To,co nie zrobione w kRaju POPSLDUP

Obrazek użytkownika wilre
Idee

A przecież można inaczej (]]>http://www.historycy.org/index.php?showtopic=18824]]>):

Odbudowę Republiki Federalnej Niemiec po drugiej wojnie światowej nazwano “niemieckim cudem gospodarczym”. Jej powodzenie jest w znacznej mierze skutkiem energii, odwagi i determinacji jednego człowieka – profesora Ludwiga Erharda, który najpierw jako doradca okupacyjnych władz amerykańskich, potem minister finansów, wicekanclerz i wreszcie kanclerz RFN dbał o to, żeby gospodarka niemiecka miała właściwe warunki do rozwoju. Nie lubił określenia “cud gospodarczy”. Kiedy tylko mógł, tłumaczył,że żaden cud się tu nie zdarzył, że był to skutek podjęcia dobrze przemyślanych decyzji i ich konsekwentnej realizacji.

Wolność gospodarcza, którą dał Niemcom, była sprzeczna z tym, do czego ich wychowywano i do czego przywykli. Niewiele jest krajów, w których idee i praktyki socjalistyczne są tak głęboko zakorzenione w sercach i umysłach ludzi, jak w Niemczech. To przecież stamtąd pochodzili Marks i Engels. Bardzo silne były tam partie socjalistyczne obiecujące ludziom, że państwo może i powinno rozwiązać wszystkie ich problemy. I bardzo wielu Niemców wierzyło w to i nadal wierzy. Dlatego właśnie niemiecki kanclerz Otto von Bismarck uznał, że aby zapobiec rewolucji, trzeba wprowadzić znaczną część postulowanych przez socjalistów reform, a przede wszystkim ubezpieczenia społeczne (…).

Wszystkie liczące się niemieckie partie polityczne uważały za konieczne wprowadzenie jakiejś formy socjalizmu. Program uważanej za prawicową CDU uchwalony w roku 1947 głosił: Planowanie i kierowanie gospodarką są przez długi czas konieczne w jak najszerszym zakresie. Przewidywał upaństwowienie kopalni i hut. Chadecy w amerykańskiej strefie okupacyjnej twierdzili wręcz, że ich celem jest zbudowanie demokratycznego socjalizmu.

Trudno zrozumieć, jak to się stało, że członkowie rady gospodarczej dali się Erhardowi przekonać i zaaprobowali przygotowaną przez niego ustawę znoszącą wszystkie przepisy o planowaniu gospodarczym i reglamentacji, czyli idącą dokładnie pod prąd programów partii, które reprezentowali. Tak się jednak stało, 18 czerwca 1948 roku 50 głosami “za” przy 36 “przeciw” została ona uchwalona. Posiedzenie to, co warto podkreślić, odbyło się w ścisłej tajemnicy. Władze okupacyjne nic o nim nie wiedziały. Nie wiedziały też, jakie decyzje na nim zapadły.

W dwa dni później przeprowadzono wymianę pieniędzy. Miejsce marki Rzeszy (RM) zajęła marka niemiecka (DM). W tym dniu Ludwig Erhard dał też wolność gospodarce. Zrobił to w sposób naprawdę niezwykły. Wykorzystał w tym celu ślepe posłuszeństwo swych rodaków wobec władzy. Była to niedziela, nie było w pracy nikogo, kto mógłby mu przeszkodzić. Erhard wydał i rozesłał stosowne rozporządzenia, po czym w przemówieniu radiowym powiadomił, że unieważnił kartki żywnościowe, zniósł kontrolę cen itd. Nie miał prawa robić tego bez porozumienia z władzami okupacyjnymi, ale gdyby poprosił je o zgodę, nigdy by jej nie dostał. Wszystkie jego polecenia zostały skrupulatnie wykonane przez odpowiednie urzędy.

W poniedziałek rano Niemcy obudzili się w całkiem innym ustroju, a on został wezwany przed oblicze generała Luciusa Claya, dowódcy amerykańskich wojsk okupacyjnych. Podobno rozmowa zaczęła się od pytania pewnego pułkownika: Jak pan śmiał rozluźnić nasz system racjonowania w sytuacji tak wielkich niedoborów żywności! Erhard odpowiedział: Ależ panie pułkowniku, ja nie rozluźniłem systemu racjonowania, ja go całkowicie zniosłem! Odtąd jedyną „kartką”, jakiej będą potrzebowali ludzie, będzie marka niemiecka i będą oni ciężko pracować, by ją zdobyć. Poczekajmy, a przekonamy się. Wtedy odezwał się generał Clay: Panie Erhard, moi doradcy mówią mi, że popełnia pan straszliwy błąd. Erhard miał mu odpowiedzieć: Niech pan ich nie słucha, generale, moi doradcy mówią mi to samo. Generał Clay musiał się szybko zdecydować, czy chce wystawić się na pośmiewisko, czy udawać, że wszystko stało się za jego wiedzą i wolą. Wybrał to drugie.

Bardzo szybko okazało się, że Erhard nie popełnił błędu. Niemcy zaczęły się rozwijać w oszałamiającym tempie. Sklepy zapełniły się towarami. Jego powodzenie oznaczało jednak kres marzenia wielu polityków i zwykłych ludzi o socjalizmie. Walczyli o jego spełnienie jak mogli. W listopadzie 1948 roku wybuchł strajk generalny. Strajkujący domagali się odwołania reformy, ale Erhard nie ustąpił. Powiedział kiedyś: “Nie liczba i wielkość nagłówków w prasie powstających za sprawą danego polityka stanowią miernik prawidłowej polityki, lecz wewnętrzna pewność, by w politycznych działaniach nie zwodzić się tanimi sloganami i nie dać się zepchnąć z prawidłowej drogi”. Przez następne dwadzieścia lat w RFN nie było poważnych konfliktów społecznych, a strajki stały się rzadkością, bo zarobki rosły bardzo szybko.

Aby nie straszyć wyborców, koncepcję gospodarczą realizowaną przez niego nazwano “socjalną gospodarką rynkową”. Pod tą nazwą wprowadzono w kraju socjalistów niemal zupełnie wolny rynek. Nazwa była o tyle prawdziwa, że naprawdę daje on większe szanse ubogim niż ustroje rzekomo dążące do “sprawiedliwości społecznej’.

My dzisiaj w Polsce wciąż jesteśmy praktycznie w punkcie zero. Jak po wojnie. Co prawda od kilkudziesięciu lat rządzą nami kolejne grupki spryciarzy nazywające siebie przedstawicielami „ludu”, ale tak naprawdę to tylko kolejne inkarnacje tej samej psiej rasy pospolitych złodziejaszków, gotowych sprzedać los swojej ojczyzny za paczkę fajek. Jakże brak nam polityków dużego formatu! Takich co to nie swoje dobre powodzenie, ale pomyślność współbraci za cel stawiają sobie i wespół ze wszystkimi korzystać chcą z dobrodziejstw wspaniałych czasów w jakich żyjemy. Znaczy w jakich żyją ludzie w prawdziwie WOLNYM świecie. Daleko od kRaju nad Wisłą.

]]>Wujek Dobra Rada]]>      FRAGMENT, całość ]]>SEE]]>

]]>]]>.

tegoż Autora:

]]>La Cosa Nostra in Polonia]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)