraińców, którzy swą dzisiejszą państwowość i tożsamość narodową chcą zbudować na pamięci o Banderze, na to nie powinniśmy pozwalać, niestety w tej sprawie PiS popełnił wiele błędów i zaniechań. Moim zdaniem polityka Piłsudskiego wobec Litwinów oraz Ukraińców była zła, swojego zdanie w tej kwestii nie zmienię.
Pozdrawiam.
...nie mogę się z Panem zgodzić...
18 Marca, 2011 - 23:21
Jan Bogatko
...po pierwsze: Litwinów, (których w Polsce było bardzo niewielu), podobnie, jak i Ukraińców, taktowaliśmy zgodnie z zasadami postępowania wobec mniejszości: mieli oni szkoły, mogli wykonywać wszelkie zawody, a w tym czasie Polacy byli prześladowani na Litwie (zakaz polskiego szkolnictwa, przymusowa litauizacja, zmiana nazwisk, konfiskata majątku (tzw. reforma rolna była wymierzona przeciwko Polakom); słowem nie traktowaliśmy źle ani Litwinów, ani Białorusinów, ani Niemców, ani Zydów. Litwini żądali Wilna - miasta, w którym miedszkało zaledwie 4 tys. Litwinów, a ponad 100 tysięcy Polaków. Na jakiej podstawie? Dzisiaj Polacy traktowani są bardzo źle na Litwie, a na Wileńszczyźnie, która jest nadal mimo wywózek, depatriacji i mordów etnicznie polska, bardzo źle, co wiem z mych podróży do tego regionu. Litwini są do nas nieprzyjźnie nastawieni i nic nas nie łączy. To bajki, w które kiedyś wierzyłem, a dziś, zebrawszy doświadczenia, już nie.
Szkoda, że Pan nie chce zmienić swego zdania nt polityki Piłsudskiego wobec Litwinów i Ukraińców. Moim zdaniem Pańskie stanowisko jest wnyikiem nieznajomości tego okresu w dziejach Polski - Piłsudski sam był Litwinem; tak, jak i ja. Czego Litwini nie są w stanie rozuzumieć to tego, że można być Litwinem, mówiącym po polsku, i do tego polskim patriotą. Szwajcarzy są dużo dalej: mówią czterema językami, a nie nie przestają być jednym narodem.
IIRP miała nałożone określone obowiązki wobec mniejszości, z których się wywiązywała.
Ciekawostka polega na tym, że tak, jak komuniści zarzucali Piłsudskiemu prześladowanie mniejszości litewskiej, żydowskiej i ukraińskiej, tak samo narodowi socjaliści zarzucali Polsce, że prześladuje Niemców w Poznańskiem czy na Pomorzu. Była to kompletna bzdura.
Wracając do Lwowa: jak jestem w Małopolsce wschodniej, to słyszę od Ukraińców, że "za polskich czasów było lepiej". Oni to wiedzą, my to wiemy, ale ulegamy mitom. Wypowiedź ta świadczy też nienajlepiej o poczuciu narodowym Ukraińców.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: ...nie mogę się z Panem zgodzić...
19 Marca, 2011 - 11:39
Ukraińców w Polsce było przed wybuchem II wojny światowej mało? Litwinów być może nie było zbyt dużo, jednak mieli utrudniony start w II RP, byli przez Polaków traktowani z pogardą i to przez wszystkie ugrupowania polityczne, nawet narodowcy traktowali Litwinów źle. No bo to tchórze i Bałtowie.
Jan Bogatko cytat: Zamiast
21 Lutego, 2011 - 11:18
Jan Bogatko
cytat:
Zamiast bagien i lasów na wschodzie, zamieszkałych w większości przez ludność niepolską dostaliśmy ziemie zachodnie, z surowcami, niemiecką infrastrukturą i troche fabryk.
Nie wiedziałem że z Pana taki szowinista i że mniejszości się Panu nie podobają.
Jak uważam, że skoro nas przepędzono z kąta w kąt, to żałuję, że nie do Portugalii, byłoby cieplej.
Bagna na wschodzie? Niepolski Lwów w bagnach? Wilno niepolskie? Niepolskie Grodno? Niepolski Brześć, Stansławów, Tarnopol, Pińsk? A czy Pan wie, że nawet Pańscy towarzysze w 1945 roku prosli Stalina o Lwów?
Czy ma Pan za złe Grabskiemu, że nie zapronowował w Rydze Rosjanom wymiany ludności - ok. 2 mln Polaków z Kresów, przyłączonych do Rosji sowieckiej, do Polski, ok. 4 mln mniejszości do Rosji?
Napewno należy Pan też i do tych, co się cieszą że Niemcy (może wraz z Polakami?) wymordowali Zydów.To była największa mnejszość w Polsce (raczej wyznaniowa, niż narodowa).
A propos trochę fabryk: czy ma Pan na myśli te, które trzeba było odbudować od zera? Czy ma Pan na myśli maszyny, wywiezione w komplecie do Rosji?
Zarty się Pana trzymają,
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
unia lubelska nie była wchłonięciem na amen ziem WKL
21 Lutego, 2011 - 18:29
jak to sie panu wydaje i błednym jest myślenie, że narody zamieszkujące te ziemie utraciły prawo samostanowienia na rzecz Polski
Wrocław i Szczecin są polskie na dzień dzisiejszy
że narody zamieszkujące te ziemie utraciły prawo samostanowienia
21 Lutego, 2011 - 18:50
Jan Bogatko
...nie, nie straciły - one tylko zyskały prawa, prawa polskie, zapewniające szlachcie - bo tylko ona była wówczas narodem, czy się to Panu podoba, czy nie - prawa wolnościowe, jakich poza Anglią nikt w Europie nie miał.
Wbrew dowcipom, to nie Piast został wielkim księciem litewskim, tylko litewski świeżo upieczony chrześcijanin został królem Polski. Polska nie musiała się obawiać kulturowej przewagi Litwy, skoro to zrobiła, i miała rację.
Z Pańskiego twierdzenia (logicznie poprawnego, lecz w strasznym nowopolskim) "Wrocław i Szczecin są polskie na dzień dzisiejszy") wynika, że i Lwów, i Wilno "na dzień dzisiejszy" należą do Litwy i do Ukrainy.
Nic nie jest krótsze od status quo - to moja dewiza.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
a nie należą?
21 Lutego, 2011 - 19:11
chyba, że Wilno to miasto polskie tylko nie wiem co na to Litwini ...
Na Madagaskar?
Jan Bogatko ...Pan by może
21 Lutego, 2011 - 19:41
Jan Bogatko
...Pan by może tak postąpił z litewskimi przybyszami do Wilna.
Natomiast na Madagaskar sam bym najchętniej wyjechał, bo piesko zimno,
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Jan Bogatko cytat:Błędna
21 Lutego, 2011 - 11:31
Jan Bogatko
cytat:Błędna polityka wobec potężnych w IIRP mniejszości narodowych prowadziła do napięć, które w poźniejszej wojnie doprowadziły do masy ofiar.
Rozukiem, że dla Pana wzorem jest rosyjska czy niemiecka polityka wobec mniejszości w tym samym okresie.
Rosjanie utworzyli Zydowską Republikę Autonomiczną Birobidżan (taki gułag); dwa polskie autonomiczne okręgi (Marchlewsk i Dzierżyńsk,1,5 mln Polaków, nie wiadomo, co z nimi), wymordowali głodem 20 mln ukraińców, wypędzili i wybili Tatarów krymskich. Ich niemieccy sojusznicy mieli do rozwiązania problem z Zydami (Endlösung) i z Polakami (likwidacja statusu polskiej mniejszości w Niemczech, bez oszkodowań do dziś i początek eksterminacji Polaków w GG).
A Pan dywaguje na temat złej polityki narodowościowej w II RP. Jakbym czytał u Michnikowej!
Zartuje Pan też niemiłosiernie na temat Wrocławia i Szczecina - Stalin nie zabiegał o te miasta dla Polski, tylko dla Rosji, bo Polska była jej kolonią (plan Sazonowa, I WS). Celem Stalina było poróżnienie po wsze czasy Polski z Niemcami, co mu się udało (Centrum przeciw Wypędzeniom).
Winą za jakie ofiary wojny obarcza Pan Polskę?
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
czas aby Ukraińcy nadali Polsce medal za nie gazowanie ich
21 Lutego, 2011 - 18:35
w latach 1920-39 to niebywałe osiągnięcie.
Polska 1945 jest dziełem Stalina gdyż londyńskie zgromadzenie kanapowe marzycieli i lunatyków nazywające sie czasem rządem (bez kraju, przemysłu, armii i pieniędzy) mogło co najwyżej zdobyć na konwulsje samobójcze typu Burza czy PW lub liczyć że alianci zmuszą Stalina by kłaniał się kabaretowi londyńskiemu. Sam nie wiem co bardziej niedorzeczne
kanapowe zgromadzenie
21 Lutego, 2011 - 18:56
Jan Bogatko
abstrahując od faktu, że WP było drugą po Brytyjczykach zachodnią siłą zbrojną w Europie, chcę Panu przypomnieć, że takie kanapy mieli:
1. Francja (bez uznania dyplomatycznego!)
2. Czechosłowacja
3. Norwegia
4. Belgia
5. Holandia
6. Jugosława
7. Albania
8. Grecja
9. Luksemburg
Sojusznikami Hitlera były następujące państwa socjalistyctne:
Bułgaria
Węgry
Rumunia
po części Jugosławia i
Słowacja, która wraz z Niemcami napadła na Polskę już 1 września 1939 roku.
Jak wynika z Pańskiego, logicznego rozumowania, alternatywą wobec Stalina byłaby tylko współpraca z Hitlerem.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
ile ta druga siła miała i wyprodukowała w czasie wojny
21 Lutego, 2011 - 19:07
dział, samolotów, okrętów i czołgów?
Jakie było znaczenie strategiczne tego wojska (czy wojna bez udziału "drugiej siły" potoczyłaby się inaczej)?
Jan Bogatko ...znaczenie
21 Lutego, 2011 - 19:51
Jan Bogatko
...znaczenie było duże, jest spora literatura na ten temat - oczywiście w Polsce pod okupacją rosyjską nie wolno było o tym pisać inaczej, niż to Pan opowiada,a Anglicy też woleli się chwalić swoimi sucesami.
Na drugą część pytania nie odpowiem, bo gdybanie to nie moja spejalność.
Krótko mówióc - nie wszyscy Polacy byli szmalcownikami (a takich Pan zapewne preferuje) wielu miało honor - niestety, nie czuję się na siłach wyjaśnić Panu, co to takiego - to się ma, albo nie ma.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
liczne, ubrane, uzubrojone, nakarmione i opłacone przez
21 Lutego, 2011 - 20:16
Brytyjczyków na kredyt ... nigdy nie spłacony, to tak apropos honoru
wojsko za małe i za słabe do jakichkolwiek samodzielnych działań
Honor miał w WW2 znaczenie czwartorzędne, podobnie jak Bóg i Ojczyna, stąd być może tak sromotne klęski Polski
Re: kanapowe zgromadzenie
21 Lutego, 2011 - 20:51
Niestety panie Janie, ale wydaje się dzisiaj, że Polska powinna iść na taką współpracę z Niemcami, dzisiaj nikt by nam tej współpracy nie wyrzucał, zresztą nie wiemy, co by było jakby, to jest gdybanie, nigdy się nie dowiemy, co by było jakby...
Jednak wydaje się, że taka współpraca z Niemcami w czasie trwania II wojny światowej byłaby dla Polaków, ale tylko Polaków odpowiednia i pożądana! Jednak wtedy Polska liczyła na naszych zachodnich aliantów, oni, Anglia straciła w czasie trwania II wojny światowej 150 tysięcy swoich obywateli, a Francuzi chyba jeszcze mniej, my natomiast zostaliśmy zdziesiątkowani. My jak zwykle przyjęliśmy uderzenie z dwóch stron, zatrzymaliśmy nawałę germańską, ale i bolszewicką, po raz drugi zatrzymaliśmy czerwoną zarazę, ale jakim kosztem?! Tyle nam dały nasze porozumienia z aliantami i czekanie na ich pomoc i dbanie o nasze polskie interesy narodowe, dzisiaj jest podobnie, tylko, że takich zachowań oczekujemy po Ameryce, która ma nas, chyba pan wie gdzie?
Lepiej w ostateczności dać się zniemczyć niż zrusyfikować, to jedna z myśli Studnickiego przedwojennego narodowca.
zatrzymaliśmy nawałę germańską, ale i bolszewicką?
21 Lutego, 2011 - 21:05
chyba odnosząc jedno z miarzdzących zwycięstw moralnych ...
Re: zatrzymaliśmy nawałę germańską, ale i bolszewicką?
21 Lutego, 2011 - 22:28
Tak, Polacy zatrzymali nawałę bolszewicką (czerwoną zarazę) dwukrotnie w historii ludzkości zwłaszcza w historii Europy ale i całego świata.
Pierwszy raz w czasie wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku a drugi raz, gdy ktoś wpadł na doskonały pomysł z Akcją Burza, której wielkim zakończeniem i zwycięstwem miało być Powstanie Warszawskie, cenę jaką zapłaciliśmy za to była straszliwa i zupełnie niepotrzebna. Nikt dzisiaj w Europie ani na świecie z tego powodu nie chce nam dziękować, nikt tego nie chce pamiętać i nie pamięta, a na dodatek chce się Powstanie Warszawskie zastąpić pamięcią o powstaniu w getcie warszawskim. Natomiast o Akcji Burza nikt nic nie wie na świecie, to jest właśnie ta polityka, która nas doprowadziła do dzisiejszej sytuacji w Polsce, którą w dzisiejszej Polsce wielu Polaków dalej kultywuje nazywając siebie wielkimi patriotami i nie lemingami.
Jednak i dzisiaj wielu Polaków mimo tych wszystkich faktów oraz straszliwych doświadczeń, które doznał nasz polski naród i tak jest nadal ślepo wpatrzona w politykę Piłsudskiego i jego obozu sanacyjnego.
Szanowny Panie akcja Burza to była nadzieja kanapy londyńskiej
22 Lutego, 2011 - 02:17
że frontowi żołnierze załatwią za nich sprawy polityczne, które oni długo wcześniej przegrali. Niech pan mi wytłumaczy jak można oczekiwać, że żołnierz sowiecki, zwykle nie wyżej niż major może decydować o uznaniu władzy lokalnej obcego kraju?
Nawet jeśli ktoś wierzył w ten absurd to po Wilnie nie powinien mieć złudzeń chyba, że w smutnym kraju polityki złudzeń ... tylko ofiar szkoda.
Re: Szanowny Panie akcja Burza to była nadzieja kanapy londyński
22 Lutego, 2011 - 02:55
Panie mefisto, chyba pan nie wyczytał z moich myśli zawartych w moim komentarzu ironii, która dotyczyła Akcji Burza, jednak przy tym powinniśmy pamiętać jaką daninę krwi Polacy, wtedy złożyli przy okazji tej akcji. Nie jest do końca prawdą, że nasi dowódcy AK kontaktowali się przy okazji tej akcji tylko i wyłącznie z niższymi oficerami Armii Czerwonej, to jest nieprawda, mieli kontakt z najwyższymi dowódcami Armii Czerwonej, jednak ich los był już wtedy przesądzony i przypieczętowany, po wspólnych walkach AK razem z Armią Czerwoną z Niemcami, zaraz po tym dowódcy tych oddziałów AK byli przez Sowietów mordowani, a pozostali żołnierze byli więzieni (często w byłych obozach koncentracyjnych, które przez Rosjan były do tego celu zaadaptowane) albo byli zmuszani siłą do zasilania komunistycznej polskiej armii.
Jednak to nie zmienia faktu, że cały front wschodni dzięki Akcji Burza (zwłaszcza dzięki Powstaniu Warszawskiemu) i naszej polskiej krwi na pół roku zatrzymał bolszewicką ofensywę i tym samym uratowała całą Europę przed czerwoną zarazą.
nawet Żukow, Koniew i Rokossowski by akcji Burza nie pomogli
22 Lutego, 2011 - 03:42
Sprawa była polityczna a nie wojskowa. Krew przelano zgodnie z polską tradycją na darmo.
Co do zatrzymania ofensywy sowietów to pan się myli i to aż 2 razy
1. Armia Czerwona po operacji Bagration czyli 250-400km w ciągu 6 tygodni nie mogła kontynuuować ofensywy na Berlin, mogła owszem przejść przez Wisłę ale dalej niż do Odry by nie doszła. Stalin zdecydował się na operacje na południu przy użyciu o wiele mniejszych sił i reorganizował AC przed ofensywą na Berlin.
2. Proszę też zobaczyć na mapie gdzie w czasie PW byli Amerykanie. Wiadomo było już wtedy, że Niemcy będą zaciekle walczyć z Sowietami mając na uwadze swoje zbrodnie na wschodzie a z Amerykanami bedą walczyć tym co zostanie z umiarkowanym przekonaniem. Więc nawet gdyby sowiety szły nieprzerwanie na Zachód mogli zajść jedynie ciut głebiej w Niemczech.
Pańska konepcja o Chrystusie narodów krwią zatrzymującym czerwona zaraze nadaje się do romantycznej utopii muzeum PW. Ma jednak niewiele wspólnego z historią
Pozdrawiam
Re: nawet Żukow, Koniew i Rokossowski by akcji Burza nie pomogli
22 Lutego, 2011 - 13:38
Proszę pana, to nie jest moja analiza, mowa o powstrzymaniu czerwonej zarazy na pół roku, tylko sztabu i analityków od generała Andersa, tak samo na ten temat wypowiadał się profesor Witold Kieżun.
Szerze pisząc, ja Panu Witoldowi bardziej wierzę i bardziej na jego opinii polegam w tej kwestii niż na pana rozsądnym wyważonym zdaniu o tej sprawie, która ociera się o zdradę stanu i kolaborację i to naprawdę nie ma nic wspólnego z rozsądkiem ani tym bardziej z romantycznością. Rozsądek to nie jest jednoznaczna współpraca i serwilizm wobec naszego okupanta, chyba pan sobie z tego zdaje sprawę?! Taka opinia nie ma nic wspólnego z romantyczną utopią nadającą się do muzeum PW. To są fakty, skąd pan ma te informacje, że Armia Czerwona w czasie trwania operacji Bagration nie miała już wystarczających środków, aby dotrzeć swoim impetem do linii rzeki Odry po przekroczeniu na całej długości linii rzeki Wisły, na której dzięki wybuchowi Powstania Warszawskiego została zatrzymana z powodów politycznych, a nie z powodów strategicznych, czy ekonomicznych albo z powodu braku odpowiedniego zaopatrzenia po swojej stronie?!
Pan wierzy w to, co pisali do tej pory na ten temat bolszewiccy politrucy? A co niby miałoby powstrzymać Armię Czerwoną po przekroczeniu linii Wisły, proszę wymienić te związki taktyczne po stronie niemieckiej, które znajdowały się w Polsce, które miałby pana zdaniem powstrzymać Sowietów?
Koncepcja Rządu Londyńskiego oraz KG AK o tym, że AK ma walczyć wspólnie z Sowietami podczas Akcji Burza i ma ją po tym witać jako prawowity gospodarz terenów odbitych od Niemców była irracjonalna, nic na to nie wskazywało, że Rosjanie zachowają się, jak honorowi goście, przykłady walk z partyzantką sowiecką, zdrady z ich strony, pomaganie Niemcom w dekonspiracji organizacji podziemnych, wywózki i jeszcze jedna najważniejsza sprawa, nie walczy się z jednym z śmiertelnych wrogów, jeżeli oni, ci dwaj wrogowie wzajemnie się zabijają, trzeba w takich momentach być obojętnym i czekać na wynik tej walki, tak aby w tym czasie przygotować się do walki z jednym wrogiem, przy okazji nie dekonspirując się, ponieważ taka walka z Niemcami doprowadzała do dekonspiracji jednostek AK, które walczyły ramię przy ramieniu z Armią Czerwoną w czasie trwania Akcji Burza aż do wybuchu Powstania Warszawskiego, w którym Rosjanie nam nie pomogli, bo po prostu to nie było w ich interesie i w ich zamyśle opanowania Polski po zakończeniu II wojny światowej. Akcja Burza przeprowadzona przez jednostki AK była wielkim błędem!
nie wiem czy Anthony Beevor to sowiecki politruk
22 Lutego, 2011 - 14:27
stawiam go raczej w szeregu z Sebag-Montefiore o ligę wyżej niż Davies w gronie brytyjskich historyków.
Co do niemożliwości szturmu na Berlin jako kontynuacji operacji Bagration odsyłam do książki Beevora "Berlin 1945. Upadek". Nadmienię tylko dwa powody 1. niezdobyty a silnie uzbrojony wal pomorski, który mógłby atakować flankę ofensywy berlińskiej. 2. Wg sowieckiego dowództwa ofensywa na Berlin musiała być przeprowadzona przy miażdżącej przewadze sil aby unikać długich walk w mieście (obawa o niemiecki Stalingrad) oraz by uniemożliwić dotarcie do Berlina aliantów zachodnich. Samo dojście do linii Odry dawało sowietom mniejsze korzyści niż ofensywa na południu.
Pisze pan "Rosjanie nam nie pomogli". Brzmi to jak żałosny płacz powstańców warszawskich. Akcja Burza i PW były politycznie wymierzone przeciwko sowietom. Od wrogów spodziewali się pomocy?
Tragedia Polski w roku 1944 polegała na tym, ze kanapa londyńska wciąż myślała hasłami z lat 30ych ani guzika od płaszcza podczas gdy linia Curzona była już granica Polski poza dyskusja czego polski wywiad wojskowy nie był w stanie ustalić przez rok od konferencji w Teheranie mimo, ze nie było to szczególnie tajne ustalenie
Re: nie wiem czy Anthony Beevor to sowiecki politruk
22 Lutego, 2011 - 14:45
Ja nie twierdzę, że operacja Bagration miała bezpośrednio spowodować i być od razu przyczyną do zdobycia przez Armię Czerwoną z marszu Berlina, ona miała zakończyć się na linii Odry i tylko tam miała dojść! Armia Czerwona miała się tam znaleźć o pół roku wcześniej, tym samym o pół roku wcześniej rozpoczęłaby się Operacja Berlińska, a tym samym wojska rosyjskie nie stanęłyby na Łabie tylko być może na granicy francuskiej po uprzednim zdobyciu Belgii, całych Niemiec, Danii, Holandii...Ja oczywiście szanuję zdanie angielskich historyków II wojny światowej, jednak oni akurat w tej sprawie nie są dla mnie autorytetami, w odróżnieniu od analityków strategicznych ze sztabu generała Andersa oraz od profesora Witolda Kieżuna, który razem z nimi taką analizę przeprowadził na obczyźnie zaraz po wojnie, miało to miejsce w Kanadzie.
Stalin nie liczyl sie z kanapa londynska ale liczyl sie z
22 Lutego, 2011 - 15:07
Rooseveltem i trochę mniej z Churchillem czego rezultatem było odstąpienie od zajęcia np Grecji.
Co do analiz sztabu Andersa to pan raczy zartowac. Przekroczenie przez Sowietów Odry oznaczało przeniesienie większych sil rzeszy na front wschodni, skutkiem czego nie byłoby porażki operacji market czy kontrofensywy w ardenach, wojna zakończyłaby się na święta '44 jak pragnęli amerykanie, najprawdopodobniej spotkanie nastąpiłoby na labie tyle, ze wcześniej.
Czy trzecia wojna światowa zaraz po zakończeniu drugiej nie jedna z analiz Andersa?
Prof Kiezun jest ... prakseologiem z wykształcenia, uczestnikiem PW zaangażowanym politycznie po stronie PiS. Uznawanie go za autorytet, tym bardziej obiektywny, w historii wojskowości WW2 to być może jednak przesada
Pozdrawiam
Re: Stalin nie liczyl sie z kanapa londynska ale liczyl sie z
22 Lutego, 2011 - 15:33
Osobiście patrzę się na profesora Kieżuna jako na przedwojennego narodowca, myślę, że jego analiza, którą przeprowadził razem z oficerami ze sztabu generała Andersa zaraz po zakończeniu II wojny światowej nie była formowana pod wpływem politycznym PiS-u. ;)
Anglicy muszą jakoś swoją zdradę Polski argumentować, myśli pan, że ich historycy nie tworzą swoich analiz oraz prac pod konkretne polityczne zamówienia? Oni doskonale zdają sobie sprawę, że mają na sumieniu naszą polską krew, że Anglicy oraz Amerykanie są większymi zdrajcami i większymi mordercami Polaków niż nasi fizyczni kaci Rosjanie i Niemcy, to oni poprzez swoją politykę ustępstw wobec Stalina i poświęcania przez niego życia "jego" rosyjskich żołnierzy przy tym oszczędzaniu życia swoich żołnierzy wydali Polskę oraz samych Polaków z premedytacją na zagładę i niewolę. Jednak nic innego nie można było po nich oczekiwać, tym bardziej cała operacja Burza była od początku pozbawiona z tego powodu jakiegokolwiek sensu.
Oczywiście ma pan rację z tym, że nie byłoby operacji Market Garden, kontrofensywy niemieckiej w Ardenach, natomiast, wie pan, ile wojska Niemcy w tym czasie przerzucili z kotła, w której znalazła się część armii niemieckiej z okolic Królewca? Jakie środki Niemcy w tym czasie przerzucili z frontu wschodniego na front zachodni, aby tam powstrzymać Anglików i Amerykanów, to wszystko spowodowało opóźnienie wojny i inny podział Europy po zakończeniu wojny mimo wcześniejszych umów między aliantami, jedna z podstawowych koncepcji Narodowych Sił Zbrojnych, to taka, najpierw zdobywamy ziemie na zachodzie, potem dopiero paktujemy, ale z pozycji zdobywcy, w ten sam sposób zachowywaliby się Rosjanie, nikt, by ich nie zmusił do opuszczenia Niemiec, Holandii, Danii, Belgii, historia Europy potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby nie doszło właśnie do Powstania Warszawskiego, takie są fakty, jednak pan dalej nie chce się z nimi pogodzić, to jest fakt Armia Czerwona została wstrzymana na linii Wisły z powodów politycznych, a nie tak jak pan twierdzi z powodów strategicznych czy zaopatrzeniowych.
Proszę sobie przypomnieć walki na przyczółku warecko-magnuszewskim, co niby według pana one miały oznaczać? Wie pan jakie środki zostały użyte przez Rosjan przy tworzeniu tego przyczółka? I to niby miałoby świadczyć o słabości armii sowieckiej w tym czasie?
Jak pan sobie wyobraża walki we Włoszech przy jednoczesnym utworzeniu drugiego frontu w Grecji przez Amerykanów oraz przez Anglików?! Pan chyba wie, że Grecy nienawidzili Niemców na równi z Rosjanami. W Grecji był również bardzo duży ruch oporu, który miał na tyle siły, aby się samemu wyzwolić spod panowania Niemców, tam Niemcy użyli małe siły, to samo, jeśli chodzi o siły sowieckie użyte w tamtych okolicach, tutaj nie chodziło o panowanie nad Rumunią oraz Bułgarią, tylko o panowanie nad Polską oraz Niemcami, o to toczyła się prawdziwa gra!
@p. Paweł T
22 Lutego, 2011 - 15:44
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Panie Pawle T, kiedyś troszkę się spieraliśmy w sprawach nazwijmy "żydowskich", ale dziś - "czapki z głów" - chcę podziękować za polemikę. Mnie - gdy słyszę czy czytam podobne argumenty - po prostu opadają ręce. Czy można z kimś takim w ogóle dyskutować?? Nawet spierać się czy kłócić to trzeba mieć z kim. Jakaś wiedza elementarna, itp.
Podpadłam tu kiedyś stwierdzeniem, że w pewnych sytuacjach najlepszym argumentem jest szpicruta i "Won chamie!" (trudno np. "dyskutować" z sowieckim żołdakiem, który ma jednoznaczne zamiary). Niech mi będzie odpuszczone, bo to rzeczywisty przykład z przeszłości. Dzięki za trud niesienia tego kaganka oświaty :)
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
My wszyscy uczymy się prawdziwej polskiej historii od nowa,
22 Lutego, 2011 - 17:14
ja również. Urazy do Pani nie czuję, już dawno o niej zapomniałem, jednak, gdy będę miał jakieś uwagi względem pani poglądów, proszę nie liczyć z mojej strony na moje milczenie. ;) Nie uważam się również za człowieka nieomylnego, który zjadł wszystkie rozumy, do swoich błędów potrafię się przyznać i potrafię za nie innych przeprosić. :)
Pozdrawiam.
PiS w 1945 nie istnial ale utopie romantyczne, z ktorymi PiS sie
22 Lutego, 2011 - 15:56
identyfikuje owszem istniały
Pan podobnie jak wielu na tym forum uważa ze USA i UK powinny kierować się polska racja stanu a jeśli tego nie robią to jest to zdrada. To błąd, szeroko rozpowszechniony w polskim nauczaniu historii ale błąd. Kazdy pilnuje swojego interesu a cudzego tylko o tyle o ile mu się to opłaca. Polacy od wieków nie mogą tego pojąc.
Co do walki Niemców na froncie zachodnim to na koniec 44 trzeba rozróżnić koncepcje Hitlera i jego wiary w zwycięstwo lub korzystny pokój z aliantami zachodnimi i koncepcje generalicji, która wolała poddawać się i unikać beznadziejnej walki. Gdy tylko sowiety zbliżały się do rzeszy zjawisko poddawania się całych dywizji niemieckich na froncie zachodnim przybierało na sile. Na froncie wschodnim takich wypadków nie odnotowano.
Pozdrawiam
Re: PiS w 1945 nie istnial ale utopie romantyczne, z ktorymi PiS
22 Lutego, 2011 - 17:58
Wręcz przeciwnie, właśnie nie uważam tak jak pan napisał. Nie uważam, żeby Amerykanie oraz Anglicy mieliby się za nas wstawić, nic na to nie wskazywało, żeby miałoby tak być. Oni mieli na uwadze swój własny interes narodowy i o niego zabiegali, akurat dla nich było najważniejszym wtedy to, aby jak najmniej ich żołnierzy zginęło w czasie wojny i tego do końca się trzymali, szafując przy tym życiem Polaków, dzisiaj robią to samo z Polską, jednak Polaków nic nie nauczyły nasze doświadczenia z II wojny światowej i właśnie to jest najbardziej dla mnie przerażające.
Przecież o tym pisałem w swoich komentarzach. Zresztą zaczęliśmy rozmawiać o Akcji Burza, przecież napisałem, że z naszej strony był to błąd. Dekonspiracja i walka u boku jednego z naszych wrogów była ogromnym błędem i tutaj o tym dyskutujemy, natomiast pan zaczął dyskusję o czymś innym.
Jeszcze raz powtórzę faktem jest, że w sierpniu 1944 roku Polacy powstrzymali na pół roku czerwoną zarazę ratując tym całą Europę, jednak ta ofiara nic nam wtedy nie dała. Jedyne co nam dała to honorowe zwycięstwo dla idei i zachowania dla nas samych człowieczeństwa i choćby próby zachowania szansy na suwerenność jako wolny kraj Polska, jednak poniesione wtedy ofiary przez Polaków nie dały nam nic, nie przyniosły Polsce żadnych konkretnych efektów i wymiernych politycznych korzyści. Nie wiem na co liczył Rząd Londyński po śmierci generała Sikorskiego zaraz po tym, gdy nad Samodzielną Brygadą Spadochronową Sosabowskiego przejęli dowództwo bezpośrednio Anglicy?
Anders odradzał Mikołajczykowi prowadzenia jakichkolwiek rozmów z Sowietami i odradzał mu powrotu do Polski opanowanej przez bolszewicką hołotę, jednak jego miłość do Rosjan była u Mikołajczyka silniejsza od rozsądku, jego próba rozmów z Rosjanami zakończyła się kompletnym fiaskiem, sam Mikołajczyk musiał uciekać z Polski, aby dzięki tej ucieczce uratować swoje życie. Tyle dał jego rozsądek na który tak często powołują się endokomuniści w dzisiejszej Polsce, do której w swoich wpisach pan się, być może zupełnie nieświadomie odwołuje.
jeszcze raz powtórzę porządek powojenny Europy został
22 Lutego, 2011 - 18:45
ustalony w Teheranie a nie przez PW. Cala Europa dla pana nie zawiera Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii ani Portugalii o Skandynawii nie wspominając. Nawet ulegając pańskiej wizji może jedynie Dania zawdzięczać suwerenność PW i to tez mocno naciągana teza nie poparta poglądem historyków innych niż romantyczno-utopijni piewcy PW
Re: jeszcze raz powtórzę porządek powojenny Europy został
22 Lutego, 2011 - 19:39
Takie ustalenia nie są warte nawet jednego grosza.
Liczy się tylko to, co jest zdobyte, polityka faktów dokonanych, można się popatrzeć na to, co działo się z Polską po I wojnie światowej, liczyliśmy na dyplomację i międzynarodowe porozumienia. Co one były warte i co one nam dały?! Nic nam nie dały, nawet funta kłaków, bo przecież i tak potem musieliśmy każdy skrawek rdzennej polskiej ziemi sobie wywalczyć. Na podstawie tych wydarzeń polscy narodowcy, moim zdaniem słusznie twierdzili, że najpierw zdobywamy, a dopiero po tym paktujemy, tak by robili również Rosjanie po zajęciu Zachodniej Europy. Mowa o wpływach i obecności ich wojsk w tamtych krajach po zakończeniu II wojny światowej przy założeniu, że nie ma Powstania warszawskiego a front wschodni nie staje na linii Wisły na pół roku..
Z jednej strony pan jest bezgranicznie przekonany do tego, że Rosjanie byliby wierni swoim układom z Teheranu oraz z Jałty w sprawie przyszłych granic Europy, jednak już na temat wolnych wyborów w Polsce, które Rosjanie nam mieli zagwarantować pan już nic nie wspomina oraz naszej walki z Sowietami, oraz na przykład tego, że Polaka nie miała stracić Lwowa, że cała Białowieża miała być w rękach polskich po wojnie już pan o tym nie wspomina ani słowem. Dlaczego, przecież takie umowy były zawarte w Teheranie oraz w Jałcie między Sowietami, Anglikami i Amerykanami?! Dlaczego o tym dzisiaj nie wspominają historycy rosyjscy, polscy ani angielscy?
Trudno oczekiwać, żeby Anglicy, Rosjanie oraz Amerykanie dzisiaj tworzyli historię o II wojnie światowej, z punktu widzenia Polaków, z perspektywy naszego polskiego interesu narodowego, fakty są jednak następujące i to nie jest fikcja ani żadna głupia szaleńcza romantyczność ani potrząsanie polską szabelką, to jest fakt: zatrzymaliśmy wybuchem Powstania Warszawskiego czerwoną zarazę na pół roku nie dostając w zamian tego od Aliantów Zachodnich niczego, mało tego dzisiaj nasi rodacy Polacy piszą o tym, że to jest nieprawda i powołują się albo na sowieckich historyków albo na historyków angielskich. Wie pan co mnie obchodzi zdanie w tej sprawie angielskich historyków? Nic.
Tak samo jak opinia tych samych historyków o tchórzostwie Polaków, którzy walczyli pod Arnhem oraz to, że do tej pory Anglicy oficjalnie twierdzą, że generał Sosabowski był niekompetentnym oraz był tchórzliwym dowódca, bo nie widział sensu w operacji Market Garden. Tyle lat po wojnie, a Anglicy nie potrafią się wycofać ze swoich ohydnych kłamstw i oszczerstw względem naszej brygady spadochronowej oraz generała Sosabowskiego, to znaczy, że ja jako Polak mam się z tą opinią zgadzać? ...
Mimo tego, że to nasi kryptolodzy rozkodowali szyfry służące do szyfrowania depesz przesyłanych przez Niemców maszyną szyfrującą Enigmą, dzięki którym Alianci tak naprawdę wygrali wojnę (!), że szkolenie swoich spadochroniarzy zaczerpnęli od Polaków, m. in. szkolenia na wieżach spadochronowych, że nie potrafią się przyznać do tego, że to od naszych polskich pilotów myśliwskich przyjęli taktykę trzech czwórek stosowanych w walce z samolotami Luftwaffe.
Ja się nie dziwię Anglikom, Amerykanom, Rosjanom oraz Niemcom i Francuzom oraz Żydom, że pomniejszają nasze dokonania z okresu II wojny światowej, ja się dziwę i jestem tym przerażony, że sami Polacy tych dokonań albo w ogóle nie dostrzegają albo o nich zapomnieli albo je pomniejszają! Pan jest właśnie takim wzorcowym przykładem takiego Polaka racjonalisty, który to bez żadnego wstydu oraz przemyślenia ze swojej strony całkowicie impregnowany na wszelkie argumenty dalej powtarza jakieś ohydne kłamstwa i zakłamania na temat własnej historii, a to podpierając się na wiedzy sowieckich politruków a to znowu na wiedzy historyków angielskich, którzy z racji swojego pochodzenia będą zawsze bronić Korony Angielskiej i angielskich interesów.
w przesadzie rzecz
22 Lutego, 2011 - 20:38
Wkład Polski po stronie aliantów w czasie wojny można skwitować jednym zdaniem 'walczyli u boku sojuszników' Nikt tych zasług i ofiar nie neguje może poza marginesem historyków politycznie zaangażowanych. Problemem kanapy londyńskiej i ciągle dzisiaj wielu Polaków jest niemożność dostrzeżenia przepaści miedzy oczekiwaniami a wkładem.
Pan mówi, ze dzięki złamaniu enigmy alianci wojnę wygrali. Uważa pan, ze złamanie enigmy, wkład w lotnictwo, Monte Cassino i inne epizody mogły zrównoważyć znaczenie sowietów do tego stopnia by alianci stanęli przeciwko Stalinowi wspierając nierealne oczekiwania kanapy londyńskiej?
Przypomina to dziś oczekiwanie wobec USA co do zniesienia wiz dla Polaków. Czy ktoś na tym forum choć raz się zastanowił jakie roszczenia wysuną inni sojusznicy USA jeśli ci zniosą wizy dla jednego kraju w drodze wyjątku z pominięciem własnego ustawodawstwa?
Przestańmy myśleć o sobie jako o wyjątku, Chrystusie narodów etc a łatwiej będzie nam zrozumieć historie i działać skutecznie
Pozdrawiam
Łatwo dziś oceniać co było błędem
22 Lutego, 2011 - 15:57
Bo wiemy, że kształt Polski - terytorialny i ustrojowy został przesądzony a Sowieci byli bezwzględni w egzekwowaniu swoich planów. Czy więc nie należało podejmować próby walki? Schować broń, rozformować oddziały, by oszczędzać ludzi? Z tego punktu widzenia także próba walki politycznej podjęta przez Mikołajczyka była błędem, bo naraziła na represje wielu ludzi aktywnych - antykomunistów. Tylko czy gdybyśmy się poddali jak baranki to terror stalinowski ominąłby Polskę? A może byśmy zostali do szczętu zsowietyzowani - po całkowitej kolektywizacji wsi i upaństwowieniu wszelkiej działalności gospodarczej. Może jednak walka żołnierzy wyklętych nie poszła na marne?
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
ksztalt Polski terytorialny zostal ustalony w Teheranie
22 Lutego, 2011 - 16:14
był powszechnie znany w administracji brytyjskiej i amerykańskiej a Mikołajczyk dowiedział się o tym w Moskwie w październiku 1944, niemal rok później. Niech żyje polski wywiad!
tylko idioci mogli przypuszczać, ze Roosevelt czy Churchill staną twardo przeciwko Stalinowi w obronie polskiej granicy wschodniej a tak uważała londyńska kanapa
No i na linie Curzona się nie zgodzili, to chyba największa zasługa tego "gabinetu"
Jak napisałem kilka razy na tym forum bycie w zasięgu armii czerwonej nie oznaczało automatycznie PRL by wspomnieć Grecję, Finlandię czy Austrię. Trzeba jednak było dać niepodległej Polsce szanse a kabaret londyński nie dal
Lepiej w ostateczności dać się zniemczyć niż zrusyfikować
17 Marca, 2011 - 15:15
Jan Bogatko
...rozumiem rozgoryczenie, ale dla mnie żadna z tych opcji nie wchodzi w grę dla tak wielkiego narodu, jakim jest Polska. Trzeba się wreszcie obudzić.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: Lepiej w ostateczności dać się zniemczyć niż zrusyfikować
17 Marca, 2011 - 22:02
Panie Janie mój Boże, czekam na to obudzenie, być może moje oczekiwania i pragnienia, które we mnie są, nie są wcale aż tak odmienne od pańskich oczekiwań i pragnień.
gazowanie?
21 Lutego, 2011 - 19:46
Jan Bogatko
...przez kogo mieliby być gazowani? Przez Polaków?! Aspiryna Panu nie pomoże, oj, to poważniejsza sprawa,
życzę powrotu do zdrowia,
trzymam kciuki,
bawi mnie to, że Pańskim zdaniem rząd Polski nie miał armii (i pieniędzy): dla Pańskiej informacji: Wojsko Polskie (PSZnZ) było po Brytyjczykach najliczebniejszą formacją wojskową na zachodzie (na pewno jest coś na ten temat w wiki.
Jan Bogatko
i kijami czy pięściami zamierzali pokonać Niemców?
21 Lutego, 2011 - 20:22
AK też była mocna liczebnie tyle, że w WW2 pięści, kije, broń biała i krótka miały znaczenie marginalne tak jak operacje militarne AK
miałem nie polemizować, ale nie wytrzymałem
22 Lutego, 2011 - 15:34
Może chłopcze podaj te zbrodnie, jakie popełnili Polacy wobec Ukraińców? Bo taka komunistyczna propaganda o wstrętnej sanacyjnej Polsce jest trochę gołosłowna. Jak w każdym szanującym się państwie terroryści (banderowcy) strzelający do polskich polityków i urzędników trafiali za kratki. Ludzie dążący do obalenia władzy państwowej i oderwania części jego terytorium trafiali za kratki (w przeciwieństwie do tzw. III RP). Może jestem źle poinformowany, ale z tego co wiem to w strasznej sanacyjnej Polsce działały ukraińskie stowarzyszenia, spółdzielnie i partie. Nikt Ukraińców nie mordował.
Co do wątków strasznego zacofania gospodarczego Polski przedwojennej to może jednak trochę liznąć historii gospodarczej. Budowa Gdyni, magistrala węglowa, COP, nowoczesne konstrukcje lotnicze Łoś, Karaś itd., Z pewnością po zaborach i zniszczeniach wojennych Polska do potęg gospodarczych nie należała, ale nie od razu Kraków zbudowano. Polska podnosiła się po wielkim kryzysie i gdyby nie wywołanie wojny przez totalitarnych sąsiadów dziś byśmy nie ustępowali wielu krajom zachodu.
jak tak lubisz opluwać Polskę i Polaków to polecam onet i forum giewu.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
czy ja napisalem ze Polacy mordowali Ukraincow?
22 Lutego, 2011 - 16:21
jeśli tak to proszę o cytat. II RP była krajem silnie zróżnicowanym narodowościowo a prowadziła polityke kraju jednorodnego co skutkowało napięciami, które kosztowały wiele ofiar po stronie polskiej w czasie wojny.
Co do nowoczesnych konstrukcji lotniczych to proszę mnie oświecić dlaczego wojna powietrzna została przegrana pierwszego dnia?
proszę odpowiedzieć na pytanie
22 Lutego, 2011 - 17:14
Nie jakieś bebłanie o polityce narodowościowej, tylko konkretne przykłady strasznych prześladowań Ukraińców i innych mniejszości narodowych w Polsce sanacyjnej. Twierdzę, że w przedwojennej Polsce działały stowarzyszenia, związki, spółdzielnie i partie rożnych mniejszości - jak można więc twierdzić, że Polska prowadziła politykę kraju jednorodnego narodowościowo. Gdyby tak było to organizacje mniejszości byłyby rozwiązywane administracyjnie, lub nikt nie pozwoliłby na ich zakładanie. Proszę przestać posługiwać się kalkami komunistycznej propagandy.
Zastanawiam się czy tow. mefisto rozumie dobrze język polski. Napisałem, że mieliśmy nowoczesne konstrukcje lotnicze - bo tak było. Ale nie stać nas było, żeby tak szybko uzbroić wojsko polskie w nowoczesny sprzęt - samolotów mieliśmy więc za mało. Lotnictwo francuskie raczej też nie stawiło Hitlerowi zbyt dużego oporu - a Francja to był kraj dużo bogatszy od Polski.
Jeśli ktoś pyta czy Ukraińcy powinni nam dziękować, że ich nie zagazowaliśmy to sugeruje, że ich strasznie prześladowaliśmy i wyrządzaliśmy ogromne krzywdy. Proszę wreszcie wyliczyć te prześladowania i wielkie krzywdy a nie zasłaniać się pytaniem: czy ja napisałem, że mordowaliśmy Ukraińców? Dość dziwna to maniera - gdy ktoś pyta o uzasadnienie głoszonych tez odwracać kota ogonem.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
jak pan sobie życzy
23 Lutego, 2011 - 00:36
zagarnięci nieswojej ziemi w wyniku wojny z bolszewikami. Polecam mape sporządzona przez Romera z 1937 roku z naniesionymi jezykami mowionymi w poszczególnych regionach. Można tu zoabczyć skąd się wzieła linia Curzona, która Piłsudski odrzucił zawierając pokój ryski
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Poland1937linguistic.jpg&filetimestamp=20080405234051
...dziękuję Panu...
17 Marca, 2011 - 15:19
Jan Bogatko
... za tę odpowiedź o zacofanej jakoby Polsce. Ta zacofana Polska - można jeszcze dodać - była w przed wojną w Europie na szóstym miejscu pod względem produkcji przemysłowej, i to mimo prawdziwego, a nie spekulacyjnego kryzysu.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
IHW_rus alla polacca
22 Lutego, 2011 - 04:42
Sposób działania identyczny, ale język jakiś bardziej zrozumiały, czyli IHW_rus w wydaniu krajowym. Jedno jest pewne, że ulubił sobie Jana Bogatkę. Trzeba będzie zrobić komisyjne śledztwo, czy to nie jakieś nielegalne próby napędzania ilości otwarć produkcjom naszego krajana z Niemiec. :)
myli się pan, zostałem wychowany w late PRL i częściowo w
22 Lutego, 2011 - 13:00
wolnej Polsce jak większość tutaj obecnych. W systemie edukacyjnym romantyczno-utopijnym mówiącym o Polsce i Polakach jako tych co zawsze robili dobrze a świat się na nich zawziął. Juz w liceum miałem wątpliwości co do słuszności tej tezy ale dopiero długi pobyt za granica uświadomił mi całkowita tej tezy fałszywość.
mefisto
23 Lutego, 2011 - 01:35
czytam Pana wpisy, i im więcej ich czytam tym bardziej jestem przekonany, że Pan jest trollem. Tak naprawdę nie interesuje Pana dyskusja, jedyne co Pana interesuje to konfrontacja, zaistnienie na blogu i sianie zamętu.
germario
"Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie..."
CKNorwid
germario
POLSKOŚĆ to NORMALNOŚĆ !!!
mowi pan jak komunistyczny sekretarz powiatowy
23 Lutego, 2011 - 12:57
trzeba się izolować od innych poglądów bo to może wnieść zamęt w szeregi rewolucji a przecież jedynie słuszna drogę już wybrano wiec po co błądzić
@germario
23 Lutego, 2011 - 13:06
Największym zwycięstwem szatana jest przekonanie ludzi o tym że nie istnieje !
/nie karmić trolla!/
pozdrawiam
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
" idź wyprostowany wśród tych co na kolanach.."/Z.Herbert/
/Klub Gazety Polskiej w Opolu/
http://andruch.blogspot.com
http://ngo.opole.pl/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
...zapraszam!
17 Marca, 2011 - 15:21
Jan Bogatko
...ale odkąd poprosiłem p.Mefisto, by zamknął za sobą drzwi, już tu nie zagląda,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
@p.Jan Bogatko
22 Lutego, 2011 - 14:42
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Proszę pozwolić, że przytoczę tu cytat z książki pt. "Rzymianin z AK" autorstwa mojego - bardzo się tym szczycę - znajomego, Wojciecha Wiśniewskiego. To słowa Dr Józefa Rybickiego, szefa Kedywu Okręgu Warszawskiego AK, szefa Obszaru Centralnego WIN:
"Wilno i Lwów, związane z Rzecząpospolitą, nauczyły mnie najwięcej. [...] Największą stratą dla Polski była utrata właśnie tych dwóch miast. One dawały nam zastępy światłych patriotów o poglądach na wskroś demokratycznych. Uniwersytet Wileński dał Rzeczypospolitej niespotykany gdzie indziej potencjał intelektualny, a także geniuszy [...] Dla mnie moją małą ojczyzną jest Litwa, moim domem, w którym się wychowałem, z którym wiążą mnie moje najlepsze wspomnienia. Ale Polska to wielka sprawa - moja wielka ojczyzna."
P.S. Książkę BARDZO serdecznie polecam. Może być natchnieniem w trudnych czasach. Zawiera wiele wspaniałych autentycznych historii, czasem wręcz anegdotycznych (w obecności autora Dr Rybicki, jako staruszek, skasował w warszawskim autobusie 2 bilety, a na próby wyjaśnienia, że wystarczy jeden, odpowiedział - Ostatnim razem zapomniałem. Albo prosił autora o przyniesienie butelki piwa na łożu śmierci, bo całe życie był zagorzałym abstynentem i jednak przed śmiercią chciał choć skosztować. Oh, łza się w oku kręci) Książka zawiera także list żydowskiego członka Kedywu, podkomendnego, wysłany jako protest wobec pomówień Polaków
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Jan Bogatko "Wilno i Lwów,
17 Marca, 2011 - 15:23
Jan Bogatko
"Wilno i Lwów, związane z Rzecząpospolitą, nauczyły mnie najwięcej. [...] Największą stratą dla Polski była utrata właśnie tych dwóch miast. One dawały nam zastępy światłych patriotów o poglądach na wskroś demokratycznych. Uniwersytet Wileński dał Rzeczypospolitej niespotykany gdzie indziej potencjał intelektualny, a także geniuszy [...] Dla mnie moją małą ojczyzną jest Litwa, moim domem, w którym się wychowałem, z którym wiążą mnie moje najlepsze wspomnienia. Ale Polska to wielka sprawa - moja wielka ojczyzna."
NIe, nie wolno nam zapomnieć. Zapraszam wszystkich do założonej przeze mnie na fejsbuku grupy autonomia dla Wileńszczyzny: wszak WIEKSZOSC mieszkańców tego regionu to POLACY.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Panie Janie
19 Marca, 2011 - 00:02
Ciekawej dyskusji jest Pan sprawcą.
Przygniatająca większość dotyczy Naszych wschodnich spraw.
Odwołania do "Dzikich Pól", żywe myśli o stronach "jedżmy nikt nie woła".
Dla mnie istotne są trzy punkty.
Wielkopolska, Zaolzie , Śląsk (górny).
-"Walka o Zaolzie...."
Jak mało wiemy o cieszyńskim ośrodku myśli narodowej.
Łatwo przyszło Prezydentowi przepraszać.
Myślę, z braku wiedzy(?) i powodowany "wizją jagielońskiej współpracy" .
Czesi w stosunku do naszej państwowości nie byli i nadal nie są przyjażni .
Ich dokonania na Zaolziu nie wpisują się w "braterstwo".
Od 1945 roku systematycznie zmieniano strukture ludności.
Nie był to proces gwałtowny, ale obliczony na pokolenia.
Wielkopolska - to jedyny przykad sukcesu Polaków.
Pozycja aktualna i spsób działania zdają się przemawiać za "nierozerwalnym" związkiem z Polską.
Śląsk(G.) - tu po wielkim sukcesie jakim było "przegranie" Powstań, następuje okres regresu .
Czym to jest powodowane ?
Uważam. Brak "przyjaznej polityki dzielnicowej".
Centrum nie rozumie różnic i brnie w budowanie "monolitu".
Stąd. Tendencje odśrodkowe zaostrzają się i przybrały grożne rozmiary.