Krótka refleksja o zamachu...
Na początku stycznia 2012 roku, przez sześć dni, przebywałem w Ojczyźnie w związku z pogrzebem mojego ojca, Jana, Stanisława Żukowskiego.
Na drugi dzień po przyjeździe, zostałem " zaszczycony wizytą" ABW i pytaniem: "panie Żukowski, jak długo zamierza pan pozostać w Kraju..."
"doznałem również niezwykle troskiwej opieki" ze strony dzielnych agentów, oraz miejscowych mundurowych (być może troskę okazał mi w tym przypadku
Prezydent Wałbrzycha, Pan Roman Szełemej, w końcu znał mojego ojca?).
Opieka zakończyła się w momencie, gdy agenci ABW uwierzyli własnym oczom, widząc jak wsiadam do samolotu lecącego do Monachium...
ale zanim nastapiło to" pożegnanie", z wyraźnym uczuciem ulgi (przynajmniej z mej strony), miał miejsce epizod, który jest inspiracją tej
refleksji...
Po pogrzebie mego ojca odwiedziłem w towarzystwie mego kuzyna Andrzeja, groby rodzinne w Strudze, a między innymi grób mego dziadka,
Bronisława Żukowskiego.
Rozglądając się po okolicznych drzewach i krzewach, wyraźnie zdziwiony, spytałem mego kuzyna:
" a cóż te wszystkie drzewa i krzewy w okolicy tak przetrzebione?"
Andrzej uśmiechnął się i powiedział, że do Strugi swego czasu, zajechał Prezydent B. Komorowski, bo ponoć pochowany na cmentarzu jeden z
krewnych wielkiego pisarza Ignacego Kraszewskiego, to także krewny Prezydenta...
Zanim jednak wieś Struga została zaszczycona wizytą prezydencką, to kilka hektarów okolicznego drzewostanu , zostało dokładnie "wystrzyżone",
tak "na wszelki złuczoj", aby przypadkiem nie stanowiły doskonałego kamuflarzu, dla ewentualnego snajpera.
W końcu nie kto inny, jak właśnie Komorowski- Szczuchynowycz, "ruska buda", pseudonim Sokowirówka, na wieść o zamachu snajperskim na
Prezydenta L. Kaczyńskiego stwierdził: " jaki prezydent, taki zamach".
Jako wytrwany myśliwy, wiedział jak duże znaczenie ma dla snajpera, tzw. "bogaty w listowie drzewo i krzewostan", nic więc dziwnego, że zanim
sie zjawił w Strudze, zostało zarządzone dokładne "strzyżenie drzewo i krzewostanu".
I tu nasuwa sie jedno pytanie : Jak to się ma do ostatniego wydarzenia na A4, o ..."wyraźnych znamionach" nie udanego zamachu?
Można śmialo postawić dwie tezy:
- 1) tzw. "dobra zmiana" nie oznacza wcale całkowitego zerwania z tzw. tradycją układu okrągłostołowego, wiec nikt tak na prawdę, nie spodziewa
się gwałtownych wydarzeń, łącznie z zamachem na głowę Państwa i tym należy tłumaczyć beztroskę BOR-owców...
- 2) ta "dobra zmiana", oznacza próbę przejęcia całej schedy Narodu polskiego przez sitwę syjonistów związanych z tzw. Stronnictwem
syjono-amerykańskim i ze szkodą dla przynajmniej dwóch innych sitw ( wide: Stronnictwo syjono-pruskie i Stronnictwo syjono-ruskie)...
W przypadku pierwszym, wina niektórych jest ściśle związana i wprost proporcjonalna, do rozmyślnych zaniechań tych osób, które powinny
nie tylko sprawdzić opony, ale jeśli to konieczne; ostrzyc dokładnie nie tylko drzewa na drodze przejazdu Prezydenta, ale nawet trawę do "gołej ziemi"...
W przypadku drugim jest jeszcze gorzej...
bo dokładnie tak samo, jak w przypadku Prezydenta L. Kaczyńskiego, czyli cytując "klasykę": - "jaki piękny zamach, wypisz, wymaluj - katastrofa".
Jedna grupa masonów i prowokatorów udając polskich patriotów, nie kryje się z zamiarem wykoszenia pozostałych grup,
jednocześne popełniając szereg "zaniechań", jakby celowo "zachęcała" konkurencję do tzw. "rozwiązań ostatecznych"...
A może prawda tkwi w tym, że ponad tymi trzema mafiami, jest Grupa, która i tak wszystko trzyma pod kontrolą, więc nie ważne kto ostatecznie
przejmie władzę, to i tak będzie to: - "ich władza, pod ich kierownictwem"...
I to jest ostateczna refleksja, oraz najbardziej prawdopodobna wersja w temacie udanych i nie udanych zamachów;
aż trudno uwierzyć, że epizod z mojego pobytu w Strudze, pozwolił na ich sformułowanie...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1632 odsłony