Różne fragmenty tej samej hucpy...

Wspólnota narodowa, która nie zna, lub odcina się od własnej, historycznej tradycji, doświadczeń - choćby tych najbardziej tragicznych - nie przetrwa naporu ideologicznego neo-bolszewizmu, który posługuje się globalizacją, w celu zawładnięcia światem.

W tym sensie, każde dążenie do budowania nowego Układu Międzymorza dla Narodów Europy Srodkowo-wschodniej; jest z natury swej - wielce pożądane, ale...

- zawsze jest jakieś "ale", a w przypadku ostatnich procesów na Ukrainie - to wręcz pryncypialne zagadnienie, wynikające z równie zasadniczego pytania: Kto steruje wydarzeniami na Ukrainie?

Jedni mówią, że za wszystkim stoją oligarchowie, co jest "na pierwszy rzut oka", dość niespójne, ponieważ wszyscy wiedzą, iż Jakunowicz, to "człowiek oligarchów"...

Inni przychylają się do tezy, iż CIA i Mossad wszystkim sterują...

podczas, gdy pewna ilość komentatorów utrzymuje, że jest to spontaniczny protest, porównywalny do okresu I-szej Solidarności z roku 1980-go.

Moim zdaniem, każda z wymienionych powyżej grup, ma sporo racji, ponieważ wszystkie te siły - aczkolwiek w różnym stopniu - biorą udział w tej hucpie...

Tak, jest to hucpa zorganizowana przez siły, które od kilku dekad sterują procesami globalizmu, w różnych częściach naszej planety.

Stosują arcyprostą metodę polegającą na tworzeniu wszelkich możliwych i sobie przeciwstawnych sił, aby na koniec - dzięki posiadanej kontroli nad tymi siłami - wyreżyserować "pożądane dla siebie wydarzenia".

Metoda ta była stosowana od wieków - z różnym powodzeniem - przez różne nacje, ale mistrzami niekwestionowanymi, okazali się Khazarzy Aszekenazyjscy, udający od kilkudziesięciu lat tzw. "zaginione Pokolenie Abrahama"...

Ich twierdzenie, że są Żydmi, było tak długo utrwalane propagandowo, że to historycznie dowiedzione kłamstwo; stało się w naszych czasach tzw. "prawdą obiegową - ogólnie uznaną".

Wydarzenia na Ukrainie - niezależnie od tego ile jest w nich słusznego sprzeciwu narodu - od początku są jdnym z fragmentów hucpy, której głównym celem jest podporządkowanie woli syjonistów khazarskich, Narodów Miedzymorza.

Już sama obawa, iż Narody te mogłyby stworzyć siłę zdolną przeciwstawić się zarówno dominacji Niemiec, jak i Rosji; zmusza plemię żmijowe do postawienia wszystkiego na jednej szali - ceną może być nie tylko wojna domowa na Ukrainie, czy przesunięcia granic w Europie, ale nawet III wojna światowa.

Podobnie przebiegała ich hucpa pod nazwą: "wiosna arabska" - tam też liczyli na uwikłanie świata w wojne z krajami Islamu.

W tym przypadku ma to być konflikt z Rosją, z jednoczesnym "zachęceniem" Chin do roszczeń terytorialnych w rejonie Pacyfiku, co dałoby USraelowi wygodne wytłumaczenie, wobec zarzutu bierności w przypadku otwartej agresji Rosji w Europie Środkowo-wschodniej.

Zdrajcy polskojęzyczni, uchodzący za tzw. "elity" polityczne tzw. 3rp, pełnią w tym przypadku rolę "chłoptasiów na posyłki" i nie mają nic wspólnego z rzeczywistą Racją Stanu Wspólnoty Narodowej Polaków czy Ukraińców.

Sam fakt, iż bezkrytycznie i w sposób hańbiący pamięć ponad 150-ciu tysięcy pomordowanych Polaków na Wołyniu, stają ramię w ramię  z współczesną odmianą tamtych banderowców; stanowi podstawę, aby w przyszłej, rzeczywiście Niepodległej, Suwerennej Polsce, postawić ich przed Sądem, pod zarzutem Zdrady narodowej.

Twierdzenie, że "cel uświęca środki" , więc z każdym przeciwko Rosji, bylo już kiedyś "przerabiane" w naszych stosunkach z ZSRR czy III Rzeszą Niemiecką...

jak widać, ma ono nadal wielu entuzjastów.

Nawoływania do sojuszy w ramach przyszłej Rzeczpospolitej Narodów Międzymorza, moze mieć sens i być pożądane dopiero wtedy, gdy przedstawicielami tychże Narodów staną się ludzie wewnętrznie nie skłóceni z faktografią dziejów tychże Narodów i ich wzajemnych wobec siebie win.

Nie widzę tego, gdy patrzę, jak Jarek wznosi okrzyki, jakie kiedyś wznosili bojcy UPA, rąbiący siekierami polskie kobiety w ciąży i rozbijąjący główki niemowląt polskich o drzewa na ziemi Wołynia!!!

Nie tylko, że jestem synem kobiety, która jako nastoletnia dziewczyna, wraz z rodzicami i częścią rodzeństwa, przeżyła piekło ludobójstwa na Wołyniu; ale dlatego, iż tradycja I Rzeczpospolitej i Jej Duch, nigdy na taki sojusz, swej zgody by nie dały!

Co dalej na Ukrainie?

Gdyby to zależeć mogło od Ludzi Dobrej Woli w Narodzie ukraińskim, byłbym o to spokojny, ale niestety, plemię żmijowe khazarów nadal mąci i nie spocznie, aż cała Europa i świat nie staną w ogniu nowej, globalnej wojny.

Na koniec - powstrzymajcie się od ocen typu: jeśli przeciwko Majdanowi, to w takim razie za Putinem...

- tak mogą wnioskowac tylko tacy, którym wyprano mózgi na tyle, że juz nigdy nie będą zdolni do samodzielnego myślenia.

W całej tej - jakże złożonej -sytuacji, nie ma rozwiązań łatwych i doskonałych, ale istnieją pryncypia, które nie pozwalają na wspieranie każdego, kto być może dzisiaj jest wrogiem naszego wroga, ale jutro równie łatwo okaże się wrogiem naszym.

Najgorsze jest to, że większość zarówno w Narodzie polskim, jak i innych Narodach Europy Środkowo-wschodniej; nie potrafi rozpoznać tych, którzy tworzą różne fragmenty tej samej hucpy, aby na koniec wszystkich nas uczynić niewolnikami, w przyszłym obozie globalnego neo-komunizmu, "zgrabnie zwanego: spoleczeństwami postępowej ludzkości"...