A Tusk miał Grasia...

Obrazek użytkownika seaman
Kraj

Dzisiaj już wszyscy bez wyjątku wiemy, że wystarczyło przeczytać tekst konwencji chicagowskiej, żeby się dowiedzieć, iż traktuje ona o przewoźnikach cywilnych regularnych linii. Więcej nawet, jeden z punktów konwencji mówi, że nie stosuje się jej do lotów państwowych, do których zalicza się loty wojskowe.

A nasz Tupolew był wojskowy, załoga była wojskowa, należał do sił zbrojnych RP, leciał na lotnisko wojskowe. Wszystko co do joty miało charakter wojskowy w tym locie, począwszy od ludzi i procedur skończywszy na sprzęcie.

Problem ze śledztwem smoleńskim mamy nie dlatego, że konwencji nie przeczytał premier Donald Tusk. On jej czytać nie musiał. I nawet nie dlatego, że nie zapoznał się z nią (albo nie pamiętał) nikt z otoczenia premiera Tuska, ministrów jego rządu, czy wybitnych prawników będących w orbicie tego rządu.

Problem z rosyjskim śledztwem w sprawie tragedii smoleńskiej mamy, ponieważ nikomu – ani premierowi, ani żadnemu z jego ludzi w rządzie, w partii, w parlamencie, gdziekolwiek - nie wpadło do głowy, że taka wiedza na temat prawa międzynarodowego i samych konwencji, będzie tam na miejscu w Smoleńsku od razu przydatna. A data 10 kwietnia 2010 to jest około dwa i pół roku po objęciu władzy przez ekipę Tuska. Nikt z tej ekipy łącznie z nim, ludzi już otrzaskanych z władzą i procedurami nie wpadł na ten pomysł.

I to jest już niezaprzeczalna wina Tuska, że nawet nie zapytał, czy taki ktoś w Polsce jest, kto od ręki, z marszu i bez wertowania opasłych ksiąg potrafi merytorycznie negocjować takie kwestie. Ktoś, kto z nim poleci na miejsce i nie da sobie w kaszę dmuchać, bo doskonale wie, co w trawie piszczy. Od tego zarzutu się już premier Tusk nie uwolni i nic tu nie pomoże głupawe tłumaczenie, że w pierwszych godzinach on nie miał do tego głowy. Od tego bowiem jest premierem, żeby miał głowę do wszystkiego od pierwszych do ostatnich godzin jakiegokolwiek zdarzenia, które wchodzi w zakres jego bezpośrednich kompetencji. Jeśli nie byłoby potrzeby takich kwalifikacji na tym stanowisku, to premiera rządu można byłoby losować z przechodniów w Alejach Ujazdowskich.

W tej kwestii błąd był konsekwencją faktu, że przez te dwa i pół roku Tusk właśnie zbudował taką, a nie inną strukturę instytucji i osób mu bliskich, w której nie ma odpowiednich ludzi. Owszem, są ludzie od propagandy i piaru, od gry w podchody z opozycją, od kamuflowania długu publicznego, nawet od organizacji meczów dla premiera. Ale kiedy przychodzi chwila próby, kiedy los mówi: sprawdzam! - to okazuje się, że ma obok siebie Grasia, Chlebowskiego, Drzewieckiego i Grabarczyka. I jeszcze paru innych na tę miarę.

Podobno, kiedy rosyjski premier Władimir Putin leciał na miejsce katastrofy w Smoleńsku, miał obok siebie człowieka, który znał wszystkie prawnicze warianty postępowania w takich przypadkach. Świadczy to jak najlepiej o polityku Putinie. W tym kontekście Rosja miała szczęście, że po serii kilkunastu przywódców, których z litości tu nie będę wymieniał, trafił jej się człowiek nie tylko trzeźwy i nie tylko myślący, ale również trzeźwo i szybko myślący. Poza wszystkim, co nim sądzimy i do czego on tej trzeźwej głowy używa, pod tym względem trzeba oddać mu sprawiedliwość. Dlatego miał przy boku odpowiednich ludzi z odpowiednią wiedzą. Między innymi znawcę prawa międzynarodowego w tym konkretnym aspekcie.

Ryszard Kalisz w wywiadzie dla „Polska The Times” twierdzi, że ma wiedzę, iż w Stanach Zjednoczonych i w Rosji są ludzie do tego przeznaczeni, jest człowiek, który „przez cały czas, dzień i noc, jest przygotowany i ma wiedzę na temat postępowania w takich sytuacjach”. Ba, podobno w każdym państwie musi być taki człowiek. 10 kwietnia 2010 u nas takiego nie było.

A kogo miał przy swoim boku polski premier Donald Tusk, gdy leciał na miejsce katastrofy? Miał przy sobie ministra Grasia. Do czego służy Graś? - wszyscy dobrze wiemy. Aha, sorry, Tusk miał jeszcze Arabskiego. I to byłoby na tyle...

http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiady/353946,kalisz-pis-opiera-sie-na-wszechwiedzy-wodza-nikt-go-nie,id,t.html#material_5

Brak głosów

Komentarze

Kto to widział,aby premier miał mieć do czegoś głowę,POza strzałami "z główki"oczywiście.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#123214

Wszyscy mi mówią, że trochę upierdliwy jestem
Pozdrawiam

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#123222

Dobosz
upierdliwy to jest Komurowski herbu WSI
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Dobosz

#123236

Pan jest swiatowy gosc , ale to co Pan tu napisal, to troche mnie ... podlamalo:

"W tym kontekście Rosja miała szczęście, że po serii kilkunastu przywódców, których z litości tu nie będę wymieniał, trafił jej się człowiek nie tylko trzeźwy i nie tylko myślący, ale również trzeźwo i szybko myślący. Poza wszystkim, co nim sądzimy i do czego on tej trzeźwej głowy używa, pod tym względem trzeba oddać mu sprawiedliwość. Dlatego miał przy boku odpowiednich ludzi z odpowiednią wiedzą."

Jakby Pan cos planowal od paru miesiecy to w TAAAAKIEJ sytuacji, kiedy zrealizowane zostaly zamierzenia, nie bylby Pan przygotowany aby takigo chloptasia jak Donald okiwac ?

Oczywiscie nie mozemy wykluczyc, ze Tusk nie mial absolutnie nic do powiedzenia. I ze zostalo mu to wczesniej powiedziane.

richo

Vote up!
0
Vote down!
0

richo

#123257

Niestety, nie ma najmniejszego dowodu, że on to planował od kilku miesięcy. Ja piszę jedynie o tym, co wiadomo na pewno.

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#123317

nie trzeba z sobą wozić dworzanina - prawnika...

wystarczy jeden dobrze myślący, wiedzący do kogo uderzyć, ten ktoś zaś jest gotów natychmiast rzucić potrzebą poradą...

proste jak drut...

===

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#123259

"nie trzeba z sobą wozić dworzanina - prawnika..."

W tej sytuacji - a była nadzwyczajna - mógł się spodziewać że będą trudności ze strony polskiej. ale nie docenił spolegliwości Tuska...

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#123319

tak już sobie ustalili, że to będzie "chicagowska"? Bo przecież refleksu nie można odmówić Wronkowi, który błyskawicznie ponominował sWoIch ludzi, Zdradkowi, który spenetrował prawdziwą przyczynę katastrofy w 3 sekundy, i Wujowi Donaldowi, który na miejscu był szybciej od samego Jarosława

Vote up!
0
Vote down!
0
#123265

Bronek Szybszy Niż Myśl to jeszcze inna bajka. On nie przwiduje konsekwencji swoich działań, dlatego nie można go analizować przy pomocy logicznych kryteriów:)

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#123320

....to premiera rządu można byłoby losować z przechodniów w Alejach Ujazdowskich.

   Coś mam już od dość długiego czasu wrażenie że cytat powyżej jest prawdziwy dla kraju takiego jakim obecnie jest Polska (kondominium*/republika bananowa*/bliska zagranica*)  *-niepotrzebne skreślić.

   Czy jakiekolwiek, choćby formalne kwalifikacje są potrzebne aby być: Premierem, czy Ministrem dowolnego resortu??? otóż NIE!!!!

   Właśnie dokładnie tak jest że dowolny przechodzień może objąć każdą z w/w funkcji rządowych bo do tego jest potrzebna JEDYNIE wola POLITYCZNA i żaden z kandydatów nie musi legitymować się choćby świadectwem ukończenia szkoły podstawowej.

   Popatrzmy tak trzeźwo dookoła, a następnie porównajmy współczesny "Wielki Świat" z książką "Kariera Nikodema Dyzmy" Tadeusza Dołęgi-Mostowicza

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#123325

"dla kraju takiego jakim obecnie jest Polska (kondominium*/republika bananowa*/bliska zagranica*) *-niepotrzebne skreślić."

Kraj postkolonialny - napisał Jarosław Marek Rymkiewicz i to określenie chyba oddaje wszystkie uwarunkowania, które Pan wymienił.

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#123338

Kto przypomni, co rozpirzył premier zaraz po objęciu funkcji, czy przypadkiem nie był to rządowy zespół do spraw zarządzania kryzysowego?

Vote up!
0
Vote down!
0
#123355

"czy przypadkiem nie był to rządowy zespół do spraw zarządzania kryzysowego?

Był , ale wcale nie przypadkiem
seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#123363

Jedziesz po Tusku jak chcesz, ale odnoszę wrażenie, że dla samej po nim jazdy. Zresztą jak sam zauważyłeś: "Problem z rosyjskim śledztwem w sprawie tragedii smoleńskiej mamy, ponieważ nikomu – ani premierowi, ani żadnemu z jego ludzi w rządzie, w partii, w parlamencie, gdziekolwiek - nie wpadło do głowy, że taka wiedza na temat prawa międzynarodowego i samych konwencji, będzie tam na miejscu w Smoleńsku od razu przydatna."

Jeżeli jest tak jak twierdzisz, wnioski z tego powinny być wyciągnięte szybciej niż nam by się mogło marzyć. Zresztą z samej katastrofy wniosków będzie cała masa. Tą masą już możesz zacząć obrzucać swoich "wrogów", może będziesz pierwszy. Bo stawiam kokosy przeciw orzechom, że tak to właśnie będzie u nas wyglądało. Jak zwykle mało merytorycznie. To pierwszy wniosek jaki powinien zostać nagłośniony, by go nie powtarzać. Celem powinno być uniknięcie podobnych błędów w przyszłości a nie wykorzystywanie ich do rozgrywek polityczno - społecznych.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#123478

Dobosz
czy ty nie pomyliłeś portali?

Vote up!
0
Vote down!
0

Dobosz

#123587

Bo Graś może nic nie wiedzieć, może być nawet analfabetą ale wie najważniejsze - jak ustawić płemieła do foto z Putinem, żeby Donek wypadł ładniej...

Pozdrawiam, a dla Seamana 10.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#123642